Nie przypadkiem za scenę dla swych rozterek i wysiłku
przywoływania pamięci epizodycznej poetka wybiera krajobraz surowy,
kontrastowy, otwarty i graniczny. Przylądek z ostrym klifem najwyraźniej
kontrastuje styk morza z lądem, kontynentu z oceanem, a ponadto – z niebem,
gdzie „nicość jest tak blisko”. Ponadto widok ten czasem zasnuwa mgła, która
pozwala albo wycofać się w głąb wspomnień by nimi zastąpić doznania, albo snuć
hipotezy co do ukrytych za tą zasłoną form i dociekać praw konstrukcyjnych
całego świata.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz