Maja Strzebońska, Czarownica i zimowe szaleństwa oraz Czarownica i pierniki, il. Alicja Kaczmarska – Strzebońska, Kraków
„Skrzat”
„Czarownica i pierniki” oraz „Czarownica i zimowe szaleństwa” to doskonałe książki na
święta. Pełno w nich obrazów srogiej, ponurej i chłodnej zimy, która przy
odpowiednim nastawieniu sprawia, że nasze życie zostaje wzbogacone o kolejne
zabawy, którymi nie możemy cieszyć się w ciepłe dni. Przyjazna czarownica
przypomina troszkę moją babcię, z którą w dzieciństwie w jesienne dni piekłam
pierniki. Ich zapach unosił się w całym domu, a kolejne ciasteczka były
następnym materiałem na niepowtarzalne dzieło sztuki, które należało stworzyć z
dostępnych materiałów. Ceremoniał mieszania składników, obserwowania jak ciasto
lekko rośnie pod przykryciem przez całą noc, a później całodniowe pieczenie i
obserwowanie jak różnorodne kształty zmieniają się w apetyczne ciasteczka,
które po wystygnięciu należy ozdobić towarzyszył wszystkim świętom dopóki
babcia miała jeszcze energię na takie wyczyny.
„Czarownica
i pierniki” to właśnie opowieść o kobiecie, która w bajkach kojarzy się ze złą
mocą. W chłodne dni jej dom poddawany jest próbom wytrzymałości. Bohaterka ze
swoimi kotami chowa się pod ciepłą pierzynę, ale jak długo można tam leżeć?
Całej zimy się nie da tak spędzić. To właśnie motywuje wiedźmę do wstania i
zabrania się do przygotowywania wspaniałych pierników, które mają ozdobić jej
chatkę, przez co ma stać się bajeczna. Czarownicę z tej bajki od tej z „Jasia i
Małgosi” różni to, że wcale się nie gniewa na zwierzęta podjadające słodkie
elementy dekoracji. Może i chatka tylko przez chwilę wygląda wspaniale, ale za
to sprawiła wiele radości innym.
W
„Czarownicy i zimowych szaleństwach” mamy do czynienia z kolejnym niepoprawnym
i niedorosłym podejściem do życia: zamiast siedzieć w domu i narzekać na śnieg,
który zasypał chatkę bohaterka z przyjaciółmi zjeżdża na różnorodnych dziwnych
przedmiotach i lepi tłumy bałwanów, które może obserwować z ciepłej chatki
podczas delektowania się ciepłym kakao.
Pięknie
ilustrowane książki z dużą czcionką i pozytywną bohaterką polecam wszystkim
maluchom. Jest to doskonała bajka, w której temat przemocy, walki dobra ze złem
zostaje zastąpiony opowieścią z codzienności pełnej radosnej zabawy. Przez ten
uśmiech każda chwila staje się piękniejsza. Duża czcionka zachęci małych
czytelników do samodzielnego czytania, a żywa historia oraz pełne ekspresji
ilustracje sprawią, że nasze pociechy chętnie będą poznawały czarownicę i jej
świat. Książki szczególnie polecam przedszkolakom, ale powinny też (ze względu
na czcionkę) zachęcić i troszkę starsze dzieci do sięgania po książki.
Nam marzy się cała seria książek z Czarownicą i wiele , wiele więcej opowieści z nią. Czekamy na kolejne książki Mai Strzebońskiej.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz