Etykiety

sobota, 27 maja 2023

Agnieszka Jordan-Gondorek "Oszukać fatum"


Rzadko zdajemy sobie sprawę jak bardzo nasze życie zależy od decyzji, które podjęli przodkowie. Bywa, że mamy poczucie krzywdy i nie potrafimy zrozumieć, dlaczego nasze relacje z bliskimi wyglądają tak, a nie inaczej. Sprawy nie ułatwia też brak szczerej rozmowy. Poczucie porażki i osamotnienia narasta. Do tego dochodzi uczucie zagrożenia, przekonanie, że coś się przeoczyło, a nad nami wisi dziwne fatum zaciskające niewidzialną pętlę na naszej szyi. A co jeśli to nie żadna klątwa tylko za złymi zdarzeniami z życia stoją konkretne osoby? Na to pytanie poszukują odpowiedzi bohaterzy książki Agnieszki Jordan-Gondorek „Oszukać fatum”.
Do powieści wchodzimy w ciepły, jesienny dzień. Tajemniczy mężczyzna realizuje plan morderstwa. Nie jest to pierwszy zamach na dziewczynkę. Wcześniejsza próba zabicia jej skończyła się śmiercią przypadkowej osoby. Tym razem wszystko dopracował: umieścił materiał łatwopalny, zapalnik i zadbał o to, żeby krata zakładu fotograficznego była zamknięta. Zadbał, aby ofiara wyglądająca jak kobieta, która go skrzywdziła cierpiała. Scena urywa się, kiedy on odjeżdża z miejsca zbrodni. Możemy domyślić się, że mu się to udało. Kolejne sceny przenoszą nas do czasów współczesnych. Lądujemy w Australii, gdzie poznajemy Maksymiliana zajmującego się fotografiką. Jest świetnym specjalistą, który przy okazji zleceń od majętnych osób pisze książki o podróżach i wzbogaca je własnoręcznie zrobionymi fotografiami. Z każdą stroną lepiej wchodzimy w klimat tego nieprzyjaznego kontynentu, zobaczymy, z jakimi wyzwaniami musi się mierzyć, ale też staniemy się świadkami życzliwości przypadkowo poznanych osób. To jednak nie uchroni go od dziwnych zbiegów okoliczności, które narażą go na śmierć. Kiedy zaprzyjaźnimy się z nim przeskakujemy do życia Jagny i jej przyjaciółki i kuzynki Kiry. Młode kobiety łączy tragedia: obie w dzieciństwie straciły ojców, którzy byli braćmi. Niby wypadki się zdarzają, ludzie umierają, ale wiemy, że te śmierci nie były przypadkowe. Cudem ocaloną z pożaru Jagnę pod odrzuceniu przez mamę przygarnia babcia, którą niedawno straciła. Po jej śmieci próbuje dać szansę tej relacji z rodzicielką, ale szybko przekonuje się, że to był błąd. Jakby tego było mało konkubent matki ją molestuje. Do tego przyłapuje swojego chłopaka ze współlokatorką. Pod wpływem emocji postanawia się wyprowadzić z akademika. Porzucony przez nią chłopak napada na nią… Jednocześnie widzimy świat oczami Kiry martwiącej się o swoją kuzynkę. Do tego poznajemy życie Mateusza, którego matka mszcząca się na nim za zniknięcie jego ojca w dzieciństwie zmusza do studiowania czegoś, co go nie interesuje. Do tego bardzo go kontroluje. To właśnie na jej życzenie poznaje w akademiku Jagnę, w której się podkochuje, ale ze względu na kuzyna (jej chłopaka) utrzymuje dystans. Zobaczymy też Kornela, jego kuzyna, który pomaga mu w studiach. Kiedy po wizycie w akademiku ma wracać do domu trafia na bitą Jagnę.
„Oszukać fatum” to historia wprowadzająca nas w trudne relacje z rodzicami, pokazująca emocjonalną i finansową zależność od nich, wykorzystywanie jej do znęcania się nad pełnoletnimi potomkami. Zobaczymy tu mierzenie się ze światem oczekiwań innych osób i poszukiwanie własnej drogi. A w tle jest zbrodnia, tajemnica i rosnące poczucie zagrożenia. Coraz bardziej zdajemy sobie sprawę z tego, że nad bohaterami wisi jakieś fatum. Ciąg zdarzeń sprawia, że życie każdego jest w jakiś sposób narażone. Jednak to nie jest jedyny temat opowieści. Kiedy już bohaterzy zaczynają czuć oddech złego na plecach pisarka wprowadza dobre relacje rodzinne, poczucie sielskości okraszonej humorem i dystansem bohaterów do siebie i swoich wad. Czasami jest to granie, aby przekonać otoczenie o swojej beztrosce, a w głębi duszy pojawia się wewnętrzne zmaganie z demonami przeszłości i czarnymi wizjami przyszłości.
Stworzona przez Agnieszkę Jordan-Gondorek opowieść wciąga od pierwszych stron. Jest to niesamowicie poruszająca i pełna emocjo historia. Znajdziemy w niej radość, smutek, strach, rozpacz, obezwładniającą pustkę, zaraźliwą żywiołowość, ciepło, miłość. Zwyczajność życiorysów bohaterów, którzy dzięki zaangażowaniu i uporowi oraz pomysłowości osiągają swoje cele jest motywująca. Do tego mamy tu ciekawie wykreowane powiązania między bohaterami. W tej powieści nic nie dzieje się bez przyczyny. Widzimy jak czasami niepozorne rzeczy łączą się w zaskakującą całość.
„Oszukać fatum” to fantastyczna, wciągająca powieść pełna tajemnic, humoru i jednocześnie poczucia zagrożenia. Z niesamowitą lekkością przenosimy się w świat bohaterów, których życiorysy podsuną wiele trudnych tematów, pozwalają na nawiązanie do wydarzeń historycznych jak wojna, a później reforma rolna polegająca na wywłaszczaniu ziemiaństwa i zakazie mieszkania w powiecie, w którym znajdował się ich majątek.
W „Oszukać fatum” Agnieszka Jordan-Gondorek serwuje nam zagadki, tajemnice i intrygi determinujące życie młodych bohaterów. Już sam prolog budzi całą masę pytań o to, kim jest osoba dokonująca zbrodni? Dlaczego zależało mu na skrzywdzeniu dziewczynki wyglądającej jak kobieta, którą znał? Każda kolejna strona rodzi kolejne pytania. Pojawianie się kolejnych osób pozwala na wprowadzenie kolejnych elementów układanki, dzięki której będą mogli lepiej poznać swoją przeszłość i motywy bliskich.
„Oszukać fatum” to powieść, w której znajdziemy wszystko co ważne i trudne. Są tu wszelkiego rodzaju traumy, przeżywanie żałoby, pokazanie, że nie ma idealnego sposobu na doświadczanie jej. Agnieszka Jordan-Gondorek uświadamia nas jak niewiele wiemy o motywach działania bliskich i jak niesamowicie ważna jest szczera rozmowa z nimi. To właśnie dzięki niej możemy zrozumieć ich zachowania oraz zapędzenie się do ślepego zaułka w relacjach.
Po przeczytaniu tej historii mogę powiedzieć, że czuję niedosyt. I to nie dlatego, że uważam, że czegoś pisarka nie wyjaśniła lub zaniedbała temat. Po prostu po przeżyciu zapierającej dech w piersiach przygodzie trudno mi się rozstać z bohaterami, których losy chciałoby się poznać dokładniej, towarzyszyć w ich codzienności toczącej się wokół pracy, zajęć, wspólnego budowania przyszłości. Postaci mamy tu świetnie wykreowane. Każdy jest inny, charakterystyczny, z innym bagażem doświadczeń, skrywanymi lękami i masą emocji wypieranych ze świadomości.
Historię opowiedziano z perspektywy pierwszoosobowej pięciu młodych bohaterów, którzy są tu najważniejsi, czyli: Kiry, Jagny, Kornela, Mateusza i Maksymiliana i trzecioosobowej, kiedy wchodzimy do świata widzianego oczami starszego pokolenia rodu Lisieckich. Niby dostajemy tu zamknięty krąg bohaterów, ale zbudowane przez pisarkę drzewo genealogiczne jest obszerne. Do tego wzajemne powiązania między bohaterami, zbiegi okoliczności i tajemnice przodków powodują urozmaicenie tych relacji. Pozornie jest to opowieść o studentach, ich problemach, wśród których jest cała masa emocji, z którymi sobie nie radzą. Pisarka pokazuje, że uciekanie w narkotyki i alkohol nie rozwiązuje problemów. Do tego wprowadzając starszych bohaterów (nawet przez pokazanie ich z trzecioosobowej perspektywy) sprawia, że historia nabiera wymiaru uniwersalnego. Jak w zwyczajnej rodzinie każde pokolenie ma tu swojego przedstawiciela. Świetna powieść. Zdecydowanie polecam.






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz