sobota, 16 września 2017

faktura

Małymi kroczkami zbliża nam się czas rozliczeń z fundacją (czekamy niecierpliwie na 1%, który pozwoli nam odetchnąć) i z powodu licznych przygód z fakturami, które trzeba jeszcze opisać, wyjaśnić po co to dziecku było mam przemyślenia
Sklepy dzielimy na te, w których, kiedy proszę o wystawienie faktury:
1) sprzedawca po prostu wystawia fakturę
2) sprzedawca dzwoni po kierowniczkę i mówi, że pani Ani trzeba wystawić fakturę
3) sprzedawca dzwoni po kierowniczkę i mówi, że tej pani trzeba wystawić fakturę
4) ani sprzedawca, ani kierownik nie potrafią prawidłowo wystawić faktury i tłumaczą, że jak raz wpisali błędnie dane to one tak muszą zostać, bo nie mogą poprawić
Firmy sprzedające w sieci lub robiące badania poza Polską oraz specjalistów terapeutów dzielimy na:
1) te, dla których wystawienie faktury to nie problem
2) wystawienie faktury to czarna magia
3) nie wiedzą, co to faktura
Klientów czekających za mną w kolejce, kiedy robię zakupy na więcej niż jedną fakturę i normalnie (czyli przedmioty, które nie są ani do terapii, ani dla zdrowia) dzielimy na:
1) czekających cierpliwie
2) niechcący wyładowujący towar na taśmę, kiedy jeszcze nie wyłożyłam wszystkiego (każdy stosik oddzielnie, żeby sprzedawcom ułatwić życie)
3) marudzących: "a po co pani tak te zakupy na kilka rachunków rozbija"

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz