Megan
McDonald, Hania Humorek i Smrodek. Wielka
straszna ciemność, il. Peter H.Reynolds, tł. Aldona Możdżyńska, Warszawa
„Egmont” 2015
Odważne dzieci nie boją się ciemności. A co
jak na dachu wylądowali kosmici, chodzą duchy, rozbiły się samoloty? Wtedy zaczyna
być groźnie, ale… tylko przez moment. „Wielka straszna ciemność” zaczyna się od
obudzenia Hani Humorek i Smrodka przez hałasy na dachu, odkrycia, że w domu nie
ma nikogo poza nimi. Szybko okazuje się, że to tylko ulewa, a odgłosy wywołał
namiot lądujący na dachu domu. Opowieść o huraganie może być straszna i zabawna
zarazem. Aby było ciekawiej do domu przybywa babcia w dość dziwnym
towarzystwie. Do tego zamknięto szkoły. Dzieci mają okazję odkryć, że bez
telewizora, komputera i prądu też można się dobrze bawić. Wystarczy tylko
chcieć. Wielką atrakcją jest też nietypowe jedzenie, które może być pomysłem na
potrawy dla małych i większych niejadków.
W książce znajdziemy sporo pięknych
ilustracji. Duża czcionka, wciągająca opowieść o niebezpieczeństwie zachęci
dzieci do czytania. Jest to bardzo dobra
lektura dla chłopców i dziewczynek, pokazująca, że ani dziewczynki ani chłopcy
nie są głupsi i mogą mieć równie zwariowane pomysły na zabawy. Opowieść
napisana prostym, ale nie za prostym językiem. Przygody Hani Humorek i Smrodka
mogą być świetnym przykładem dla najmłodszych jak pisać książki, które przykują
uwagę.
„Wielką straszną ciemność” polecam ciekawskim
lub odważnym uczniom szkół podstawowych. Poza przeżyciem niezwykłej przygody z
bohaterami nasze pociechy dowiedzą się sporo ciekawostek o zjawiskach
atmosferycznych i historii. Nie zabraknie tam pomysłów na zabawy i figle. Do tego pozwoli naszym maluchom oswoić się z ciemnością, burzą, niebezpieczeństwem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz