wtorek, 15 września 2015

Masaż Shantali od pierwszych chwil życia



Delikatny, czuły i niespieszny dotyk rodzica działa na dziecko uspokajająco, wzmacnia więź między dzieckiem a rodzicem, a u noworodków pozwala lepiej rozwijać pierwszy zmysł, umożliwia wyeliminowanie wielu przypadłości (np. nadwrażliwość lub niewrażliwość na dotyk). Dzieci często masowane lepiej i chętniej się uczą (nawet jeśli mają dysfunkcje), są bardziej otwarte, pewne siebie i mają większą odporność.
W latach 60-tych francuski położnik Frederique Leboyer w Indiach zaobserwował Shantalę masującą swoje przedwcześnie urodzone dziecko. Dzięki tej obserwacji ta technika masowania przywędrowała do Europy, gdzie staje się coraz popularniejszy.
Masaż Shantali fizjoterapeuci polecają dla dzieci niespokojnych, mających problemy z zasypianiem, zaburzenia jelitowe. Dzięki ciepłemu i delikatnemu dotykowi rodzica dzieci są odprężone i śpią spokojniej oraz mają lepszą przemianę materii, co przekłada się na zdobywanie pierwszych umiejętności. Regularne masowanie dziecka stymuluje jego rozwój intelektualny, emocjonalny i fizyczny. Masaż jest również ważny dla rodzica, który dzięki niemu uczy się języka ciała swojego dziecka lub boryka się z depresją poporodową.
Masaż Shantali poprawia krążenie żylne i limfatyczne dziecka, dzięki czemu niemowlę ma lepsze ukrwienie narządów wewnętrznych, stymulując ich pracę. Pobudza też układ limfatyczny, czyli zwiększa odporność. Masaż Shantali jest polecany w przypadku kolek. Polecam również rodziców wcześniaków. Z własnego doświadczenia wiem, że jest on jedną ze świetnych metod terapii (nie wyleczenia, ale zmniejszania oznak) autyzmu (i innych zaburzeń, w których występuje wrażliwość na dotyk).
Jak to robić? Przede wszystkim musimy być odprężeni i pozytywnie nastawieni do dziecka, a w pomieszczeniu musi być ciepło, aby rozebranemu niemowlakowi nie było zimno. Możemy je położyć na kolanach lub łóżku i delikatnie masować całe ciało dłońmi natłuszczonymi oliwką dla dzieci. Jeśli potrzebujemy wskazówek specjalisty to wystarczy poprosić fizjoterapeutę o wskazówki (najlepiej domowa wizyta), aby poinstruował. Najlepiej jednak poddać się intuicji i delikatnie głaskać dłońmi dziecko. Z czasem masowanie będzie przychodziło nam łatwiej. Należy pamiętać, że nie trzeba bać się dotykania swojego dziecka. Dotyk jest dla niego bardzo ważny.
Masuję córkę od pierwszych chwil jej życia i obecnie moja czterolatka po każdej kąpieli domaga się masażu, który nieco urozmaiciliśmy przez muskanie sylikonowymi pędzelkami (do nakładania lukru lub polewy), szerokimi pędzlami malarskimi. Te narzędzia są pomocne, ale nie zastąpią ciepłego dotyku, dlatego jest on u nas najważniejszy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz