poniedziałek, 28 listopada 2016

Katarzyna Marciniak "Moja pierwsza mitologia. Księga I i Księga II" il. Marta Kurczewska



http://nk.com.pl/moja-pierwsza-mitologia-ksiega-pierwsza/2354/ksiazka.html
Katarzyna Marciniak, Moja pierwsza mitologia. Księga I i Księga II, il. Marta Kurczewska, Warszawa „Nasza Księgarnia” 2016
Umiejętność rozpoznawania znaków językowych, odczytywania ich prawdziwego znaczenia często wiąże się z koniecznością zgłębiania tajników kultury, poznawania ich składników, a jednym z najważniejszych jest język. Do dwóch najważniejszych źródeł kształtujących nasz język należy „Biblia” i „Mitologia”. Pierwsza doczekała się wielu wersji dostosowanych dla dzieci. Również Wydawnictwo Nasza Księgarnia oferuje interesującą lekturę wprowadzającą w świat religijnych symboli obecnych w języku. Mitologię potraktowano zdecydowanie po macoszemu. Jej czytanie było ściśle związane z kształceniem elit w poprzednich wiekach. W czasie nastania kształcenia powszechnego zanikło. Wprowadza się pojedyncze mity, ale tylko na tym kończymy poznawanie tego tworu zachodniej kultury. Mitologia (mimo braku znaczenia religijnego) czytana i przetwarzana jest od wieków nie posiadała wersji dostosowanych dla dzieci. Dzięki bogatej sztuce starożytnej, licznym odwołaniom do wierzeń w pracach pierwszych greckich filozofów oraz wzrostowi zainteresowania antykiem w czasach renesansu motywy z mitologii ciągle do nas wracają, urozmaicają nasz język. XV wiek stał się znaczącym przełomem, kiedy artyści wykorzystywali elementy wierzeń starożytnych Greków do urozmaicenia swojej twórczości. Nie brakuje tych zabiegów i w polskiej literaturze. Pojawiają się satyrowie, nimfy, cyklopi i wiele innych. Motywów mitologicznych nie zabraknie też w naszym języku. Ich nieznajomość przekłada się na małe kompetencje językowe. Kształcenie wymaga rozszerzania umiejętności i poznawania źródeł symboli takich jak „narcyz”, „syzyfowa praca”, „słup soli”, „strzała amora”, „nić Ariadny”, „złote runo”, „Arkadia” i wiele innych symboli, związków frazeologicznych wymagających znajomość mitologii, zmuszających do poznania kontekstu. Wczesne wprowadzenie dzieci w świat językowych symboli jest tu bardzo ważnym elementem kształcenia pozwalającego – zgodnie z zasadą Wittgensteina (Granice naszego języka są granicami naszego świata) - poszerzyć spojrzenie na świat.
Kilka lat temu na rynku wydawniczym pojawiła się bardzo interesująca propozycja dla wszystkich miłośników niezwykłych opowieści oraz dzieci, których rodzice mają świadomość wagi solidnego kształcenia językowego. Poznawane w dzieciństwie opowieści sprawiają, że łatwiej sięgamy, wykorzystujemy i rozumiemy język. Dwutomowa „Moja pierwsza mitologia” Katarzyny Marciniak to lektura dostosowana do oczekiwań młodych słuchaczy i czytelników. Narratorami są tu zwierzęta. Ich codzienne życie staje się pretekstem do opowiedzenia kolejnych mitów, po których znajdziemy wyjaśnienie oraz zastosowanie symboliki we współczesnym języku. W ten sposób od prostej opowieści dziecko może w łatwy sposób przejść do własnego stosowania mitów w codziennej mowie. Doskonałe wyczucie dziecięcych potrzeb przez autorkę przełożyło się na sukces jej książki przybliżającej kulturę grecką dzieciom, a to zaowocowało kolejną odsłoną "Mojej pierwszej mitologii".
Lektura składa się z dwóch pięknie oprawionych solidnych tomów z przyciągającymi dziecięcy wzrok ilustracjami Marty Kurczewskiej. Z jednej strony bardzo proste, a z drugiej doskonale wpisujące się w miologiczny przekaz obrazki pomagają skupić dziecięcą uwagę i zachęcić do lektury. Bardzo dobrze zszyte strony, doskonałe klejenie i solidna, matowa, tekturowa oprawa sprawiają, że książki są solidne.
W książce znajdziemy historie od wyłonienia się z chaosu bogów po opowieści o herosach. Historie są wszystkim znane, więc nie będę ich opisywać. Zapewniam, że są zgodne z tym, co znajdujemy w „Mitologii” Jana Parandowskiego. Od tej popularnej mitologii książka Katarzyny Marciniak różni się dostosowaniem do młodego odbiorcy. Prosty, opisowy język, akcja przyciągająca uwagę i niedługie rozdziały sprawiają, że książka jest przystępna dla dzieci.
Książkę szczególnie polecam przedszkolakom oraz uczniom szkoły podstawowej Z jednej strony niedługie rozdziały i ilustracje pozwalają na czytanie młodszym czytelnikom, z drugiej rozmieszczenie tekstu, współczesne odwołania oraz opowieści przybliżane na lekcjach na lekcjach języka polskiego sprawiają, że jest to także dobra lektura dla szóstoklasistów.







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz