Eva Muszyński, Karsten Teich, Kowboj Kuba i nieznośne kury, il. Karsten Teich, tł. Marta
Krzemińska, Warszawa „Wilga” 2016
„Kowboj Kuba i nieznośne kury” to interesujący i
zabawny western dla najmłodszych. Kuba jak zwykle budzi się rano i wysłuchuje
codziennych odgłosów z kuchni. Świnka Ela i krówka Rózia powinny uwijać się w
czasie przygotowywania śniadania, rozpalania ognia w piecu, a w domu jest
niezwykle cicho. To nie wróży niczego dobrego. Kuba musi sprawdzić, co takiego
się dzieje. Okazuje się, że Ela i Rózia w ciszy nasłuchują czegoś. Są
przestraszone. Kuba Kowboj jednak przekonuje je, że to tylko czyjś szept (a to
na prerii może być już bardzo niebezpieczne). Po otwarciu drzwi ku ich
zaskoczeniu do domu wbiegają… kury! Do tego z dużym, zielonym jajem, które chcą
gdzieś w komodzie, w koszyku i paru innych miejscach. Stanowcza Ela każe im się
uspokoić i opowiedzieć, o co chodzi. Okazuje się, że umknęły groźnemu kojotowi
ratując jajo przed zrobieniem z niego jajecznicy. Gertruda (jajo) jest dla nich
bardzo ważnym członkiem rodziny i wszystkie dbają o jej bezpieczeństwo.
Mieszkańcy domu zgadzają się przenocować uciekinierki. Nikt nie spodziewa się,
że z tego powodu czekają ich codzienne (bardzo nieudane) koncerty na kuchennych
naczyniach, ponieważ kury są muzykantami. Wyczerpani nowymi lokatorami
mieszkańcy domu na prerii szukają pomocy u ich „managera”. Wysyłają znaki
dymne, aby odebrał kury z jajem. Niestety tę korespondencję widzi również
kojot, który nocą skrada się do domu. Tym razem będą to jego ostatnie
odwiedziny w tym miejscu, ponieważ sprytnym mieszkańcom udaje się ich
nastraszyć. Ku radości wszystkich następnego dnia pojawia się Mario Apsik i
zabiera kury z wyklutą Gertrudą, która okazuje się… sępem.
Przygody Kuby Kowboja wzbogacono interesującymi
ilustracjami, oprawiono w solidną okładkę, a strony bardzo dobrze zszyto.
Dzięki odpowiedniej narracji Evy Muszyński i przyciągającym wzrok ilustracjom
Karsten Teich książka cieszy się sporym powodzeniem wśród dzieci. Prosta
kreska, podstawowa gama ciepłych kolorów, a do tego zabawy słowem pomagają
zainteresować przedszkolaki lekturą.
Po kilku czytaniach moja córka sama sobie po swojemu
zaczęła czytać tę zabawną historię i w odpowiednich miejscach naśladowała
odgłosy rozgdakanych i nieco uciążliwych kur, które nadmiernie wykorzystują
gościnę świnki, krowy i kowboja.
Akcja opowieści może stać się pretekstem do snucia
opowieści o gościnności, dobrych manierach, niebezpieczeństwie, umiejętności
obrony.
Po tej pierwszej zabawnej przygodzie Kuby Kowboja na
pewno sięgniemy po kolejne części jego przygód na Dzikim Zachodzie, a książkę
polecam wszystkim przedszkolakom oraz uczniom pierwszych klas szkoły
podstawowej. Lektura będzie zarówno doskonałą opowieścią do czytania, jak i
świetną pierwszą samodzielną czytanką. Niewielka ilość tekstu na każdej
stronie, wzbogacenie tekstu ilustracjami – wszystko to sprawi, że mały
czytelnik chętnie będzie do niej wracał.
Polecam!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz