wtorek, 5 maja 2015

Ewa Mirkowska "Kochane zwierzęta"

Ewa Mirkowska, Kochane zwierzęta, il. Pilippe Salembier, Wrocław „Siedmioróg” 2014
W książkach ze zwierzętami dla mojej córki nie jest ważna treść. Ważna jest ilustracja. Pięknie narysowane zwierzę może zdziałać cuda: próby naśladowania odgłosów, przygotowywanie się do mówienia. Im ich więcej różnych tym lepiej. Tak właśnie jest w „Kochanych zwierzętach” Ewy Mirkowskiej. W lekturze znajdziemy zwierzaki znane z życia codziennego (psy, koty) i te nieco egzotyczne (wielbione przez Olkę lwy, tygrysy, słonie) czy spotykane sezonowo (jeże, ślimaki, żaby). Przez te piękne ilustracje przez kilka dni nie mogłam zacząć czytać, bo za każdym razem, kiedy wzięłam książkę do rąk Ola mi ją zabierała, pokazywała palcem zwierzę i wydawała odgłosy.
O ile ilustracje nas zachwyciły to teksty już tak średnio. Są piękne, bo przedstawiają scenki z życia codziennego, ale są tak skonstruowane, że czyta się je dość trudno. Po setkach przeczytanych książek na głos miałam mały problem z płynnością w czytaniu. Wymagało to małej wprawy, wejścia w rytm opowiadań i po kilku bajkach nabrałam odpowiedniego tempa. Myślę, że błąd mógł leżeć po mojej stronie, bo przeszłam od czytania książki z szybką akcją prostymi zdaniami do tej, w której zdania są czasami rozbudowane i czasami mało oczywisty (ale poprawny) szyk.
„Kochane zwierzęta” Ewy Mirkowskiej to zbiór pięknych scenek z życia dzieci zwierząt. mają one wiele pytań, świat wydaje im się dziwny i tajemniczy. Opowieści na pewno spodobają się przedszkolakom, które kochają zwierzaki. Moja córka uważa, że książka bez zwierząt może nie posiadać ilustracji. Ta ma wiele zwierząt, więc Ola chętnie po nią sięga.








Brak komentarzy:

Prześlij komentarz