Etykiety
- #Oli prace
- #Opowiem Wam Bajkę
- 1% DLA OLI
- ADHD
- Aforyzmy
- Almodóvar
- Anegdoty
- Antropologia
- Architektura
- Astronomia
- Audiobook
- Autobiografia
- Autyzm
- Baśnie
- Biblia
- Biografia
- Biologia
- Biznes
- Blogi
- Chemia
- codzienność
- Cytaty
- Czasopisma
- Człowiek
- Ćwiczenia
- Dieta
- Dla dorosłych
- Dla nauczycieli
- Dojrzewanie
- Dom
- Dramat
- Duchowość
- Dysleksja
- Działalność naukowa
- Dziecko
- Ekologia
- Ekonomia
- Emocje
- Epilepsja/Padaczka
- Estetyka
- Etyka
- Feminizm
- Filmy
- Filologia
- Filozofia
- Fizyka
- Fragmenty
- Gender
- Geografia
- Gościnnie
- Góra Śląska
- Granty/Stypendia/Pomoc finansowa
- Gry
- Historia
- Hiszpania
- Informatyka
- Internet
- Języki obce
- Językoznawstwo
- Kabaret
- Karty
- Kobiety
- Kolorowanki
- Komiksy
- Konkurs
- Książki
- Książki z reprodukcjami Oli prac
- Kulinarne eksperymenty
- Kultura
- Labirynty
- Legendy
- Literaturoznawstwo
- Logika
- Logopeda
- Magia
- Malarstwo
- Małżeństwo
- Marketing
- Matematyka
- Media
- Media o Oli
- Mem na każdy dzień
- Mężczyźni
- Miasto
- Mitologia
- mło
- Młodzież
- Moda
- Moim okiem
- Moje wiersze
- Muzyka
- Nauka
- Neurologia
- Niepełnosprawność
- Nieruchomości
- Ogłoszenia
- Ogród
- Ola
- Oli prace na okładkach
- Opinie o moich książkach
- Opowiadania
- Ozdoby
- Paczka
- Patronat medialny
- Pedagogika
- Piaskownica
- Podróże
- Poezja
- Polityka
- Poradniki
- Prawo
- Problemy społeczne
- Przed premierą
- Przedszkole
- Przewodnik
- Przyroda
- Psychologia
- Puzzle
- Rebusy
- Religia
- Rodzina
- Seksualność
- Serial
- SI
- Socjologia
- Spis
- Sport
- Spotkanie autorskie
- Streszczenia
- Styl życia
- Sukces
- Szkoła
- Sztuka
- Świat okiem Tutusia
- Teatr
- Technologie
- Terapia
- Uroda
- Uzależnienie
- Wiersze
- Wycinanki
- Wydarzenia
- Wynalazki
- Wywiady
- Zabawa
- Zabawki
- Zapowiedzi
- Zarządzanie
- Zdrowie
- Zwierzęta
niedziela, 30 września 2018
CZWARTKI LITERACKIE 13 MUZ / SZCZECIŃSKI PRZEGLĄD LITERACKI „FORMA”, edycja 50
CZWARTKI LITERACKIE 13 MUZ / SZCZECIŃSKI PRZEGLĄD
LITERACKI „FORMA”, edycja 50
spotkanie
ze Zbigniewem Kosiorowski
promocja
powieści „Zapadnia”
4
października 2018 (czwartek), godzina 19.00
Dom
Kultury 13 Muz, Szczecin, pl. Żołnierza Polskiego 2
wstęp wolny
prowadzenie:
Andrzej Skrendo
Zbigniew
Kosiorowski (ur. w 1944 r. w Monasterzyskach) – prozaik, autor kilkuset
reportaży radiowych, prasowych i słuchowisk; dziennikarz. W latach 1990-2006
prezes i redaktor naczelny Polskiego Radia Szczecin. Medioznawca i ekspert
prawa autorskiego, profesor Zachodniopomorskiej Szkoły Biznesu, autor
monografii naukowych m.in.: Radiofonia publiczna (1999), Dysjunkcje
misji (2009) oraz kilkudziesięciu artykułów naukowych z dziedziny
zarządzania. Założyciel i dyrektor Szczecińskiej Szkoły pod Żaglami
(1987-2003), kapitan jachtowy. Mieszka w Szczecinie. Wydał m.in.: 13° w
skali Beauforta (1981), W pętli (1985), cykl powieści
młodzieżowych Przez cztery oceany (1986-1990), Gnilec
(1986), Archipelag trudnych nadziei (2003), Archipelag
odpływów (2010), Desant (2013), Kamień podróżny
(FORMA 2016) i Archipelag pod żaglami (2017).
„Zapadnia”
ZAPADNIA.
Wiwisekcja zbrodni, kary śmierci i próby ucieczki skazanego przed egzekucją, w
dwóch planach przestrzenno-czasowych oraz narracyjnych, rozgrywanych w
strukturze nieco szkatułkowej (powieść w powieści), opartych na dwuwątkowej
próbie rekonstrukcji dramatycznych faktów. Jednym z dwóch bohaterów jest młody,
o bardzo ugruntowanym światopoglądzie aplikant adwokacki, który dziwnym
zrządzeniem losu staje się posiadaczem testamentu intrygującego anonima,
uwikłanego w mroczne, sensacyjno-obyczajowe (społeczne) i polityczne zdarzenia
z przeszłości. Wątki stricte kryminalne wkomponowane są tu w proces rodzącej
się odpowiedzialności bohaterów za popełnione czyny, podejrzenia i niebagatelne
zaniechania, ale też i ucieczki, zapadania się...
ZAPADNIA
od wieków jest rodzajem sprytnej pułapki instalowanej na własnym terenie,
zlewającej się z podłożem skrytej zasadzki, zastawianej na intruza, który
nieopatrznie postawi w jej obrębie swoje stopy. To nic innego, jak wojenny
podstęp, fortel mający pogrążyć przeciwnika. Ale była też niegdyś zapadnia
stworzona do innych celów – służąca do straceń.
ZAPADNIA
nie jest tu więc wyłącznie miejscem, ani nawet urządzeniem, a raczej stanem i
doświadczeniem. O ludziach dobiegających swoich dni oraz o takich, których
dotknęło jakieś krańcowe przeżycie, zauważalnie naznaczające ich fizyczność,
bardzo często mówimy, że w pewnym określonym momencie jakby zapadli się w sobie.
Czy taka słowna zbieżność to tylko przypadkowy trop, czy może wskazówka, która
wiedzie do innej interpretacji – do zapadni wiodącej w głąb samego siebie, a
nawet osunięcia się, uwięzienia w kolejnych szkatułkach opowieści ciągnącej się
latami, od których bohater ucieka, by wreszcie skonstatować niemożność
prawdziwej ucieczki nie tylko od zbrodni i kary, ale i od zaniechania.
(Marcin
Kosiorowski)
książkę „Zapadnia” wydano dzięki wsparciu finansowemu firmy Euroafrica Shipping Lines
Cyprus Limited
sobota, 29 września 2018
Marcin Kozioł, Bartek Jędrzejak "Pogoda dla puchaczy. Jesień" il. Małgorzata Osieleniec
Marcin Kozioł, Bartek Jędrzejak, Pogoda
dla puchaczy. Jesień, il. Małgorzata Osieleniec, Warszawa „Prószyński i
S-ka” 2018
Dorastanie jest dość trudnym tematem. Usamodzielnianie się, uczenie się
nowych rzeczy, poznawanie świata, opuszczanie rodziców, aby znaleźć swoje
miejsce na świecie to naturalny bieg natury. Jednak zachęcanie dzieci do poszerzania
zakresu swojej samodzielności nie zawsze jest sprawą łatwą. W jaki sposób
wyjaśnić pociechom, że uczą się po to, aby w przyszłości założyć własną
rodzinę, żyć w miejscu, które im najbardziej odpowiada i pozwala na realizację
własnych marzeń, rozwijanie kolejnych umiejętności, zawieranie nowych
znajomości? Jak pokazać dojrzałość jako wielkie wyzwanie dające nowe możliwości,
przygodę życia? Dobrym rozwiązaniem jest opowiedzenie przygód młodych zwierząt,
które niby przed chwilą wykluły się z jajek/urodziły, a już muszą ruszać w
świat, mimo że tego nie chcą, bo przecież wiadomo, że u rodziców jest
najlepiej. Jednak z czasem bywa ciasno, mamy za mało możliwości, nie mamy szans
na wicie własnego gniazda i przede wszystkim poznanie świata.
„Pogoda dla puchaczy. Jesień” Marcina Kozioła i Bartka Jędrzejaka zabiera
nas w świat sów, w których gnieździe trwa codzienne zamieszanie wokół rodzinnych
obowiązków. Mama zajmuje się młodymi, tata buja w obłokach, ale jego żona gderaniem
sprowadza go na ziemię i włącza w obowiązki rodzinne. Codzienna sielanka toczy
się wokół wychowywania czterech puchatych kulek, czyli pisklaków sowy. Młode ptaki
na początku pokryte puchem i wyglądające dość zabawnie bardzo szybko się
opierzają i rosną. Kształtuje się też ich charakter. Mimo, że są rodzeństwem,
każde jest zupełne inne. Różnią się wielkością, temperamentem, zainteresowaniami,
sposobem komunikowania się. Każde jest na swój sposób cudowne i kochane przez
rodziców. Wydawałoby się, że ta sielanka będzie trwałą do końca życia. Jednak
tak nie jest. Pewnego dnia młode sowy zaskakuje jesień i konieczność
opuszczenia domu, aby znaleźć swój kawałek lasu, w którym będą mogły zgromadzić
własne zapasy, a wiosną założyć swoja rodzinę z małymi sowami. Nim do tego
dojdzie każdy musi troszkę powędrować, poznać okolicę, zastanowić się, co lubi
najbardziej.
„Pogoda dla puchaczy. Jesień” to bardzo przyjemna i pouczająca opowieść o
samodzielności, odkrywaniu swojej osobowości, opuszczaniu rodzinnego domu. W
historię sów wpleciono sporo informacji o tych zwierzętach. Młodzi czytelnicy
dowiedzą się, dlaczego niektóre sowy tego samego gatunku są większe niż inne, że
nawet zwierzęta mogą mieć odmienne charaktery i lubić coś innego, jak naukowcy nazywają
te zwierzęta. Do tego przygody młodych sów są pretekstem do przemycenia dużej
dawki wiedzy o przyrodzie oraz zachęcają do wypraw po lesie. Młodzi czytelnicy dowiedzą
się z książki czym jest pogoda, dlaczego istnieją pory roku, z czego zbudowane
są chmury, dlaczego liście żółkną, skąd bierze się mgła. Ten bogaty w
informacje tekst przepleciono zadaniami dla dzieci. Nasze pociechy muszą
przynieść skarby z lasu, przyjrzeć się przyrodzie, zrobić zabawne etykiety,
pokolorować motyla, a do tego wyszukać sporo informacji w Internecie, dzięki
czemu nauczą się, że wiedzę można czerpać z książek, obserwacji przyrody oraz umiejętnego
wyszukiwania informacji w Internecie.
Całość bardzo przystępna, napisana żywym językiem (strona czynna), dzięki
czemu lekturę czyta się szybko oraz przyjemnie również na głos. Niedługie rozdziały,
liczne ilustracje sprawiają, że przedszkolaki bardzo chętnie słuchają o przygodach
małych sów. Tekst wzbogacono inwertującymi, barwnymi, ale
jednocześnie bardzo prostymi i estetycznymi ilustracjami Małgorzaty Osieleniec
oraz zdjęciami. Młodzi czytelnicy w lekturze znajdą wiele interesujących zadań zachęcających
do aktywnego czytania i wracania do lektury. Ponad to pisarze zachęcają do
interaktywnego czytania: odsyłają swoich młodych czytelników na stronę „Pogody
dla puchaczy”, na której dowiedzą się wiele ciekawostek o sowach oraz
przyrodzie. Całość bardzo interesująca, pokazująca, że czytanie oraz nauka to
nie tylko nudne ślęczenie nad podręcznikami, ale aktywne korzystanie ze
zdobytej wiedzy, sporo ruchu i uważna obserwacja, a także umiejętne korzystanie
z najnowszych technologii.
„Pogoda dla puchaczy. Jesień” to pierwszy tom z serii
opowieści o sowach. Kolejne tomy pozwolą nam nie tylko lepiej poznać życie tych
leśnych ptaków, ale też przyjrzeć się otoczeniu, w którym żyją, zjawiskom
przyrody w poszczególnych porach roku. W każdej publikacji pojawia się również
sporo propozycji zabawy i ćwiczenia nowych umiejętności, a także dużo
mobilizacji do spacerowania po lesie, w którym możemy spotkać bohaterów książek.
My na pewno sięgniemy po kolejne przygody sów.
piątek, 28 września 2018
Wernisaż wystawy Aleksandry Anny Sikorskiej "Pasja - malarstwo"- 26.10.18-Lubin
Właśnie dotarł do nas oficjalny plakat wystawy Oli organizowanej przez Panią Elżbietę Kochan i Młodzieżowy Dom Kultury w Lubinie.
Wystawę będzie można zwiedzać od końca przyszłego tygodnia do
7.11.2018. Punktem kulminacyjnym wystawy będzie wernisaż - 26.10.2018 o
godz. 17.30 w sali wystawowej MDK w Lubinie (Aleja Komisji Edukacji
Narodowej 6A). W trakcie wernisażu Tata Oli powie kilka słów o autyzmie i
samej Oli oraz o jej pasji malowania. Wernisaż zostanie połączony z
aukcją charytatywną sprzedaży reprodukcji dzieł Oli (kilka dni temu
mogliście oglądać ich zdjęcia), z którego cały dochód zostanie
przeznaczony na leczenie i terapię Oli.
Gender
Gender powoduje, że kobiety krzyczą na mężczyzn, bo są przekonane, że
role zostały z góry ustalone i one nie mogą wkręcić śrubki, a mężczyźnie
się nie chce wkręcić tej śrubki przez pół roku i później jest krzyk o
tę malutką śrubkę, którą przecież można było wkręcić samej.
Gender powoduje, że mężczyźni krzyczą na kobiety, bo są przekonani, że im penis odpadnie i będę przez to mniej męscy, kiedy zrobią sobie kanapkę czy umyją naczynia.
Gender powoduje, że mężczyźni krzyczą na kobiety, bo są przekonani, że im penis odpadnie i będę przez to mniej męscy, kiedy zrobią sobie kanapkę czy umyją naczynia.
Natasza Socha "Zula i tajemnica Arlety Makaron" il. Agnieszka Antoniewicz
Natasza Socha, Zula
i tajemnica Arlety Makaron, il. Agnieszka Antoniewicz, Warszawa „Nasza
Księgarnia” 2018
Magia, niezwykłe moce, możliwość działania wbrew
prawom przyrody i jednocześnie niesamowita więź z nią od zawsze fascynowały
ludzi. Opowieści o bogach, bożkach, nimfach, skrzatach, magach, szamanach i ich
niezwykłej potędze przyciągały ludzi i mimo upływu wieków ciągle jest
zaskakująco żywa. To sprawia, że książki opowiadające o magicznych bohaterach
mają spore powodzenie. Jedne jednak cieszą nas bardziej, a inne mniej. Do tych
pierwszych śmiało mogę zaliczyć serię opowieści o Zuli Nataszy Sochy umiejętnie
prowadzącej fabułę, poruszającej ważne dla młodych ludzi tematy i przemycająca
pozytywne wzorce.
Przygoda bohaterki w pierwszym tomie zaczyna się dość
prosto i nieco zaskakująco dla przeciętnego rodzica: oto rodzice dziewczynki mają
odczuwają niezwykłą potrzebę niesienia pomocy biednym dzieciom. Nie było by w
tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że koniecznie musi to być w Afryce. Co wtedy
zrobić z własnym dzieckiem, które także wymaga opieki? Trzeba oddać ją komuś
pod opiekę. Kolejnym zaskoczeniem jest to, że dziewięcioletnia Zula trafia do
ciotek, których nie widziała już kilka lat. Rodzice izolowali swoją jedyną
pociechę przed zdziwaczałymi bliźniaczkami oraz babcią dziewczynki. Nagle
jednak coś ich jednak przekonało, że muszą koniecznie na rok wyjechać (czyżby
manipulacja za pomocą czarów?) i oddać córkę pod opiekę. Przeprowadzka do
dziwnych ciotek oczywiście nie napawa bohaterki radością. Jest zła na rodziców
za porzucenie, ale poddaje się ich decyzji. Z czasem okazuje się, że jest to
początek wspaniałej przygody, nowych przyjaźni o odkrywania własnych
możliwości. Zula bardzo szybko przekonuje się, że mieszkanie u Meli i Heli jest
nie tylko bardzo przyjemne, ale też pouczające.
„Zula i porwanie Kropka” to piękna, pełna magii
opowieść o dziewczynce, która wydaje się być przeciętną uczennicą. Jej
otwartość, odmienne podejście do wielu spraw, chęć przeżywania przygód, odwaga,
sprawiają, że nie sposób jej nie lubić. W książce nie zabraknie wielu
humorystycznych wydarzeń, a do tego jest pouczająca. Antybohaterami są tu
Druzjanna, którą spotkamy w każdym kolejnym tomie oraz porywaczka Kropka. Obie
kosztem innych pragną spełniać swoje ambicje, dążą do wykorzystywania innych,
krzywdzą ludzi. Takie zachowanie zostaje ukarane, a otoczenie uwolnione od ich
kaprysów i złośliwości.
„Zula i porwanie Kropka” to również piękna historia
przyjaźni. Zula sprawia, że dwaj nielubiący się chłopcy stają się najlepszymi
kolegami. Wspólne spędzanie ze sobą czasu pozwala na wzajemną akceptację i
uczenie się nowych rzeczy.
Po pierwszym tomie „Zula i porwanie Kropka” nie sposób
nie sięgnąć po kolejne przygody małej czarodziejki żyjącej w Polsce. Przełomowym wydarzeniem w
życiu małej czarodziejki było krytyczne obejrzenie budynku z nowym kolegą,
wymiana pomysłów na idealną szkołę pozwalają dziewczynce odkryć, że drzemią w
niej moce, których nie do końca była świadoma: za pomocą wyobraźni może
kształtować otoczenie. To pomogło jej tomie pierwszym w zrozumieniu wielu
dziwnych wydarzeń z przeszłości oraz pozwala na utarcie nosa klasowej
terrorystce. Uczy się też bardzo ważnej rzeczy: nadużywanie talentu może go
wyczerpać. Z posiadanych mocy trzeba korzystać umiejętnie. Ta nauka w czasie
poszukiwań Kropka przyniesie rezultaty w drugim tomie. „Zula w szkole
czarownic” zabiera młodych czytelników w halloweenowe klimaty. Książka wciąga
młodych czytelników już od pierwszych stron. Młoda czarodziejka przygotowuje się
do bardzo ważnej podróży do szkoły magii prowadzonej przez Lilianę, gdzie nie
tylko w końcu pozna babcię, zdobędzie wiele cennych umiejętności, ale też
zdobędzie przyjaciółkę mającą mamę będącą wielką przeciwniczką magii i
starającą się na wszelkie sposoby wszystko tłumaczyć racjonalnie. Jej upór
staje się przyczyną ucieczki Matyldy. Tylko Zula może wskazać, gdzie jest jej
córka oraz pomóc w odnowieniu relacji między nimi. Tego, że na pewno jej się
uda możemy się domyślić. Jak tego dokona musicie odkryć sami.
Także akcja
trzeciego tomu pt. „Zula i magiczne obrazy” porusza wiele ważnych spraw.
Starcie z przebiegłym karłem Armadoniusz Saturnin Pierwszy wprowadzającym
zamieszanie w życiu mieszkańców Poziomkowa i wystawiających na próbę przyjaźń
dzieci będzie pouczającą lekturą. Tym razem Zula i Kajtek muszą stawić czoło
rzuconym im wyzwaniom.
„Zula i tajemnica Arlety Makaron” to czwarty tom toczący
się wokół problemów rodzinnych. Tym razem dotyczą one nowego ucznia, który pod
koniec pierwszego semestru (tuż przed świętami Bożego Narodzenia) pojawia się w
klasie, do której chodzą znani nam bohaterowie. Nagłe przenosiny wiążą się z
rozwodem rodziców chłopaka. Razem z mamą zamieszkuje u dziadka i bardzo tęskni
za tatą. Z tego powodu jest smutny, zamknięty w sobie i bardzo często złośliwy.
Mimo tego dzieci do niego lgną, ponieważ w Poziomkowie uczniowie mogą tylko
pomarzyć o takim sprzęcie, jaki ma nowy. On jednak wolałby mieć przy sobie tatę
niż wszystkie nowe gadżety.
Zula oczywiście próbuje zaprzyjaźnić się z nowym
kolegą i - jak pewnie się domyślacie – będzie miała okazję przeżyć z nim
niezwykłą, pouczającą i magiczną przygodę, ale o tym musicie przeczytać sami.
Przy okazji dzieci odkryją również kilka sekretów swojej nauczycielki, Arlety
Makaron.
Seria książek o Zuli pokazuje nam mądrą i posiadającą
niezwykłe moce bohaterkę, która jest taka jak większość dzieci: od czasu do
czasu lubi zrobić komuś psikusa, jest radosna, lubi zabawę i spędzać czas z
przyjaciółmi oraz rodziną. Dzięki temu wiemy, że w jej towarzystwie nie można
się nudzić.
Seria książek o młodej czarownicy to pouczająca
lektura nie tylko dla dzieci. Myślę, że wielu rodziców powinno po nią sięgnąć.
Do tego pisarka zachęca do lepszej obserwacji otoczenia, poznawania mocy roślin
i korzystania z nich. Z tego powodu sporo miejsca poświęcono ziołom, drzewom.
Jedną z ważniejszych lekcji, jakie dzieci wyciągną z lektury to konieczność
podążania za głosem serca oraz docenią znaczenie posiadania przyjaciół, którzy
są nie tylko po to, aby ratować nas z tarapatów lub śmiać się, ale potrafią też
ponudzić się, pomogą odkrywać i rozwijać zdolności. Do tego przekonają się, że to,
co nam wydaje się być tragiczną sytuacją dla innych może być szczytem szczęścia,
ponieważ mają dużo gorzej.
Zdecydowanie polecam wszystkie tomy przygód Zuli.
Natasza Socha z wielką wprawą snuje opowieść o uczennicy. Do tego tworzy
niezwykły, magiczny świat, czyli tworzy postać na miarę potrzeb tej grupy
rówieśniczej: troszkę realiów, ale pofantazjować też nie zaszkodzi. Całość
dopełniają pobudzające wyobraźnię opisy oraz interesujące ilustracje Agnieszki
Antoniewicz. Wszystkie tomy to interesująca propozycja książkowa dla uczniów
szkoły podstawowej. Bardzo podoba mi się przesłania płynące z każdej opowieści:
nie wolno wywyższać się, ponieważ posiadane umiejętności są naszym darem, a nie
powodem do dyskryminowania i prześladowania innych. Pisarka porusza też problem
choroby, wykluczenia, dziecięcych złośliwości i umiejętnego przeciwdziałania im
oraz braku akceptacji ze strony rodziców, a także rozwodów.
Prosty żywy język sprawia, że książki czyta się bardzo
przyjemnie także na głos. Sfera fabularna i wizualna bardzo dobrze współgrają
ze sobą. Odpowiednie rozmieszczenie tekstu i ilustracji oraz niedługie
rozdziały sprawiają, że książkę czyta się dziecku bardzo przyjemnie, a na historii
o Zuli mogą się skupić także przedszkolaki lubiące posłuchać o szkolnych
przygodach nieco starszych dzieci. Czwarty tom to także wspaniała lektura na
święta: pełno w nich ozdób świątecznych, pierniczków, choinek i wielu innych atrakcji, o których koniecznie musicie przeczytać sami.
Subskrybuj:
Posty (Atom)