Etykiety

poniedziałek, 31 stycznia 2022

Agnieszka Monika Polak "Bańka mydlana"


Droga do sławy czasami bywa dość zaskakująca. Można powiedzieć, że w życiu nic nie dzieje się bez przyczyny. Nawet rozstania, separacje, straty bliskich mogą sprawić, że przypadkowo poznamy osoby ważne dla naszych dalszych działań, pozwalające nam wyjść z dołka, do którego wpadliśmy lub zostaliśmy wepchnięci, dlatego nawet w obliczu największej katastrofy życiowej nie wolno się załamywać, bo może spotka nas jeszcze coś dobrego. No, dobra, nie koniecznie może, ale na pewno mamy jeszcze szansę na dużo szczęścia, bo życie to nie tylko pasmo nieszczęść. Musimy tylko otworzyć się na ludzi i ich dobro, a zamknąć na zło. Zwykle tragedie sprawiają, że zamiast działać rozczulamy się. Może i jest to ważne, ale nie pozwala na dystans, nabrania powietrza w płuca, aby ruszyć dalej nową drogą. Do tego tkwienie w złym samopoczuciu jeszcze nikogo nie uleczyło. Czasami wystarczy wziąć się za zwykłe, proste, wyczerpujące zajęcia uwalniające od nadmiaru natrętnych myśli.
„Życie niesie ze sobą mnóstwo niespodzianek. Czasami potrafi zaskoczyć bardzo pozytywnie”.
Tak jest właśnie w przypadku wszystkich bohaterów powieści Agnieszki Moniki Polak „Bańka mydlana”, w której mamy odczucie, że świat jest niesamowicie mały, bo nici znajomości pięknie łączą się, zazębiają. Ważne, aby być otwartym na drugiego człowieka i niesione przez niego dobro. Toksycznych ludzi oczywiście należy unikać, a od kochanych, którzy pogubili się w uczuciach odpocząć, aby mogli docenić naszą obecność. W książce lubelskiej pisarki znajdziemy nachodzące na siebie historie, zaskakujące znajomości i po raz kolejny przekonamy się, że świat to mała wioska, w której od nas zależy, czy wykorzystamy szansę na postęp.
Może się wydawać, że to powieść bardzo lukrowa: dużo tu wiary w to, że los przyniesie coś dobrego lub tego, że każde zło w naszym życiu może prowadzić do dobra. Wszystko zależy od nas. Autorka bardzo umiejętnie porusza trudne tematy. Pojawia się tu zdrada, zagubienie w tożsamości, zemsta, homoseksualizm i heteroseksualizm, alkoholizm, przemoc w rodzinie, wykluczenie społeczne, ale te tematy wcale nie sprawiają, że książka staje się przybijająca. Wręcz przeciwnie, bo po burzy wychodzi tęcza. Oczywiście pod warunkiem, że ani wiek, ani płeć nie będą miały znaczenia do zawieranych przez nas znajomości, a my będziemy potrafili każdą pozytywną relację docenić, będziemy pielęgnować znajomości z życzliwymi osobami.
„W życiu ważne jest, by człowiek żył w zgodzie ze sobą. Pęd za wieloma dostępnymi dzisiaj rzeczami, stanowiskami, sławą i co tam jeszcze , moja droga, sprawia, że ludzie zatracają w sobie człowieczeństwo, stając się maszynami, ba, może nawet marionetkami”.
Akcja głównie toczy się wokół dwóch bohaterek: Moniki Bliskiej i Moniki Pliskiej. Dzieli je wiele: wiek, pozycja społeczna, miejsce jakiego się dopracowały, a mimo tego los przypadkowo je połączy. Obie w momencie, w którym będą musiały podjąć ważne decyzje związane z własnymi związkami z partnerami. Agnieszka Monika Polak pokazuje, że bez względu na wszelkie różnice jesteśmy bardzo podobni i mamy zbliżone pragnienia oraz potrzebę bliskości i miłości. Możemy być młodziutkie, naiwne, na początku życiowej drogi, uderzający w szklaną ścianę do sukcesu, ale też możemy być osobą w średnim wieku, która już te wszystkie atrakcje ma za sobą, bo szybę obeszła lub dostała młotek do zbicia jej.
„Wiedziała, że większość jednak kupuje opakowanie. To zaś musi być ładne, przyciągać wzrok, zachwycać, a w środku może być nawet bubel. W każdym razie, ja za bubla się nie uważam – skwitowała w myślach – a mimo to uległam temu hołdowaniu powierzchowności”.
„Bańka mydlana” to z jednej strony opowieść o tym, jak cudowne i piękne jest życie, ale też niesamowicie ulotne. Byle podmuch może je zniszczyć. Każde dobre wydarzenie może być nietrwale. Zwłaszcza, kiedy jest się samotnie dryfującą bańką. Co innego w grupie: wtedy i podmuchy nie groźne, bo zawsze jest się na kim wesprzeć.
Do powieści wchodzimy, kiedy Monika Bliska po wielu latach marzeń i dążeń jest już uznawaną pisarką, a jej powieści doczekały się ekranizacji, a następnie dowiemy się jak do tego doszło. Droga do sławy i pieniędzy wcale nie była usłana różami. No chyba, że stwierdzimy, że kolce kwiatów, a nie tylko płatki to też róże to wtedy była usłana nimi bardzo grubo i raniły po serce. Monika jednak wie, że kiedy jest czas emocjonalnej zawieruchy to nie ma sensu na siłę siedzieć i pisać oraz rozmyślać i się dołować tylko trzeba się wziąć z życie za bary i zacząć to zmaganie się choćby od pomalowania mieszkania, w którym przyszło nam żyć po wyprowadzce z domu. Nowe miejsce okazuje się przyciągać ludzi dobrych, takich, z którymi drogi rozeszły się w przeszłości. Inne miejsce to nie tylko nowe znajomości, ale też wyznaczanie sobie nowych celów i pomocne dłonie pozwalające to osiągnąć. Możemy to osiągnąć dzięki rozmowie i umiejętności słuchania. Właśnie ta zdolność doprowadzi do wielu rewolucji w życiu bohaterów
„Bańka mydlana” Agnieszki Moniki Polak to bardzo ciepła, dająca motywację do działania lektura. Zdecydowanie polecam!



1 komentarz:

  1. Lubię takie powieści. Śliczna recenzja. Książka już zagościła u mnie.

    OdpowiedzUsuń