piątek, 11 marca 2016

Augusta Docher

Moja dzisiejszą rozmówczynią jest Augusta Docher, autorka „Eperu. Wędrowcy” oraz „Anatomii uległości”. W każdej swojej powieści proponuje swoim czytelnikom odmienną wędrówkę. Zachęcam do przeczytania książek i wywiadu.
Pierwsza książka była lekkim romansem połączonym z fantasy, druga przenosi czytelników w świat wykorzystujący motyw BDSM. Jakie będą kolejne?
Augusta Docher: Kolejne będzie Habbatum (przełom maja i czerwca), czyli II część trylogii o Wędrowcach.  Obecnie pracuję nad kilkoma powieściami obyczajowymi, może pierwsza z nich ukaże się w tym roku? Zobaczymy, co czas przyniesie. Bardzo bym chciała, ale decyzja należy do Wydawcy.
Siadasz do pisania, kiedy masz już wszystko ułożone w głowie. Czy wybierasz też grupę docelową. Siadasz z nastawieniem: „teraz napiszę do młodzieży” albo „teraz będzie to książka dla dojrzałych kobiet”?
Augusta Docher: Gdy tworzy się powieść w określonym gatunku, takie zjawisko jak dobór grupy potencjalnych czytelników - dzieje się niejako automatycznie. Wiadomo, że książki obyczajowe, erotyczne, romanse - są najchętniej czytane przez przedstawicielki mojej płci. Sięgając po określony gatunek, wiem kto będzie potencjalnym odbiorcą. Oczywiście zdarzają się wyjątki (wśród czytelników), ale one tylko potwierdzają regułę.
Po jakie książki sięgasz najchętniej?
Augusta Docher: Sporo czytam. Głównie literaturę z gatunków, w których próbuję własnych sił, czyli: obyczajową, romanse, erotyki, YA. Ale są też gatunki, w których na pewno nie odważę się tworzyć: kryminały, książki sensacyjne, historyczne, biografie, poradniki. Te czytam, lubię, lecz pisać nie zamierzam.
Miłość zawsze w jakimś stopniu zmienia nasze życie. Bohaterki Twoich książek z jednej strony przewracają swoje światy do góry nogami, a z drugiej rozwijają swoje pasje. Jak to było z Tobą?
Augusta Docher: Mam dosyć twardy charakter i pewnie w jakiś sposób to przemycam w treści moich książek. W moim życiu wydarzyło się sporo konkretnych przewrotów: kilkanaście zmian pracy i miejsca zamieszkania, nawet męża zmieniłam ;) i wiele innych rzeczy. Gdyby mój obecny małżonek zaproponował, że pakujemy manatki i wyprowadzamy się do ciepłych krajów (oczywiście cywilizowanych), pierwsza poleciałabym zdjąć walizki z pawlacza.  Czemu nie? Wszak mamy TYLKO jedno życie i trzeba je wycisnąć do ostatnich kropelek.
Jesteś zwolenniczką tradycyjnego podziału ról społecznych. Dlaczego?
Augusta Docher: Nie bardzo rozumiem :( Chodzi o podział ról w związku? Czy między kobietami a mężczyznami ogólnie? Jeśli o te dwie kwestie, faktycznie mam dosyć konserwatywne podejście. Wynika z prostego rozumowania: różnimy się dosyć istotnie (zarówno biologicznie, jak i pod względem psychiki), więc jak moglibyśmy "grać" tę samą rolę?
Czy bycie „kurą domową” musi wiązać się z brakiem wykształcenia i oczytania?
Augusta Docher: Gdakam radośnie już od ładnych paru lat. Mam wyższe wykształcenie, w tym roku przeczytałam prawie 30 książek ;) Więc, chyba nie musi? Ba, powiem więcej: nie powinno. Swoją drogą wyższe wykształcenie jest przeceniane i omyłkowo utożsamiane z wysoką inteligencją, a przecież to nie to samo.
Co ci się nie podoba w literaturze kobiecej?
Augusta Docher: Powtórki zabiegów fabularnych. Na przykład: na główną bohaterkę spada jakieś nieszczęście, potem drugie, trzecie itd... Prawdziwe plagi egipskie, nic się nie udaje, problem za problemem. Tego nie lubię, bo to niewiarygodne. Nie lubię czytać o kobiecie, która ma skrajnie inny charakter (nie mogę się z nią utożsamić). Gdy brnę przez historię jakiejś jęcząco-stękającej mimozy, która jedyne co potrafi, to labidzić i narzekać jak jej źle - mam ochotę rzucić książką do kominka. Lektura ma mnie relaksować, pobudzać do życia, inspirować (do zmian w prywatnym życiu), napawać optymizmem, poruszać, cokolwiek... ale nie dołować.
Twoje życie to pisanie, prowadzenie domu, czytanie książek, wychowanie córki, bycie żoną. Czy jest coś jeszcze, co chciałabyś robić?
Augusta Docher: Więcej tańczyć. Uwielbiam tańczyć, niestety rzadko mam okazję. Jestem mocno osamotniona w tej pasji (mąż nie znosi tańca), i tego bardzo mi brakuje. I mieszkania nad brzegiem morza.
Bardzo wcześnie zaczęłaś czytać książki sama. Kiedy po raz pierwszy wcieliłaś się w rolę pisarki, twórczyni historii z kilkoma odbiorcami?
Augusta Docher: Dwa lata temu, pisząc Eperu.
Co cię denerwuje w obecnej edukacji?
Augusta Docher: Temat rzeka. Jestem na etapie 4 klasy szkoły podstawowej (córka). Denerwują mnie zbyt liczne klasy (ponad 30 osób), brak mundurków w państwowych szkołach, niskie wymagania wobec uczniów. To takie trzy podstawowe bolączki.
Kiedy patrzysz na siebie, swoje wspomnienia szkoły i to jak obecnie wygląda nauka w szkole to jakie masz przemyślenia?
Augusta Docher: Część kwestii jest lepsza, część gorsza. Przywróciłabym obowiązkowe mundurki, to na pewno.  Obawiam się, że moja wiedza o tym, jak wygląda obecnie nauka w szkole podstawowej,  jest bardzo skromna. Córka nie należy do tych wylewnych, jeśli mowa o szkole. Ma b. dobre wyniki, wzorowe zachowanie, zero problemów w nauce, więc ciężko się wypowiadać ;)
Wielkimi krokami zbliżają się święta. Co najbardziej w nich lubisz?
Augusta Docher: Kura domowa ma święta cały rok, oprócz tych kilku dni przed świętami właściwymi (wtedy teoretycznie powinna być najbardziej aktywna: porządki/gotowanie). Czy lubię święta? Powiem tak: nie odczuwam wielkiej różnicy między codziennym życiem, a tym świątecznym. Ja po prostu lubię swoje życie. Codzienne. Jedyną preferencją czasową, jaką u siebie zaobserwowałam, to ta ze względu na pory roku: wiosna +++, lato ++, jesień --- (nie cierpię), zima -- (też nie lubię, ale mniej).
Jak one wyglądały w czasach twojego dzieciństwa?
Augusta Docher: Święta? Przyjemnie, rodzinnie, wesoło, gościnnie :) Z zachowaniem wszystkich tradycji i obrzędów. Mile wspominam.
Dziękuję bardzo za rozmowę, życzę ci wielu sukcesów wydawniczych i czekam na kolejne twoje książki.

1 komentarz:

  1. Serdecznie dziękuję Ani - organizatorce wywiadu, jak i wszystkim, którzy zadawali pytania :)
    Serdecznie pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń