Etykiety

środa, 14 września 2022

Karina Krawczyk "O dwóch psach i jednym kocie" il. Maria Wojewodzic


Przekraczanie granic w świecie ludzkim wydaje się czymś normalnym. Dzieci uczone są, że wszystkim muszą się dzielić, muszą z każdym się bawić i nie mają prawa do swoich emocji. Na szczęście powoli odchodzi się od tego modelu i więcej pracuje nad poczuciem wartości, własności oraz emocjami i pokazuje, że życie nie polega na zadowalaniu wszystkich dookoła tylko na asertywności, bo to od niej zależy jak bardzo pozwolimy innym przekraczać strefę komfortu, z której tylko sami możemy chcieć wychodzić. W świecie zwierząt owo dbanie o nieprzekraczanie granic oraz dbanie o własne bezpieczeństwo jest naturalne i czasami może zadziwiać osoby obserwujące zachowania pupili. Wtedy też uświadamiamy sobie, że walka o granice toczy się ciągle i jest po prostu częścią życia, a złe doświadczenia zostają z nami do końca życia i po prostu musimy nauczyć się z nimi funkcjonować, zdystansować do nich. Z przyglądania się tym relacjom może wyjść całkiem ciekawa i pouczająca opowieść podsuwająca ciekawe tematy do dyskusji i przemyślenia. Z te perspektywy niepozorna opowieść z elementami komiksu Kariny Krawczyk „O dwóch psach i jednym kocie przestaje być tylko książką dla dzieci. Staje się publikacją skłaniającą do refleksji na temat naszych własnych postaw, relacji, otwartości. Patrząc na zwierzęcych bohaterów możemy być zdziwieni ich zachowaniem oraz poganiać je do zmiany. Później uświadamiamy sobie, że my też często tkwimy w takich idiotycznych klatkach przekonań oraz lęków.

Świat ukazany w książce Kariny Krawczyk jest z perspektywy psa Alexa będącego białym golden retrieverem, który musi dzielić się swoją panią z żywiołowym pekińczykiem Puszkiem i czarną kotką dachowa Ritą. Bohater wprowadza nas w świat swoich emocji, przeżyć, doświadczeń, zdziwień. Widzimy jak ten niemały pies w zadziwiający sposób ulega innym , tym, z którymi poradziłby sobie dzięki rozmiarowi. On jednak woli ustąpić. Robi to dla świętego spokoju. Dostrzega jednak, że często nie jest to dla niego dobre. O ile może zrozumieć, że pani łatwiej nosić na rękach małego psa, że skupia na nim więcej uwagi, bo ma on wiele złych doświadczeń to pozbawianie do miski z jedzeniem i miejsca do spania uważa za złe. Nie robi jednak nic, aby zmienić swoją pozycję w zwierzęcym stadzie.
Mimo różnicy charakterów, umiejętności wywalczania przestrzeni i gatunków bohaterzy żyją zgodnie. Konflikty to rzadkość i są czymś normalnym, kiedy spotkają się różne osobowości. Mamy tu niepozorną opowieść o pojawieniu się kolejnych zwierząt w domu, poznajemy okoliczności, dowiadujemy się, w jaki sposób te doświadczenia odbiły się na bohaterach. Z perspektywy dość dużego psa widzimy jego małego kolegę i kota. O ile dziwaczne zachowania Puszka są dla niego jakoś zrozumiałe to ciągle zadziwia go kocia postawa Rity. Kotka jest tu kwintesencją tego, co z kotami nam się kojarzy. Mamy tu dystans, skupienie się na sobie. Człowiek jest potrzebny jako żywiciel oraz dostawca wygodnych kanap. Psia bezwzględna miłość zderzona ze zdystansowaną kocią daje ciekawy efekt. Można by było oczekiwać, że Alex i Puszek będą trzymali jeden front w walce o zasoby. Jednak nie ma tu tego typu rywalizacji. Jest bardziej życie obok siebie, czasami mniej, a czasami bardziej intensywne wchodzenie w relacje ze sobą. Wyraziście zarysowane osobowości są punktem wyjścia do wzajemnego uczenia się i otwierania na inność.
W książce Kariny Krawczyk zwierzęcy świat jest interesujący i intrygujący. Trójka bohaterów (dwa psy i kot) to wbrew pozorom zgrane trio w różny sposób zabiegające o względy opiekunki. Każdy ma tu swój bagaż doświadczeń oraz inny temperament. To sprawia, że czasami dochodzi między nimi do różnorodnych starć, ale nie brakuje też chwil rozczulających, kiedy potrafią obronić się przed atakiem innych. Poza zwyczajną, pokazaną ze zwierzęcej perspektywy, codziennością autorka podsuwa młodemu czytelnikowi sporo ciekawostek o psach i kotach. Tekst wzbogacony komiksowymi ilustracjami. Prosta kreska, czarno-białe ilustracje bez zbędnych ozdobników i tła, które mogłoby odciągać uwagę od relacji między bohaterami. Połączenie tekstu i rysunków sprawia, że młody czytelnik daje się porwać przygodom czworonogów.
Opowieść snuta bardzo przyjemnie, prosto, ale nie brakuje tu frazeologizmów wzbogacających słownictwo młodego człowieka. Mamy tu sporo dydaktyzmu, ale nie jest on narzucony i widoczny na pierwszy rzut oka. Poza rozwijaniem słownika osobistego ważne jest też kształtowanie postaw wobec zwierząt. Dowiadujemy się, że nie wolno krzywdzić zwierząt, bo one też odczuwają różnorodne doświadczenia i muszą borykać się z traumami. Na wyższym poziomie możemy wejść w świat dziecięcych emocji, przyjrzeć się, dlaczego coś dzieje się w świecie dzieci tak, a nie inaczej. Lektura może być zachętą do rozmowy o poczuciu krzywdy, niesprawiedliwości, potrzebie miłości, posiadania przyjaciół, budowaniu relacji z rówieśnikami, otwartości na ich inne zachowania.
“O dwóch psach i jednym kocie” z jednej strony propozycją do ćwiczenia samodzielnej nauki czytania, ponieważ zastosowana w książeczce czcionka ma idealną wielkość do szlifowania tej umiejętności, a z drugiej strony dobrze wykorzystana może pomóc w pracy nad emocjami, przygotować do różnych wydarzeń, pokazać konsekwencje różnych czynów. Ciekawe grafiki, świetnie wplecione elementy komiksu sprawiają, że lektura jest bardzo przyjemna. Niedługie rozdziały o kolejnych przygodach zwierząt zdecydowanie powinny przypaść młodym czytelnikom do gustu.









Brak komentarzy:

Prześlij komentarz