Delikatny, czuły i niespieszny dotyk rodzica działa
na dziecko uspokajająco, wzmacnia więź między dzieckiem a rodzicem, a u
noworodków pozwala lepiej rozwijać pierwszy zmysł, umożliwia wyeliminowanie
wielu przypadłości (np. nadwrażliwość lub niewrażliwość na dotyk). Dzieci
często masowane lepiej i chętniej się uczą (nawet jeśli mają dysfunkcje), są
bardziej otwarte, pewne siebie i mają większą odporność.
W latach 60-tych francuski położnik Frederique
Leboyer w Indiach zaobserwował Shantalę masującą swoje przedwcześnie urodzone
dziecko. Dzięki tej obserwacji ta technika masowania przywędrowała do Europy,
gdzie staje się coraz popularniejszy.
Masaż Shantali fizjoterapeuci polecają dla dzieci niespokojnych,
mających problemy z zasypianiem, zaburzenia jelitowe. Dzięki ciepłemu i
delikatnemu dotykowi rodzica dzieci są odprężone i śpią spokojniej oraz mają
lepszą przemianę materii, co przekłada się na zdobywanie pierwszych
umiejętności. Regularne masowanie dziecka stymuluje jego rozwój intelektualny,
emocjonalny i fizyczny. Masaż jest również ważny dla rodzica, który dzięki
niemu uczy się języka ciała swojego dziecka lub boryka się z depresją
poporodową.
Masaż Shantali poprawia krążenie żylne i limfatyczne
dziecka, dzięki czemu niemowlę ma lepsze ukrwienie narządów wewnętrznych,
stymulując ich pracę. Pobudza też układ limfatyczny, czyli zwiększa odporność.
Masaż Shantali jest polecany w przypadku kolek. Polecam również rodziców
wcześniaków. Z własnego doświadczenia wiem, że jest on jedną ze świetnych metod
terapii (nie wyleczenia, ale zmniejszania oznak) autyzmu (i innych zaburzeń, w
których występuje wrażliwość na dotyk).
Jak to robić? Przede wszystkim musimy być odprężeni i
pozytywnie nastawieni do dziecka, a w pomieszczeniu musi być ciepło, aby rozebranemu niemowlakowi nie było zimno. Możemy je położyć na kolanach lub łóżku i
delikatnie masować całe ciało dłońmi natłuszczonymi oliwką dla dzieci. Jeśli
potrzebujemy wskazówek specjalisty to wystarczy poprosić fizjoterapeutę o
wskazówki (najlepiej domowa wizyta), aby poinstruował. Najlepiej jednak poddać
się intuicji i delikatnie głaskać dłońmi dziecko. Z czasem masowanie będzie
przychodziło nam łatwiej. Należy pamiętać, że nie trzeba bać się dotykania
swojego dziecka. Dotyk jest dla niego bardzo ważny.
Masuję córkę od pierwszych chwil jej życia i obecnie moja
czterolatka po każdej kąpieli domaga się masażu, który nieco urozmaiciliśmy
przez muskanie sylikonowymi pędzelkami (do nakładania lukru lub polewy),
szerokimi pędzlami malarskimi. Te narzędzia są pomocne, ale nie zastąpią
ciepłego dotyku, dlatego jest on u nas najważniejszy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz