Gunilla Bergström, Urodziny Alberta, tł.
Katarzyna Skalska, Poznań „Zakamarki” 2016
Alberta czeka niesamowite wydarzenie: prawdziwe
urodzinowe przyjęcie. Z tej okazji przyjeżdża ciocia Fela, która nie ma
własnych dzieci i dlatego bardzo dba o chłopca oraz zapewnia wiele atrakcji.
Tym razem przygotuje wszystko, co potrzebne do zrobienia najwspanialszego
przyjęcia dla dzieci: robi zakupy, sprząta, piecze wspaniałe torty, robi
lemoniadę. Albert musi zaprosić na nie dziewięcioro dzieci, a ciocia
przygotować smakołyki oraz zabawy. Sześciolatek z niecierpliwością obserwuje
cioci krzątaninę oraz pomaga w prostych czynnościach, a także delektuje się
surowym ciastem (kto z nas nie lubi wylizać gara po słodkiej substancji).
Początkowo chłopcu wydaje się, że świetnie będą się bawić bez cioci pomysłów na
zabawy, ale w czasie uroczystości okazuje się, że dzieci są zawstydzone
odświętnością i tylko cioci pomysły są w stanie uratować sytuację. Nie
zabraknie też awantur o słodycze. Każdy porównuje swoje paczuszki z innymi
dziećmi, kawałki tortu i znajdujące się na nich dodatki. Po zakończeniu
przyjęcia Albert z ulgą żegna się z kolegami i koleżankami, a następnego dnia
wyprawia prywatne przyjęcie urodzinowe, na którym są tylko przyjaciele: Wiktor
i Mika oraz zabawki. Takie przyjęcie jest pełne radości, spokoju. Dzięki ilości
przygotowanego przez ciocię jedzenia może przez dwa dni cieszyć się swoim
świętem.
„Urodziny Alberta” to proste, interesujące
opowiadanie o wydarzeniu ważnym w życiu każdego z nas i bardzo przeżywanym
przez dzieci. Razem z bohaterem mali czytelnicy odkryją, że w czasie takich
przyjęć jego koledzy mogą się ze sobą sprzeczać, powstają chaos i
najprzyjemniej spędza się czas z najlepszymi przyjaciółmi.
Książkę wzbogacono prostymi ilustracjami
dostosowanymi do treści i przyciągającymi wzrok przedszkolaków. Mieszana
technika wykonania oraz ilustracje przywodzące na myśl komiksy o „Pippi
Pończoszance” sprawiają, że dzieci chętnie sięgają po lekturę. Na ilustracjach
nie brakuje humoru: haczyk od wędki zahacza fartuszek cioci „podającej”
bawiącym się malcom paczuszki. Całość jest dobrze sklejona i zszyta oraz
oprawiona w solidną, matową, kartonową oprawę, dzięki czemu książka jest
trwała.
„Urodziny Alberta” to doskonały materiał do rozmów z
dziećmi. Można z nimi podyskutować o przygotowaniach do ważnych wydarzeń,
pokazać właściwe i niewłaściwe zachowania..
Dużym plusem tej publikacji jest prostota: język
dostosowany do dzieci oraz ilustracje, które mogłyby uchodzić za dziecięce
rysunki, które w porównaniu z dopracowanymi obrazkami w innych książkach mogą
wydawać się mało atrakcyjne. Jednak ta prostota sprawia, że przedszkolaki
chętnie sięgają po książkę. Niedługie opowiadanie, łączenie tekstu z ilustracją
(np. przez użycie słowa „patrzcie”). Ponad to nawiązanie do dziecięcych zabaw z
plastikowymi i pluszowymi zwierzętami w przypadku mojej córki bardzo przemawia
do jej wyobraźni, ponieważ to jej ulubieni goście na wszelkich przyjęciach.
Po tej lekturze na pewno sięgniemy po kolejne
przygody z życia Alberta. Autorka okazała się świetną obserwatorką dziecięcego
życia oraz umiejętnie przybliża małym czytelnikom ważne dla nich sprawy. Książkę
polecam wszystkim przedszkolakom. U nas lektura cieszy się dużym powodzeniem.
Będę zatem polecać tę książeczkę. Bardzo mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńFanatyczna seria z albertem Jasio uwielbia:)
OdpowiedzUsuń