Carl Caderström,
Andre Spicer, Pętla dobrego samopoczucia,
tł. Łukasz Żurek, wstęp. Małgorzata Halber, Warszawa „PWN” 2016
Wiele wydawnictw oferuje nam poradniki dotyczące tego
jak żyć lepiej, w jaki sposób cieszyć się lepszym samopoczuciem, odnosić
sukces, cieszyć się powodzeniami. Szczęście stało się takim samym towarem jak
każdy inny: produkty uszczęśliwiają, pozwalają na czerpanie radości. Poradniki
uczą nas, że tylko szczęśliwi osiągają naprawdę bardzo wiele. Czerpanie
przyjemności z wszystkiego staje się ważniejsze niż samo doświadczanie
codzienności, która nie zawsze daje nam powód do uśmiechu. Na przekór tym
wszystkim prądom Carl Caderström
i Andre Spicer napisali książkę „Pętla dobrego samopoczucia”. W tej monografii
naukowej znajdziemy liczne odwołania do filozofii, różnorodnych kultur oraz
religii, w których pojawia się pojęcia szczęścia. Wszystko to zostaje
zestawione ze współczesnym dążeniem do wielkiego szczęścia, co autorzy
postrzegają jako swoistą pułapkę, ponieważ już nie jest dobrowolnym dążeniem
tylko stało się społecznym przymusem, przez co nie możemy już sobie pozwolić na
przeżywanie nieszczęść, smutek, rozpaczanie. Media i poradniki atakują nas
różnorodnymi przepisami, które każdy z nas powinien wdrożyć w życie.
„Pętla dobrego samopoczucia” z założenia jest
publikacją krytykującą wszelkie przepisy na szczęście. Czasami autorzy są bardzo
przekonujący, innym razem zabawni. Publikacja pozwala nam przyjrzeć się
współczesnym prądom, początkom poradników, odnaleźć się w oceanie poradników
połączonych z państwowymi dążeniami obywatela niechorującego, mającego idealną
sylwetkę, bardzo wydajnego, podnoszącego kwalifikacje, konsumującego i
płacącego duże podatki. W dążeniu do szczęścia kładzie się nacisk na maksymalizowanie
zarobków, minimalizowanie chorób, przez co stosuje się społeczny terror wobec
osób otyłych, palaczy i wszystkich tych, którzy nie uprawiają żadnych sportów.
Spojrzenie autorów pozwala na nieco inną analizę państwowych
dążeń oraz wyścigi szczurów, które wcale nie służą nam tylko celom wyższym. Carl
Caderström i Andre Spicer
pozwala zrozumieć w jaki sposób przez nowe dążenia społeczności zmierzają ku
nowemu niewolnictwu. Jest to zniewolenie dobrowolne, oparte na konkurencji,
próbie pokazania, że jesteśmy w stanie przekroczyć granice własnego ciała,
zapanować nad umysłem. Obaj naukowcy zauważają, że te nowe prądy są wynikiem
dążeń, które powstały w USA, gdzie kreowano „Amerykański sen”, czyli możliwość
zdobycia fortuny i rewelacyjnego zdrowia tylko, kiedy wystarczająco dużo się
pracowało. Zaznaczają, że takie podejście do życia sprawia, ich na osoby
nieradzące sobie z codziennością patrzymy jako ludzi gorszych,
niezainteresowanych polepszeniem swojego bytu, zdrowia, otoczenia, zwiększenia
wkładu w życie społeczne. Bycie biednym w tym ujęciu postrzegane jest jako
samodzielne skazywanie się na nieszczęście i uzależnianie od innych.
Publikacja jest bardzo przemyślana, z wieloma
wnioskami możemy się zgodzić, na wiele spojrzeć z innej perspektywy. Na pewno
jest to ważny głos pozwalający na zdystansowanie wobec większości współczesnych
prądów. Sporym plusem publikacji jest odwołanie do różnorodnych filozofii,
przegląd najważniejszych prądów i pokazanie w jaki sposób zostają one
uproszczone w politycznej retoryce.
Książkę polecam studentom oraz absolwentom uczelni.
Myślę, że ze względu na prosty język mogą po nią sięgnąć również licealiści poszerzający
swoje umiejętności szerszego patrzenia na wiele spraw.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz