Dorota
Wieczorek, Strachopolis,il. Nikola
Kucharska, Kraków „Skrzat” 2015
Strachopolis to miasto, w którym władze resocjalizują
potwory, zatrudniają pogromców strachu, aby ludzie mogli żyć bezpiecznie i
szczęśliwie. Wszystko wydaje się piękne do czasu, kiedy poznajemy potwory
wychowujące małe dzieci w kanałach. Kostek i Niezapominajka trafili tam
uciekając przed ludźmi, którzy chcieli ich zabić. Przyjaźń i miłość otrzymały
od wyrzutków społeczeństwa. Z perspektywy mieszkańców kanałów cały obraz bardzo
przypomina przymusowe obozy pracy, w których ludzie byli tylko numerkami dostosowującymi
się do wymogów nadzorców. Podobnie jest tu: liczą się statystyki, a nie
pragnienia i predyspozycje potworów. Konkretne rodzaje przydzielane są do
takiej a nie innej pracy, przez co praca jest dla nich męczarnią. To co na
pierwszy rzut oka może zachwycać po dokładnym przyjrzeniu budzi wątpliwości. Odkrywamy
też, że mniejszości jakimi są potwory wcale nie są takie groźne jak kreują
rządzący, chcący całkowicie panować nad wszystkimi mieszkańcami miasta.
Pewnego dnia Kostek budzi się z dziwnym medalionem na
szyi. Nim zdąży go dokładnie obejrzeć trafia w ręce antypotworystów polujących
na jego przyjaciół w kanałach. Dzięki ludziom odkrywa swoje prawdziwe
pochodzenie oraz misję, której nie chce podjąć. Jak skończy się opowieść
przekonajcie się sami.
Szybka akcja, interesujące zwroty, a do tego autorka
podsuwa nam aktualne tematy do dyskusji: jaka jest rola mniejszości w
społeczeństwie?; czy można tyranizować mniejszości ze względu na jej
odmienność?; czy zawsze wizerunek kreowany przez władze i media jest
prawdziwy?; jak radzić sobie z drapieżnymi mediami?
Książka zabierająca czytelników w świat fantazji
porusza ważne tematy społeczne, dzięki czemu będzie świetną lekturą na lekcjach
etyki. Autorka lekturę adresowała dla dzieci pierwszych klas szkoły podstawowej, ale myślę, że i starszym się spodoba. Ja czytałam z przyjemnością.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz