piątek, 18 maja 2018

Wartości w utworach poetyckich Aleksandra Fredry


Wartości w utworach poetyckich Aleksandra Fredry

By pisać o wartościach w utworach jakiegoś twórcy należy najpierw zastanowić się, czym są wartości, jak mają się do poglądów autora, bo przecież każdy, kto pisze nie jest wolny od przekazywania własnych idei czytelnikom. Można nawet mówić o celowości przekazywania swych poglądów przez artystów. Jest to przecież ich przywilejem. Potrafią tworzyć i chcą zmieniać w jakimś stopniu otoczenie, poglądy innych. Szczególnie ważne było to dla twórców epoki romantyzmu, czyli wtedy kiedy żył Fredro. Bycie artystą było uważane za coś w rodzaju powołania.
Stefan Sawicki dostrzegł, że w literaturze staropolskiej stały jest krąg wartości domu, gniazda rodzinnego, codziennych spraw, zabaw przyjemnych i pożytecznych, smutków i radości życia na wsi. Jak twierdzi: „Sprawy inne: obywatelskie, religijne, ogólnoludzkie są również aktywne, silne, angażujące, ale zwykle widziane i przeżywane jakby z perspektywy jej wspólnoty podstawowej, jaką jest dom- wiejski, szlachecki. On głównie wyznacza tematykę staropolskiej literatury, skalę przeżyć, hierarchię wartości, obyczaj, moralność. Z jego okien spogląda się na okolicę, kraj, świat i bogaci się go, poszerza o to wszystko, co się poza nim pozostało. Można powiedzieć nawet, że bohaterowie literatury staropolskiej nie wychodzą z domu rodzinnego w świat ile ten świat starają się do swego domu wprowadzić. Główna ich miłość obejmuje rodzinny dom i on jest ich tęsknotą w oddaleniu. Nawet wówczas, gdy dom ten uzyskuje wymiary magnackiego pałacu." 
W całej literaturze polskiej przestrzeń domu, koła rodzinnego inicjuje, a przez to w kontekście całości eksponuje najsilniej. W romantyzmie perspektywa ta się zmienia. Ważniejsza niż dom rodzinny staje się ojczyzna. Sawicki zauważa, że „Dla ojczystej wspólnoty poświęcić trzeba i dom, i rodzinę, odejść od osobistego szczęścia, opłakać syna, ofiarować życie." Miłość człowieka obejmuje cały naród. „W całej literaturze zaczynają być istotne tematy narodowe. Narodowa wspólnota staje się tą społecznością, która wyznacza sens zamierzeniom, działaniom, życiu. Podporządkowuje sobie dom, twórczość, obyczaje, nawet religię. Albo inaczej: to dom ulega ogromnemu poszerzeniu, staje się ojczystym domem, matka- matką Polką. Z perspektywy ojczyzny spogląda się na „kraj lat dziecinnych", z tej perspektywy-interpretuje się nawet i ocenia, co prowadzi do mesjanistycznych nadużyć, cały świat." 
Zdaniem Sawickiego „Od początku też odnaleźć łatwo w dziejach naszej literatury inne uwrażliwienie: naprawdę i wolność- tak ściśle z sobą zespolone aspekty rzeczywistości. Zawsze uwierało wszystko, co wolność tę ograniczało, co przez to ograniczenie prowadziło do krzywdy człowieka." Podkreśla on także, że to uwrażliwienie naszej literatury na wszystko, co krępuje i ogranicza jeszcze szerzej ujawniło się w XIX wieku.
Co zatem chce nam przekazać Fredro? Czym się z nami dzieli ten wielki komediopisarz w swoich wierszach? Co zatem cenił w swoim życiu Fredro? Jak postrzegał ludzi? W jego utworach odnajdujemy sporo wartości. Najważniejsze to: rodzina, miłość, przyjaźń, ojczyzna, radość z życia, poezja, natura, życie, tradycja szlachecka, honor, poczucie bezpieczeństwa, marzenia, wiedza zdobyta przez doświadczenie. Nie omówię tu jednak wszystkich, tylko te najpopularniejsze w literaturze polskiej.
W świecie wartości Fredry ważny jest stosunek do ludzi, to jak ukazuje ich w swych utworach. Kucharski dostrzega, że „Świat nie składa się dla poety ani z szatanów, ani ze złoczyńców i zbrodniarzy; ludzie źli i występni bez wątpienia istnieją, ale nie są oni regułą, owszem, stanowią oni (jak i w jego komedii) poważną mniejszość. Większość, która nadaje ton życiu i stwarza jego charakter , składa się z ludzi niezwykłych lub nawet dobrych." Ponieważ jesteśmy nieźli lub nawet dobrzy postępujemy jednak zawsze prawie źle lub „głupio". „Jesteśmy tworem niedoskonałym i bardzo ułomnym , mała więc pociecha z naszej dobroci (chciałoby się powiedzieć językiem ludowym : dobrości), gdy życie, jedyny probierz wartości staje się igraszką naszego „głupstwa", naszych błędów lub naszych omyłek." 
Następuje ciągła walka dobra i zła przy czym to pierwsze musi być siłą czynną. Kucharski stwierdza: „Dobro bierne jest dla Fredry równie śmieszne, jak ułomność" . Poprzez zło i bezczynną dobroć ludzie gotują klęskę wyłącznie sobie.


Bóg, honor, ojczyzna - wielkie idee narodowe

Wielkimi wartościami wśród polskiej szlachty były: Bóg, honor i ojczyzna. Szczególnego znaczenia nabrały one w czasach niewoli. Są obecne wielkich zrywach narodowowyzwoleńczych, a także wizjach wielkich wieszczy, którzy Polskę uważali za „Mesjasza narodów". Bóg w utworach poetów jest sprawiedliwy jeśli chodzi o moralność. Jego okrutne oblicze objawia się w doświadczaniu narodu. To właśnie On pozwolił, by bohaterowie mickiewiczowskich Dziadów zostali zesłani, by cierpieli niewinnie. 
Również u Fredry w późniejszym okresie jego twórczości w wierszach zaczyna pojawia się egzystencjonalna autoocena, której towarzyszą zaczynają, rozmowy z Bogiem, przybierające między innymi w postaci modlitwy (Mój pacierz, Modlitwa moja), „westchnień i zawołań" (Ostatnie westchnienie), czy pozbawionych już formalnego kształtu modlitewnego liryczny „półdialog z Bogiem", również wyrażający osobiste prośby, nadzieje lub zwątpienia (Chmurno). Fredro włącza czasami Boga do swych polemik, odwołując się, a nawet grożąc Jego porządkującą w nieprawości i wynaturzenia świata ludzkiego. Można stwierdzi, że Bóg w utworach poety pojawia się niemalże wszędzie. 
Równie popularnym hasłem wśród szlachty był honor. Również w twórczości Fredry jest to często ujawniana wartość. W Liście do Henryka Rz[ewuskieg]o. Posełając „Odę do dukata" zwraca uwagę na to, że dawniej ludzie dbali o dobre imię, o to, by na nazwisku nie było skazy zdrajcy. Czasy jednak zmieniły ludzi. Jemu współcześni gonią za pieniędzmi. 
Jednak i te dawne czasy nie były bez skazy. W balladzie Walka wyśmiewa zbytnią zawziętość rycerzy, którzy wolą zabić i jednocześnie zginąć niż przebaczyć. Inaczej ten motyw prezentuje w legendzie herbowej Mierzb herbu Bończa. Tu jego wspaniały przodek odznacza się nie tylko walecznością. Jest on również ludzki-potrafi darować życie znienawidzonemu przez wszystkich Polaków Niemcowi.
Pojęcie honoru wiązano również z prawdomównością i dotrzymywaniem danego słowa. Każdy szanujący się szlachcic tego przestrzegał. Fredro w utworze Złamanie wiary zdecydowanie potępia postępek Zbigniewa, który obiecuje zaopiekować się synem zabitego przez niego brata, którego uważał za wroga. Przy rycerzach przyrzeka być ojcem dla chłopca, jednak, gdy zapada noc zabija dziecko. Bóg czuwający nad porządkiem świata karze go obłędem i śmiercią.
Wyraźną niechęć wobec ludzi bez honoru komediopisarz ujawnia w balladzie Hedwiga. Tu przebiegły Jaromir doprowadza do szaleństwa tytułową bohaterkę wiadomością o śmierci jej ukochanego Zdzisława, walczącego za ojczyznę u boku jej ojca.
Pojawia się tu także motyw ojczyzny i walki za nią. Bohater walczący w obronie granic jest godny miłości damy.
Ojczyzna w literaturze romantycznej jest tematem niemalże wszystkich dzieł. Zazwyczaj pojawia się w kontekście walki narodowowyzwoleńczej, ale także przy motywach ludowych. Dla Fredry ojczyzna była bardzo ważna. Został wychowany w duchu narodowym. Jego nauczyciele to bardziej żołnierze niż pedagodzy.
To patriotyczne wychowanie zaowocowało nie tylko wstąpieniem do wojska w wieku szesnastu lat, ale również licznymi dziełami, które poruszały sprawy kraju. Ponad pięćdziesiąt wierszy Fredry (w tym około dwadzieścia fraszek) porusza problematykę patriotyczną. Pokazuje przez to jak bardzo obchodziły go losy ojczyzny.
W utworze tym, podobnie jak w większości utworów Fredry, ujawnia zachowawczą postawę poety wobec przemian zachodzących w otaczającej go rzeczywistości. Gloryfikacja przeszłości, tradycji, starych form współżycia i funkcjonowania społeczeństwa oraz narodu. Fredro był wrogiem przemian godzących w stary świat i jego porządek. 
Doskonale to widać w Tańcu piekielnym (1846), w którym pojawia się satyryczne ujęcie motywu tańca. 
Polonez dla Fredry i jego pokolenia był tańcem „młodego świata", wywołującym oburzenie. Szybkie tempo taneczne galopu jest zarazem podstawą do refleksji o niszczącym przeszłość tempie rozwoju nowego świata, który pędzi ku swej zgubie nie zważając na pamiątki narodowe. 
Kolejny wiersz o tematyce patriotycznej to „Matka" będąca parafrazą ustępu XX Ksiąg pielgrzymstwa. Fredro, podobnie, jak Mickiewicz, postuluje odzyskanie dla Ojczyzny- Matki niepodległości, a dopiero później dyskutowanie na temat formy i sposobu rządu. Motywem przewodnim jest Ojczyzna- Matka, która jest chora i podane są sposoby jej ratowania, leczenia. 
Ten popularny w dobie romantyzmu motyw u Fredry pojawia się też w wierszu Przekleństw". Mickiewiczowska przypowieść z XX ustępu „Ksiąg narodu polskiego i pielgrzymstwa polskiego" o chorej Ojczyźnie- Matce nie jest oryginalna, bo ma swe źródła w „Kazaniach sejmowych" Piotra Skargi .
Ten ukształtowany przez Skargę motyw oprócz biblijnej proweniencji ma również folklorystyczną. „Znana bowiem jest, nie tylko w folklorze polskim, grupa bajek o chorej matce lub ojcu i synach pragnących uleczyć ją przy pomocy rzadkiego, cudownego lekarstwa, którego zdobycie nastręcza wiele trudności". 
Kolejny wiersz o ojczyźnie to Jeszcze Polska nie zginęła (1832), którego tytuł jest incipitem Mazurka Dąbrowskiego. Pobrzmiewają tu echa apostrofy otwierającej Pana Tadeusza. Podobieństwa widać w inwokacyjnym charakterze i jego patriotycznej tonacji oraz pogłosach składniowo- rytmicznych początku Mickiewiczowskiej epopei. Wiersz Fredry zdradza także i inne pokrewieństwa z utworami związanymi z powstaniem listopadowym i wcześniejszą sytuacją polityczną, bądź liryką powstańczą tego okresu. Pojawiają się charakterystyczne motywy pożegnania żołnierza z żoną i dzieckiem, żołnierza tułacza, czy motyw „matki Polki". Po klęsce matka Polka woli zabić syna niż oddać go zgodnie z carskim ukazem, by jak inne polskie dzieci w Moskwie przyuczał się do niewoli. 
Mickiewicz w wierszu Do matki Polki zapowiadał polskiej matce czekające ją nieszczęścia i „zalecał", tragiczną w swojej specyfice, edukację spiskowo- zesłańcze, która miała ją i jej dziecko oswoić i przygotować na czekające niedole i cierpienia. 
Fredro skonkretyzował rzecz, przedstawiając ją na przykładzie indywidualnie zarysowanego dramatu jednej z „matek Polek" i jej dziecka padającego ofiarą represji. 
Wpływ koncertu Wojskiego z Pana Tadeusza A. Mickiewicza uwidacznia się w powieści poetyckiej Jeremiasz Sęp. W porównaniu z koncertem w Panu Tadeuszu jest on znacznie krótszy i nie tak kunsztowny w formie poetyckiej. Brak w nim wewnętrznej dramaturgii i epickości melodii granej przez Wojskiego. 
Fredro odwołuje się do różnych tekstów, sięgając np. po ich fragmenty, incipity czy frazy, by je swobodnie trawestować lub rozwijać. 
Psalmy Matki naszej (Zastosowane po części wyjątki z Psalmów Dawidowych). Cel ich przetworzenia objaśnia jednoznacznie autorska notatka z 1861r.: Wyjątki z Psalmów Dawidowych, zastosowane od nieszczęśliwego położenia Ojczyzny naszej . Fredro korzystał z przekładu Jakuba Wujka i przejął po nim głównie sztafaż stylizacyjny, zabarwienie emocjonalne, niektóre obrazy czy charakterystyczne zwroty lub wyrażenia. Kierunek parafrazy szedł jakby z duchem Kazań sejmowych Skargi. Zastosowanie języka i obrazowania zaczerpniętych z prozy biblijnej do aktualnej sytuacji politycznej Polski było natomiast zbieżne z ówczesnymi tendencjami naszego romantyzmu. 
W wierszu Ojczyzna nasza (przed 1852) pierwsze cztery zwrotki przynoszą obraz Polski w różnych porach roku, z charakterystycznymi szczegółami topograficzno- kulturowymi: góry, łany zboża, dworek szlachecki z siedzącymi na lamusie bocianem i gospodarzem, który wita. Każda zwrotka kończy się jakby refrenem: „To Polska!... Polska... To Ojczyzna nasza!" Wiersz Fredry kojarzyć się może z charakterystyczną dla romantyzm tendencją do poetyckiego opiewania widoków ojczystych, a głównie z techniką żywych obrazów. 
W dumach i balladach pojawiają się pogłosy motywów czy pomysłów o rodowodzie folklorystycznym powiązanych z odwołaniami między innymi do dumy rycerskiej czy czarnych romansów, wzbogacone w wielu przypadkach o chwyty czy efekty literackie stanowiące: „Cały aparat romantycznych okropności, cały zapas najjaskrawszych efektów drugorzędnego romantyzmu". 
Uwaga ta dotyczy ballady Złamanie wiary, ale może też tyczyć i kilku innych oraz niektórych fragmentów Jeremiasza Sępa. 
W czasach kiedy Fredro tworzył, najczęściej problematyka patriotyczna musiała z ogólnie znanych przyczyn historycznych łączyć się z niepodległościową czy narodowowyzwoleńczą. Fredro wzrastał, gdy żywe były idee oświeconego patriotyzmu, które rychło zweryfikowała historia, domagając się aktywnego, z bronią w ręku, poświadczenia miłości do ojczyzny i woli odzyskania dla niej niepodległości. W tych czasach pobrzmiewało ciągle, z żywą aktualnością dramatyczne pytanie postawione po raz pierwszy w czasie zrywu patriotycznego pod wodzą Kościuszki: „Czy Polacy mogą się wybić na niepodległość?" Napoleonizm był dla Fredry kolejnym doświadczeniem mogącym kształtować jego indywidualną formułę patriotyzmu. 
U wielu twórców bajki poruszały ważną problematykę. Podobnie jest u Fredry. W jego bajce Kos i dzierlatka dzierlatka dziwi się, że kos słabo śpiewa w klatce. Poeta- mieszkaniec „klatki" musi zmienić sposób i ton wypowiedzi. Nie może mówić tak, jak na wolności ani tak jak ci, którzy są poza klatką a tym samym swobodnie kształtować swe literackie (i nie tylko) wystąpienia. 
Fredro w swojej twórczości prezentuje „cichą" formułę patriotyzmu. Różni się wyraźnie od romantycznych koncepcji, tak poety- wieszcza, przywódcy duchowego narodu, jak i wieszczej, przepojonej patriotyzmem głośno wyrażanym w powiązaniu z ideami narodowowyzwoleńczymi, poezji, która zrodziła się w czasach powstania listopadowego, w dobie krótkotrwałej polskiej wolności w kraju, a rozwijała się później poza jego granicami. 
Fredro nie angażował swojej twórczości w wielkie romantyczno-literackie dyskusje polityczne i społeczne, w których szukano ocalenia dla ludzkości i dla Polski, Fredrze obcy był historyzm romantyczny, który w pełnej przeciwieństw i konfliktów społecznych przeszłości narodowej szukał wskazań i odniesień do budowania wywalczenia szczęśliwej przyszłości narodowej. Fredro podzielał historyzm przedlistopadowy. Potrafił tę przeszłość narodową oceniać realistycznie, bez idealizacji. W bajce Anglik i Francuz zwycięża Anglik, co dowodzi, że nie był przekonany, że klęska Napoleona przypieczętowała koniec procesu nowych przemian. Metaforyzująca analogia patriotycznego katechizmu Fredry wywodziła się z klimatu romantycznych-literacko ustylizowanych i rozsławianych- historycznych dworków szlacheckich o białych z modrzewiowego drzewa ścianach. Symbolizujących niejako a priori etyczno-patriotyczną prawość zamieszkujących tam ludzi. 
Fredro należy do pokolenia, które zostało wzbogacone o fundamentalne stwierdzenie- dyrektywę: „Jeszcze Polska nie zginęła, póki my żyjemy." Świadomość tą mieli poświadczać czynem. 
Bajka o Angliku i Francuzie z 1814r, w której pokwitowana została napoleońska epopeją, jak i jej gorzki finał oraz nowy porządek zaprowadzony po Kongresie Wiedeńskim, dokonującym czasowej restauracji Europy i układu sił z czasów przed Napoleonem. Pobrzmiewa tu pesymistyczne przekonanie, które potem sformułuje w epigramacie: Siła przed prawem, mającym swe źródło w słynnej tezie żelaznego Kanclerza: „Macht vor Recht", będącej przez długi czas główną doktryną polityczną państwa pruskiego. 
„Siła przed prawem- sieje bezprawie,
Prawo przed siłą- mury stawia" .
Fredro w wierszu Jeszcze Polska nie zginęła... z roku 1832 wyciąga wnioski z kolejnej katastrofy powstańczej; w bajkach Pająki (1838) oraz Rolnik i byk (1858) zgłasza szczególną koncepcję strategii „wybicia się na niepodległość" i taktyki, jaką winni Polacy przyjąć. Pająki zbudowane są w formie alegorycznego tryptyku. Stosując język ezopowy nasycany emblematami patriotycznymi charakterystycznymi nie tylko dla romantyzmu, ukazuje Fredro świat jako „gmach wielki", skrępowany linami przez pająki, a pająki piły krew i się cieszyły. „Przebudzona burza" powoduje, że do nowej tęczy krocie muszek brzęczy. Zdaniem Fredry nie nadszedł jeszcze czas burzy dziejowej, która zniszczy stare i otworzy drogę nowemu życiu, bo jasna zorza ciągle swe „kryje lica". Jest to jednak czas niepodległy, gdy runie ów „pajęczy gmach". Pozostaje nadzieja na to, że kiedyś nadejdą wyczekiwane przemiany. 
W bajce Rolnik i byk Fredro określa dwie taktyki postępowania „dwóch pokoleń" z zaborcą. „Młodemu i niedoświadczonemu rolnikowi „byk sąsiada" czyni liczne szkody w polu. Na nic zdaje się przepędzanie i dlatego „pustą wkrótce będzie niwa" (w. 8). I w tej sytuacji stary, doświadczony rolnik udziela rady, która wywołuje początkowo u młodego przerażenie: „Daj mu pokój, niech żre sobie" (w. 12). Młodzieniec przyjmuje ją w końcu, chociaż szalejący w koniczynie byk, dokonywane przez niego zniszczenia przyprawiają o płacz, ale w końcu padł i pęknął na troje . Aluzja do zaborców jest tu oczywista. Mamy tu zalecenie, by przyjąć wobec zaborców postawę mądrego wyczekiwania, ponieważ dotychczasowe „przepędzenie" nie przyniosło pożądanych efektów, dając w zamian wyłącznie straty tylko „przepędzającemu". Taktyka, którą proponuje stary rolnik, ma zaś doprowadzić w rezultacie do tego, że nadmierny apetyt stanie się przyczyną, iż pęknie „na troje". 
Fredro swą strategię z zaborcą wykalkulował „po gospodarsku" pewne niezbędne szkody", które jednak tym razem w ostatecznym rozliczeniu przyniosły wyczekiwany „zysk", który jest owocem nad płynących z doświadczenia i roztropności starego rolnika. 
W koncepcji Fredry uderza przemieszanie racjonalizmu i trzeźwości politycznej ze swoistym marzycielstwem.
Idea „przetrwania" wsparta racjonalną taktyką starego rolnika trzeźwo wliczającego nieodzowne straty przy pozbyciu się łupieżcy opierać się zdaje czy mieć swe korzenie w ludowo- balladowej wierze, że dobro zwycięża zło. W balladzie romantycznej karę tę wymierzały siły nadprzyrodzone. W literaturze wszystko skłaniało do głoszenia prawd rudymentarnych, mających być wartościami dającymi siłę do przetrwania oraz głosić nadzieję w przyszłość, w odrodzenia Polski. Racjonalizm argumentów przeplatał się z marzeniami, patriotycznym profetyzmem, politycznym wróżbiarstwem snutym na patriotyzmie i wiary w Opatrzność oraz sprawiedliwość dziejową, będącą w rękach Boga. 
Niekiedy Fredrowskie diagnozy i wskazania stoją w zdecydowanej opozycji względem siebie lub częściowo przynajmniej się znoszą.
W epigramacie Styczeń 1848, we Lwowie Fredro formułuje ostro następujący pogląd, że kamienie i gówna w zimie są takie same; podobnie jest z ludami. Ostro wypowiada się o Wiośnie Ludów, w której początkowo aktywnie uczestniczył. Odzwierciedlającego się tutaj stosunku emocjonalnego Fredry nie można nawet przy dużych chęciach określić mianem lekceważenia- to po prostu grubiańska obelga. „Ten sam Fredro u progu siódmego krzyżyka, jakby odnosząc się do upadku powstania styczniowego i sytuacji, jak w polskim życiu politycznym zapanowała pisał z goryczą, że nie każdy Goliat pada z Dawidowej procy" .
Biblijna przypowieść o zwycięstwie sprawiedliwości wspartej Opatrznością Bożą nad brutalną została przefiltrowana przez doświadczenia kilku dziesiątków lat historii polskich marzeń o niepodległości, ulega tu zweryfikowaniu. Podobnie zakwestionowane zostaje romantyczne wezwanie: „Mierz siły na zamiary..." pobrzmiewające w pierwszym wersie to sugestia, że opatrzność nie zawsze opowiada się za słuszną sprawą .
W innym miejscu w epigramacie wyraża wiarę w Opatrzność czuwającą nad narodem „Gmach się zawalił, a w głębi zwaliska ziemia się trzęsie i ciska płomieniem, i będzie to robić póki łupieżca nie spłonie" .
Pojawia się tu u Fredry inwersyjna względem Konrada Wallenroda formuła patriotyzmu. Koncepcja przetrwania najcenniejszych wartości narodowo- patriotyczno- kulturowych przy stosowaniu „pozytywistycznej" taktyki wobec zaborców (praca od podstaw i praca organiczna). Pewien był nadejścia wyższej sprawiedliwości, która zapewni kiedyś Polakom upragnioną wolność i niepodległość państwową. Wtedy spełni się czas, o którym pisał już w profetycznym liście poetyckim z 1821 r., objaśniając swój natchniony, patriotyczny sen (List do R ). Na plan pierwszy wybijają się trzy- jakby psalmiczne wartości: miłość, wiara, nadzieja. „Miłość ojczyzny biorąca swe źródło ze „szczęścia domowego Polaka", będącego „teraz oazą kwiecistą śród puszczy Sahary", wiara w najtrwalsze wartości: Bóg, honor, ojczyzna i nadzieja. W wyższy plan Boży, w Opatrzność, które ciężko doświadczonemu przez historię, przez inne państwa, narodowi zwrócą niepodległość, wyzwolą z okowów niewoli." 
Ten racjonalizm nie był czysty tylko podporządkowany ujemnym emocjom; zatracał walor sądów pretendujących do miana opartych na przesłankach rozumowych. Temperament osobowo- twórczy, subiektywizm emocjonalny zdaje się mówić sam za siebie i jakby wbrew woli autora. 
Fredro zwraca uwagę na wewnętrzne polskie zagrożenia. Wśród najpóźniejszych epigramatów odnajdujemy niezwykle poruszający w swej treści Biada, w którym obecna jest opinia, że męstwo nie pomoże jeśli nie jest się uważnym. Polska ma i miała dążności samobójcze. Nie jest to ocena narodowowyzwoleńczych zrywów Polaków, tylko braku przezorności podczas nich. Szanse odzyskania niepodległości były w ten sposób marnowane. Nie podważa sens walki narodowowyzwoleńczej, krytykuje jedynie sposób jej prowadzenia. Epigramat jest swoistym przyczynkiem do zjawiska, które dzisiaj zwykliśmy określać skrótowo mianem „polskiego piekła". Zjawiska, mimo że tak późno nazwanego, tkwiącego korzeniami w dalekiej polskiej przeszłości historyczno- kulturowej, poświadczonego wielokrotnie pesymistycznymi rozpoznaniami różnorodnych autorów .
Fredro wskazywał dwa główne przejawy „nieprzezorności" narodowej poświadczające „samobójcze dążności" Polski: pierwszy- odejście od pryncypiów życia narodowego, zwyrodnienie świadomości patriotycznej w sarkastycznym epigramacie Patrioci dawniej poświęcano życie i majątek dla Ojczyzny, a teraz każdy wyciąga do niej dłoń by coś zyskać. 
Drugi powód „samobójczych dążności" wyjawia w fraszce z roku 1869: . Odnosi się tu do różnorodnych „wybitnych" polityków, działaczy społeczno- politycznych czy nawet gospodarczych, owych „uzdrowicieli", „prowincjonalnych mesjaszów", „nawiedzonych" przywódców, którzy mogą nie tylko egzystować, ale i czynić znaczny zamęt dlatego, że w społeczeństwie polskim „przezorność mała", Nie może się naród dźwignąć, bo pojawiają się grypy „wielkich ludzi". Ich osobiste ambicje w połączeniu z małym rozsądkiem narodowym, silnym zantagonizowaniem wewnątrzspołecznym i brakiem prawdziwego patriotyzmu oraz umiejętnymi manipulacjami zaborców stają się gwarancją, że każda inicjatywa narodowa musi upaść .
Swoisty pesymizm Fredry brał się z dwóch źródeł. Po pierwsze, historia, bliższa i dalsza, sposób traktowania sprawy polskiej przez „obcych" przywódców i narody- kazały liczyć głównie na własne narodowe siły. Po drugie polskie życie społeczno- polityczne w sytuacji zaborów świadczyły o ciągłej niedojrzałości patriotycznej rodaków i ich krajowych reprezentantów czy przywódców. 
Fredro zawsze, a szczególnie w drugim okresie swojej twórczości, był niezwykle wyczulony na problemy rzeczywistości. Ursel pisze o tym: "Głód wiedzy o rzeczywistości, o świecie był jedną z najsilniejszych cech jego osobowości, jaka odzwierciedla się w twórczości, a w pisarstwie pozakomediowym z nieporównywalnie wielką siłą." Po ostatnie chwile żywe było w nim pragnienie, by zrozumieć i zracjonalizować na własny sposób, a także użytek. Uświadomił sobie jednak, że coraz mniej rozumie i akceptuje tą rzeczywistość. Swe utwory widział jako poświadczające bezradność, 
W swych wypowiedziach literackich do Rusinów odnosi się głównie jak do chłopów. Uwidacznia się jego wyższość i pobłażliwe lekceważenie polskiego szlachcica, ziemianina stykającego się z nimi na co dzień w swych majątkach . Traktował ich, jak duże bezwolne dzieci, w zasadzie poczciwych kmiotów, wymagających pańskiego oka i swoistej opieki. Ta wyrozumiałość i dobroduszność kończyła się, kiedy w grę wchodziły interesy osobiste, klasowe czy narodowe ziemian. Uwłaszczenie chłopów w Galicji w 1848 spowodowało, że do głosu doszły także problemy związane z Rusinami. Po 1866 roku doszło do uzewnętrznienia dążeń Rusinów- Ukraińców: akcentowali własną odrębność i samodzielność- kulturowo polityczną. W trakcie obrad sejmowych objawiało się to torpedowaniem, bądź zgłaszaniem separatystycznych wniosków przez posłów Ukraińskich, wśród, których znaczną część stanowili duchowni uniccy. Rok 1866 był początkiem ery konstytucyjnej. W 1848 uwłaszczono chłopów, nastąpił rozwój instytucji samorządowych .
Ugodowa pozycja rządu austriackiego sprawiła że Ukraińcy przyjęli osobną nadaną im nazwę Ruthenen, czyli Ruteńcy. Była to swoista manifestacja własnej odrębności od Polaków przy jednoczesnym zdeklarowaniu się po stronie rządu wileńskiego, więc po stronie „niemieckiej". To wszystko napawało Fredrę niepokojem. Fraszka Na sejm, na sejm pojadę... jest pogardliwym wspomnieniem o ruteńskich pachołkach. Najsilniejsze oskarżenia formułował pod adresem tych, którzy manipulowali ukraińskimi chłopami, wykorzystując w rozgrywkach antypolskich .
Pod wpływem tego powstała Sielanka -satyra, w której najlapidarniej, a zarazem symptomatycznie wyrażone są owe zjawiska w polityce (ok 1870). Polski świeży ziemianin z mieszczanina ogląda swą posiadłość i panujące tam porządki („nowomodne nieporządki") wynikające z demokratyzacji i upolitycznienia życia na wsi. „Stary gumienny", Seńka narzeka mu: „Chłopi, proszę pana , dobrymi by byli, | Żeby ich Niemcy nie darli, popi nie durzyli. | Opiekują się nami teraz wszyscy święci, | Tymczasem coraz gorzej cały świat się kręci" . Krytyka nowych układów panujących na wsi. Stary Seńko jest wyrazicielem tęsknoty za starym ładem, kiedy dziedzic opiekował się chłopami. Jest to też przejaw Fredrowskiej tęsknoty za dawnymi czasami i porządkami. „Głównymi zaś oskarżonymi są Niemcy i popi, oni to deprawują, łupią i podburzają różnymi mrzonkami o samodzielności- i niezależności dobrych w gruncie rzeczy Hryćków i Seńków." Kwestie Ruteńców jako mniejszości narodowej należy rozgraniczyć, gdyż Fredro swoją niechęć kieruje głównie przeciw duchowym unickim, którzy są inspiratorami i manipulatorami dokonujących się negatywnych (z Polskiego, ziemiańskiego punku widzenia) przemian. Gdyby nie kapłani uniccy chłopi ruteńscy byliby ulegli wobec szlachty. Poeta nie uznaje przemian społecznych. Woli przyjąć teorię jakby o spisku, który sprytnie i zdradziecko manipulowany w tym przypadku przez Niemców i popów obrócony jest przeciw dotychczasowemu porządkowi, który wyznaczał charakter oraz rodzaj powiązań i zależności polsko rusińskich. Tylko z Rusinami poeta widział możliwość pojednania. Wyraża taką opinię w Jeremiaszu Sępie, którego pisał, gdy nasiliły się spory polsko rusińskie. Ich widownią stały się posiedzenia sejmu oraz ówczesna prasa. Według sugestii Pigonia, zamieszczone ilustracje do utworu (autorką miała być córka Zofia) mogą wskazać, iż pragnął przerwać milczenie, by zabrać głos w toczących się dyskusjach i sporach. Jeremiasz Sęp to „powieść o śmiertelnej" nienawiści wyrządzonych sobie przez Sępa i Hrehorego; zakończone sceną wzajemnego przebaczenia i pogodzenia wrogów. 
„Wrogość czy niechęć wraz z tym nierównomiernym rozłożeniem akcentów emocjonalnych odzwierciedlają ksenofobię nie tylko poety, ale i znacznie szerszych kręgów społeczeństwa polskiego." Są one wynikiem oddziaływania określonych tradycyjnych stereotypów myślowych oraz stylów zachowań, jak i negatywnych doświadczeń. Negatywne doświadczenia Polaków z mniejszościami związane były z polityką zaborców.
Panoramę życia społeczno- politycznego Galicji w ostatnich dwudziestu-trzydziestu latach swego życia odmalował Fredro głównie w epigramatach fraszkach, satyrach i pamfletach pisanych w latach 1859- 1873. Oddają one jego sympatie i antypatie biorące się z pobudek osobistych, stanowych i narodowych.
Kwestią, która wielokrotnie zaprzątała uwagę Fredry, było funkcjonowanie centralnej „wiedeńskiej" administracji państwowej i jej krajowego przedłużenia, którym w Galicji był sejm lwowski oraz biurokracja, która w wydaniu austriackim wrosła do rozmiarów wszechogarniającej machin, pozwalającej działać i egzystować sprawnie temu wielkiemu, wielonarodowemu państwu .
W 1866 roku Austria przegrała w wojnie z Prusami. Nie mogła sobie podporządkować całych Niemiec. Przegrana wojna miała również swe reperkusje wewnątrz monarchii. Poszukując sposobów silniejszego spojrzenia państwowego tworzonego z wielu nacji, podjęto kroki w celu ich wzajemnego trwałego powiązania na nowych zasadach. Miała tym być polityka liberalna centralnie z Wiednia sterowna i kontrolowana.
Satyryczny utwór Sejmu kandydaci do Rady Państwa, ujęty w formę steatralizowanej mini groteski, jest poetyckim refleksem na wybory w związku z wprowadzeniem dwuizbowej Rady Państwa w grudniu 1867 roku.. Posługuje się ironią, sarkazmem czy zjadliwą drwiną. Negatywnie ocenia środowisko polityczne Galicji i reprezentantów poszczególnych ugrupowań. Zwieńcza tą opinię fraszką zaczynającą się od słów: „Biurokraci, demokraci| Socjaliści, nihiliści..." W 1873 roku Rada Państwowa została zastąpiona centralnym parlamentem w Wiedniu. O tym pisał w późniejszej fraszce . Przekazuje tu nie tylko negatywną ocenę działalności parlamentu jako instytucji ustawodawczej. Pojawia się zjadliwa cenzurka wystawiona ciału prawodawczemu; troska o skutki perspektywiczne z oddziaływania parlamenty wiedeńskiego na polskie morale narodowe. Uznaje parlament za niereprezentatywny, za menażerię ludzkich zachcianek, namiętności i marzeń. Przyznaje, że zasada polityczna przyświecająca rządowi austriackiemu rządź i dziel może być dla Polaków niebezpieczna. To austriackie panowanie skończy się katastrofą, ale czy Polakom wystarczy sił, by się usamodzielnić? Austria pozostawia namiastkę swobody, a zarazem konsekwentnie i brutalnie tłumi wszelkie dążenia i aspiracje niepodległościowe. Wiedeń sprytnie wykorzystuje podziały wynikające z prezentowania różnych opcji społeczno- politycznych . Stan dominacji austriackiej - „Pęknąć musi"- będzie swoboda, ale taka, która „zadusi". Fraszka może być ilustracją wcześniej cytowanego spostrzeżenia wynikającego z wielowiekowej powtarzalności niektórych zachowań i postaw polskich: „Nie pomoże i męstwo, gdzie przezorność mała, | Samobójcze dążności Polska ma i miała. "
Fredro ma negatywny stosunek do sejmu lwowskiego. Wyraża to szczególnie we fraszce Rozum (16 września 1874r.) Negatywna ocena parlamentu wiedeńskiego mogła wynikać z niechęci do wszystkiego, co niemieckie. W fraszce pokazuję sytuacje kiedy nikt nie wie, gdzie jest rozum. Każdy naród go posiada, ale nikt nie potrafi znaleźć .
Jedyna nadzieja jest we lwowskim sejmie, jeśli nie zdusi go żydowska matnia . Utwór, prócz silnego uwikłania w ówcześnie aktualne problemy polityczne wynikające z międzynarodowych uwarunkowań oraz akcentów antysemickich nawołuje do kierowania się przez lwowski sejm, polskich posłów rozumem, rozsądkiem politycznym. Rozumem, o który nie tylko w Galicji trudno. Polakom jednak nie wystarczy rozumu i lud staje się piłkami w rękach rządzących. Znowu pojawia się negatywna ocena różnorodności ideowej i społeczno-środowiskowa sejmu lwowskiego. Jak już wspomniałam społeczeństwo staje się tu piłką, która odbijają pomiędzy poszczególnymi ugrupowaniami, czy siłami politycznymi znajdującymi się w parlamencie. Ogólny społeczny interes usuwa się na dalszy plan. Najważniejsze są rozgrywki pomiędzy obozami. W dogodnym dla siebie momencie i w celu wyciągnięcia korzyści politycznych odwołują się do problemów społecznych .
Sejm lwowski nie rokował nadziei na rozsądek polityczny ponieważ był skłócany i rozbity, a posłowie zasiadający w ławach parlamentarnych nie odznaczali się inteligencją. Fredro w sposób dosadny określił status intelektualny i świadomość polityczną reprezentantów społeczeństwa zasiadających w ławach sejmu lwowskiego porównując ich do osłów. 
Fraszka Obwieszczenie[II] stylizowana na insert prasowy w słowach nie budzących najmniejszej wątpliwości wskazał, iż jedyną różnicę między posłami z osłami jest w przypadku pierwszych litera „p", bez której nie sposób odróżnić, kto jest kto. Tego porównania Fredro wielokrotnie używał w epigramatach i fraszkach.
W parlamencie lwowskim nie ma żadnych indywidualności, żadnego posła, który mógłby być wyjątkiem . Z parlamentu jest taka pociecha, że jest tam zamiast jednego trzystu osłów.


Rodzina i tradycja szlachecka


Dla Fredry bardzo ważną wartością była rodzina. Poświęcił jej członkom wiele wierszy. Szczególnie ciekawym jest utwór- wyznanie Kocham was niepojęcie napisany w 1873 roku. Oprócz tytułowego wyznania pojawiają się tam zwroty do Boga, by błogosławił krewnym poety także i po jego śmierci. Jest to poruszające wyznanie miłości i pożegnanie z najbliższymi, którzy stanowili treść całego żywota Fredry, a którym może nie potrafił tego w sposób dostateczny i wyraźny okazać czy powiedzieć. Świadomość bliskości kresu własnych dni może dyktowała mu nieco bezradne w swej szczerości słowa miłości do własnej rodziny. Wszystkie jego „rodzinne" wiersze poświadczają, że refleksja z Trzy po trzy na temat "szczęścia domowego Polaka była bardzo osobistym wyznaniem poety, któremu -po wielu wysiłkach długim czekaniu- los dał właśnie szansę zaznania tego w życiu osobistym, szansę bardzo rzadką, a przez to bardzo cenną. 
W licznych utworach Fredro zwraca uwagę, że pieniądz decyduje o wyborze życiowego partnera (Kupidło, Pan Geldhab, Pan Jowialski, bajka Czyżyk i zięba, satyra Mężowie oraz list poetycki skierowany do Dominika Netrebskiego).
Z kolei w Radzie bogów bogowie Olimpu, uproszeni przez ludzi rażonych strzałami przez Amora z zawiązanymi oczami, ograniczyli jego władzą i samowolę, przez co jest on w stanie ludziom dać pociechę, a szczególnie małżeństwom. Jego przepaska sprawia, iż Hymen, bóg małżeństwa, ma wzrok zasłonięty, przez co małżonkowie nie widząc złego znajdują szczęście .
Poeta porusza także kwestie braku rodziny. W Rybaku Fredry pojawia się skarga samotnego starego człowieka, który u schyłku żywota pozostał na świecie sam, bez żony i dzieci. Pozostały mu jedynie wspomnienia, które przenoszą go w słodki czas szczęścia, ale zarazem niosą gorycz płynącą ze świadomości, że tego świata i osób, które kochał już nie ma. Fredrowski starzec dożywający ostatnich chwil w opuszczeniu, ze świadomością utraty najbliższych, jest jakby wbrew powszechnym prawom przyrody, która raczej zabiera starych. Jest to obraz przeciwny wcześniejszym kreacją innym autorów, gdzie starcy dziękowali za możliwość przepędzenia spokojnego prawego życia. Byli oni przykładem człowieka naturalnego, nie zepsutego przez cywilizację. Podobne do Fredrowskiego ujęcie pojawia się w Ojcu zadżumionych Słowackiego. Można te utwory również skojarzyć z poetycką skargą Jana Kochanowskiego w Trenach. Do tego klimatu nawiązuje także sonet Westchnienie (1855) poświęcony pamięci zmarłej Seweryny, córki brata Fredry. Są tu jednak ważne różnice: wiek opłakiwanej (Seweryna była dorosła) czy fakt, że była ona bratanicą, a nie córką poety. 
Ten sam motyw znajdujemy także w Śpiewie żałobnym. Przypomina on wspomniane już Treny Kochanowskiego (matka nie będzie miała już z Róziuni pociechy, daje jej wiano do trumny), ale głównie odwołuje się do śpiewów wiejskich kobiet przy pogrzebach (po każdej zwrotce pojawia się refren).
Późniejsze utwory Modlitwa moja, Gdzie zasięgnę pamięcią... czy Ostatnie westchnienie układają się w szczególny pacierz rozgoryczonego życiem starucha. „Są one z jednej strony podzięką Bogu za Jego opiekę nad nim i jego rodziną oraz prośbą o dalszą troskę nad najbliższymi, a z drugiej wpisane w nie zostaje pokorne błaganie o własną śmierć, gdyż żyć już dalej jest zbyt trudno." W Ostatnim westchnieniu w końcu poddaje się woli Boga. 
Z kolei Zasłona Mahometa (1857) może kojarzyć się z tradycją oświeceniową, która w Oriencie poszukiwała mądrości wschodnich. W romantyzmie fascynowano się egzotyką i koncepcją człowieka Wschodu. Utwór Fredry nacechowany jest dydaktyką oraz moralizatorstwem, dlatego kojarzy się z oświeceniowym widzeniem Orientu. Erwin i Sierotka opierają się na popularnym motywie sieroty, spopularyzowanym w osiemnastym wieku, głównie przez nurt literatury romansowo- sentymentalnej. Był on także często eksponowany w romantyzmie, typowy dla literatury ludowej i popularnej, często stosowany w komediopisarstwie (w wielu komediach Fredry pojawiają się sieroty). Erwin jest niemowlęciem, gdy traci rodziców. Ojciec zginął w walkach patriotycznych, wszyscy go znali i cenili. Chłopiec urodził się on w chacie wiejskiej stojącej na skraju wsi. Mieszkańcy nie znali jego matki, która umarła. Pochodzenie Erwina nie jest jasne: mieszka na wsi, ale na podstawie niektórych autorskich sugestii można by przypuszczać, że nie jest chłopskim dzieckiem.
Sierotka może być jakby dalszym ciągiem Erwina. Ukazane w nim dziecko jest nieco starsze, włóczy się po wsiach i żyje z ludzkiej łaski. Sierota marzy nie tylko o jedzeniu, ale i o przyszłości chłopskiej, a zarazem kawalerskiej. 
Motywem rozterek ptaka stojącego w obliczu alternatywy: klatka i związane z nią wygoda i opieka czy zalety wolności; posłużył się w bajkach Czyżyk i zięba oraz Kos i dzierlatka. Motyw ten miał bogatą tradycję w poezji, zwłaszcza polskiej, gdzie odnoszono go do realiów .
Najbardziej znaną realizacją są Ptaszki w klatce Ignacego Krasickiego. Mogła ona dostarczyć pomysłu Fredrze. Nie jest to oczywiste, gdyż w Czyżyku i ziębie motyw ten zostaje sprowadzony do problematyki obyczajowej: jest ona wymierzona przeciw małżeństwom dla pieniędzy (jest to stały temat twórczości Fredry, także komediowej np. Pan Geldhab). W bajce Fredry zachętą dla głodnego czyżyka są zaloty wabiącej go zięby.
Ten sam motyw eksponuje bajka Kos i dzierlatka. Z tym, że fabuła jest nieco bliższa bajce Krasickiego. Kos, w przeciwieństwie do dzierlatki, współtowarzyszki obecnej niewoli, a niegdyś jak i on żyjącej na swobodzie, potrafi w pełni docenić smak wolności i dlatego tęskni za nią, bo klatka jest dla niego wyłącznie więzieniem. Poza tym świadomość grożących mu ze strony „właściciela" klatki restrykcji każe przystosować się do aktualnej sytuacji.
Fredro z rodziną wiązał także tradycje szlachecką. Bardzo ważne były dla niego korzenie. Jego piękna ballada opisująca chwalebny czyn przodka, który zyskał dzięki temu nazwisko Fredro była wydana pod tytułem: Mierżb herbu Bończa Rytm Aleksandra grabi z Wścieklic z przypisem wydawcy: „Piękny ten zabytek dawnej polskiej poezji, zupełnie w rodzaju historycznych ballad angielskich wywodzący początek nazwiska znakomitej w kręgu naszym rodziny, wyjąłem z prywatnego rękopisu, gockim charakterem pisanego." 
Autorstwo wiersza przypisywał Fredro, stylizując je nie bez aluzji osobistej, w konwencji staropolskiej, jako utwór Aleksandra grabi z Wścieklic. Bogdan Zakrzewski stwierdza: „Posłużył się tu wywodem heraldycznym m. in. K. Niesieckiego, który wspomina, że potomkiem protoplasty Klemensa Mierzba, żyjącego za czasów króla Mieszka I, był kanonik krakowski, który 'pisał się z Wścieklic'. Z linii Bogusława hrabiego z Wścieklic miałby się wywodzić ów 'Aleksander grabia z Wścieklic', autor... na poły prawdziwy z imienia, choć heraldycznie wymyślony, a więc firmujący w ten sposób legendę herbową, dla nadania jej pozorów autentycznej starożytności rodowej wzmocnionej zaraz (pierwodruku tej legendy!) 'przypisem wydawcy'." 
Przypisek jest autorstwa brata Aleksandra Fredry-Maksymiliana. Antoni Edward Odyniec przyjął od niego tą wersję wiersza i zamieścił w noworoczni ku Melitele". 
Ta stylizacja na staropolszczyznę nie była jednak udana. Lepiej posługiwał się nią brat, Henryk Fredro, cytujący dwuwiersz Franciszka Glinki ze Zwierzyńca Jednorożców opublikowany we Lwowie w 1670 roku. 
Fredro jak każdy szlachcic był bardzo przywiązany do herbu swego rodu. Zgłębiał wiedzę o jego źródłach, interesował się rodowymi legendami i podobnie jak jego krewni pisał o tym wiersze. Wśród źródeł, z których Fredro czerpał inspiracje do tego utworu znajduje się wiersz Mierzb Dobieslaus [...] ze Zwierzyńca Jednorożców Franciszka Glinki 
Akcja legendy została umieszczona za czasów Kazimierza Wielkiego. Z utworu Glinki dowiadujemy się, że Mierzb był królewskim marszałkiem i zadziornemu Niemcowi nie podobał się jego sędziowski werdykt. Stało się pretekstem do pojedynku.
Zarówno u Glinki jaki i u Niesieckiego w Herbarzu polski nazwisko Fredro pochodzi od zawołania owego Niemca, który został pokonany. Według nich „Friede Herr" z czasem miało przekształci się w Fredro .
Teodor Żychliński zauważył, że w staroniemieckim Niemiec powinien krzyknąć „Fried-Fro". „Fro" w starogermańskim znaczy tyle, co „Herr". Nazwisko Fredrów może jednak wywodzić się od wsi Fredrowiec. 
Jak Fredro przedstawia legendarne wydarzenie z życia protoplasty rodu w swojej balladzie? Dochodzi do pojedynku między Mierżbem herbu Bończa a Niemcem Gothardem. Nie znamy powodu, dla którego mają walczyć. Możemy domyśli się, że jest on bardzo ważny, bo obecny jest nie tylko dwór i rycerstwo, ale również i król. Polak wygrywa walkę i daruje życie dumnemu Niemcowi, bez obopólnej zgody. Okrzyk Gotharda: „Pokój, Panie" jest tu nie bez znaczenia do interpretacji .
Widoczna tu antyniemieckość Fredry przerodziła się później w obsesyjną wrogość, nienawiść. Nawet w stosunku do spolonizowanych i patriotycznych działaczy politycznych Galicji, którzy mieli w swych rodowodach przodków niemieckich. Fredro ich pochodzenie piętnował w wielu utworach . 
Jak już wspomniałam Fredro w tej balladzie pominął ujawnienia powodu pojedynku i usankcjonował pojedynek obecnością króla Kazimierza, jego dworu i rycerzy, i „ludu ciekawego", ale władcy przyznał autorstwo zasad prowadzenia pojedynku, co kwalifikuje go do symbolu walki dwóch narodowości. 
Mierzb uzyskał pochwałę pogromcy niewiernych. Natomiast butny Gothard legitymuje się bronią wyszczerbioną pod Płowcami, tj. w przegranej Krzyżaków (w 1331 roku Władysław Łokietek ich pokonał). Ten miecz w ręku Gotharda mógłby w razie zwycięstwa symbolizować odwet za ową klęskę. Zakrzywiony „kord Polaka" ma wygrawerowane po obu stronach klingi hasła narodowe: „Jezu, Maria" oraz „Za ojczyznę". Jego sprawność jest niezawodna: „Oddaj się Bogu, jak świsnął" .
Fredro wiedział, jak ważna jest owa legenda dla całego rodu. Zakrzewski stwierdza: „Legenda herbowa o protoplaście rodu Fredrów, napisana przez ich najwybitniejszego reprezentanta, stała się nie tylko cenną pamiątką rodziny, ale źródłem i pomysłem do malarskiej sagi o historii tego rodu, w cyklu dwunastu obrazów. Z inicjatywy Jana Aleksandra Fredry (syna komediopisarza) jego przyjaciel Juliusz Kossak, znakomity akwarelista-malarz urody szlacheckiej przeszłości, w 1876 roku podjął się przedstawi „500-letnią przeszłoś rodu Fredrów". Zaczął oczywiście od Dobiesława Mierzba, ukończywszy tę akwarelę w październiku 1879 roku ( o rozmiarach 50x75 cm). Podstawą fabularną do tematu tej akwareli była - naturalnie - analizowana przez nas legenda herbowa Aleksandra Fredry" .
Już na przykładzie tego utworu widać, że rodzina nierozerwanie łączy się w świadomości poety z tradycją szlachecką. 
W latach 1860 - 1867 Fredro napisał powieść poetycką Jeremiasz Sęp. Powstała ona, by upamiętnić tradycje bohaterskie stron ojczystych. Wplątał w nią wspomnienia rodzinne (o Andrzeju Maksymilianie, stolniku lwowskim), obrazy przemijającej obyczajowości (myśliwskiej). Jest to poemat o Sępie i Hrehorym, o nienawiści między Polakiem i rubinem, o krzywdach wzajemnych, zamkniętych przebaczeniem i pojednaniem. Miał on odzwierciedlać myśli poety dotyczące sporu dwóch narodów, który rozognił się w Galicji po roku 1860 .
Jeremiasz Sęp jest wypadkową epopei Pan Tadeusz i Pamiętników Jana Chryzostoma Paska. Jest literackim potwierdzeniem trwania i funkcjonowania tradycji staropolsko- sarmackiej w świadomości kulturowej i historycznej Polaków .
Hedwiga, Alfred czy Złamanie wiary są przykładami dum rycerskich, przedstawiających wydarzenia niezwykłe, z czasów średniowiecza, najczęściej o nikłym wątku fabularnym, lecz za to o dużym nasyceniu pierwiastkami lirycznymi, a czasami nawet i grozy. Do kręgu tej problematyki przynależy dodatkowo wcześniej omówiona ballada herbowa Mierżb, herbu Bończa .
W Hedwiga znajdujemy popularny wątek odjazdu ukochanego na wojnę. Wydarzenie komplikujące szczęśliwą miłość dwojga młodych. „Odtrącony, zazdrosny rywal wyprzedziwszy w drodze powrotnej ukochanego Hedwigi, przynosi przerażającą wieść o śmierci Zdzisława. Gdy ten zaś powraca cały i zdrowy w „siedem dni" potem, zastaje dziewczynę obłąkaną. Hedwiga widząc żywego kochanka mniema, iż jest on zjawą, „cieniem". W rezultacie intrygi Jaromira oboje młodzi giną" Pomysł z zawistnym rywalem, który przynosi wieści o śmierci wybranka dziewczyny może być pogłosem, któregoś z wariantów bajki o zabójcy smoka. (Zazdrosny rywal, który zabiwszy lub uśpiwszy pogromcę smoka przynosi na dwór królewski smocze języki i podaje się za zwycięzcę. Wszystko jednak się wyjaśnia) .
Według Czesława Zgoszelskiego : romantyczną motywacją wśród samobójców wyróżnia się. Alfred Fredry. Jak romantycy ogarnięty manią werteryzmu, ale zarazem rycerz chrześcijański. Lekceważąc prawdy historyczne i idąc za modą na średniowiecze połączył chorego na „Weltschmerz" romantyka z typowym bohaterem dum i romansów, osnutych na tle walk z „Połańcami". Historyzm tu może być maską dla rozważań na temat egzystencji ludzkiej widzianej i interpretowanej z pozycji romantycznych, gdy był on porażony „chorobą wieku", ogarnięty zwątpieniem, przepojony „Weltschmerzem". Alfred to romantyczny samotnik ogarnięty hipersplinem: jest w nim niewiara w sens istnienia, nie ma jakiejkolwiek zachęty do życia, żadnej wartości, która mogłaby się stać celem, to jeden z pierwszych dekadentów, ale z początku wieku XIX .
Utwór ten łączy się z dumami, ale przez motyw samobójstwa oraz nade wszystko jego egzystencjonalną motywację ma charakter prekursorski. Daje on początek łańcuchowi utworów, które eksplorując ów motyw i motywację doprowadza je z czasem do zbanalizowania. 
Kolejna ballada, której akcja toczy się w czasach rycerskich to Złamanie wiary. W tej powieści gotyckiej obecne są koneksje z folklorem (dostarczyciel pomysłów budujących czy współtworzących mroczną atmosferę czarnych romansów. Rycerz Zbigniew, zdradziecki opiekun dziecka powierzonego mu przez umierającą szwagierkę, mści się za to, iż odrzuciła jego miłość i morduje osieroconego bratanka. W scenerii średniowiecznego zamku, nocą. Fredro odwołuje się do interwencji sił wyższych wymierzających sprawiedliwość, wprowadzając motyw prześladującego mordercę widma. Jest to jakby rozwinięciem aspektu psychologicznego czyny oraz późniejszej męczarni Zbigniewa. Balladom do 1830 roku. obcy był wymiar psychologiczny. Fredro tu był nowatorem. 
Ballada Walka może wywodzić się z repertuaru powieści grozy w szrankach średniowiecznego zamku toczą ze sobą śmiertelny bój dwaj rycerze. Powód nie jest znany. Celem walki jest uśmiercenie przeciwnika. Utwór pełen grozy kończy się śmiercią obu .
Wcześniej już wspomniany krypto-polityczny utwór Jeremiasz Sęp-odnosi się prawdopodobnie do sporów i zatargów pomiędzy Polakami i Rusinami, które rozgorzały w Galicji po roku 1860; napisany z małą dbałością o prawdę historyczną. „Poeta z dużą znajomością i swadą wprowadza dobrze sobie znane realia związane z myślistwem, jak np. epizod ze święceniem strzelb przed polowaniem. Posiłkuje się też nader chętnie specyficzną terminologią i językiem łowieckim." Wprowadza też postać starego bandurzysty, Semenki typowa dla ludowej kultury ukraińskiej. Ludowe opisy gwiazd i gwiazdozbiorów w drugiej części oraz cudowny obraz Matki Boskiej w Rudkach wszystko to tak typowe dla kultury szlacheckiej.
To właśnie przez przywiązanie do tradycji i starego porządku kłoniło Fredrę do atakowania kapitalizmu i socjalizmu. Nie widział on istotniejszej różnicy pomiędzy kapitalizmem a socjalizmem, ponieważ obie te opcje ekonomiczno- społeczne dążyły do zniszczenia szlachty, a więc naruszenia wartości dla niego tak ważnej. Pigoń w książce „Fredro i Fredrusie" wyjaśniał, że komunizm w czasach Fredry miał podówczas rozległe znaczenie. Oznaczono nim wszelkie ruchy radykalne krytycznie odnoszące się do zastanego porządku, dążące do przemian i przewrotów społecznych. Pojęcie to odnosiło się w zasadzie do tych wszystkich, którzy zmierzali do dość różnych pozycji ideowych, do przemian, reform mających odmienić dotychczasowy bieg wydarzeń, tryb postępowania i myślenia. Ugrupowania radykalne były źle postrzegane przez Fredrę. Wszystkie poglądy społeczne o zabarwieniu lewicowym były socjalizmem lub komunizmem i oskarżał je o wszelkie zło. Był im wrogi .
Widać to doskonale w epigramacie Socjalizm :„Socjalizm nierówności wszelkie prędko utrze | Szlachtę powiesi jutro, nie- szlachtę pojutrze." . Zwolenników i propagatorów socjalizmu czy komunizmu upatrywał w niegdysiejszych „panach": „Dął, szumiał, hulał- teraz w kułak śwista | Dawniej pan z panów, dzisiaj komunista." .
Byli to„wysadzeni z siodła" bądź przez nieostrożne operacje giełdowe lub rozrzutny tryb życia, po utracie majątku, najgwałtowniej się radykalizują, chcą równości, wyrównania krzywd społecznych i politycznych „Udawał pana, teraz liczy szkody | Radykał z niego jak najczystszej wody." 
Poeta wskazywał nie tylko źródło radykalizacji szlachty, ale i postawił diagnozę na temat przeobrażenia, zmiany kursu. Głównym powodem radykalizacji szlacheckiej jest postępująca pauperyzacja.
Zmiana poglądów, mimo że z przyczyn merkantylnych, musi doprowadzić szlacheckich lewicowców na manowce ideowe, przyczyniając się do szkód także materialnych .
Pieniężne kłopoty będące siłą motoryczna przeobrażeń politycznych szlachty polskiej wzięły się z rosnącej funkcji pieniądza w systemie nowej gospodarki.
W satyrze Do Dukata zastosował poetykę i stylistykę oświeceniowych utyskiwań nad zgubnym wpływem obyczajowo- moralnych pieniądza. Wyraża pogląd, że w świecie wszystko dzieje się przez pieniądz; to on jest motorem działań. 

Zakończenie

Twórczość Fredry od początku cieszyła się zainteresowaniem zarówno publiczności literackiej, jak i krytyki. Następnie stała się jednym z centralnych punktów badawczych historyków literatury polskiej. 
„Fredro istnieje w naszej świadomości kulturowej i badawczej prawie wyłącznie jako nader zdolny i płodny komediopisarz." Jego sceniczny dorobek przesłonił nam twórczość poza komediową.
Dalej pisze: „Fredro rozpoczął pisać, gdy kanoniczne ustalenia Sztuki poetyckiej Nicolasa Boileau, spolszczonej przez Franciszka Walezego Dmochowskiego w Sztuce rymotwórczej, były żywym nakazem poetyki klasycystycznej. Twórczość Fredry zaś rozwija się paralelnie z romantyzmem, przypada na czasy, gdy rodziła się nowa epoka, jej myśl estetyczna potężniała i stawała się literackim i kulturowym prawem w literaturach narodowych Europy pierwszej połowy wieku dziewiętnastego. Ostatnie utwory pisał, kiedy ucichły spory między romantykami a pozytywistami" .
Dwie epoki kształtowały osobowość twórczą Fredry: klasycyzm i romantyzm. Był on zaledwie pięć lat starszy od Mickiewicza. Mógł należeć do generacji geniuszy romantycznych. Nie daje się jednak do niej zaliczyć, bo dążył inną drogą. Mimo, że miał podobne doświadczenia pokoleniowe, podobną drogę rozwoju poetyckiego co Mickiewicz, nie przebył jednak później drogi jaką przebył autor cz. III Dziadów: od klasycyzmu do romantyzmu.
Jak stwierdza Ursel „(...) Bogdan Zakrzewski, autor tezy o „samotnictwie literackim Aleksandra Fredry", nie tylko uszczegółowił zadania i problemy badawcze, jakie stwarza pisarstwo pozakomediowe Fredry, ale i wstępnie scharakteryzował szereg najważniejszych kwestii. Ważne jest i to, że badacz wyraźnie wskazał na wielorodzajowość i wielogatunkowość pisarstwa Fredrowskiego, zarazem sformułował tezę, iż autor Ślubów panieńskich sięgając po gatunki literackie o różnorodnej proweniencji w właściwy sobie sposób modyfikował je, przekształcał, omal zawsze nadawał im piętno własnej indywidualności twórczej w duchu oryginalnej poetyki „samotnictwa literackiego "
Badacze bardzo długo pomijali Fredrowską poezje obsceniczną. Dopiero Jerzy Łojek sprowokował do dyskusji w tej materii S. Pigonia, który jako edytor pominął te utwory w Pismach wszystkich. Pigoń usprawiedliwiał się,, iż kierował się niewielką wartości artystyczną, drastycznością tekstów i brakiem autografów, niepewnym autorstwem. Argumentacja ta biorąca źródła w tradycjonalizmie małostkowej pruderii obiekcjach natury moralnej nie mogła utrzymać się jako zasadna, gdyż była „nienaukowa". Bogdan Zakrzewski domagał się, by i ta twórczość stała się przedmiotem badań, by uzyskała w druku naukową rejestrację i opis bibliograficzny. 
Cechą charakterystyczną pisarstwa Fredrowskiego jest niezwykle staranna praca nad tekstem, dlatego istnieje tak wiele wariantów jego wierszy. Prowadziło to do powstania ujęć wariantowych, mutacyjnych, różniących się od pierwowzoru. Często przemianie uległa także wykładnia interpretacyjna owych przetworzeń, co sprawiło, że możemy mówić o różnych, niekiedy odmiennych utworach. Takim przykładem może być bajka Paweł i Gaweł, która pierwotnie zatytułowana Anglik i Francuz była bajką polityczną. Z podobną praktyką spotykamy się w twórczości komediopisarskiej.
Cechą charakterystyczną warsztatu twórczego Fredry jest nieprzestrzeganie reguł gatunkowych. Po początkowym okresie, kiedy to próbował swych sił artystycznych w różnych gatunkach literackich, literackich to tak o proweniencji klasycystycznej, jak i romantycznej, w sposób zdecydowany odszedł od posługiwania się formami literackimi o skonwencjonalizowanych wyznacznikach gatunkowych.
Można przypuszczać, że było to wynikiem literatury między innymi podobnych poczynań literatury romantycznej, dążącej do zacierania różnic gatunkowych i rodzajowych dążącej w tym względzie do amorfizmu. Fredro żywo interesował się rozwojem literatury i romantyczna praktyka mogła być ostatecznym argumentem, rozwiewającym wcześniejsze jego wątpliwości. Dokonania te mogły przekonać, że przestrzeganie reguł jest zdecydowanym ograniczeniem swobody twórczej.
Znaczna część utworów Fredry, mimo jego eksperymentowania, ma mniej lub bardziej wyraźne cechy przynależności genologicznej. W drodze ewolucji, z biegiem lat poeta zarzucał niektóre z form na rzecz sięgania po inne.
W wierszopisarstwie Fredry (na podstawie systematyki Pigonia) można wyróżnić dwa zasadnicze nurty: liryczno- osobisty i satyryczno- pamfletowy. Charakterystyczne są one dla całej twórczości, sposobu oglądu w wymiarze stylistycznym oraz postawie i perspektywie autorskiej. Dorobek ten charakteryzuje się silnym nacechowaniem emocjonalnym, przepojony jest subiektywizmem, co nie oznacza całkowitego lub ustawicznego mijania się z obiektywizmem ocen, spostrzeżeń czy refleksji. Oznacza to, że w twórczość tą wpisany jest obraz autora, jego osobowość podejście emocjonalne i to, że chętnie posługuje się on silnymi, przeciwnymi- często biegunowo- ujęciami stylistycznymi, co odzwierciedla się w płaszczyźnie językowej nie tylko tym, co się mówi, ale i jak, przy użyciu jakich środków wyrazu. W wierszopisarstwie Fredry możemy wyróżnić główne zespołu problemowo-tematyczne: kwestie patriotyczno- niepodległościowe, poetycka publicystyka społeczno- polityczna, szeroko rozumiana obyczajowość, rozważania na tematy filozoficzno religijne i moralne. Wszystkie poruszane zagadnienia mają charakter roztrząsań bardzo osobistych, refleksyjnie zabarwionych oraz okolicznościowych (większość wierszy ewokowana jest bardzo konkretnymi przyczynami, wydarzeniami, które z różnych powodów i w różnorodnych ujęciach i stylistykach jakby prowokują poetę do zabrania głosu w kształcie wypowiedzi literackiej, wierszowanej.
Regułą jest, że w znacznej części utworów występuje swoisty synkretyzm stylistyczny i problemowo- tematyczny, przez co nie sposób tych wierszy zaszeregować do jednej grupy „tonacyjnej" czy „problemowej". Poeta swobodnie kształtuje tok swoich myśli, krzyżuje i przeplata nastroje oraz tematy.
Karierę literacką rozpoczynał Fredro jako poeta i jako autor, który próbował swych sił w różnych gatunkach literackich, dał się także poznać jako komediopisarz (Intryga na prędce wystawiona 10 marca 1817 r. we Lwowie; wcześniej powstał list poetycki do Jelskiego- 10 stycznia 1814 w Metzu, Pieśń Polaków 10 VI 1814, Strumyk 1815; wymieniane wiersze mają charakter liryczny). Fredro stworzył w sumie czterdzieści utworów scenicznych; W komedii czuł się najlepiej.
W dorobku poety są także utwory utrzymane w odmiennej tonacji i nastroju niż jego żartobliwe poezje czy komedie. Jest poetycka Modlitwa,- refleksyjny utwór poświęcony rozważaniom na tematy eschatologiczne Śmierć czy niezwykle ciekawe, elegijne Dumania, zachowane we fragmentach.
Fredro w początkach swej twórczości pisał również listy poetyckie skierowane do przyjaciół wojny napoleońskiej i zaprzyjaźnionych literatów.
Fredro żartobliwie uznawał swoją działalność poetycką za odskocznię od ówcześnie prowadzonego ziemiańskiego trybu życia. Twórczość literacka ma być jakoby tylko odmianą zabawy, powinna dawać przyjemność zarówno poecie jak i odbiorcy.
Fredro o sobie bądź o swym pisarstwie często mówił za pomocą autoironii lub autokpiny.
Możemy Fredrę zaliczyć do nowatorów, którzy pragnęli w swej twórczości dumę, tę poprzedniczkę ballady, przekształcić w nowy, jeden z najbardziej charakterystycznych dla literatury młodego romantyzmu gatunek literacki. W swej próbie wypracowania modelu ballady polskiej szedł jedynak w owym czasie nie w kierunku czerpania z tradycji literatury ludowej, pieśni i ballady ludowej, jak większość polskich romantyków. Fredro inspiracji szukał głównie w literaturze zachodnioeuropejskiej. Nowatorstwo nie zawsze ujawnia się w sferze wprowadzonych motywów, ich literackiego opracowania czy również w sposobie kształtowania świata przedstawionego utworów.
Można stwierdzić, że jego świat wartości w utworach poetyckich jest bardzo tradycyjny- wywodzi się z kultury szlacheckiej, w której został on wychowany.


Bibliografia:

Cieński Marcin, Fredro, Wrocław 2003.
Fredro Aleksander, Komedie, wiersze i proza, opr. Bogdan Zakrzewski, Wrocław 1994.
Fredro Aleksander, Trzy po trzy. Pamiętniki z epoki napoleońskiej, przedmowa A. Grzymała-Siedlecki, przypisy i uzupełnienia H. Mościcki, Warszawa 1957.
Jastrun Mieczysław, Wstęp [w:] Cyprian Kamil Norwid, Poezje wybrane, oprac. Mieczysław Jastrun, Warszawa 1947, s. V-XXI.
Kucharski Eugeniusz, Filozofia wartości Aleksandra Fredry, [w:] Kucharski E., Między teorią a historią literatury, wybór i opracowanie A. Hutnikiewicz, Warszawa 1986, s. 549-555.
Lasocka Barbara, Aleksander Fredro. Drogi życia, Warszawa 2001.
Makowiecki Andrzej Z., Wstęp [w:] Aleksander Fredro, Sztuka obłapiania. Poemat w IV pieśniach wierszem z roku 1817, Białystok 1991.
Makowiecki Z. Andrzej, Wstęp [w:] Aleksander Fredro, Sztuka obłapiania. Poemat w IV pieśniach wierszem z roku 1817, Białystok 1991.
Pigoń Stanisław, Spuścizna literacka Aleksandra Fredry, Warszawa 1954.
Poklewska Krystyna, Aleksander Fredro, Warszawa 1977.
Rymkiewicz Jarosław Marek, Aleksander Fredro jest w złym humorze, Warszawa 1977.
Sawicki Stefan, Wartość -sacrum- Norwid. Studia i szkice aksjologiczno literackie, Lublin 1994. 
Sivert Tadeusz, Heise Ewa, Aleksander Fredro, Warszawa, 1962.
Tazbir Janusz, Kultura szlachecka w Polsce. Rozkwit-upadek-relikty, wyd. 3, zmienione, Warszawa 1983.
Tazbir Janusz, Kultura szlachecka w Polsce. Rozkwit- upadek- relikty, wyd. 3, zmienione, Warszawa 1983.
Ursel Marian, O wierszach Aleksandra Fredry, Wrocław 1992.
Wyka Kazimierz, Aleksander Fredro, Warszawa 1986.
Wyka Kazimierz, Wstęp [w:] Aleksander Fredro, Pisma wszystkie. Wydanie krytyczne, opracował Stanisław Pigoń, t. 1, Warszawa 1955, str. 5-142.
Zakrzewski Bogdan, Fredro i Fredrusie, Wrocław 1974.
Zakrzewski Bogdan, Fredro nie tylko komediopisarz, Wrocław 1993.
Zakrzewski Bogdan, Legenda herbowa Aleksandra Fredry, Wrocław 1993.
Zakrzewski Bogdan, O twórczości obscenicznej Aleksandra Fredry, „Pamiętnik Literacki" 1974, z. 3,
Zakrzewski Bogdan, Proces Aleksandra Fredry o zbrodnię stanu. Opracowano na podstawie oryginalnych źródeł, Wrocław 1997.
Zakrzewski Bogdan, Śląskie przygody Aleksandra Fredry, Wrocław 1991.
Żeleński-Boy Tadeusz, Obrachunki fredrowskie, Warszawa 1949.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz