Wartości w utworach poetyckich Aleksandra Fredry
By
pisać o wartościach w utworach jakiegoś twórcy należy najpierw
zastanowić się, czym są wartości, jak mają się do poglądów autora, bo
przecież każdy, kto pisze nie jest wolny od przekazywania własnych idei
czytelnikom. Można nawet mówić o celowości przekazywania swych poglądów
przez artystów. Jest to przecież ich przywilejem. Potrafią tworzyć i
chcą zmieniać w jakimś stopniu otoczenie, poglądy innych. Szczególnie
ważne było to dla twórców epoki romantyzmu, czyli wtedy kiedy żył
Fredro. Bycie artystą było uważane za coś w rodzaju powołania.
Stefan
Sawicki dostrzegł, że w literaturze staropolskiej stały jest krąg
wartości domu, gniazda rodzinnego, codziennych spraw, zabaw przyjemnych i
pożytecznych, smutków i radości życia na wsi. Jak twierdzi: „Sprawy
inne: obywatelskie, religijne, ogólnoludzkie są również aktywne, silne,
angażujące, ale zwykle widziane i przeżywane jakby z perspektywy jej
wspólnoty podstawowej, jaką jest dom- wiejski, szlachecki. On głównie
wyznacza tematykę staropolskiej literatury, skalę przeżyć, hierarchię
wartości, obyczaj, moralność. Z jego okien spogląda się na okolicę,
kraj, świat i bogaci się go, poszerza o to wszystko, co się poza nim
pozostało. Można powiedzieć nawet, że bohaterowie literatury
staropolskiej nie wychodzą z domu rodzinnego w świat ile ten świat
starają się do swego domu wprowadzić. Główna ich miłość obejmuje
rodzinny dom i on jest ich tęsknotą w oddaleniu. Nawet wówczas, gdy dom
ten uzyskuje wymiary magnackiego pałacu."
W
całej literaturze polskiej przestrzeń domu, koła rodzinnego inicjuje, a
przez to w kontekście całości eksponuje najsilniej. W romantyzmie
perspektywa ta się zmienia. Ważniejsza niż dom rodzinny staje się
ojczyzna. Sawicki zauważa, że „Dla ojczystej wspólnoty poświęcić trzeba i
dom, i rodzinę, odejść od osobistego szczęścia, opłakać syna, ofiarować
życie." Miłość człowieka obejmuje cały naród. „W całej literaturze
zaczynają być istotne tematy narodowe. Narodowa wspólnota staje się tą
społecznością, która wyznacza sens zamierzeniom, działaniom, życiu.
Podporządkowuje sobie dom, twórczość, obyczaje, nawet religię. Albo
inaczej: to dom ulega ogromnemu poszerzeniu, staje się ojczystym domem,
matka- matką Polką. Z perspektywy ojczyzny spogląda się na „kraj lat
dziecinnych", z tej perspektywy-interpretuje się nawet i ocenia, co
prowadzi do mesjanistycznych nadużyć, cały świat."
Zdaniem
Sawickiego „Od początku też odnaleźć łatwo w dziejach naszej literatury
inne uwrażliwienie: naprawdę i wolność- tak ściśle z sobą zespolone
aspekty rzeczywistości. Zawsze uwierało wszystko, co wolność tę
ograniczało, co przez to ograniczenie prowadziło do krzywdy człowieka."
Podkreśla on także, że to uwrażliwienie naszej literatury na wszystko,
co krępuje i ogranicza jeszcze szerzej ujawniło się w XIX wieku.
Co
zatem chce nam przekazać Fredro? Czym się z nami dzieli ten wielki
komediopisarz w swoich wierszach? Co zatem cenił w swoim życiu Fredro?
Jak postrzegał ludzi? W jego utworach odnajdujemy sporo wartości.
Najważniejsze to: rodzina, miłość, przyjaźń, ojczyzna, radość z życia,
poezja, natura, życie, tradycja szlachecka, honor, poczucie
bezpieczeństwa, marzenia, wiedza zdobyta przez doświadczenie. Nie omówię
tu jednak wszystkich, tylko te najpopularniejsze w literaturze
polskiej.
W
świecie wartości Fredry ważny jest stosunek do ludzi, to jak ukazuje
ich w swych utworach. Kucharski dostrzega, że „Świat nie składa się dla
poety ani z szatanów, ani ze złoczyńców i zbrodniarzy; ludzie źli i
występni bez wątpienia istnieją, ale nie są oni regułą, owszem, stanowią
oni (jak i w jego komedii) poważną mniejszość. Większość, która nadaje
ton życiu i stwarza jego charakter , składa się z ludzi niezwykłych lub
nawet dobrych." Ponieważ jesteśmy nieźli lub nawet dobrzy postępujemy
jednak zawsze prawie źle lub „głupio". „Jesteśmy tworem niedoskonałym i
bardzo ułomnym , mała więc pociecha z naszej dobroci (chciałoby się
powiedzieć językiem ludowym : dobrości), gdy życie, jedyny probierz
wartości staje się igraszką naszego „głupstwa", naszych błędów lub
naszych omyłek."
Następuje
ciągła walka dobra i zła przy czym to pierwsze musi być siłą czynną.
Kucharski stwierdza: „Dobro bierne jest dla Fredry równie śmieszne, jak
ułomność" . Poprzez zło i bezczynną dobroć ludzie gotują klęskę
wyłącznie sobie.
Bóg, honor, ojczyzna - wielkie idee narodowe
Wielkimi
wartościami wśród polskiej szlachty były: Bóg, honor i ojczyzna.
Szczególnego znaczenia nabrały one w czasach niewoli. Są obecne wielkich
zrywach narodowowyzwoleńczych, a także wizjach wielkich wieszczy,
którzy Polskę uważali za „Mesjasza narodów". Bóg w utworach poetów jest
sprawiedliwy jeśli chodzi o moralność. Jego okrutne oblicze objawia się w
doświadczaniu narodu. To właśnie On pozwolił, by bohaterowie
mickiewiczowskich Dziadów zostali zesłani, by cierpieli niewinnie.
Również
u Fredry w późniejszym okresie jego twórczości w wierszach zaczyna
pojawia się egzystencjonalna autoocena, której towarzyszą zaczynają,
rozmowy z Bogiem, przybierające między innymi w postaci modlitwy (Mój
pacierz, Modlitwa moja), „westchnień i zawołań" (Ostatnie westchnienie),
czy pozbawionych już formalnego kształtu modlitewnego liryczny
„półdialog z Bogiem", również wyrażający osobiste prośby, nadzieje lub
zwątpienia (Chmurno). Fredro włącza czasami Boga do swych polemik,
odwołując się, a nawet grożąc Jego porządkującą w nieprawości i
wynaturzenia świata ludzkiego. Można stwierdzi, że Bóg w utworach poety
pojawia się niemalże wszędzie.
Równie
popularnym hasłem wśród szlachty był honor. Również w twórczości Fredry
jest to często ujawniana wartość. W Liście do Henryka Rz[ewuskieg]o.
Posełając „Odę do dukata" zwraca uwagę na to, że dawniej ludzie dbali o
dobre imię, o to, by na nazwisku nie było skazy zdrajcy. Czasy jednak
zmieniły ludzi. Jemu współcześni gonią za pieniędzmi.
Jednak
i te dawne czasy nie były bez skazy. W balladzie Walka wyśmiewa zbytnią
zawziętość rycerzy, którzy wolą zabić i jednocześnie zginąć niż
przebaczyć. Inaczej ten motyw prezentuje w legendzie herbowej Mierzb
herbu Bończa. Tu jego wspaniały przodek odznacza się nie tylko
walecznością. Jest on również ludzki-potrafi darować życie
znienawidzonemu przez wszystkich Polaków Niemcowi.
Pojęcie
honoru wiązano również z prawdomównością i dotrzymywaniem danego słowa.
Każdy szanujący się szlachcic tego przestrzegał. Fredro w utworze
Złamanie wiary zdecydowanie potępia postępek Zbigniewa, który obiecuje
zaopiekować się synem zabitego przez niego brata, którego uważał za
wroga. Przy rycerzach przyrzeka być ojcem dla chłopca, jednak, gdy
zapada noc zabija dziecko. Bóg czuwający nad porządkiem świata karze go
obłędem i śmiercią.
Wyraźną
niechęć wobec ludzi bez honoru komediopisarz ujawnia w balladzie
Hedwiga. Tu przebiegły Jaromir doprowadza do szaleństwa tytułową
bohaterkę wiadomością o śmierci jej ukochanego Zdzisława, walczącego za
ojczyznę u boku jej ojca.
Pojawia się tu także motyw ojczyzny i walki za nią. Bohater walczący w obronie granic jest godny miłości damy.
Ojczyzna
w literaturze romantycznej jest tematem niemalże wszystkich dzieł.
Zazwyczaj pojawia się w kontekście walki narodowowyzwoleńczej, ale także
przy motywach ludowych. Dla Fredry ojczyzna była bardzo ważna. Został
wychowany w duchu narodowym. Jego nauczyciele to bardziej żołnierze niż
pedagodzy.
To
patriotyczne wychowanie zaowocowało nie tylko wstąpieniem do wojska w
wieku szesnastu lat, ale również licznymi dziełami, które poruszały
sprawy kraju. Ponad pięćdziesiąt wierszy Fredry (w tym około dwadzieścia
fraszek) porusza problematykę patriotyczną. Pokazuje przez to jak
bardzo obchodziły go losy ojczyzny.
W
utworze tym, podobnie jak w większości utworów Fredry, ujawnia
zachowawczą postawę poety wobec przemian zachodzących w otaczającej go
rzeczywistości. Gloryfikacja przeszłości, tradycji, starych form
współżycia i funkcjonowania społeczeństwa oraz narodu. Fredro był
wrogiem przemian godzących w stary świat i jego porządek.
Doskonale to widać w Tańcu piekielnym (1846), w którym pojawia się satyryczne ujęcie motywu tańca.
Polonez
dla Fredry i jego pokolenia był tańcem „młodego świata", wywołującym
oburzenie. Szybkie tempo taneczne galopu jest zarazem podstawą do
refleksji o niszczącym przeszłość tempie rozwoju nowego świata, który
pędzi ku swej zgubie nie zważając na pamiątki narodowe.
Kolejny
wiersz o tematyce patriotycznej to „Matka" będąca parafrazą ustępu XX
Ksiąg pielgrzymstwa. Fredro, podobnie, jak Mickiewicz, postuluje
odzyskanie dla Ojczyzny- Matki niepodległości, a dopiero później
dyskutowanie na temat formy i sposobu rządu. Motywem przewodnim jest
Ojczyzna- Matka, która jest chora i podane są sposoby jej ratowania,
leczenia.
Ten
popularny w dobie romantyzmu motyw u Fredry pojawia się też w wierszu
Przekleństw". Mickiewiczowska przypowieść z XX ustępu „Ksiąg narodu
polskiego i pielgrzymstwa polskiego" o chorej Ojczyźnie- Matce nie jest
oryginalna, bo ma swe źródła w „Kazaniach sejmowych" Piotra Skargi .
Ten
ukształtowany przez Skargę motyw oprócz biblijnej proweniencji ma
również folklorystyczną. „Znana bowiem jest, nie tylko w folklorze
polskim, grupa bajek o chorej matce lub ojcu i synach pragnących uleczyć
ją przy pomocy rzadkiego, cudownego lekarstwa, którego zdobycie
nastręcza wiele trudności".
Kolejny
wiersz o ojczyźnie to Jeszcze Polska nie zginęła (1832), którego tytuł
jest incipitem Mazurka Dąbrowskiego. Pobrzmiewają tu echa apostrofy
otwierającej Pana Tadeusza. Podobieństwa widać w inwokacyjnym
charakterze i jego patriotycznej tonacji oraz pogłosach składniowo-
rytmicznych początku Mickiewiczowskiej epopei. Wiersz Fredry zdradza
także i inne pokrewieństwa z utworami związanymi z powstaniem
listopadowym i wcześniejszą sytuacją polityczną, bądź liryką powstańczą
tego okresu. Pojawiają się charakterystyczne motywy pożegnania żołnierza
z żoną i dzieckiem, żołnierza tułacza, czy motyw „matki Polki". Po
klęsce matka Polka woli zabić syna niż oddać go zgodnie z carskim
ukazem, by jak inne polskie dzieci w Moskwie przyuczał się do niewoli.
Mickiewicz
w wierszu Do matki Polki zapowiadał polskiej matce czekające ją
nieszczęścia i „zalecał", tragiczną w swojej specyfice, edukację
spiskowo- zesłańcze, która miała ją i jej dziecko oswoić i przygotować
na czekające niedole i cierpienia.
Fredro
skonkretyzował rzecz, przedstawiając ją na przykładzie indywidualnie
zarysowanego dramatu jednej z „matek Polek" i jej dziecka padającego
ofiarą represji.
Wpływ
koncertu Wojskiego z Pana Tadeusza A. Mickiewicza uwidacznia się w
powieści poetyckiej Jeremiasz Sęp. W porównaniu z koncertem w Panu
Tadeuszu jest on znacznie krótszy i nie tak kunsztowny w formie
poetyckiej. Brak w nim wewnętrznej dramaturgii i epickości melodii
granej przez Wojskiego.
Fredro
odwołuje się do różnych tekstów, sięgając np. po ich fragmenty,
incipity czy frazy, by je swobodnie trawestować lub rozwijać.
Psalmy
Matki naszej (Zastosowane po części wyjątki z Psalmów Dawidowych). Cel
ich przetworzenia objaśnia jednoznacznie autorska notatka z 1861r.:
Wyjątki z Psalmów Dawidowych, zastosowane od nieszczęśliwego położenia
Ojczyzny naszej . Fredro korzystał z przekładu Jakuba Wujka i przejął po
nim głównie sztafaż stylizacyjny, zabarwienie emocjonalne, niektóre
obrazy czy charakterystyczne zwroty lub wyrażenia. Kierunek parafrazy
szedł jakby z duchem Kazań sejmowych Skargi. Zastosowanie języka i
obrazowania zaczerpniętych z prozy biblijnej do aktualnej sytuacji
politycznej Polski było natomiast zbieżne z ówczesnymi tendencjami
naszego romantyzmu.
W
wierszu Ojczyzna nasza (przed 1852) pierwsze cztery zwrotki przynoszą
obraz Polski w różnych porach roku, z charakterystycznymi szczegółami
topograficzno- kulturowymi: góry, łany zboża, dworek szlachecki z
siedzącymi na lamusie bocianem i gospodarzem, który wita. Każda zwrotka
kończy się jakby refrenem: „To Polska!... Polska... To Ojczyzna nasza!"
Wiersz Fredry kojarzyć się może z charakterystyczną dla romantyzm
tendencją do poetyckiego opiewania widoków ojczystych, a głównie z
techniką żywych obrazów.
W
dumach i balladach pojawiają się pogłosy motywów czy pomysłów o
rodowodzie folklorystycznym powiązanych z odwołaniami między innymi do
dumy rycerskiej czy czarnych romansów, wzbogacone w wielu przypadkach o
chwyty czy efekty literackie stanowiące: „Cały aparat romantycznych
okropności, cały zapas najjaskrawszych efektów drugorzędnego
romantyzmu".
Uwaga ta dotyczy ballady Złamanie wiary, ale może też tyczyć i kilku innych oraz niektórych fragmentów Jeremiasza Sępa.
W
czasach kiedy Fredro tworzył, najczęściej problematyka patriotyczna
musiała z ogólnie znanych przyczyn historycznych łączyć się z
niepodległościową czy narodowowyzwoleńczą. Fredro wzrastał, gdy żywe
były idee oświeconego patriotyzmu, które rychło zweryfikowała historia,
domagając się aktywnego, z bronią w ręku, poświadczenia miłości do
ojczyzny i woli odzyskania dla niej niepodległości. W tych czasach
pobrzmiewało ciągle, z żywą aktualnością dramatyczne pytanie postawione
po raz pierwszy w czasie zrywu patriotycznego pod wodzą Kościuszki: „Czy
Polacy mogą się wybić na niepodległość?" Napoleonizm był dla Fredry
kolejnym doświadczeniem mogącym kształtować jego indywidualną formułę
patriotyzmu.
U
wielu twórców bajki poruszały ważną problematykę. Podobnie jest u
Fredry. W jego bajce Kos i dzierlatka dzierlatka dziwi się, że kos słabo
śpiewa w klatce. Poeta- mieszkaniec „klatki" musi zmienić sposób i ton
wypowiedzi. Nie może mówić tak, jak na wolności ani tak jak ci, którzy
są poza klatką a tym samym swobodnie kształtować swe literackie (i nie
tylko) wystąpienia.
Fredro
w swojej twórczości prezentuje „cichą" formułę patriotyzmu. Różni się
wyraźnie od romantycznych koncepcji, tak poety- wieszcza, przywódcy
duchowego narodu, jak i wieszczej, przepojonej patriotyzmem głośno
wyrażanym w powiązaniu z ideami narodowowyzwoleńczymi, poezji, która
zrodziła się w czasach powstania listopadowego, w dobie krótkotrwałej
polskiej wolności w kraju, a rozwijała się później poza jego granicami.
Fredro
nie angażował swojej twórczości w wielkie romantyczno-literackie
dyskusje polityczne i społeczne, w których szukano ocalenia dla
ludzkości i dla Polski, Fredrze obcy był historyzm romantyczny, który w
pełnej przeciwieństw i konfliktów społecznych przeszłości narodowej
szukał wskazań i odniesień do budowania wywalczenia szczęśliwej
przyszłości narodowej. Fredro podzielał historyzm przedlistopadowy.
Potrafił tę przeszłość narodową oceniać realistycznie, bez idealizacji. W
bajce Anglik i Francuz zwycięża Anglik, co dowodzi, że nie był
przekonany, że klęska Napoleona przypieczętowała koniec procesu nowych
przemian. Metaforyzująca analogia patriotycznego katechizmu Fredry
wywodziła się z klimatu romantycznych-literacko ustylizowanych i
rozsławianych- historycznych dworków szlacheckich o białych z
modrzewiowego drzewa ścianach. Symbolizujących niejako a priori
etyczno-patriotyczną prawość zamieszkujących tam ludzi.
Fredro
należy do pokolenia, które zostało wzbogacone o fundamentalne
stwierdzenie- dyrektywę: „Jeszcze Polska nie zginęła, póki my żyjemy."
Świadomość tą mieli poświadczać czynem.
Bajka
o Angliku i Francuzie z 1814r, w której pokwitowana została napoleońska
epopeją, jak i jej gorzki finał oraz nowy porządek zaprowadzony po
Kongresie Wiedeńskim, dokonującym czasowej restauracji Europy i układu
sił z czasów przed Napoleonem. Pobrzmiewa tu pesymistyczne przekonanie,
które potem sformułuje w epigramacie: Siła przed prawem, mającym swe
źródło w słynnej tezie żelaznego Kanclerza: „Macht vor Recht", będącej
przez długi czas główną doktryną polityczną państwa pruskiego.
„Siła przed prawem- sieje bezprawie,
Prawo przed siłą- mury stawia" .
Fredro
w wierszu Jeszcze Polska nie zginęła... z roku 1832 wyciąga wnioski z
kolejnej katastrofy powstańczej; w bajkach Pająki (1838) oraz Rolnik i
byk (1858) zgłasza szczególną koncepcję strategii „wybicia się na
niepodległość" i taktyki, jaką winni Polacy przyjąć. Pająki zbudowane są
w formie alegorycznego tryptyku. Stosując język ezopowy nasycany
emblematami patriotycznymi charakterystycznymi nie tylko dla romantyzmu,
ukazuje Fredro świat jako „gmach wielki", skrępowany linami przez
pająki, a pająki piły krew i się cieszyły. „Przebudzona burza" powoduje,
że do nowej tęczy krocie muszek brzęczy. Zdaniem Fredry nie nadszedł
jeszcze czas burzy dziejowej, która zniszczy stare i otworzy drogę
nowemu życiu, bo jasna zorza ciągle swe „kryje lica". Jest to jednak
czas niepodległy, gdy runie ów „pajęczy gmach". Pozostaje nadzieja na
to, że kiedyś nadejdą wyczekiwane przemiany.
W
bajce Rolnik i byk Fredro określa dwie taktyki postępowania „dwóch
pokoleń" z zaborcą. „Młodemu i niedoświadczonemu rolnikowi „byk sąsiada"
czyni liczne szkody w polu. Na nic zdaje się przepędzanie i dlatego
„pustą wkrótce będzie niwa" (w. 8). I w tej sytuacji stary, doświadczony
rolnik udziela rady, która wywołuje początkowo u młodego przerażenie:
„Daj mu pokój, niech żre sobie" (w. 12). Młodzieniec przyjmuje ją w
końcu, chociaż szalejący w koniczynie byk, dokonywane przez niego
zniszczenia przyprawiają o płacz, ale w końcu padł i pęknął na troje .
Aluzja do zaborców jest tu oczywista. Mamy tu zalecenie, by przyjąć
wobec zaborców postawę mądrego wyczekiwania, ponieważ dotychczasowe
„przepędzenie" nie przyniosło pożądanych efektów, dając w zamian
wyłącznie straty tylko „przepędzającemu". Taktyka, którą proponuje stary
rolnik, ma zaś doprowadzić w rezultacie do tego, że nadmierny apetyt
stanie się przyczyną, iż pęknie „na troje".
Fredro
swą strategię z zaborcą wykalkulował „po gospodarsku" pewne niezbędne
szkody", które jednak tym razem w ostatecznym rozliczeniu przyniosły
wyczekiwany „zysk", który jest owocem nad płynących z doświadczenia i
roztropności starego rolnika.
W koncepcji Fredry uderza przemieszanie racjonalizmu i trzeźwości politycznej ze swoistym marzycielstwem.
Idea
„przetrwania" wsparta racjonalną taktyką starego rolnika trzeźwo
wliczającego nieodzowne straty przy pozbyciu się łupieżcy opierać się
zdaje czy mieć swe korzenie w ludowo- balladowej wierze, że dobro
zwycięża zło. W balladzie romantycznej karę tę wymierzały siły
nadprzyrodzone. W literaturze wszystko skłaniało do głoszenia prawd
rudymentarnych, mających być wartościami dającymi siłę do przetrwania
oraz głosić nadzieję w przyszłość, w odrodzenia Polski. Racjonalizm
argumentów przeplatał się z marzeniami, patriotycznym profetyzmem,
politycznym wróżbiarstwem snutym na patriotyzmie i wiary w Opatrzność
oraz sprawiedliwość dziejową, będącą w rękach Boga.
Niekiedy Fredrowskie diagnozy i wskazania stoją w zdecydowanej opozycji względem siebie lub częściowo przynajmniej się znoszą.
W
epigramacie Styczeń 1848, we Lwowie Fredro formułuje ostro następujący
pogląd, że kamienie i gówna w zimie są takie same; podobnie jest z
ludami. Ostro wypowiada się o Wiośnie Ludów, w której początkowo
aktywnie uczestniczył. Odzwierciedlającego się tutaj stosunku
emocjonalnego Fredry nie można nawet przy dużych chęciach określić
mianem lekceważenia- to po prostu grubiańska obelga. „Ten sam Fredro u
progu siódmego krzyżyka, jakby odnosząc się do upadku powstania
styczniowego i sytuacji, jak w polskim życiu politycznym zapanowała
pisał z goryczą, że nie każdy Goliat pada z Dawidowej procy" .
Biblijna
przypowieść o zwycięstwie sprawiedliwości wspartej Opatrznością Bożą
nad brutalną została przefiltrowana przez doświadczenia kilku
dziesiątków lat historii polskich marzeń o niepodległości, ulega tu
zweryfikowaniu. Podobnie zakwestionowane zostaje romantyczne wezwanie:
„Mierz siły na zamiary..." pobrzmiewające w pierwszym wersie to
sugestia, że opatrzność nie zawsze opowiada się za słuszną sprawą .
W
innym miejscu w epigramacie wyraża wiarę w Opatrzność czuwającą nad
narodem „Gmach się zawalił, a w głębi zwaliska ziemia się trzęsie i
ciska płomieniem, i będzie to robić póki łupieżca nie spłonie" .
Pojawia
się tu u Fredry inwersyjna względem Konrada Wallenroda formuła
patriotyzmu. Koncepcja przetrwania najcenniejszych wartości narodowo-
patriotyczno- kulturowych przy stosowaniu „pozytywistycznej" taktyki
wobec zaborców (praca od podstaw i praca organiczna). Pewien był
nadejścia wyższej sprawiedliwości, która zapewni kiedyś Polakom
upragnioną wolność i niepodległość państwową. Wtedy spełni się czas, o
którym pisał już w profetycznym liście poetyckim z 1821 r., objaśniając
swój natchniony, patriotyczny sen (List do R ). Na plan pierwszy
wybijają się trzy- jakby psalmiczne wartości: miłość, wiara, nadzieja.
„Miłość ojczyzny biorąca swe źródło ze „szczęścia domowego Polaka",
będącego „teraz oazą kwiecistą śród puszczy Sahary", wiara w najtrwalsze
wartości: Bóg, honor, ojczyzna i nadzieja. W wyższy plan Boży, w
Opatrzność, które ciężko doświadczonemu przez historię, przez inne
państwa, narodowi zwrócą niepodległość, wyzwolą z okowów niewoli."
Ten
racjonalizm nie był czysty tylko podporządkowany ujemnym emocjom;
zatracał walor sądów pretendujących do miana opartych na przesłankach
rozumowych. Temperament osobowo- twórczy, subiektywizm emocjonalny zdaje
się mówić sam za siebie i jakby wbrew woli autora.
Fredro
zwraca uwagę na wewnętrzne polskie zagrożenia. Wśród najpóźniejszych
epigramatów odnajdujemy niezwykle poruszający w swej treści Biada, w
którym obecna jest opinia, że męstwo nie pomoże jeśli nie jest się
uważnym. Polska ma i miała dążności samobójcze. Nie jest to ocena
narodowowyzwoleńczych zrywów Polaków, tylko braku przezorności podczas
nich. Szanse odzyskania niepodległości były w ten sposób marnowane. Nie
podważa sens walki narodowowyzwoleńczej, krytykuje jedynie sposób jej
prowadzenia. Epigramat jest swoistym przyczynkiem do zjawiska, które
dzisiaj zwykliśmy określać skrótowo mianem „polskiego piekła". Zjawiska,
mimo że tak późno nazwanego, tkwiącego korzeniami w dalekiej polskiej
przeszłości historyczno- kulturowej, poświadczonego wielokrotnie
pesymistycznymi rozpoznaniami różnorodnych autorów .
Fredro
wskazywał dwa główne przejawy „nieprzezorności" narodowej
poświadczające „samobójcze dążności" Polski: pierwszy- odejście od
pryncypiów życia narodowego, zwyrodnienie świadomości patriotycznej w
sarkastycznym epigramacie Patrioci dawniej poświęcano życie i majątek
dla Ojczyzny, a teraz każdy wyciąga do niej dłoń by coś zyskać.
Drugi
powód „samobójczych dążności" wyjawia w fraszce z roku 1869: . Odnosi
się tu do różnorodnych „wybitnych" polityków, działaczy społeczno-
politycznych czy nawet gospodarczych, owych „uzdrowicieli",
„prowincjonalnych mesjaszów", „nawiedzonych" przywódców, którzy mogą nie
tylko egzystować, ale i czynić znaczny zamęt dlatego, że w
społeczeństwie polskim „przezorność mała", Nie może się naród dźwignąć,
bo pojawiają się grypy „wielkich ludzi". Ich osobiste ambicje w
połączeniu z małym rozsądkiem narodowym, silnym zantagonizowaniem
wewnątrzspołecznym i brakiem prawdziwego patriotyzmu oraz umiejętnymi
manipulacjami zaborców stają się gwarancją, że każda inicjatywa narodowa
musi upaść .
Swoisty
pesymizm Fredry brał się z dwóch źródeł. Po pierwsze, historia, bliższa
i dalsza, sposób traktowania sprawy polskiej przez „obcych" przywódców i
narody- kazały liczyć głównie na własne narodowe siły. Po drugie
polskie życie społeczno- polityczne w sytuacji zaborów świadczyły o
ciągłej niedojrzałości patriotycznej rodaków i ich krajowych
reprezentantów czy przywódców.
Fredro
zawsze, a szczególnie w drugim okresie swojej twórczości, był niezwykle
wyczulony na problemy rzeczywistości. Ursel pisze o tym: "Głód wiedzy o
rzeczywistości, o świecie był jedną z najsilniejszych cech jego
osobowości, jaka odzwierciedla się w twórczości, a w pisarstwie
pozakomediowym z nieporównywalnie wielką siłą." Po ostatnie chwile żywe
było w nim pragnienie, by zrozumieć i zracjonalizować na własny sposób, a
także użytek. Uświadomił sobie jednak, że coraz mniej rozumie i
akceptuje tą rzeczywistość. Swe utwory widział jako poświadczające
bezradność,
W
swych wypowiedziach literackich do Rusinów odnosi się głównie jak do
chłopów. Uwidacznia się jego wyższość i pobłażliwe lekceważenie
polskiego szlachcica, ziemianina stykającego się z nimi na co dzień w
swych majątkach . Traktował ich, jak duże bezwolne dzieci, w zasadzie
poczciwych kmiotów, wymagających pańskiego oka i swoistej opieki. Ta
wyrozumiałość i dobroduszność kończyła się, kiedy w grę wchodziły
interesy osobiste, klasowe czy narodowe ziemian. Uwłaszczenie chłopów w
Galicji w 1848 spowodowało, że do głosu doszły także problemy związane z
Rusinami. Po 1866 roku doszło do uzewnętrznienia dążeń Rusinów-
Ukraińców: akcentowali własną odrębność i samodzielność- kulturowo
polityczną. W trakcie obrad sejmowych objawiało się to torpedowaniem,
bądź zgłaszaniem separatystycznych wniosków przez posłów Ukraińskich,
wśród, których znaczną część stanowili duchowni uniccy. Rok 1866 był
początkiem ery konstytucyjnej. W 1848 uwłaszczono chłopów, nastąpił
rozwój instytucji samorządowych .
Ugodowa
pozycja rządu austriackiego sprawiła że Ukraińcy przyjęli osobną nadaną
im nazwę Ruthenen, czyli Ruteńcy. Była to swoista manifestacja własnej
odrębności od Polaków przy jednoczesnym zdeklarowaniu się po stronie
rządu wileńskiego, więc po stronie „niemieckiej". To wszystko napawało
Fredrę niepokojem. Fraszka Na sejm, na sejm pojadę... jest pogardliwym
wspomnieniem o ruteńskich pachołkach. Najsilniejsze oskarżenia
formułował pod adresem tych, którzy manipulowali ukraińskimi chłopami,
wykorzystując w rozgrywkach antypolskich .
Pod
wpływem tego powstała Sielanka -satyra, w której najlapidarniej, a
zarazem symptomatycznie wyrażone są owe zjawiska w polityce (ok 1870).
Polski świeży ziemianin z mieszczanina ogląda swą posiadłość i panujące
tam porządki („nowomodne nieporządki") wynikające z demokratyzacji i
upolitycznienia życia na wsi. „Stary gumienny", Seńka narzeka mu:
„Chłopi, proszę pana , dobrymi by byli, | Żeby ich Niemcy nie darli,
popi nie durzyli. | Opiekują się nami teraz wszyscy święci, | Tymczasem
coraz gorzej cały świat się kręci" . Krytyka nowych układów panujących
na wsi. Stary Seńko jest wyrazicielem tęsknoty za starym ładem, kiedy
dziedzic opiekował się chłopami. Jest to też przejaw Fredrowskiej
tęsknoty za dawnymi czasami i porządkami. „Głównymi zaś oskarżonymi są
Niemcy i popi, oni to deprawują, łupią i podburzają różnymi mrzonkami o
samodzielności- i niezależności dobrych w gruncie rzeczy Hryćków i
Seńków." Kwestie Ruteńców jako mniejszości narodowej należy
rozgraniczyć, gdyż Fredro swoją niechęć kieruje głównie przeciw duchowym
unickim, którzy są inspiratorami i manipulatorami dokonujących się
negatywnych (z Polskiego, ziemiańskiego punku widzenia) przemian. Gdyby
nie kapłani uniccy chłopi ruteńscy byliby ulegli wobec szlachty. Poeta
nie uznaje przemian społecznych. Woli przyjąć teorię jakby o spisku,
który sprytnie i zdradziecko manipulowany w tym przypadku przez Niemców i
popów obrócony jest przeciw dotychczasowemu porządkowi, który wyznaczał
charakter oraz rodzaj powiązań i zależności polsko rusińskich. Tylko z
Rusinami poeta widział możliwość pojednania. Wyraża taką opinię w
Jeremiaszu Sępie, którego pisał, gdy nasiliły się spory polsko
rusińskie. Ich widownią stały się posiedzenia sejmu oraz ówczesna prasa.
Według sugestii Pigonia, zamieszczone ilustracje do utworu (autorką
miała być córka Zofia) mogą wskazać, iż pragnął przerwać milczenie, by
zabrać głos w toczących się dyskusjach i sporach. Jeremiasz Sęp to
„powieść o śmiertelnej" nienawiści wyrządzonych sobie przez Sępa i
Hrehorego; zakończone sceną wzajemnego przebaczenia i pogodzenia
wrogów.
„Wrogość
czy niechęć wraz z tym nierównomiernym rozłożeniem akcentów
emocjonalnych odzwierciedlają ksenofobię nie tylko poety, ale i znacznie
szerszych kręgów społeczeństwa polskiego." Są one wynikiem
oddziaływania określonych tradycyjnych stereotypów myślowych oraz stylów
zachowań, jak i negatywnych doświadczeń. Negatywne doświadczenia
Polaków z mniejszościami związane były z polityką zaborców.
Panoramę
życia społeczno- politycznego Galicji w ostatnich
dwudziestu-trzydziestu latach swego życia odmalował Fredro głównie w
epigramatach fraszkach, satyrach i pamfletach pisanych w latach 1859-
1873. Oddają one jego sympatie i antypatie biorące się z pobudek
osobistych, stanowych i narodowych.
Kwestią,
która wielokrotnie zaprzątała uwagę Fredry, było funkcjonowanie
centralnej „wiedeńskiej" administracji państwowej i jej krajowego
przedłużenia, którym w Galicji był sejm lwowski oraz biurokracja, która w
wydaniu austriackim wrosła do rozmiarów wszechogarniającej machin,
pozwalającej działać i egzystować sprawnie temu wielkiemu,
wielonarodowemu państwu .
W
1866 roku Austria przegrała w wojnie z Prusami. Nie mogła sobie
podporządkować całych Niemiec. Przegrana wojna miała również swe
reperkusje wewnątrz monarchii. Poszukując sposobów silniejszego
spojrzenia państwowego tworzonego z wielu nacji, podjęto kroki w celu
ich wzajemnego trwałego powiązania na nowych zasadach. Miała tym być
polityka liberalna centralnie z Wiednia sterowna i kontrolowana.
Satyryczny
utwór Sejmu kandydaci do Rady Państwa, ujęty w formę steatralizowanej
mini groteski, jest poetyckim refleksem na wybory w związku z
wprowadzeniem dwuizbowej Rady Państwa w grudniu 1867 roku.. Posługuje
się ironią, sarkazmem czy zjadliwą drwiną. Negatywnie ocenia środowisko
polityczne Galicji i reprezentantów poszczególnych ugrupowań. Zwieńcza
tą opinię fraszką zaczynającą się od słów: „Biurokraci, demokraci|
Socjaliści, nihiliści..." W 1873 roku Rada Państwowa została zastąpiona
centralnym parlamentem w Wiedniu. O tym pisał w późniejszej fraszce .
Przekazuje tu nie tylko negatywną ocenę działalności parlamentu jako
instytucji ustawodawczej. Pojawia się zjadliwa cenzurka wystawiona ciału
prawodawczemu; troska o skutki perspektywiczne z oddziaływania
parlamenty wiedeńskiego na polskie morale narodowe. Uznaje parlament za
niereprezentatywny, za menażerię ludzkich zachcianek, namiętności i
marzeń. Przyznaje, że zasada polityczna przyświecająca rządowi
austriackiemu rządź i dziel może być dla Polaków niebezpieczna. To
austriackie panowanie skończy się katastrofą, ale czy Polakom wystarczy
sił, by się usamodzielnić? Austria pozostawia namiastkę swobody, a
zarazem konsekwentnie i brutalnie tłumi wszelkie dążenia i aspiracje
niepodległościowe. Wiedeń sprytnie wykorzystuje podziały wynikające z
prezentowania różnych opcji społeczno- politycznych . Stan dominacji
austriackiej - „Pęknąć musi"- będzie swoboda, ale taka, która „zadusi".
Fraszka może być ilustracją wcześniej cytowanego spostrzeżenia
wynikającego z wielowiekowej powtarzalności niektórych zachowań i postaw
polskich: „Nie pomoże i męstwo, gdzie przezorność mała, | Samobójcze
dążności Polska ma i miała. "
Fredro
ma negatywny stosunek do sejmu lwowskiego. Wyraża to szczególnie we
fraszce Rozum (16 września 1874r.) Negatywna ocena parlamentu
wiedeńskiego mogła wynikać z niechęci do wszystkiego, co niemieckie. W
fraszce pokazuję sytuacje kiedy nikt nie wie, gdzie jest rozum. Każdy
naród go posiada, ale nikt nie potrafi znaleźć .
Jedyna
nadzieja jest we lwowskim sejmie, jeśli nie zdusi go żydowska matnia .
Utwór, prócz silnego uwikłania w ówcześnie aktualne problemy polityczne
wynikające z międzynarodowych uwarunkowań oraz akcentów antysemickich
nawołuje do kierowania się przez lwowski sejm, polskich posłów rozumem,
rozsądkiem politycznym. Rozumem, o który nie tylko w Galicji trudno.
Polakom jednak nie wystarczy rozumu i lud staje się piłkami w rękach
rządzących. Znowu pojawia się negatywna ocena różnorodności ideowej i
społeczno-środowiskowa sejmu lwowskiego. Jak już wspomniałam
społeczeństwo staje się tu piłką, która odbijają pomiędzy poszczególnymi
ugrupowaniami, czy siłami politycznymi znajdującymi się w parlamencie.
Ogólny społeczny interes usuwa się na dalszy plan. Najważniejsze są
rozgrywki pomiędzy obozami. W dogodnym dla siebie momencie i w celu
wyciągnięcia korzyści politycznych odwołują się do problemów społecznych
.
Sejm
lwowski nie rokował nadziei na rozsądek polityczny ponieważ był
skłócany i rozbity, a posłowie zasiadający w ławach parlamentarnych nie
odznaczali się inteligencją. Fredro w sposób dosadny określił status
intelektualny i świadomość polityczną reprezentantów społeczeństwa
zasiadających w ławach sejmu lwowskiego porównując ich do osłów.
Fraszka
Obwieszczenie[II] stylizowana na insert prasowy w słowach nie budzących
najmniejszej wątpliwości wskazał, iż jedyną różnicę między posłami z
osłami jest w przypadku pierwszych litera „p", bez której nie sposób
odróżnić, kto jest kto. Tego porównania Fredro wielokrotnie używał w
epigramatach i fraszkach.
W
parlamencie lwowskim nie ma żadnych indywidualności, żadnego posła,
który mógłby być wyjątkiem . Z parlamentu jest taka pociecha, że jest
tam zamiast jednego trzystu osłów.
Rodzina i tradycja szlachecka
Dla
Fredry bardzo ważną wartością była rodzina. Poświęcił jej członkom
wiele wierszy. Szczególnie ciekawym jest utwór- wyznanie Kocham was
niepojęcie napisany w 1873 roku. Oprócz tytułowego wyznania pojawiają
się tam zwroty do Boga, by błogosławił krewnym poety także i po jego
śmierci. Jest to poruszające wyznanie miłości i pożegnanie z
najbliższymi, którzy stanowili treść całego żywota Fredry, a którym może
nie potrafił tego w sposób dostateczny i wyraźny okazać czy powiedzieć.
Świadomość bliskości kresu własnych dni może dyktowała mu nieco
bezradne w swej szczerości słowa miłości do własnej rodziny. Wszystkie
jego „rodzinne" wiersze poświadczają, że refleksja z Trzy po trzy na
temat "szczęścia domowego Polaka była bardzo osobistym wyznaniem poety,
któremu -po wielu wysiłkach długim czekaniu- los dał właśnie szansę
zaznania tego w życiu osobistym, szansę bardzo rzadką, a przez to bardzo
cenną.
W
licznych utworach Fredro zwraca uwagę, że pieniądz decyduje o wyborze
życiowego partnera (Kupidło, Pan Geldhab, Pan Jowialski, bajka Czyżyk i
zięba, satyra Mężowie oraz list poetycki skierowany do Dominika
Netrebskiego).
Z
kolei w Radzie bogów bogowie Olimpu, uproszeni przez ludzi rażonych
strzałami przez Amora z zawiązanymi oczami, ograniczyli jego władzą i
samowolę, przez co jest on w stanie ludziom dać pociechę, a szczególnie
małżeństwom. Jego przepaska sprawia, iż Hymen, bóg małżeństwa, ma wzrok
zasłonięty, przez co małżonkowie nie widząc złego znajdują szczęście .
Poeta
porusza także kwestie braku rodziny. W Rybaku Fredry pojawia się skarga
samotnego starego człowieka, który u schyłku żywota pozostał na świecie
sam, bez żony i dzieci. Pozostały mu jedynie wspomnienia, które
przenoszą go w słodki czas szczęścia, ale zarazem niosą gorycz płynącą
ze świadomości, że tego świata i osób, które kochał już nie ma.
Fredrowski starzec dożywający ostatnich chwil w opuszczeniu, ze
świadomością utraty najbliższych, jest jakby wbrew powszechnym prawom
przyrody, która raczej zabiera starych. Jest to obraz przeciwny
wcześniejszym kreacją innym autorów, gdzie starcy dziękowali za
możliwość przepędzenia spokojnego prawego życia. Byli oni przykładem
człowieka naturalnego, nie zepsutego przez cywilizację. Podobne do
Fredrowskiego ujęcie pojawia się w Ojcu zadżumionych Słowackiego. Można
te utwory również skojarzyć z poetycką skargą Jana Kochanowskiego w
Trenach. Do tego klimatu nawiązuje także sonet Westchnienie (1855)
poświęcony pamięci zmarłej Seweryny, córki brata Fredry. Są tu jednak
ważne różnice: wiek opłakiwanej (Seweryna była dorosła) czy fakt, że
była ona bratanicą, a nie córką poety.
Ten
sam motyw znajdujemy także w Śpiewie żałobnym. Przypomina on wspomniane
już Treny Kochanowskiego (matka nie będzie miała już z Róziuni
pociechy, daje jej wiano do trumny), ale głównie odwołuje się do śpiewów
wiejskich kobiet przy pogrzebach (po każdej zwrotce pojawia się
refren).
Późniejsze
utwory Modlitwa moja, Gdzie zasięgnę pamięcią... czy Ostatnie
westchnienie układają się w szczególny pacierz rozgoryczonego życiem
starucha. „Są one z jednej strony podzięką Bogu za Jego opiekę nad nim i
jego rodziną oraz prośbą o dalszą troskę nad najbliższymi, a z drugiej
wpisane w nie zostaje pokorne błaganie o własną śmierć, gdyż żyć już
dalej jest zbyt trudno." W Ostatnim westchnieniu w końcu poddaje się
woli Boga.
Z
kolei Zasłona Mahometa (1857) może kojarzyć się z tradycją
oświeceniową, która w Oriencie poszukiwała mądrości wschodnich. W
romantyzmie fascynowano się egzotyką i koncepcją człowieka Wschodu.
Utwór Fredry nacechowany jest dydaktyką oraz moralizatorstwem, dlatego
kojarzy się z oświeceniowym widzeniem Orientu. Erwin i Sierotka opierają
się na popularnym motywie sieroty, spopularyzowanym w osiemnastym
wieku, głównie przez nurt literatury romansowo- sentymentalnej. Był on
także często eksponowany w romantyzmie, typowy dla literatury ludowej i
popularnej, często stosowany w komediopisarstwie (w wielu komediach
Fredry pojawiają się sieroty). Erwin jest niemowlęciem, gdy traci
rodziców. Ojciec zginął w walkach patriotycznych, wszyscy go znali i
cenili. Chłopiec urodził się on w chacie wiejskiej stojącej na skraju
wsi. Mieszkańcy nie znali jego matki, która umarła. Pochodzenie Erwina
nie jest jasne: mieszka na wsi, ale na podstawie niektórych autorskich
sugestii można by przypuszczać, że nie jest chłopskim dzieckiem.
Sierotka
może być jakby dalszym ciągiem Erwina. Ukazane w nim dziecko jest nieco
starsze, włóczy się po wsiach i żyje z ludzkiej łaski. Sierota marzy
nie tylko o jedzeniu, ale i o przyszłości chłopskiej, a zarazem
kawalerskiej.
Motywem
rozterek ptaka stojącego w obliczu alternatywy: klatka i związane z nią
wygoda i opieka czy zalety wolności; posłużył się w bajkach Czyżyk i
zięba oraz Kos i dzierlatka. Motyw ten miał bogatą tradycję w poezji,
zwłaszcza polskiej, gdzie odnoszono go do realiów .
Najbardziej
znaną realizacją są Ptaszki w klatce Ignacego Krasickiego. Mogła ona
dostarczyć pomysłu Fredrze. Nie jest to oczywiste, gdyż w Czyżyku i
ziębie motyw ten zostaje sprowadzony do problematyki obyczajowej: jest
ona wymierzona przeciw małżeństwom dla pieniędzy (jest to stały temat
twórczości Fredry, także komediowej np. Pan Geldhab). W bajce Fredry
zachętą dla głodnego czyżyka są zaloty wabiącej go zięby.
Ten
sam motyw eksponuje bajka Kos i dzierlatka. Z tym, że fabuła jest nieco
bliższa bajce Krasickiego. Kos, w przeciwieństwie do dzierlatki,
współtowarzyszki obecnej niewoli, a niegdyś jak i on żyjącej na
swobodzie, potrafi w pełni docenić smak wolności i dlatego tęskni za
nią, bo klatka jest dla niego wyłącznie więzieniem. Poza tym świadomość
grożących mu ze strony „właściciela" klatki restrykcji każe przystosować
się do aktualnej sytuacji.
Fredro
z rodziną wiązał także tradycje szlachecką. Bardzo ważne były dla niego
korzenie. Jego piękna ballada opisująca chwalebny czyn przodka, który
zyskał dzięki temu nazwisko Fredro była wydana pod tytułem: Mierżb herbu
Bończa Rytm Aleksandra grabi z Wścieklic z przypisem wydawcy: „Piękny
ten zabytek dawnej polskiej poezji, zupełnie w rodzaju historycznych
ballad angielskich wywodzący początek nazwiska znakomitej w kręgu naszym
rodziny, wyjąłem z prywatnego rękopisu, gockim charakterem pisanego."
Autorstwo
wiersza przypisywał Fredro, stylizując je nie bez aluzji osobistej, w
konwencji staropolskiej, jako utwór Aleksandra grabi z Wścieklic. Bogdan
Zakrzewski stwierdza: „Posłużył się tu wywodem heraldycznym m. in. K.
Niesieckiego, który wspomina, że potomkiem protoplasty Klemensa Mierzba,
żyjącego za czasów króla Mieszka I, był kanonik krakowski, który 'pisał
się z Wścieklic'. Z linii Bogusława hrabiego z Wścieklic miałby się
wywodzić ów 'Aleksander grabia z Wścieklic', autor... na poły prawdziwy z
imienia, choć heraldycznie wymyślony, a więc firmujący w ten sposób
legendę herbową, dla nadania jej pozorów autentycznej starożytności
rodowej wzmocnionej zaraz (pierwodruku tej legendy!) 'przypisem
wydawcy'."
Przypisek
jest autorstwa brata Aleksandra Fredry-Maksymiliana. Antoni Edward
Odyniec przyjął od niego tą wersję wiersza i zamieścił w noworoczni ku
Melitele".
Ta
stylizacja na staropolszczyznę nie była jednak udana. Lepiej posługiwał
się nią brat, Henryk Fredro, cytujący dwuwiersz Franciszka Glinki ze
Zwierzyńca Jednorożców opublikowany we Lwowie w 1670 roku.
Fredro
jak każdy szlachcic był bardzo przywiązany do herbu swego rodu.
Zgłębiał wiedzę o jego źródłach, interesował się rodowymi legendami i
podobnie jak jego krewni pisał o tym wiersze. Wśród źródeł, z których
Fredro czerpał inspiracje do tego utworu znajduje się wiersz Mierzb
Dobieslaus [...] ze Zwierzyńca Jednorożców Franciszka Glinki
Akcja
legendy została umieszczona za czasów Kazimierza Wielkiego. Z utworu
Glinki dowiadujemy się, że Mierzb był królewskim marszałkiem i
zadziornemu Niemcowi nie podobał się jego sędziowski werdykt. Stało się
pretekstem do pojedynku.
Zarówno
u Glinki jaki i u Niesieckiego w Herbarzu polski nazwisko Fredro
pochodzi od zawołania owego Niemca, który został pokonany. Według nich
„Friede Herr" z czasem miało przekształci się w Fredro .
Teodor
Żychliński zauważył, że w staroniemieckim Niemiec powinien krzyknąć
„Fried-Fro". „Fro" w starogermańskim znaczy tyle, co „Herr". Nazwisko
Fredrów może jednak wywodzić się od wsi Fredrowiec.
Jak
Fredro przedstawia legendarne wydarzenie z życia protoplasty rodu w
swojej balladzie? Dochodzi do pojedynku między Mierżbem herbu Bończa a
Niemcem Gothardem. Nie znamy powodu, dla którego mają walczyć. Możemy
domyśli się, że jest on bardzo ważny, bo obecny jest nie tylko dwór i
rycerstwo, ale również i król. Polak wygrywa walkę i daruje życie
dumnemu Niemcowi, bez obopólnej zgody. Okrzyk Gotharda: „Pokój, Panie"
jest tu nie bez znaczenia do interpretacji .
Widoczna
tu antyniemieckość Fredry przerodziła się później w obsesyjną wrogość,
nienawiść. Nawet w stosunku do spolonizowanych i patriotycznych
działaczy politycznych Galicji, którzy mieli w swych rodowodach przodków
niemieckich. Fredro ich pochodzenie piętnował w wielu utworach .
Jak
już wspomniałam Fredro w tej balladzie pominął ujawnienia powodu
pojedynku i usankcjonował pojedynek obecnością króla Kazimierza, jego
dworu i rycerzy, i „ludu ciekawego", ale władcy przyznał autorstwo zasad
prowadzenia pojedynku, co kwalifikuje go do symbolu walki dwóch
narodowości.
Mierzb
uzyskał pochwałę pogromcy niewiernych. Natomiast butny Gothard
legitymuje się bronią wyszczerbioną pod Płowcami, tj. w przegranej
Krzyżaków (w 1331 roku Władysław Łokietek ich pokonał). Ten miecz w ręku
Gotharda mógłby w razie zwycięstwa symbolizować odwet za ową klęskę.
Zakrzywiony „kord Polaka" ma wygrawerowane po obu stronach klingi hasła
narodowe: „Jezu, Maria" oraz „Za ojczyznę". Jego sprawność jest
niezawodna: „Oddaj się Bogu, jak świsnął" .
Fredro
wiedział, jak ważna jest owa legenda dla całego rodu. Zakrzewski
stwierdza: „Legenda herbowa o protoplaście rodu Fredrów, napisana przez
ich najwybitniejszego reprezentanta, stała się nie tylko cenną pamiątką
rodziny, ale źródłem i pomysłem do malarskiej sagi o historii tego rodu,
w cyklu dwunastu obrazów. Z inicjatywy Jana Aleksandra Fredry (syna
komediopisarza) jego przyjaciel Juliusz Kossak, znakomity
akwarelista-malarz urody szlacheckiej przeszłości, w 1876 roku podjął
się przedstawi „500-letnią przeszłoś rodu Fredrów". Zaczął oczywiście od
Dobiesława Mierzba, ukończywszy tę akwarelę w październiku 1879 roku ( o
rozmiarach 50x75 cm). Podstawą fabularną do tematu tej akwareli była -
naturalnie - analizowana przez nas legenda herbowa Aleksandra Fredry" .
Już na przykładzie tego utworu widać, że rodzina nierozerwanie łączy się w świadomości poety z tradycją szlachecką.
W
latach 1860 - 1867 Fredro napisał powieść poetycką Jeremiasz Sęp.
Powstała ona, by upamiętnić tradycje bohaterskie stron ojczystych.
Wplątał w nią wspomnienia rodzinne (o Andrzeju Maksymilianie, stolniku
lwowskim), obrazy przemijającej obyczajowości (myśliwskiej). Jest to
poemat o Sępie i Hrehorym, o nienawiści między Polakiem i rubinem, o
krzywdach wzajemnych, zamkniętych przebaczeniem i pojednaniem. Miał on
odzwierciedlać myśli poety dotyczące sporu dwóch narodów, który rozognił
się w Galicji po roku 1860 .
Jeremiasz
Sęp jest wypadkową epopei Pan Tadeusz i Pamiętników Jana Chryzostoma
Paska. Jest literackim potwierdzeniem trwania i funkcjonowania tradycji
staropolsko- sarmackiej w świadomości kulturowej i historycznej Polaków .
Hedwiga,
Alfred czy Złamanie wiary są przykładami dum rycerskich,
przedstawiających wydarzenia niezwykłe, z czasów średniowiecza,
najczęściej o nikłym wątku fabularnym, lecz za to o dużym nasyceniu
pierwiastkami lirycznymi, a czasami nawet i grozy. Do kręgu tej
problematyki przynależy dodatkowo wcześniej omówiona ballada herbowa
Mierżb, herbu Bończa .
W
Hedwiga znajdujemy popularny wątek odjazdu ukochanego na wojnę.
Wydarzenie komplikujące szczęśliwą miłość dwojga młodych. „Odtrącony,
zazdrosny rywal wyprzedziwszy w drodze powrotnej ukochanego Hedwigi,
przynosi przerażającą wieść o śmierci Zdzisława. Gdy ten zaś powraca
cały i zdrowy w „siedem dni" potem, zastaje dziewczynę obłąkaną. Hedwiga
widząc żywego kochanka mniema, iż jest on zjawą, „cieniem". W
rezultacie intrygi Jaromira oboje młodzi giną" Pomysł z zawistnym
rywalem, który przynosi wieści o śmierci wybranka dziewczyny może być
pogłosem, któregoś z wariantów bajki o zabójcy smoka. (Zazdrosny rywal,
który zabiwszy lub uśpiwszy pogromcę smoka przynosi na dwór królewski
smocze języki i podaje się za zwycięzcę. Wszystko jednak się wyjaśnia) .
Według
Czesława Zgoszelskiego : romantyczną motywacją wśród samobójców
wyróżnia się. Alfred Fredry. Jak romantycy ogarnięty manią werteryzmu,
ale zarazem rycerz chrześcijański. Lekceważąc prawdy historyczne i idąc
za modą na średniowiecze połączył chorego na „Weltschmerz" romantyka z
typowym bohaterem dum i romansów, osnutych na tle walk z „Połańcami".
Historyzm tu może być maską dla rozważań na temat egzystencji ludzkiej
widzianej i interpretowanej z pozycji romantycznych, gdy był on porażony
„chorobą wieku", ogarnięty zwątpieniem, przepojony „Weltschmerzem".
Alfred to romantyczny samotnik ogarnięty hipersplinem: jest w nim
niewiara w sens istnienia, nie ma jakiejkolwiek zachęty do życia, żadnej
wartości, która mogłaby się stać celem, to jeden z pierwszych
dekadentów, ale z początku wieku XIX .
Utwór
ten łączy się z dumami, ale przez motyw samobójstwa oraz nade wszystko
jego egzystencjonalną motywację ma charakter prekursorski. Daje on
początek łańcuchowi utworów, które eksplorując ów motyw i motywację
doprowadza je z czasem do zbanalizowania.
Kolejna
ballada, której akcja toczy się w czasach rycerskich to Złamanie wiary.
W tej powieści gotyckiej obecne są koneksje z folklorem (dostarczyciel
pomysłów budujących czy współtworzących mroczną atmosferę czarnych
romansów. Rycerz Zbigniew, zdradziecki opiekun dziecka powierzonego mu
przez umierającą szwagierkę, mści się za to, iż odrzuciła jego miłość i
morduje osieroconego bratanka. W scenerii średniowiecznego zamku, nocą.
Fredro odwołuje się do interwencji sił wyższych wymierzających
sprawiedliwość, wprowadzając motyw prześladującego mordercę widma. Jest
to jakby rozwinięciem aspektu psychologicznego czyny oraz późniejszej
męczarni Zbigniewa. Balladom do 1830 roku. obcy był wymiar
psychologiczny. Fredro tu był nowatorem.
Ballada
Walka może wywodzić się z repertuaru powieści grozy w szrankach
średniowiecznego zamku toczą ze sobą śmiertelny bój dwaj rycerze. Powód
nie jest znany. Celem walki jest uśmiercenie przeciwnika. Utwór pełen
grozy kończy się śmiercią obu .
Wcześniej
już wspomniany krypto-polityczny utwór Jeremiasz Sęp-odnosi się
prawdopodobnie do sporów i zatargów pomiędzy Polakami i Rusinami, które
rozgorzały w Galicji po roku 1860; napisany z małą dbałością o prawdę
historyczną. „Poeta z dużą znajomością i swadą wprowadza dobrze sobie
znane realia związane z myślistwem, jak np. epizod ze święceniem strzelb
przed polowaniem. Posiłkuje się też nader chętnie specyficzną
terminologią i językiem łowieckim." Wprowadza też postać starego
bandurzysty, Semenki typowa dla ludowej kultury ukraińskiej. Ludowe
opisy gwiazd i gwiazdozbiorów w drugiej części oraz cudowny obraz Matki
Boskiej w Rudkach wszystko to tak typowe dla kultury szlacheckiej.
To
właśnie przez przywiązanie do tradycji i starego porządku kłoniło
Fredrę do atakowania kapitalizmu i socjalizmu. Nie widział on
istotniejszej różnicy pomiędzy kapitalizmem a socjalizmem, ponieważ obie
te opcje ekonomiczno- społeczne dążyły do zniszczenia szlachty, a więc
naruszenia wartości dla niego tak ważnej. Pigoń w książce „Fredro i
Fredrusie" wyjaśniał, że komunizm w czasach Fredry miał podówczas
rozległe znaczenie. Oznaczono nim wszelkie ruchy radykalne krytycznie
odnoszące się do zastanego porządku, dążące do przemian i przewrotów
społecznych. Pojęcie to odnosiło się w zasadzie do tych wszystkich,
którzy zmierzali do dość różnych pozycji ideowych, do przemian, reform
mających odmienić dotychczasowy bieg wydarzeń, tryb postępowania i
myślenia. Ugrupowania radykalne były źle postrzegane przez Fredrę.
Wszystkie poglądy społeczne o zabarwieniu lewicowym były socjalizmem lub
komunizmem i oskarżał je o wszelkie zło. Był im wrogi .
Widać
to doskonale w epigramacie Socjalizm :„Socjalizm nierówności wszelkie
prędko utrze | Szlachtę powiesi jutro, nie- szlachtę pojutrze." .
Zwolenników i propagatorów socjalizmu czy komunizmu upatrywał w
niegdysiejszych „panach": „Dął, szumiał, hulał- teraz w kułak śwista |
Dawniej pan z panów, dzisiaj komunista." .
Byli
to„wysadzeni z siodła" bądź przez nieostrożne operacje giełdowe lub
rozrzutny tryb życia, po utracie majątku, najgwałtowniej się
radykalizują, chcą równości, wyrównania krzywd społecznych i
politycznych „Udawał pana, teraz liczy szkody | Radykał z niego jak
najczystszej wody."
Poeta
wskazywał nie tylko źródło radykalizacji szlachty, ale i postawił
diagnozę na temat przeobrażenia, zmiany kursu. Głównym powodem
radykalizacji szlacheckiej jest postępująca pauperyzacja.
Zmiana
poglądów, mimo że z przyczyn merkantylnych, musi doprowadzić
szlacheckich lewicowców na manowce ideowe, przyczyniając się do szkód
także materialnych .
Pieniężne
kłopoty będące siłą motoryczna przeobrażeń politycznych szlachty
polskiej wzięły się z rosnącej funkcji pieniądza w systemie nowej
gospodarki.
W
satyrze Do Dukata zastosował poetykę i stylistykę oświeceniowych
utyskiwań nad zgubnym wpływem obyczajowo- moralnych pieniądza. Wyraża
pogląd, że w świecie wszystko dzieje się przez pieniądz; to on jest
motorem działań.
Zakończenie
Twórczość
Fredry od początku cieszyła się zainteresowaniem zarówno publiczności
literackiej, jak i krytyki. Następnie stała się jednym z centralnych
punktów badawczych historyków literatury polskiej.
„Fredro
istnieje w naszej świadomości kulturowej i badawczej prawie wyłącznie
jako nader zdolny i płodny komediopisarz." Jego sceniczny dorobek
przesłonił nam twórczość poza komediową.
Dalej
pisze: „Fredro rozpoczął pisać, gdy kanoniczne ustalenia Sztuki
poetyckiej Nicolasa Boileau, spolszczonej przez Franciszka Walezego
Dmochowskiego w Sztuce rymotwórczej, były żywym nakazem poetyki
klasycystycznej. Twórczość Fredry zaś rozwija się paralelnie z
romantyzmem, przypada na czasy, gdy rodziła się nowa epoka, jej myśl
estetyczna potężniała i stawała się literackim i kulturowym prawem w
literaturach narodowych Europy pierwszej połowy wieku dziewiętnastego.
Ostatnie utwory pisał, kiedy ucichły spory między romantykami a
pozytywistami" .
Dwie
epoki kształtowały osobowość twórczą Fredry: klasycyzm i romantyzm. Był
on zaledwie pięć lat starszy od Mickiewicza. Mógł należeć do generacji
geniuszy romantycznych. Nie daje się jednak do niej zaliczyć, bo dążył
inną drogą. Mimo, że miał podobne doświadczenia pokoleniowe, podobną
drogę rozwoju poetyckiego co Mickiewicz, nie przebył jednak później
drogi jaką przebył autor cz. III Dziadów: od klasycyzmu do romantyzmu.
Jak
stwierdza Ursel „(...) Bogdan Zakrzewski, autor tezy o „samotnictwie
literackim Aleksandra Fredry", nie tylko uszczegółowił zadania i
problemy badawcze, jakie stwarza pisarstwo pozakomediowe Fredry, ale i
wstępnie scharakteryzował szereg najważniejszych kwestii. Ważne jest i
to, że badacz wyraźnie wskazał na wielorodzajowość i wielogatunkowość
pisarstwa Fredrowskiego, zarazem sformułował tezę, iż autor Ślubów
panieńskich sięgając po gatunki literackie o różnorodnej proweniencji w
właściwy sobie sposób modyfikował je, przekształcał, omal zawsze nadawał
im piętno własnej indywidualności twórczej w duchu oryginalnej poetyki
„samotnictwa literackiego "
Badacze
bardzo długo pomijali Fredrowską poezje obsceniczną. Dopiero Jerzy
Łojek sprowokował do dyskusji w tej materii S. Pigonia, który jako
edytor pominął te utwory w Pismach wszystkich. Pigoń usprawiedliwiał
się,, iż kierował się niewielką wartości artystyczną, drastycznością
tekstów i brakiem autografów, niepewnym autorstwem. Argumentacja ta
biorąca źródła w tradycjonalizmie małostkowej pruderii obiekcjach natury
moralnej nie mogła utrzymać się jako zasadna, gdyż była „nienaukowa".
Bogdan Zakrzewski domagał się, by i ta twórczość stała się przedmiotem
badań, by uzyskała w druku naukową rejestrację i opis bibliograficzny.
Cechą
charakterystyczną pisarstwa Fredrowskiego jest niezwykle staranna praca
nad tekstem, dlatego istnieje tak wiele wariantów jego wierszy.
Prowadziło to do powstania ujęć wariantowych, mutacyjnych, różniących
się od pierwowzoru. Często przemianie uległa także wykładnia
interpretacyjna owych przetworzeń, co sprawiło, że możemy mówić o
różnych, niekiedy odmiennych utworach. Takim przykładem może być bajka
Paweł i Gaweł, która pierwotnie zatytułowana Anglik i Francuz była bajką
polityczną. Z podobną praktyką spotykamy się w twórczości
komediopisarskiej.
Cechą
charakterystyczną warsztatu twórczego Fredry jest nieprzestrzeganie
reguł gatunkowych. Po początkowym okresie, kiedy to próbował swych sił
artystycznych w różnych gatunkach literackich, literackich to tak o
proweniencji klasycystycznej, jak i romantycznej, w sposób zdecydowany
odszedł od posługiwania się formami literackimi o skonwencjonalizowanych
wyznacznikach gatunkowych.
Można
przypuszczać, że było to wynikiem literatury między innymi podobnych
poczynań literatury romantycznej, dążącej do zacierania różnic
gatunkowych i rodzajowych dążącej w tym względzie do amorfizmu. Fredro
żywo interesował się rozwojem literatury i romantyczna praktyka mogła
być ostatecznym argumentem, rozwiewającym wcześniejsze jego wątpliwości.
Dokonania te mogły przekonać, że przestrzeganie reguł jest zdecydowanym
ograniczeniem swobody twórczej.
Znaczna
część utworów Fredry, mimo jego eksperymentowania, ma mniej lub
bardziej wyraźne cechy przynależności genologicznej. W drodze ewolucji, z
biegiem lat poeta zarzucał niektóre z form na rzecz sięgania po inne.
W
wierszopisarstwie Fredry (na podstawie systematyki Pigonia) można
wyróżnić dwa zasadnicze nurty: liryczno- osobisty i satyryczno-
pamfletowy. Charakterystyczne są one dla całej twórczości, sposobu
oglądu w wymiarze stylistycznym oraz postawie i perspektywie autorskiej.
Dorobek ten charakteryzuje się silnym nacechowaniem emocjonalnym,
przepojony jest subiektywizmem, co nie oznacza całkowitego lub
ustawicznego mijania się z obiektywizmem ocen, spostrzeżeń czy
refleksji. Oznacza to, że w twórczość tą wpisany jest obraz autora, jego
osobowość podejście emocjonalne i to, że chętnie posługuje się on
silnymi, przeciwnymi- często biegunowo- ujęciami stylistycznymi, co
odzwierciedla się w płaszczyźnie językowej nie tylko tym, co się mówi,
ale i jak, przy użyciu jakich środków wyrazu. W wierszopisarstwie Fredry
możemy wyróżnić główne zespołu problemowo-tematyczne: kwestie
patriotyczno- niepodległościowe, poetycka publicystyka społeczno-
polityczna, szeroko rozumiana obyczajowość, rozważania na tematy
filozoficzno religijne i moralne. Wszystkie poruszane zagadnienia mają
charakter roztrząsań bardzo osobistych, refleksyjnie zabarwionych oraz
okolicznościowych (większość wierszy ewokowana jest bardzo konkretnymi
przyczynami, wydarzeniami, które z różnych powodów i w różnorodnych
ujęciach i stylistykach jakby prowokują poetę do zabrania głosu w
kształcie wypowiedzi literackiej, wierszowanej.
Regułą
jest, że w znacznej części utworów występuje swoisty synkretyzm
stylistyczny i problemowo- tematyczny, przez co nie sposób tych wierszy
zaszeregować do jednej grupy „tonacyjnej" czy „problemowej". Poeta
swobodnie kształtuje tok swoich myśli, krzyżuje i przeplata nastroje
oraz tematy.
Karierę
literacką rozpoczynał Fredro jako poeta i jako autor, który próbował
swych sił w różnych gatunkach literackich, dał się także poznać jako
komediopisarz (Intryga na prędce wystawiona 10 marca 1817 r. we Lwowie;
wcześniej powstał list poetycki do Jelskiego- 10 stycznia 1814 w Metzu,
Pieśń Polaków 10 VI 1814, Strumyk 1815; wymieniane wiersze mają
charakter liryczny). Fredro stworzył w sumie czterdzieści utworów
scenicznych; W komedii czuł się najlepiej.
W
dorobku poety są także utwory utrzymane w odmiennej tonacji i nastroju
niż jego żartobliwe poezje czy komedie. Jest poetycka Modlitwa,-
refleksyjny utwór poświęcony rozważaniom na tematy eschatologiczne
Śmierć czy niezwykle ciekawe, elegijne Dumania, zachowane we
fragmentach.
Fredro
w początkach swej twórczości pisał również listy poetyckie skierowane
do przyjaciół wojny napoleońskiej i zaprzyjaźnionych literatów.
Fredro
żartobliwie uznawał swoją działalność poetycką za odskocznię od
ówcześnie prowadzonego ziemiańskiego trybu życia. Twórczość literacka ma
być jakoby tylko odmianą zabawy, powinna dawać przyjemność zarówno
poecie jak i odbiorcy.
Fredro o sobie bądź o swym pisarstwie często mówił za pomocą autoironii lub autokpiny.
Możemy
Fredrę zaliczyć do nowatorów, którzy pragnęli w swej twórczości dumę,
tę poprzedniczkę ballady, przekształcić w nowy, jeden z najbardziej
charakterystycznych dla literatury młodego romantyzmu gatunek literacki.
W swej próbie wypracowania modelu ballady polskiej szedł jedynak w owym
czasie nie w kierunku czerpania z tradycji literatury ludowej, pieśni i
ballady ludowej, jak większość polskich romantyków. Fredro inspiracji
szukał głównie w literaturze zachodnioeuropejskiej. Nowatorstwo nie
zawsze ujawnia się w sferze wprowadzonych motywów, ich literackiego
opracowania czy również w sposobie kształtowania świata przedstawionego
utworów.
Można
stwierdzić, że jego świat wartości w utworach poetyckich jest bardzo
tradycyjny- wywodzi się z kultury szlacheckiej, w której został on
wychowany.
Bibliografia:
Cieński Marcin, Fredro, Wrocław 2003.
Fredro Aleksander, Komedie, wiersze i proza, opr. Bogdan Zakrzewski, Wrocław 1994.
Fredro
Aleksander, Trzy po trzy. Pamiętniki z epoki napoleońskiej, przedmowa
A. Grzymała-Siedlecki, przypisy i uzupełnienia H. Mościcki, Warszawa
1957.
Jastrun Mieczysław, Wstęp [w:] Cyprian Kamil Norwid, Poezje wybrane, oprac. Mieczysław Jastrun, Warszawa 1947, s. V-XXI.
Kucharski
Eugeniusz, Filozofia wartości Aleksandra Fredry, [w:] Kucharski E.,
Między teorią a historią literatury, wybór i opracowanie A.
Hutnikiewicz, Warszawa 1986, s. 549-555.
Lasocka Barbara, Aleksander Fredro. Drogi życia, Warszawa 2001.
Makowiecki
Andrzej Z., Wstęp [w:] Aleksander Fredro, Sztuka obłapiania. Poemat w
IV pieśniach wierszem z roku 1817, Białystok 1991.
Makowiecki
Z. Andrzej, Wstęp [w:] Aleksander Fredro, Sztuka obłapiania. Poemat w
IV pieśniach wierszem z roku 1817, Białystok 1991.
Pigoń Stanisław, Spuścizna literacka Aleksandra Fredry, Warszawa 1954.
Poklewska Krystyna, Aleksander Fredro, Warszawa 1977.
Rymkiewicz Jarosław Marek, Aleksander Fredro jest w złym humorze, Warszawa 1977.
Sawicki Stefan, Wartość -sacrum- Norwid. Studia i szkice aksjologiczno literackie, Lublin 1994.
Sivert Tadeusz, Heise Ewa, Aleksander Fredro, Warszawa, 1962.
Tazbir Janusz, Kultura szlachecka w Polsce. Rozkwit-upadek-relikty, wyd. 3, zmienione, Warszawa 1983.
Tazbir Janusz, Kultura szlachecka w Polsce. Rozkwit- upadek- relikty, wyd. 3, zmienione, Warszawa 1983.
Ursel Marian, O wierszach Aleksandra Fredry, Wrocław 1992.
Wyka Kazimierz, Aleksander Fredro, Warszawa 1986.
Wyka
Kazimierz, Wstęp [w:] Aleksander Fredro, Pisma wszystkie. Wydanie
krytyczne, opracował Stanisław Pigoń, t. 1, Warszawa 1955, str. 5-142.
Zakrzewski Bogdan, Fredro i Fredrusie, Wrocław 1974.
Zakrzewski Bogdan, Fredro nie tylko komediopisarz, Wrocław 1993.
Zakrzewski Bogdan, Legenda herbowa Aleksandra Fredry, Wrocław 1993.
Zakrzewski Bogdan, O twórczości obscenicznej Aleksandra Fredry, „Pamiętnik Literacki" 1974, z. 3,
Zakrzewski Bogdan, Proces Aleksandra Fredry o zbrodnię stanu. Opracowano na podstawie oryginalnych źródeł, Wrocław 1997.
Zakrzewski Bogdan, Śląskie przygody Aleksandra Fredry, Wrocław 1991.
Żeleński-Boy Tadeusz, Obrachunki fredrowskie, Warszawa 1949.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz