wtorek, 19 maja 2015

Joanna M. Chmielewska "Poduszka w różowe słonie"



http://www.wydawnictwomg.pl/poduszka-w-rozowe-slonie-2/


Joanna M. Chmielewska, Poduszka w różowe słonie, Kraków „MG” 2015
Prawdziwe piękno powstaje w bólu, doświadczeniu. To nie radości kształtują nasz charakter, ale chwile zmagań z przeciwnościami losu. Ten sam ból, ostre cięcia w twardniejącej materii osobowości sprawia, że ludzie się zamykają przed innymi i sobą, wypierając złe przeżycia ze swojej świadomości. Tak właśnie jest w przypadku Hanki, która po śmierci najlepszej przyjaciółki zajmuje się Anią.
Dziecko wkradające się w uporządkowane życie oparte na kontroli nad własnymi i cudzymi emocjami wprowadza wielki nieład. Dyspozycyjność w pracy nie jest już taka łatwa, a do tego wszystko utrudnia Ani żal po stracie jedynej osoby, którą kochała. Jej nowa opiekunka jest zagubiona w świecie emocji i fizycznego wycofania w kontaktach z innymi. Jakby problemów było mało na widnokręgu pojawia się idealny mężczyzna. Wszystko byłoby dobrze, gdyby nie ciało, nad którym nie potrafi zapanować w momentach nawet najniewinniejszej bliskości. Hanka przez całą powieść lekko uchyla drzwi w swojej i Ani psychice, ale zawsze, kiedy wydaje jej się, że pokonała przeciwności powraca do punktu wyjścia.
Joanna M. Chmielewska pięknie buduje napięcie w opowieści, która mogła być banalna, gdyby nie subtelne wprowadzanie w losy bohaterów, odkrywania ich przeszłości. Każdy z nas buduje wokół siebie otoczkę, przybiera maski, bo jak stwierdził Goffnam codzienność jest teatrem, miejscem odgrywania różnych ról. Takie role odgrywa Hania: jest idealną pracownicą, kiepską opiekunką, przestraszonym dzieckiem, modliszką, posłuszną córką. Każdego dnia żongluje maskami, które pozwalają jej przetrwać.
Książkę szczególnie polecam kobietom.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz