Hervé
Tullet, Ruszaj w drogę!, tł. Dorota
Malina, Kraków „Insignis” 2017
Kształtowanie nawyków czytelniczych można rozpocząć
bardzo wcześnie wykorzystując solidne kartonowe książki. Przeglądanie
pierwszych, prostych, ilustrowanych lektur pozwala na rozwijanie wielu cennych
umiejętności: ćwiczenie motoryki małej, umiejętności pokazywania i nazywania
różnych przedmiotów. Obcowanie z ilustracjami pobudza wyobraźnię, zachęca do
samodzielnego rysowania, słuchania i opowiadania. Nazywanie kolejnych rzeczy na
ilustracji, wykorzystywanie elementów o odmiennej fakturze pozwala rozwijać
inteligencję, kształtować świat spostrzeżeń oraz zapewniać interesującą, niehałaśliwą
(rodzice mający dość dźwiękowych zabawek wiedzą o czym mówię) rozrywkę.
Rynek wydawniczy bogaty jest w piękne książki z
samymi ilustracjami. Nie zabraknie również publikacji rozwijających zmysły,
czyli zapewniających różne bodźce dotykowe, wzrokowe i dźwiękowe oraz
rozwijających wyobraźnię. Wydawnictwo Insignis posiada bogatą i intresującą
ofertę książek dla najmłodszych. Znajdziemy wśród nich lektury zachęcające do
rozwoju wyobraźni, zabaw z cieniami, opowiadania sobie historii, ćwiczących
sprawność palców i zapewniających różne bodźce sensoryczne oraz wzrokowe, a
także rozwijających spostrzegawczość.
Hervé Tullet proponuje serię nietypowych książek pozwalających
rozwijanie różnych zmysłów. Opisana niedawno „Gra cieni” bazuje na zabawie
cieniami, rozwijaniu inteligencji, wyobraźni, myślenia globalnego. Wykorzystuje
dziecięcą fascynację ulotnym obrazem, zabawą światłem, która może zaczarowywać
świat. Czytaniu może towarzyszyć zabawa z rączkami, eksperymentowanie z cieniami,
opowieściami zawartymi w książce. Konieczność odgadnięcia, co kryje w sobie
cień pozwala na rozwijanie spostrzegawczości, myślenia globalnego.
Dziś zapraszam do wyruszenia w świat doznań
sensorycznych i wyobraźni. „Ruszaj w drogę!” to książeczka zachęcająca do
zabawy z zamkniętymi oczami i wodzeniem palcem po zielonej, zamszowej drodze,
która dzięki umieszczeniu jej na śliskim tle jest bardzo dobrze wyczuwalna pod
palcami. Mały czytelnik musi kręcić kółeczka, robić slalomy, podążać po liniach
przerywanych. Zabawa z lekturą wymaga dużej koncentracji i odpowiedniej
wrażliwości na bodźce.
„Ruszajmy w drogę!” to również doskonała książka do terapii.
Dziecko nadwrażliwe na bodźce ma tu ograniczoną ilość oddziaływań. Do tego
materiał jest delikatny, dostarczający przyjemnych bodźców i pozwalający
oswajać się z innymi fakturami. Można ją również wykorzystać jako zachętę do
opowiadania kolejnych interesujących przygód. Dziecko może zostać kimkolwiek
tylko zechce: samochodem, zwierzęciem, książkowym bohaterem.
Lektura na pierwszy rzut oka jest bardzo prosta, a
nawet dziwna dla dorosłego czytelnika oczekującego od kontaktu z książkę czegoś
całkowicie innego. Tylko dziecko potrafi docenić urok zawiasów zachęcających do
przeżywania nowych przygód, tworzenia nowych historii. Dopiero patrząc na
wodzące po książce dziecko dorosły pozbywa się wątpliwości i zaczyna się
zastanawiać: co ta lektura ma takiego w sobie? Pozornie ma niewiele: ot,
troszkę śliskiego kartonu pokrytego zamszowymi zawiasami i slalomami. Szybko
jednak odkrywa, że ma ona moc pobudzania wyobraźni. Otwory w stronach,
znajdujące się tam urywki wcześniej przebytych dróg lub takich, które dopiero
będą wykorzystane sprawiają, że zmysły się wyostrzają, opuszki palców lepiej
badają.
Pierwszą myślą, która mi przyszła do głowy to
stwierdzenie, że jest to doskonała książka do rozwijania wrażliwości dotyku u
dzieci niewidzących i niedowidzących. Ale lektura okazała się równie atrakcyjna
dla innych niepełnosprawnych i sprawnych dzieci. Każde z nich znajdowało w
niech coś innego, rozwijało inne zmysły, kształtowało odmienne umiejętności.
Okazało się, że jest to również ciekawa pozycja do terapii z uczniami nauczani
początkowego. Dzieci mające problem z pisaniem, wodzeniem palcem mogą dzięki
niej opanować motorykę małą.
Książkę można wykorzystać na wiele sposobów: i z
zamkniętymi oczami, i z otwartymi, można uczyć się dzięki niej opowiadać,
śledzić linię, kształtować wrażliwość.
Ponad to jest to doskonały materiał do rozwijania
koncentracji. Konieczność śledzenia zamszowej linii zmusza do siedzenia i
wyciszenia. Być może będzie to ciekawy sposób na zajęcie domowego gaduły. Jeśli
dziecko nie chce opowiadać pozwólmy mu n to, ponieważ sama książka to bogaty
świat dotykowych doznań.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz