niedziela, 16 listopada 2014

Maria Stępkowska –Szwed "Maniusia, Marynia, Maria"



http://www.wydawnictwobis.com.pl/product.php?id=865
Maria Stępkowska –Szwed, Maniusia, Marynia, Maria. Saga rodzinna, Warszawa „bis” 2011
Rodzinne opowieści nasycone są klimatem dawnych dni, kiedy wszyscy byli młodzi i lubili psocić, ale nie zabraknie i złych wspomnień, czy dreszczyku emocji. Taka jest też i saga Marii Stępkowskiej-Szwed, która pozwala czytelnikowi wkroczyć w świat szlacheckich dworków, przyjaznego spojrzenia na ludzi biednych, ale pracowitych oraz pełnego wiejskiej sielanki, w której dzieci latem biegają ze zwierzętami po polach, a zimą siadają przy kominku z książką lub słuchają opowieści dorosłych o swoich bliskich. Towarzyszą im fascynacja i zdziwienie światem, który przeminął. Tak jest i w przypadku autorki, która stara się dla siebie, swoich bliskich oraz czytelników uchwycić świat posiadłości, wojskowych, domowych specjałów, rodzinnych obowiązków, zabawy zmieszanej z walką o przetrwanie. Pisarka oprowadza nas po świecie, który rozpłynął się pod wpływem przemian, wojny, zmiany ustroju i czasu.
Dzieje rodziny rozpoczynają opowieści o młodości dziadka autorki a kończy jej wiekowe spojrzenie na dzieci, wnuki i prawnuki oraz swoje małżeństwo. Dzięki temu możemy dość szeroko poznać przemiany, jakie zachodziły w Polsce pod koniec XIX wieku i w całym XX. Życie mieszkańców dworku jest pełne trudu i radości z świąt, które przez odmienność od zwykłych dni są wyjątkowo celebrowane i przepełnione zapachami niezwykłych potraw. Nie zabraknie tu opisów tradycji świątecznych, które uległy zapomnieniu. Nawet jabłka pachną intensywniej i są bardziej nasączone słońcem.
Książkę „Maniusia, Marynia, Maria” Marii Stępkowskiej –Szwed polecam miłośnikom sentymentalnych podróży do wiejskiego dzieciństwa i lat młodości ludzi z pokolenia naszych dziadków, którzy może nie mieli łatwego życia, ale za to potrafili cieszyć się z drobiazgów, a ich potrawy intensywniej pachniały i smakowały.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz