Etykiety

środa, 26 września 2018

Terry Deary "Strrraszna historia. Ci paskudni Aztekowie" il. Martin Brown,


Terry Deary, Strrraszna historia. Ci paskudni Aztekowie, il. Martin Brown, tł. Magdalena Iwińska, Piotr Paszkiewicz, Warszawa „Egmont” 2018
Historia kryje w sobie wiele tajemnic. Zwłaszcza ta odległa i dotyczy ludów, które wygięły. Tak jest w przypadku Azteków, których kultura nas z jednej strony zachwyca, a z drugiej przeraża. Ciągłe badania, wykopaliska, analizy tekstów, które dotrwały do naszych czasów pozwalają nam zbudować obraz tej wymarłej kultury i stają się bazą wyjściową dla książek przybliżających nam tajniki dawnych cywilizacji.
Z takiej wiedzy korzysta Terry Deary znany z interesujących, mrożących krew w żyłach i zaskakujących historycznych książek dla młodzieży. Autor bardzo chętnie sięga po mroczne, tajemnicze i często przemilczane na lekcjach historii wydarzenia, przerabia na lekką formę i podsuwa czytelnikom sporą dawkę wiedzy zachęcając, aby zgłębiali wiedzę, poszerzali ją ponad to, co znajdą w zwykłym podręczniku szkolnym.
„Ci paskudni Aztekowie” to jedna z licznych jego książek należących do serii „Strrraszna historia”. Słynący z ponad trzydziestu ciekawych publikacji Terry Deary dzieli się z młodymi czytelnikami swoja pasją, którą rozwijał równolegle do pracy zawodowej (aktor, dyrektor teatru i nauczyciel teatralny). W jego publikacjach przebija chęć podzielenia się zdobytą z danej tematyki wiedzą. I jest to naprawdę solidna dawka historii okraszonej wieloma ciekawostkami, quizami, rebusami.
Tak jest i w książce „Ci paskudni Aztekowie”, dzięki której poznajemy wycinek historii amerykańskich tubylców. Nim jednak wejdziemy w świat dawnych plemion dowiemy się bardzo ważnej i przydatnej w szkole rzeczy: „czego boją się nauczyciele?”. To oczywiście dotyczy wszystkich nauczycieli, a nie tylko tych przekazujących nudne daty. W Książce Terry’ego Deary’ego nie ma miejsca na nudę. Nie znaczy to, że nie ma dat. One są, aby pokazać usytuowanie wydarzeń w czasie. Za to nie ma pod nimi żadnych nudnych, nic niemówiących nam hasełek tylko historia trzymająca w napięciu.
Na początku książki zgłębiamy kalendarium, która nawet we współczesnym świecie narobiło sporo zamieszania, ponieważ kończyło się 21 grudnia 2012 roku. Nasza nieświadomość granic wiedzy dawnej cywilizacji kazała niektórym snuć opowieści o przewidywanym przez Majów końcu świata. Co Majowie mają wspólnego z Aztekami? Wiele, ponieważ byli ich sąsiadami i bardzo otwartą na naukę kulturę, dlatego czerpali z wiedzy sąsiadów i wprowadzali ją we własne życie. Zwłaszcza kiedy owa wiedza dotyczyła sacrum. Takie podejście szybko okazało się dla nich niebezpieczne i to właśnie przez nie ta stara, okrutna cywilizacja wyginęła. Nim do tego doszło na ołtarzach jej bogów zginęło wielu ludzi.
Z książki Terry’ego Deary’ego dowiemy się o początkach państwa Azteków, ich kulinarnych i religijnych upodobaniach, jak zamiłowanie do jedzenia węży pozwoliło im nie tylko przetrwać, ale i napełnić żołądki i żyć szczęśliwie, jak doskonale wykorzystali ziemię, na której nikt inny nie chciał mieszkać, jak duże było ich państwo, jakie mieli osiągnięcia, czego nauczyli się od sąsiadów oraz jakich oczywistych i podstawowych wynalazków nie wymyślili.
Historia Azteków staje się pretekstem do poznania Olmeków oraz Majów, którzy w tajemniczy sposób zniknęli. Czy odeszli i dokąd? A może to Aztekowie pomogli im przestać istnieć? Jaki może być związek Egipcjan i Majów? Ponad to sporo tu wiedzy o życiu codziennym: od zabiegów „pielęgnacyjnych” wokół dzieci, po podział obowiązków w społeczeństwie. Czytelnicy przejdą też szybki kurs odczytywania znaków wymyślonych przez Majów. Nie zabraknie też spojrzenia na ówczesną medycynę i wiele, wiele innych interesujących rzeczy.
Całość bardzo przystępna, podzielona na niedługie rozdziały, z przemycającymi wiedzę ilustracjami oraz komiksami autorstwa Martina Browna, ciekawostkami w ramkach, fragmentami tekstów pozwalających zrozumieć codzienność Azteków, ich krwawe upodobania i niesamowitą łatwowierność wobec konkwistadorów









Brak komentarzy:

Prześlij komentarz