Ellen Notbohm, Veronica Zysk, 1001 porad dla rodziców i terapeutów dzieci z autyzmem i zespołem
Aspergera, tł. Aleksandra Haduła, Kraków „Wydawnictwo Uniwersytetu
Jagielońskiego” 2016
Najtrudniej jest pisać o książkach, do których
człowiek codziennie wraca, ponieważ zawierają one wiele cennych rad. Do takich
należy „1001 porad dla rodziców i terapeutów dzieci z autyzmem i zespołem Aspergera”,
po którą sięgnęłam ze względu na córkę. Po pięciu latach bardzo wiele już
rozumiem z jej problemów i komunikatów, ale ciągle są sfery nieodkryte.
Szukałam czegoś, co mi pomorze uporządkować i spojrzeć z boku ma moją
codzienność, na wszystko, co wydarzyło się w moim życiu w ciągu pięciu lat.
Może zacznę od nas. Ola uczyła nas wielkiego dystansu
do świata. Ja-korpoludek-mieszkający-w-dużym-mieście wciśnięty w garsoneczkę i
znęcający się nad sobą butami na wysokim obcasie
oraz obliczający kalorie (rozmiar 34-36 wymagał poświęceń) stałam się
matką-Polką o rozmiarze 44, w leginsach, tunice, trampkach czy innych wygodnych
butach i mieszkającą na prowincji. Kolejna rzecz jaka się zmieniła to stosunek
do rzeczy: Ola i tak nie chce nosić nowych ubrań, więc już nikt w domu nie
terroryzuje się wyprawami do sklepów odzieżowych (nigdy nie lubiłam zakupów).
Czasami z mężem śmialiśmy się, że trzeba kupić, coś nowego i powiedzieć, że to
używane już było to wtedy Ola będzie nosiła. Nie działało. Musiało być noszone.
W przypadku rajstopek i skarpet taki zabieg się sprawdzał, ale bluzeczki były
odkładane, dlatego wielkie paki od znajomych oraz zakupy w lumpeksie ratowały
nas z opresji. Zastanawiałam się skąd bierze się niechęć do nowych ubrań i
grzecznie podporządkowałam się upodobaniom córki. Takie i wiele innych rzeczy odbiegających
od normy została opisana w bardzo przystępny sposób.
Wszystkim osobom mającym
dzieci z autyzmem, ZA, pracującym z takimi dziećmi polecam książkę, bo naprawdę
warto. Im wcześniej ją przeczytacie tym lepiej dla dzieci. Czasami warto
wsłuchać się w to, co dzieci nam komunikują, czym chcą się z nami podzielić.
Moja córka nigdy nie była głośna, krzycząca, kładąca się na chodniku bez
przyczyny. Na szczęście mam na tyle dużo czasu, aby każdego dnia wsłuchiwać się
w jej potrzeby, obserwować ją, wyciągać wnioski z zachowania. Mam to szczęście,
że przyszło mi to dość łatwo, że bardzo szybko wyłączyłam w swoim życiu
sygnalizator "A co ludzie powiedzą". Wiem, że dla wielu może być to
trudne. Książka pomoże nabrać Wam ważnej dla dzieci wrażliwości na ich potrzeby
i skupieniu się na nich zamiast na ocenach otoczenia. Ponad to znajdziecie w
niej wiele rad dotyczących każdej dziedziny życia: od wspomnianych ubrań, przez
jedzenie, uspokajanie, opanowanie przeładowań, podróży, schematów dnia, diet,
zaspokajanie potrzeb, nagród sensorycznych, sposobów komunikacji, radzenie
sobie z wrażliwością na różne bodźce, harmonogramy, różnorodne terapie oraz
specjalistów, pomysły na zabawę, sposoby wprowadzania w świat nauki, książek,
naukę języków, rozwijanie motoryki dużej i małej, po: interpretację zachowania,
motywację do pracy, codzienne czynności fizjologiczne, pielęgnację,
przeprowadzki, podróże i wiele innych elementów naszej codzienności. Każdy
problem jest dokładnie opisany, autorzy pokazują, jakie trudności mogą mieć
dzieci z określonymi składnikami świata, w jaki sposób mogą odbierać otoczenie.
Rad jest naprawdę bardzo wiele.
Całość podzielono na
sześć rozdziałów: integracja sensoryczna, komunikacja i język, zachowanie,
życie codzienne, myślenie społeczne, życie w społeczności, nauczyciela i
uczniowie. W każdym znajdują się podrozdziały, w których ważne rady
wytłuszczono, umieszczono w ramkach lub wypunktowano, dzięki czemu łatwo
odnaleźć się w szeregu informacji.
Książka posiada też swoje
wady: napisano ja z myślą o twórczych rodzicach, którzy jeśli im się podpowie,
że do zabawy można wykorzystać wałek do ciasta to mają już co najmniej kilka
pomysłów na zabawę, a nie dla tych, którzy będą zastanawiali się co z tym
wałkiem zrobić, ale myślę, że po lekturze i ci drudzy rodzice nabiorą pewnej
wrażliwości twórczej niezbędnej przy dziecku. Ogólnie książka jest zbiorem
różnorodnych porad, a nie pomysłów na zabawy, ale autorki wskażą, gdzie takich
inspiracji szukać, w jaki sposób podejść do otoczenia, co może stać się
elementem terapii.
Polecajcie ją
specjalistom, znajomym mającym dzieci z autyzmem i ZA, sięgajcie po nią nawet
jeśli macie zdrowe dzieci, ponieważ poza wieloma wskazówkami rehabilitacji
znajdziecie tam inspirację w jaki sposób rozwijać społeczne więzi dziecka z
innymi, jak stymulować rozwój. Jest to najlepsza książka na temat autyzmu jaka
trafiła do moich rąk. Niedługo napiszę o "Autyzm... Co to dla mnie znaczy?" poradniku, po który także powinien sięgnąć każdy rodzic i specjalista.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz