Etykiety

wtorek, 30 kwietnia 2019

Tydzień Bibliotek 2019 w Górze

Następny tydzień to nie lada gratka dla naszych Czytelników!!! Tydzień Bibliotek obchodzony w dniach od 08 do 15 maja 2019 r. przyniesie Państwu z pewnością wiele radości! Gościć będziemy autorów książek dla dorosłych i dla dzieci, teatrzyki dla najmłodszych, przygotowujemy również wystawę „Każdy może czytać”! Poza tym proponujemy mnóstwo wspaniałych atrakcji dla wszystkich którzy kochają książki!!! Spotkajmy się w bibliotece!!!
#biblioteka #tydzieńbibliotek2019 #tydzieńbibliotek

Spotkanie autorskie z Tomaszem Owsianym

ZAPRASZAMY NA SPOTKANIE AUTORSKIE Z TOMASZEM OWSIANYM

Serdecznie zapraszamy 10.05.2019 r. (piątek) o godz. 17:00 na spotkanie autorskie z Tomaszem Owsianym - reporterem, autorem książek, podróżnikiem!!!
Pan Tomasz Owsiany jest Laureat Nagrody Dziennikarzy Kolosów 2015, w 2018 otrzymał Nagrodę im. Andrzeja Zawady na kolejny projekt reporterski "Do wnętrza Gujany Francuskiej". Pisze, podróżuje i wspaniale opowiada o swoich przygodach! Zapraszamy!!!

#spptkanie #biblioteka #sppotkanie autorskie

#10


Yakari


Tematyka indiańska to takie troszkę dodawanie egzotyzmu zwyczajnym opowieściom o życiu i ich prawdach. Troszkę jak z super bohaterami i ich mocami, ale z przekonaniem, że to jest bardziej realne. Podobną rolę pełniły też XIX wieczne opowieści o Oriencie: w lekko nieznanym klimacie toczyło się życie bohaterów przeżywających bliskie czytelnikom rozterki. Odmienna kultura z jej całokształtem zwyczajów i wierzeń jest bardzo atrakcyjna dla czytelnika i widza, dlatego takie motywy ciągle wracają. Aurę niezwykłości i tajemniczości potęguje to, że wiele pokazywanych przez twórców rzeczy już nie istnieje, inne przez duchową stronę są nęcące.
Seria „Yakari” licząca sobie zaledwie czterdzieści albumów (z tego zaledwie pięć po polsku) doskonale wpisuje się w te cechy. Do tego znajdziemy w nim zwyczajnego, dziecięcego bohatera marzącego o tym, aby zyskać uznanie w swojej społeczności. Na to jednak musi zapracować. I mu się to udaje.
Ukazująca się od 1973 roku po francusku seria jest dziełem dwóch Szwajcarów: scenarzysty Joba (André Jobin) i rysownika Deriba (Claude de Ribaupierre). Obecnie wydawana jest przez Le Lombard. Po polsku ukazuje się z przerwami.W 1991 roku tom 1. opublikowało wydawnictwo Korona, tomy 1–4 w 2002 roku wydała oficyna Podsiedlik-Raniowski i S-ka, a od 2019 roku serię wydaje Egmont Polska i mam nadzieję, że będę miała okazję poznać całą w polskim tłumaczeniu, a nie tylko w wersji francuskiej. Tym bardziej, że  na podstawie komiksów „Yakari” powstał serial animowany.
Akcja serii rozgrywa się na Dzikim Zachodzie i opowiada o przygodach małego Indianina o imieniu Yakari. Pochodzący z plemienia Siuksów chłopiec marzy o byciu dorosłym wojownikiem cieszącym się uznaniem społeczności. W dążeniu do celu pomaga mu niezwykły dar, jaki posiada: umiejętność rozmawiania ze zwierzętami. To czasami mu pomaga, ale też przysparza kłopotów.
Wśród nowości wydawniczych Wydawnictwa Egmont pojawiają się dwa pierwsze tomy wprowadzające nas w świat małego Indianina. „Yakari i wielki orzeł” i „Yakari i biały bizon” zabierają nas do czasów, kiedy jeszcze współczesna technologia nie istniała, a ludzie potrafili żyć w zgodzie z naturą. Właśnie ta przyjaźń z przyrodą stała się podstawą do wytworzenia specyficznych wierzeń opartych na żywiołach i zjawiskach. Z perspektywy europejskiej kultury wręcz naiwne. Trzeba jednak pamiętać, że i nasz świat wyrósł na wierzeniach w wielu bogów, duchy i różnorodne stworzenia będące pośrednikami między ludźmi a sacrum. Przedchrześcijańskie kultury obfitowały w kult przyrody.
Z takim zjawiskiem spotykamy się w „Yakarim”, w którym jedną z ważniejszych rzeczy jest wiara w moc snów. Chłopiec pragnie poważania, uznania zasług. Sen o wielkim orle i lataniu rozbudza w chłopcu pragnienie dokonywania tego samego na jawie. Tym bardziej, że jego zwierzęcy przyjaciel obiecuje mu spotkanie już nie tylko w śnie. Warunek jest jeden: musi jak najbardziej upodobnić się do niego. Yakari interpretuje to zbyt dosłownie i przez to stajemy się świadkami jego biegania z rozstawionymi rękami, próby złapania zwierząt, zakładanie pióropusza. Próbę przynosi mu niespodziewanie koleżanka o imieniu Tęcza, która do indiańskiego obozu przynosi małą pumę. Pogoń za uciekającym zwierzęciem sprawi, że staną oko w oko z jego matką.
Pierwszy tom pokaże nam zwyczaje ujarzmiania mustangów oraz przyjaźń Yakariego z jednym z niezwykłych rumaków. Do tego chłopiec dostanie pióro od orła, przeżyje pożar, spotkanie z niedźwiedziem, wilkami, by w końcu uzyskać możliwość noszenia orlego pióra.
Drugi tom odkrywa przed nami trudności z jakimi borykali się Indianie w czasie przedłużającej się zimy. Śnieg i zimno uniemożliwiają rośnięcie roślinom, a to przyczynia się do migracji zwierząt, przez co ludzie nie mają co jeść. Jesienne zapasy się skończyły i wojownicy muszą wyruszyć na polowanie. To jednak nie jest takie łatwe, ponieważ trudno znaleźć ślady zwierząt, ponieważ zawędrowały one na pustynię, gdzie przesypujący się piasek szybko kryje szlag ich wędrówki. Yakari jednak ma proroczy sen pozwalający doprowadzić go do stada bizonów i przyprowadzić je w pobliże ludzkich osad.
Prosta akcja, dziecięcy bohater i jego niezwykła umiejętność oraz kult bliskości i życia w zgodzie z naturą godzącą się na to, że czasami jedne osobniki są zabijane przez inne, aby zdobyć pokarm. Całość dopełniają świetne ilustracje i pouczające przesłanie. Dzięki interesującej i szybkiej akcji młodzi czytelnicy, do których adresowany jest komiks, nie będą się nudzić.
Polecam również






 

poniedziałek, 29 kwietnia 2019

Maciej Kur "Lil i Put. Zawodowi bumelanci" il. Piotr Bednarczyk

Maciej Kur, Lil i Put. Zawodowi bumelanci, il. Piotr Bednarczyk, Warszawa „Egmont” 2019
Dwójka Małoludów dających wkręcić się w zaskakujące i niebezpieczne przygody to rozpoznawali bohaterzy serii „Lil i Put” autorstwa Macieja Kura i Piotra Bednarczyka. Pierwszy odcinek zyskał nagrodę za komiks w duchu Janusza Christy w marcu 2014 roku. Od tamtej poty pojawiły się już cztery tomy przygód. Wszystkie w Wydawnictwie Egmont słynącym z dobrych publikacji tego typu. Ponad to od 2017 roku kolejne odcinki można przeczytać w „Nowej Fantastyce”.
Twórcom udało się wykreować niepowtarzalny świat pełen tego, co znamy z fantasy. Dzięki specyficznemu poczuciu humoru jest to jednak nieco inne uniwersum od tych kojarzących nam się z klasyką gatunku, a wszystko przez wzbogacenie tych stylizowanych na antyczno-średniowieczne klimaty czasach znajdziemy pełno postmodernictycznych elementów, przez co już w pierwszym tomie centaury grały w piłkę kopytną. Drugi tom porusza kwestie ewolucjonizmu (powiew Jaredem Diamondem) oraz zła wynikającego z bycia zbyt skrupulatnym „urzędnikiem” (lekkie nawiązanie do Hannah Arndt). W „Czarującej pannie młodej” znajdziemy gospodę „Matczyna kukułka” przypominającą ośrodek z „Lotu nad kukułczym gniazdem”, a jeden z pacjentów świadomy jest swojej komiksowości. Taki komiksowy Hilary Putnam. Całość dopełniają świetnie wykreowane postacie drugoplanowe z dobrze zarysowanymi osobowościami, wśród których wiodą prym Miksja i Iskier.
W najnowszym tomie sporo jest nawiązań to literatury średniowiecznej, motywu dance macabre i pokazanie go z nieco innej - oczywiście humorystycznej, ociekającej o Disney’owskie paradoksy – perspektywy. Do tego komiksy o Lilu i Pucie zawierają rysunki i opisy fantastycznych stworów, dzięki czemu będą bardzo dobrym wprowadzeniem do tego typu gatunku. Pojawią się w nim takie istoty jak bazyliszki, śmierć, utopce, minotaury, mumie, chochliki, trolle, elfy i wiele innych.
Tom „Zawodowi bumelanci” otwiera nawiązanie do Karola Marksa i ruchu, który powstał pod jego wpływem. Świętopełk to prawdziwy rewolucjonista pragnący zmian, ale jest nierozumiany. Aby przeżyć trzeba kombinować. I bohaterzy robią to z wprawą. Czasami jednak dają się naciągnąć jak dzieci i obiecują opiekować się tajemniczą portmonetką z trzynastoma potępionymi duszami. Jak się domyślacie nie obędzie się bez pościgu. Bohaterzy zahaczą o dom późnej starości, spróbują schować się na polu.
Nie zabraknie tu też opowieści o konfliktach krasnoludów z elfami oraz transporcie. Do tego bohaterzy odkryją, że życie bywa zaskakujące i ze zbrodniarza można stać się bohaterem. Małoludy doświadczą też jak się kończy mieszanie w czyjeś uczucia. Miksja natomiast będzie musiała powstrzymać Morbinkę przed zrobieniem sobie tatuażu. A na zakończenie poznamy małomiasteczkową mentalność i chęć promocji osady kosztem złodziejaszka.
Główna akcja toczy się tu wokół tytułowych bohaterów, których wymówienie imion powoduje skojarzenie z postaciami z „Podróży Guliwera” Jonathana Swifta będącej połączeniem satyry na ludzką naturę z parodią popularnych w tamtym okresie „powieści podróżniczych”. W „Lilu i Picie” znajdziemy te same elementy doprawione współczesnymi motywami, przetworzonymi symbolami.
Przewijającym się problem Lila i Puta jest ich wieczne nieposiadanie pieniędzy, przez co zmuszeni są do ciągłego targowania się, pakowania w tarapaty i szukania możliwości szybkiego zarobienia dużych pieniędzy. Z tego powodu próbują różnych sposobów zarobku. Niestety każda próba wzbogacenia sprowadza na nich kłopoty.
Komiks pełen jest takiego alegorycznego uchwycenia naszych codziennych paradoksów, z których możemy uwolnić się tylko dzięki świadomości ich istnienia i dobrej woli. Tej niestety często brakuje, tak jak bohaterom.
„Lil i Put. Zawodowi bumelanci” to świetny komiks dla dzieci i młodzieży. Doskonały materiał do wykorzystania na lekcjach etyki.