czwartek, 22 marca 2018

Katarzyna Georgiou wiosennie



Wiersze wiośniane w pierwszym cieple słonecznych promieni…
Marcowe piegi

Wiośniana Pani cichcem się skrada
w błękicie nieba, w słonecznym cieniu,
we wróblich wiecach na miejskich dachach,
we flircie wiatru z płatkami śniegu.

W błotnistej mazi deszczu i ziemi
stopy jej grzęzną, palce sinieją,
a ona w dłoniach bazie wierzbowe
pieści oddechem, tchnieniem zieleni.

Okna otwiera skinieniem głowy,
wietrzy umysły zimą zgnuśniałe,
w ramiona zgarnia uśmiechy dziatwy
dając dzień dłuższy, ciepło nieśmiałe.

Wiośniana Pani w szatce utkanej
przebiśniegami i lodu mgiełką,
kwiatem forsycji warkocz ozdabia,
a ile przy  tym żartów i zgiełku.

Każdy przechodzień głowę odwraca,
wzrokiem uważnym wodzi wesoło,
Wiosna zaś z pędzlem artysty bryka
marcowe piegi rozdając wkoło!
(z tomu „Komu mruczy kot”)

Natura i miłość
Natura wszystkie wzorce dla ludzi
w swoich zasobach ma zapisane,
wystarczy spojrzeć wokół uważnie –
obrazy piękna odkrywa same.

Patrzę na drzewa w czułym uścisku
i całujące wzajem konary,
na pęczniejące pąki miłości –
zwiastuny wiosny, cyklicznej zmiany.

Te drzewa rosną w swoim sąsiedztwie,
od maleńkości do się zbliżając,
na starość wreszcie, po wielkich burzach,
mądrość w czułości razem splatają.

Stań, nie pędź, popatrz w serce przyrody;
wystaw twarz w stronę Wiatru Północy,
poczuj wplątany w zmierzwione włosy
szept głosu przodków – przekazy mocy.

Spójrz na rodzące się życie nowe,
co z bazi, z listków zerka niespiesznie,
został nam znowu jeden rok dany
na miłość… Jeszcze ten raz, raz jeszcze.
(z tomu „Światy dwa w pogoni za Leśnym Lichem”)

Wiosenna randka
Kwiecień Plecień, nicpoń wielki
przywdział surdut, spodnie w kratkę
i do Wiosny się uśmiecha:
„Chodź kochana, chodź na randkę!”

Ubrał też zielone szelki
i kapelusz z czaplim piórem,
wbił przebiśnieg w butonierkę
i nałożył buty bure.

Wiosna tylko nań spojrzawszy,
filuternie oczka mruży,
młodzian rosły i zadbany –
do zabawy niechaj służy!

Rączkę wdzięcznie mu podaje,
sukieneczkę podkasuje:
„Kwietniu miły, na spacerze
 piegów tobie domaluję!”

Kwiecień się na wszystko zgadza,
byle pannę poprzytulać
i w słoneczku i na wietrze
razem z Wiosną dzień przehulać.

Jest spragniony ciepłych uczuć
dość ma zimna i udręki,
i nie miota się jak Marzec
od Marzanki do Wisenki.
(z tomu „Światy dwa w pogoni za Leśnym Lichem”)

Obdarowana Wiosną
Tak cichutko, szeptem niewypowiedzianych słów, cieplutkim deszczem czułości, nadeszła Panna Kapryśna, by w głowach zamieszać i w sercach wytupać rytm najpiękniejszej z pieśni. Delikatnym szumem skrzydeł rozespanych owadów burzy spokój uśpionej duszy, co to jeszcze z zimowej pierzynki się nie otrząsnęła.
Tup tup, kapu kap, szur szur, puk puk...
Posłaniec na skrzydłach wiatru do okien zagląda, spoziera zalotnie.
Przyniosłem ci Wiosnę!
z ogródka wykopaną
w czarnoziemie pachnącym
nieśmiałym irysem

w doniczce rozrosłą 
pieszczącą oczy
wielobarwnością krokusów

zapachniało rozbudzone życie
serce wypełniła
zieleń młodych listków
(z tomu „Światy dwa w pogoni za Leśnym Lichem”)

1 komentarz:

  1. NIech Światło Ostary przynosi Wam drodzy czytelnicy dużo ciepła, a Jare Gody pozwolą na obfity w szczęście kolejny rok :)

    OdpowiedzUsuń