poniedziałek, 6 października 2014

Manfred Lütz "Szczęście w pigułce"



http://www.mwydawnictwo.pl/p/921/szcz%C4%99%C5%9Bcie-w-pigu%C5%82ce
Manfred Lütz, Szczęście w pigułce. Kiedy troska o zdrowie staje się chorobą, tł. Monika Dobija, Kraków „wydawnictwo m” 2008
Wyobraźcie sobie społeczeństwo pełne idealnych istot: zdrowi, silni, piękni, zdolni, wykorzystujący w pełni swoje możliwości itd. Czy jest w nim miejsce na błądzenie? Co z jednostkami, którym się to zdarzy? Kilka lat temu z jednym z doktorów nauk humanistycznych pracującym na jednej z wrocławskich uczelni rozmawiałam o takim idealnym świecie. Ja byłam zwolenniczką błądzenia, dawania wolności, a on (z racji odmiennych doświadczeń) regulowania za pomocą odpowiedniej socjalizacji, poprawiania za pomocą różnorodnych narzędzi. Wizja ta mnie przeraziła: ja nieidealna nie mogłabym istnieć w tym świecie po swojemu. Pewnie podobnie czują się osoby chore w kulturze wpajającej zdrowy tryb życia. Co jest złego w dążeniu do fizycznej równowagi? Czy na pewno chodzi tylko o zdrowie i równowagę?
Manfred Lütz nie twierdzi, że troska o zdrowie jest zła. Próbuje ostrzec i wykreślić granicę, w której nadmierne dbanie o fizyczny aspekt człowieka może obrócić się przeciwko nam. W pędzie do ideału często brakuje radości. Staje się on męką, obowiązkiem, który wiele osób wspomaga licznymi pigułkami na wszystko. Często są to substancje zażywane bez potrzeby i w nadmiarze. Dążenie do dobrej kondycji autor postrzega, jako nową religię pozbawiającą człowieka duchowości.
Książka niemieckiego psychiatry należący do Papieskiej Akademii Życia doktrynalnie jest bardzo bliska „Dialogowi o wartości człowieka” napisanego przez Angela Scolę i Giovaniego Reala, dwóch myślicieli bardzo ściśle związanych z Kościołem katolickim.
„Szczęście w pigułce” jest zbiorem przemyśleń na temat tendencji w naszej kulturze. Dokąd będziemy zmierzać sami jest naszym indywidualnym wyborem. Warto jednak poczytać przemyślenia i zapoznać się z argumentami dwóch obozów. Książkę polecam osobom uzależnionym od wszelkich suplementacji, ćwiczeń, nadmiernego liczenia kalorii. Pozwoli ona nam zastanowić się czy katowanie swego ciała, które jest kruche, jest sensowne, czy może lepiej troszkę pocieszyć się życiem. „Szczęście w pigułce” skierowane jest do osób wierzących oraz zagubionych we współczesnych trendach. Nie zabraknie tam przemyśleń dotyczących leczenia, gimnastyki, seksu, stosunku do innych ludzi.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz