wtorek, 23 sierpnia 2016

Dorota Gellner "Czekoladki dla sąsiadki" il. Maciej Szymanowicz

http://www.gwfoksal.pl/ksiazki/czekoladki-dla-sasiadki.html
Dorota Gellner, Czekoladki dla sąsiadki, il. Maciej Szymanowicz, Warszawa „Wilga” 2008
Pierwszą rzeczą jaką książka przyciąga małego czytelnika to ilustracje. Bez odpowiedniego uzupełnienie tekstu nawet najbardziej interesujące bajki mogą zostać zignorowane przez małych czytelników. Twórcy „Czekoladek dla sąsiadki” doskonale zdają sobie z tego sprawę i zrobili wszystko, aby lektura była dla dzieci atrakcyjna. Sama okładka kusi, aby wziąć książkę do ręki. Uśmiechnięta pani z radosnym psem i kotem piją herbatkę i zajadają czekoladki. A co znajdziemy w środku? Piękne proste, zabawne i mające w sobie niesamowity urok baśniowości, ciepła scenki z życia sąsiadki i jej zwierzaków (a raczej z życia jej zwierzaków i sąsiadki, która pojawia się w tle). Niewielka ilość elementów, utrwalenie akcji, dynamika ilustracji sprawiają, że dziecko chętnie wraca do książki i samodzielnie przegląda. Maciej Szymanowicz w prosty, subtelny sposób zaczarowuje małych czytelników i przyciąga ich ciepłem kolorów, chwilowością. Patrząc na ilustracje stajemy się świadkami uczty psa i kota, ich chowania się w wielkim garze, zaglądania do siatki i śledzenia sąsiadki, radosnej zabawy ze szmatką, wczepiania się w sweter, spadających filiżanek, pomagania w czasie wyszywania, wspólnego otwierania szuflady komody, podlewania rabatów i chowania się kota pod parasolem i w książce, upadku z kładki, gonienia po klatce schodowej, psot na tapczanie, składania życzeń, dziadkowi, podglądania ślubu sąsiadki. Zwierzęta mają tu swoją świadomość i są bardzo aktywne.
Wszystkie scenki z życia bohaterów są doskonałym uzupełnieniem tekstów Doroty Gellner zapraszającej małych czytelników do uczestnictwa w przygodach dwójki psotnych bohaterów: kota i psa. Zwierzaki żyją ze sobą nie tylko w zgodzie, ale i potrafią współpracować. Razem sprytnie ściągają ze stołu czekoladki, herbatkę, dzielą się zawartością gara, penetrują siatki na zakupy, podglądają papugi, szarpią szmatki, swetry, obrusy, kwiatki, makatki, opróżniają szufladki i rabatki, aż w końcu z sąsiadką, jej mężem wyprowadzają się do domku w kwiatki.
Niedługie, rymowane utwory doskonale sprawdzają się jako lektura przedszkolaków. Dzięki melodyjności tekstu, pięknej systematyczności, zabawnych zwrotach akcji, niesamowitemu tempu sprawiającemu, że w każdym niedługim utworze dzieje się niesamowicie wiele i dzieci nie znudzą się lekturą.
„Czekoladki sąsiadki” oprawiono w estetyczną, solidną, kartonową, złocistą okładkę. Śliskie strony bardzo dobrze zszyto. Dzięki temu lektura sprawia wrażenie bardzo cennej, przyciąga dziecięcą uwagę swoim blaskiem. Książkę polecam zarówno przedszkolakom do słuchania i opowiadania oraz pierwszoklasistom do samodzielnego czytania. Duża czcionka i niedługie czytanki pozwolą na ćwiczenie umiejętności samodzielnego czytania. U nas jest to jedna z częściej zabieranych na spacery książek.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz