środa, 16 marca 2016

tajemnicze zniknięcie


Dziś do przedszkola po Olę wyruszyliśmy wcześniej. Ucieszyłem się, bo bardzo lubię z nią spacerować, bawić się. Mam wrażenie, że ona rozumie mnie lepiej niż inni ludzie, dlatego mamy swój własny język i zabawy. Najbardziej lubię, kiedy próbuje mi wyszarpać mój ogon z pyska albo zabawki. Ja za nim gonię, łapię go i udaję, że gryzę, a Ola łapie i ciągnie, żebym się nie ugryzł. Lubię też skakać na wózek i idąc na dwóch łapach pchać jak pani. Ola wtedy pięknie się śmieje i zawsze daje mi pyszną nagrodę. Często bawimy się też w berka: Ola biegnie, pani woła: "Ola, Tutuś cię dogoni", a ja przyczepiony do wózka staram się ją dogonić. Kiedy mi się to udaje ja biegnę szybko z panią i wózkiem, a Ola goni mój ogon i tak na zmianę. Kiedy moja właścicielka się męczy kładzie się na chodniku, pani wkłada ją do wózka, a ja liżę po rękach i buzi, żeby się nie martwiła, bo ja zawsze będę ją kochał najbardziej, bo ona jest przecież moją kochaną towarzyszką zabaw.
Zwykle, kiedy przychodzę po Olę do przedszkola ona wita się ze mną przytulając mnie, ciągnąc za uszy. Bardzo to lubię. Dziś jednak było inaczej. Pani weszła do przedszkola i wyszła z samym wózkiem. Skakałem kilka razy i sprawdzałem czy na pewno jej tam nie ma. I nie było. Nosem przesunąłem kocyk i nic. Pani jedynie powiedziała:
-Tutek, spokojnie. Ola już jest na terapii, a my idziemy do wulkanizacji.
Byłem już kiedyś w wulkanizacji i pamiętałem, że jest tam miły pan pachnący psem, więc się ucieszyłem. Lubię ludzi pachnących zwierzętami. Wizyta trwała krótko. Pani zostawiła wózek i poszliśmy na spacer. I spotkałem Olę. Jak sobie pomyślę jak bardzo się bałem, że nie zobaczę Oli to aż mi dreszcze przechodzą. Na szczęście była uśmiechnięta i wytargała mi sierść, co mnie bardzo ucieszyło. Skakałem tak bardzo, że aż pani się śmiała, że zachowuję się jak piłka.

1 komentarz:

  1. No, widzę, Tutusiu, że jesteś wiernym pieskiem swojej pani. Za Twoją wierność i oddanie zasługujesz na jej miłość i opiekę. Pamiętaj, że ona potrzebuje Ciebie, a ty jej. Podobają mi się Twoje opowiadania o waszych przygodach na spacerach i w domu.

    OdpowiedzUsuń