-Zawsze, kiedy jadę nad morze jest ładna pogoda - przekonywałam męża, a
później przybrało to formę - Zobaczysz, że będzie fala upałów.
Dziś rano było pięknie, słonecznie, a w południe rozpadał się (na godzinę) deszcz.
-No i gdzie ta fala upałów. - pyta mąż. - Pada.
- Ten deszcz jest po to, żeby nie zabiła nas fala upałów
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz