Prowincja ma specyficzny klimat, na który składa się całe
mnóstwo ludowych opowieści, wierzeń krążących wokół słowiańskich tradycji wymieszanych
z katolickimi obrzędami. Do pulsującego magią i tajemnicą otoczenia przenosi
nas Artur Żak w książce „Kołatanie”, którą jestem absolutnie zachwycona i troszkę
żal mi, że spotkanie z bohaterami się skończyło. Mam nadzieję, że pisarz szykuje
kolejną historię.
Do powieści wprowadzają nas sceny z lat 80 XX wieku. Życie w Strudze jest
spokojne i sielskie. Dzieci bawią się, chodzą na grzyby. Ich szczęśliwą
codzienność zakłócają niepokojące opowieści starszych kobiet straszących najmłodszych
duchami, widziadłami, wilkołakami, strzygami, diabłami. Taką pełną przygód
codzienność przerywa natrafienie przez Piotra i jego kolegę na wisielca. To on i
związany z nim lęk na zawsze odmienia koleje losu dwójki nastolatków, kiedy
okazuje się, że jeden z nich szydzi z emocji odczuwanych przez drugiego. Wyśmiewanie
i przepychanki kończą się tragicznie i Piotr przez lata nie może przyjeżdżać do
dziadków do Strugi. Jednak przychodzi czas śmierci dziadka nakładający się z
maturą i egzaminami na studia. Nakazy i zakazy rodziców nie mają już dla niego
znaczenia i postanawia nadrobić stracony czas, lepiej poznać swoje korzenie. Nastolatek
pod wpływem chwili postanawia spędzić na wsi wakacje. To właśnie dzięki temu
będziemy mogli lepiej przyjrzeć się bolączkom ludzi z lat 90 XX, a także
prześledzić spory kawałek historii kraju.
Artur Żak wprowadza nas do świata, w którym magiczne istoty istnieją tuż obok
tych zwykłych, zbiegi okoliczności wywołuje czujny Anioł Stróż, a na ludzkie
życie czyha Cień. W pulsującym niezwykłością i tajemnicą otoczeniu Piotr
znajduje wytchnienie od miejskiego zgiełku, uczy się ciężkiej pracy, doświadcza
pierwszej miłości, dostrzega paradoksy, docenia proste życie i zauważa
patologie. Jego codzienność wpisana jest w wydarzenia dziejące się na
pograniczu świata ludzi i duchów. Właśnie z tego powodu stajemy się świadkami
niezwykłych wydarzeń, starcia sił dobra i zła, które mieszkańcy wioski
przyjmują jako coś oczywistego, ale dla miastowego chłopaka są niegroźnymi
dziwactwami świadczącymi o przyzwyczajeniu do zmarłych i braku umiejętności
pogodzenia się z przemijaniem.
Akcja utkana jest tu obrazów codzienności przeplecionych mistycyzmem. Wchodzimy
do świata duchowego, bogatego w różnorodne istoty. Sporo tu starć dobra ze
złem, ale też spotkania z duszą, która wyszła ze zmarłego staną się pretekstem
do przypominania przeszłości, patrzenia jej oczami na doświadczenie epidemii,
osierocenie, wojnę, zmaganie się ze stratą dzieci, ciężką pracę na roli.
Doświadczenia dziadka Piotrka pozwalają na podsunięcie sporej dawki historii
społecznej, pokazanie życia zwykłych ludzi, sposoby radzenia sobie z przepisami
i pazernymi krewnymi. Łącznikiem między duszą dziadka a Piotrem jest babcia,
która codziennie w czasie posiłków stawia też talerz dla zmarłego, poi skrzaty,
odstrasza wilki i burzę gromnicą. Uczestniczenie w tym sprawi, że stopniowo
zacznie nie tylko akceptować zachowania babci, ale też dostrzegać w nich
większy sens.
Główna akcja toczy się w latach 90. XX wieku, ale liczne retrospekcje w postaci
wspomnień pozwalają poznać nie tylko losy Piotra. Duchowy świat, do którego
trafia dusza Bronka (dziadka Piotra) bogata jest w historie pełne cierpienia
spowodowanego głupotą i bronieniem patriarchatu. Artur Żak piętnuje wszystkie
bolączki społeczeństwa, w którym mężczyźni mogą decydować o wszystkim, a
kobiety przypodobują im się popierając znęcanie się nad młodszym pokoleniem mając
nadzieję, że dzięki temu będą uwolnione od cierpienia. Nie zabraknie tu też chłopskiej
zabobonności, problemu niewłaściwego zarządzania majątkiem, niedopilnowania
zarządców, hazardu prowadzącego do upadku, mezaliansu, zaciekłości niszczącej
małżeństwa i sprawiającej, że ból ofiary jest niczym cień wiszący nad kolejnymi
pokoleniami. Potrzebna jest dusza czysta i niewinna, żeby wszystko naprawić.
Tylko, czy oczyszczanie będzie dobre? A może to kolejne pasmo cierpień
serwowanych ludziom.
Artur Żak nie okłamuje nas, że wieś jest sielska. Wręcz przeciwnie. Dużo tu
patologii, uciekania w alkohol, bicia słabszych, prześladowania innych,
szydzenia z innych. Status człowieka zależy od tego jak radzi sobie z przemocą.
„Kołatanie” to historia poszukiwania i próby zrozumienia własnych korzeni.
Widzimy tu poszukiwania więzi z przodkami, poczucie pustki i straty, kiedy
przez lata rodzice zabraniają mu przyjeżdżać do dziadków. Nastolatek w
wiejskiej scenerii próbuje też zrozumieć zachowanie ojca, który z tego
otoczenia uciekł, aby prowadzić spokojniejsze i bezpieczniejsze życie na wsi, a
wpadł w spiralę beznadziei, jaką przyniosło ciągle rosnące w latach 90. bezrobocie
i bieda. Bohater wchodzący w dorosłość widzi szarpaninę dorosłych, ich próby
zachowania pozorów i bezmyślne trzymanie się na siłę tradycyjnych układów,
walkę o zachowanie twarzy. Historia, w której przeszłość splata się z
teraźniejszością, a duchy przodków nadal krążą po ziemi pozwala na spojrzenie z
innej perspektywy, na zdystansowanie się do codziennych dążeń i uciekania w
pracę w imię dobra rodziny. Artur Żak snuje opowieść, z której wyłania się
pouczający obraz. Jego bohaterzy uświadamiają sobie jak niesamowicie ważna jest
miłość, delikatność, czułość, dawanie sobie wsparcia, zachowanie równowagi,
dbanie o relacje. Nie znajdziemy tu nawoływań, które od czasu do czasu
pojawiają się w wywiadach starych przedsiębiorców upatrujących szczęście i
sukces w ciężkiej pracy, ale zapominających, że to nie jest gwarancją sukcesu,
że większość ciężko pracujących walczy o przetrwanie i egzystuje na granicy
ubóstwa. Bohaterzy Żaka są doświadczeni, zapracowani i biedni, nawet jeśli
wydaje im się, że gospodarstwo się rozrasta. Ich ubóstwo stanowi także brak
kolejnych pokoleń, które chciałyby kontynuować ciężką pracę na wsi, wykluczenie
przez władzę piętnującą kułaków. Obserwujemy powolny upadek gospodarstw, rosnącą
nędzę, terror tych, którzy mają władzę, nawet jeśli ogranicza się ona wyłącznie
do własnego obejścia.
Opowieść składa się z malowniczych obrazów wsi, nad którą panują różne siły,
aniołowie czuwają nad bezpieczeństwem ludzi, na których życie czyhają Cienie
gotowe wykorzystać każdą chwilę nieuwagi. Obecność Piotra jest tu tylko pretekstem
do snucia historii, w której legendy i mity stanowią ważny element kształtujący
życie mieszkańców Strugi, będącej czymś w rodzaju kwintesencji polskiej
prowincji, dokonujących się tam przemianach, ale też o odbieranej przez kolejne
pokolenia nadziei.
„Kołatanie" Artura Żaka to fantastyczna i wciągająca od pierwszych stron
powieść w nurcie realizmu magicznego. Pisarz świetnie oddał realia ubiegłego
wieku. Wiejskie życie wrzucane jest w wir historii i wyzwania przychodzące z zewnątrz
oraz problemy, które sami mieszkańcy sobie tworzą. Uświadamia jak wielką szkodę
wywołuje brak komunikacji, nieumiejętność rozmowy oraz chęć rządzenia. Wątek obyczajowy
jest tu wprowadzony dzięki wędrówce w pamięci, poznawaniem obrazów z życia dusz
czy zjaw. Całość dopełnia piękna szata graficzna, które świetnie oddaje klimat
książki. Zdecydowanie polecam!
Zapraszam na stronę wydawcy
Zapraszam na stronę wydawcy