Katarzyna Matejek, Jak Krzyś i Bryś
zdobywali halo, il. Ewa Beniak-Haremska, Warszawa „bis” 2014
Dziecięcy świat jest pełen tajemnic,
magii, wyzwań i zagadek do rozwiązania. Postrzeganie i rozumienie świata
odbiega od tego, które jest elementem świata dorosłych. To, co nam wydaje się
oczywiste dla naszych pociech może być owiane aurą tajemniczości, ponieważ nie
weszły one jeszcze całkowicie w tajniki języka i nie zbadało jeszcze dobrze
świata. Zasłyszane fragmenty rozmów posklejane w całość często dodatkowo
deformują świat dorosłych.
„Jak Krzyś i Bryś zdobywali halo” to
opowieść o chłopcu i jego wielkiej miłości do towarzysza dziecięcych zabaw:
psa. Ich wzajemne uwielbienie jest tak wielkie, że pragną spędzać ze sobą każdą
chwilę, również podczas snu. Niestety każde ma swoje miejsce. To sprawia, że
chłopiec zaczyna marzyć o telefonie dla siebie i psa, aby mógł się ze swoim
przyjacielem dzielić każdą piękną chwilą oraz opowiadać mu bajki przed snem,
które usłyszał od taty.
Pewnego dnia Krzyś dowiaduje się, że
Księżyc ma halo. Tata zamiast bajki opowiada mu o zjawiskach astrologicznych.
Zgodnie z dziecięcą logiką dochodzi do wniosku, że dzięki halo nie będzie
musiał dostawać telefonu. Wielodniowe eksperymenty i poszukiwania mogą śmieszyć
dorosłego, ale w małym czytelniku wywołują zainteresowanie. Są one nie tylko
interesujące, ale sprawiają, że dzieci same zaczynają zastanawiać się jak owo „halo”
można zdobyć. Odległości i przeszkody znane tylko nam dorosłym nie są brane pod
uwagę, ponieważ powoli rozrastający się świat Krzysia sąsiaduje ze światami
innych dzieci, którym nie brakuje fantazji w spełnianiu marzeń i rozwiązywaniu
problemów.
Piękne ilustracje na pograniczy
naturalizmu i estetyki z czasów PRL-u, śliskie strony, twarda okładka oraz duże
litery zachęcą dzieci do samodzielnego czytania.
Książka Katarzyny Matejek jest ciepłą
opowieścią o wielkiej przyjaźni dziecka i zwierzęcia. Polecam szczególnie tym
maluchom, które mają takich kompanów zabaw.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz