Ja też czasami się złoszczę ;)
Ola skacze po łóżku i skacze, a ja kilkunasty raz z kolei
mówię spokojnie:
-Ola, proszę usiądź.
Ona skacze, śmieje się, bo wie, że robi to wbrew mojej
prośbie, czyli pokazuje, że sama potrafi zdecydować o tym, co chce w określonym
momencie (u młodszych dzieci nazywamy to buntem dwulatka). W pewnym momencie
jest tak blisko brzegu łóżka, że prawie spada. Ja ją asekuruję.
-Ola, kurcze, usiądź - mówię głośniej
Ola staje, patrzy się w moje
oczy, uśmiecha i mówi:
-Kurcze
:D
Dziecko niemówiące potrafi
powiedzieć słowo z dwiema trudnymi do wymówienia literami...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz