sobota, 25 marca 2017

Sarah Knight "Magia olewania"



Sarah Knight, Magia olewania, tł. Magdalena Macińska, Warszawa „Muza” 2017
„Magia sprzątania” zrobiła furorę: sprzedała się w milionach egzemplarzy, odmieniła życie wielu rodzin, pozwoliła na cieszenie się z posiadanych rzeczy. Ład w otoczeniu miał sprzyjać lepszej jakości życia. Częściowo tak się stało, ale nie do końca. Ciągle czegoś jeszcze może wielu z nas brakować. Pewnie zastanawiacie się czego?
A co by było, gdybyście ze swojego życia usunęli wszystko to, co Was denerwuje/ zabiera wolny czas/ sprawia, że jesteście zmęczeni/ macie mniej pieniędzy? Na pewno wszystko, co robicie i z kim utrzymujecie kontakty jest warte zachodu? Jakbyście się czuli, gdybyście nie musieli chodzić na imprezy organizowane przez wkurzających Was współpracowników/ gdybyście nie musieli czuć się winni, że nie wsparliście cudzego projektu, nie pomogliście potrzebującym, którzy mają mniej niż Wy, a Wy pozwoliliście sobie na egoizm i macie z tego powodu wyrzuty sumienia, bo martwicie się, co inni pomyślą o Waszej szczodrości? A co z wszystkimi rodzinnymi imprezami, kiedy wypada być w kilku miejscach na raz albo nie macie najmniejszej ochoty uczestniczyć w cudzym cyrku pt. „mój szczęśliwy nasty ślub na dobre i złe”? A może po prostu wkurzają Was akwizytorzy, telemarketerzy, nieuczciwi sprzedawcy, nierzetelni współpracownicy? Do tego po powrocie do domu macie na głowie nachalną teściową, która lepiej wie jak dokładnie powinniście żyć/ wyglądać/ jaką rolę społeczną pełnić i chętnie przekaże Wam negatywne opinie wygłaszane przez jej kochanych przyjaciół, którzy są ekspertami od tworzenia toksycznego otoczenia? Macie ochotę trzasnąć drzwiami? Bardzo dobrze! Bo w takim świecie nie da się za długo normalnie funkcjonować. Trzeba zrobić w nim porządek i trzasnąć drzwiami swojej przestrzeni osobistej, ale trzeba zrobić to umiejętnie, aby nie wyjść na zołzę lub chama, bo tacy ludzie są toksyczni, a Wy przecież nie chcecie być toksyczni. Wystarczająco dużo powodów, by zmienić swoje życie?
To teraz opowiem Wam o poradniku „Magia olewania”. Poradnik przypomina troszkę „Magię sprzątania”, do czego zresztą autorka się przyznaje. Podobna okładka, podobny styl pisania, ale obszar życia inny. Sarah Knight dzieli się ze swoimi czytelnikami wiedzą, w jaki sposób nabrać do życia dystansu. Jej przygoda z uświadomieniem sobie, że nie ma wpływu na to, co inni o niej myślą oraz że te myśli nie wpływają na jakość jej życia. Rozstała się z pracą w wydawnictwie i została „wolnym strzelcem”, dzięki czemu zyskała wiele cennego czasu: nie musiała dojeżdżać, mogła lepiej zarządzać czasem, nie musiała uczestniczyć w cotygodniowych/ comiesięcznych/ corocznych zebraniach firmy, czytać długich regulaminów, umawiać się z ludźmi, którzy byli jej obojętni oraz kupować firmowej odzieży, bo wszyscy tak robią, a zaczęła zajmować się tym, co lubi oraz spotykać z najbliższymi i może ubierać się w to, na co ma ochotę. Swoją postawę nazywa olewaniem. Ja bym nazwała ją piękniej „zdrowym dystansem do życia”.
Autorka krok po kroku pokazuje czytelnikowi w jaki sposób nauczyć się nie przejmować wieloma sprawami, w jaki sposób uporządkować swoje życie i wyrzucić z niego wszystko to, co nie jest istotne.
Autorka czasami bywa bardzo poważna, innym razem jest humorystyczna, ale zawsze rzeczowo omawia krok po kroku, w jaki sposób pozbyć się balastu w postaci złych emocji. Dewizą jej olewania jest bycie uprzejmym, czyli w całym skupieniu się na sobie nie możemy zapominać o uczuciach innych osób. No, chyba, że te osoby są nadwrażliwe, kochają hejtować i mimo naszych jasnych komunikatów, że nie jesteśmy zainteresowani ich wciąganiem nas w bezsensowne kłótnie wtedy mamy prawo raz, a porządnie odciąć się od złego wpływu takiej osoby. Jak to zrobić, kiedy to jest ktoś z rodziny? A może są sposoby na uciążliwych sąsiadów, z którymi żyjecie blisko, ponieważ mieszkacie blisko siebie?
Jeśli poszukujemy czegoś zaskakującego i odkrywczego będziemy zawiedzeni. Sarah Knight pisze o rzeczach, z którymi powinien radzić sobie każdy wykształcony człowiek. Tak jednak nie jest i dlatego warto sięgnąć po poradnik, uporządkować swoje życie, wyznaczyć cele i zacząć odnosić sukcesy, cieszyć się większą wolnością, więcej czerpać z życia, mniej się stresować. Myślę, że bardzo wielu osobom aktywna lektura pomoże nabrać dystansu do otoczenia.
Książka oddzielona jest na cztery części. W każdej znajdziemy dokładne wskazówki dotyczące określonego etapu, spraw w nim omawianych. Można je potraktować jako kolejne kursy z kolejnymi zadaniami domowymi odmieniającymi nasze podejście do wielu spraw/ rzeczy/ osób. Wprowadzenie w życie planu Zero Żalu pozwala na nierozczulanie się i nie powracanie oraz unikanie ciągłego analizowania własnego postępowania.
Lekturę polecam szczególnie osobom, które przed wyjściem z domu muszą zerknąć w lustro i ocenić, czy na pewno tak ubrane mogą wyjść z domu, zastanawiających się ciągle czy koledzy i koleżanki z pracy ich lubią, co inni sądzą o ich dzieciach, samochodzie, domu, partnerze, pracy itd.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz