Lisa
Wingate, Pudełko na modlitwy, tł.
Katarzyna Brzezińska, Poznań „Święty Wojciech” 2014
Śmierć zawsze odmienia
życie. Zwłaszcza jak w grę wchodzi o osobę, od której wynajmujemy dom. Wiele
wówczas może się wydarzyć: od utraty dachu nad głową po zyskanie lepszych
warunków do życia. W przypadku osób zabobonnych do życia może wkroczyć demon
straszący swoją obecnością. Tak jest w przypadku Tandi. Śmierć Ioly Poole
sprawia, że nad jej niepewnym życiem zawisa topór zagrożenia, który może zmusić
ją do szukania kolejnego przyjaznego dla dzieci miejsca. Na szczęście zmiany są
pozytywne. Zyskuje pracę, dzięki której stopniowo może odkryć tajemnice życia
staruszki. Porządki we wielkim domu przyniosą odmianę życia i spojrzenie na
wiele spraw z odmiennej perspektywy.
„Pudełko na modlitwy”
to opowieść o samotnej matce kryjącej się przez swoim byłym mężem. Ucieczka
wiąże się z ciągłymi zmianami tożsamości i zmuszaniem dzieci do nienawiązywania
kontaktów. One jednak nie mogą żyć w próżni. Ona też. Przez to wiąże się z
kolejnym mężczyzną, który z powodu problemów emocjonalnych nie raz będzie
odgrywał agresywne sceny zazdrości. Czy taka miłość może przetrwać? Jak dzieci
poradzą sobie w nowym miejscu? Czy na obcych ludzi można liczyć bardziej niż na
bliskich? Dlaczego patologiczne zachowania przekazywane są z pokolenia na
pokolenie? – te pytania pojawią się podczas czytania książki, które wolna akcja
pełna opisów zabierze nas w świat amerykańskich kowbojów, popisów, wielkiej
wiary, zabobonności, niepewnego jutra.
Lisa Wingate
doskonale pokazuje świat kobiet, które często bardzo się starają i próbują
czyny innych widzieć przez pryzmat dobrych uczynków, a przez to stają się ślepe
na dwulicowość. Marzenie o normalnej rodzinie dla swoich dzieci, których wcale
nie zna, bo mimo bezrobocia nie ma czasu z nimi rozmawiać czy nawet spędzić
chwili czasu, ponieważ walczy o idealny związek z mężczyzną, który dorósł
jedynie do zabawy i nakłaniania do przemocy wobec dzieci. Na szczęście
nadchodzi czas refleksji, spojrzenia na swoje życie przez pryzmat życia
zmarłej, która pisała modlitwy do Boga.
Książkę polecam
miłośnikom powolnej akcji okraszonej w liczne opisy i budowanie czasami
irracjonalnych napięć, które często pojawiają się w naszym życiu. Jeśli szukamy
powieści, w której bohaterka odnosi same sukcesy to na pewno „Pudełko na
modlitwy” nią nie będzie. Książka Lisy Wingate pełna jest realnego trudu, walki
o skrawki szczęścia.
Czytałam i bardzo miło wspominam lekturę ;)
OdpowiedzUsuń