niedziela, 2 października 2016

Pija Lindenbaum "Doris ma dość" il. Pija Lindenbaum



http://www.zakamarki.pl/index.php/catalog/product/view/id/257/s/doris-ma-dosc/category/3/
Pija Lindenbaum, Doris ma dość, il. Pija Lindenbaum, tł. Katarzyna Skalska, Poznań „Zakamarki” 2016
Od kilku dni króluje u nas „Doris ma dość”. Kwadratowa książka w solidnej oprawie ma specyficzne ilustracje. Bohaterowie nie są tu ani piękni, ani idealni. Podobnie jest z ich otoczeniem. Całość nabiera wymiar codzienności, w której dzieci bawią się, a rodzice każą coś robić. Do tego Pija Lindenbaum pięknie pokazuje świat z dziecięcej perspektywy, czyli kilkuletniej Doris. Dziewczynka jest najmłodszym członkiem rodziny. Spędza sporo czasu w piaskownicy. Jej główne zajęcie to budowanie ulicy. Zabawę przerywa mama, która prosi, aby Doris przygotowała się na urodziny znajomych. Zajęta projektowaniem dziewczynka nie jest zadowolona. Chciała jeszcze zbudować drogę, dach, barierki i wiele innych rzeczy. Denerwuje ją też to, że Egon jeździ na jej rowerze. Zawsze bierze go bez pytania. Jakby tego było mało dziewczynka musi przebrać się w sukienkę i iść na urodziny do znajomych. W czasie przygotowań Daniel (partner mamy) prasuje ubrania. Ona z Egonem wykańczają zrobiony przez mamę tort.
Po przyjeździe na miejsce Doris nie chce wyjść z auta. Demonstruje swoje niezadowolenie. W końcu stwierdza, że ma apetyt na tort i dołącza do rodziny. Ku jej niezadowoleniu Daniel robi kanapki Egonowi, a jej nikt nie pomaga. Czara goryczy przelewa się, kiedy po powrocie do domu musi schować rower, którym nawet się nie bawiła. Doris w swojej złości postanawia ubrać się w ulubione rzeczy i uciec z domu. Wychodzi i spaceruje bardzo daleko. Wyobraża sobie, że przewędrowała do innych krajów i nie rozumie napotkanych ludzi. W pewnym momencie wpada do rowu, z którego trudno się wydostać. Dzięki swoim staraniom ratuje życie i postanawia wrócić do domu. Długi spacer sprawił, że wyobraża sobie jak bardzo wszyscy za nią tęsknili. Kiedy jednak wraca okazuje się, że nikt nie zauważył jej zniknięcia, a rodzina zaprasza ją do zabawy. Następnie obiecują, że Egon już nigdy nie będzie brał jej roweru bez pytania oraz wspólnie kończą budowę ulicy w piaskownicy. Doris odkrywa, że jest szczęśliwa z bliskimi. To, że czasami coś dzieje się wbrew jej woli nie znaczy, że bliscy jej nie kochają i nie dbają o nią. Starają się ją zrozumieć, dać jej ciepło.
„Doris ma dość” to piękna opowieść o dziecięcym buncie, problemach, które każdy z nas miewa z bliskimi, poczuciu niesprawiedliwości, samotności oraz niezrozumiałych dla dzieci zmianach. Mama i Daniel mieszkają razem od niedawna. Na jednej z ilustracji zobaczymy pudło z napisem „przeprowadzka”. Każdy z nich ma inny model wychowania dzieci i muszą dojść do kompromisów. Egon, któremu, jako jedynakowi, do tej pory na wszystko pozwalano będzie uczył się dzielenia się, szanowania cudzej własności. Daniel może inaczej spojrzy na niesamodzielność syna. To także pouczająca opowieść dla dorosłych: pokazuje jak bardzo ważny jest dla dzieci poświęcony im czas. Odkryją, że nie ważna jest ilość zabawek, nowoczesnego sprzętu, ale wspólna zabawa oraz rozmowa.
Lekturę polecam przedszkolakom.





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz