Czasami dostaję maile "Usiądź z dzieckiem i
popracuj to nie będzie miało autyzmu". Takie pisanie wynika z niewiedzy,
czym jest autyzm. Każdego dnia siedzimy i pracujemy. Ola coraz lepiej
naśladuje, ale żeby wykonywała prace na poziomie dzieci w jej wieku robię na
naszym małżeńskim łożu podpórkę z wszystkich kołder (pod moje plecy), w jej
łóżeczku stawiam wszystkie potrzebne materiały; Olę sadzam między nogami (tak
żeby opierała się o mnie; a w razie buntu, żebym mogła przytulić) i kieruję
rączkami. Tak układamy klocki, rysujemy, układamy puzzle, rysujemy szlaczki,
czytamy książki, pokazujemy sobie obrazki, ćwiczymy odgłosy, pokazujemy części
ciała itd. Wszystko z kierowaniem jej rękami i nogami. Nie jest to łatwe, ale
też niemożliwe do opanowania. Efekty pracy z tego tygodnia na ścianie nad
łóżkiem. W przypadku autyzmu bardzo ważne jest wywieszanie każdej zrobionej przez dziecko pracy, dlatego nasze ściany zdobią Oli prace. Do ćwiczeń wykorzystano zeszyt z Wydawnictwa Siedmioróg (Michałowskiej "Mój pierwszy zeszyt..").
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz