Etykiety

poniedziałek, 31 lipca 2023

Jolanta Bartoś "Krzyk ciszy"


Najnowsza książka autorki „Śpij, dziecinko, śpij”, zdobywczyni głównej nagrody w plebiscycie Książka Roku Lubimyczytać 2022, w kategorii horroru.

Barbara Trzebińska jest wybitnym lekarzem transplantologiem. Po wieloletnich walkach udaje jej się odzyskać rodzinny majątek w Jaraczewie. Remontuje dworek i spędza w nim każdą wolną chwilę. Zaprzyjaźnia się z siedmioletnim miejscowym chłopcem, Mareczkiem Jaczyńskim. Wkrótce, chłopiec ginie bez wieści, a poszukiwania nic nie dają. Barbara zostaje pilnie wezwana do kliniki w Warszawie. Dowiaduje się też, że załapała się na grant medyczny w Stanach. Nie zastanawia się długo i podejmuje decyzję o wyjeździe. Do Jaraczewa wraca po pięciu latach z dwunastoletnim chłopcem. Twierdzi, że Karol jest jej adoptowanym synem. Powrót Barbary wzbudza niepokój w matce Mareczka. Andżelika Jaczyńska nigdy nie zapomniała o zaginionym dziecku.
Czy Karol jest synem Andżeliki? Jak daleko posunie się matka, żeby odzyskać dziecko?

Christophe Lemoine i Jean-Christophe Vergne "Robinson Crusoe" na podstawie powieści Daniela Defoe


Daniel Defoe (właściwie Daniel Foe) to jedna z ciekawszych postaci żyjących na przełomie XVII i XVIII wieku. Wywodzący się z londyńskich protestantów całe życie był bardzo aktywny politycznie, co wiązało się z prześladowaniami. Do tego przeżył wiele trudnych wydarzeń, wśród których najważniejsze to wielka zaraza londyńska i wielki pożar Londynu, a później bitwa morska pod Medway, pręgierz i więzienie oraz działalność szpiegowska. Doświadczenia te zawarł w swoich dziełach.
Do najbardziej znanych powieści jego autorstwa należą „Przypadki Robinsona Kruzoe”, której akcja mogła być oparta na prawdziwej historii Alexandra Selkirka. Słynie też z „Kapitana Singletona” poruszającego temat homoseksualizmu i utrzymywania pozorów. O tematyce łamiącej konwenanse jest również „Moll Flanders” i „Roxana, the Fortunate Mistress”. Znajdziemy w nich bohaterki, które z kulturowego punktu widzenia są złe, ponieważ w brutalnym świecie dążą do realizacji własnych celów narzędziami, jakie mają do dyspozycji. Znanym dziełem jest również „Dziennik roku zarazy”, w którym dzieli się doświadczeniami z 1665 roku. Na swoim koncie miał też powieść o piratach. Opowieść o Robinsonie Crusoe dobrze wpisuje się w tematykę, którą poruszał. W opowieści widzimy młodego bohatera, który ucieka od tego, co narzuca mu otoczenie. Syn kupca z Hull zostaje żeglarzem i prowadząc interesy trafia do niewoli mauretańskiej, a później ucieka i zostaje plantatorem w Brazylii, gdzie zostaje namówiony przez sąsiadów na wyprawę po niewolników do Afryki. W czasie wyprawy trafia na huragan rozbijający statek i sprawiający, że Robinson jako jedyny znajduje ocalenie na bezludnej wyspie, gdzie spędza ponad 28 lat. Widzimy jak uprawia zboże, przystosowuje otoczenie, walczy z trafiającymi tu ludożercami, zawiązuje relacje z Piętaszkiem, którego uczy języka angielskiego i przymusza do chrześcijaństwa. Opowieść jest napisana specyficznym językiem dlatego, aby zachęcić młodsze pokolenie do poznawania jej warto wspomóc się komiksem.
Christophe Lemoine i Jean-Christophe Vergne dobrze oddają klimat powieści, którą otwierają sztormem na morzu, by w retrospekcji powrócić do czasów, kiedy bohater ucieka z domu, aby przeżyć przygodę i pójść własną ścieżką. Zobaczymy najważniejsze zwroty akcji. Opowieść jest uproszczona. Realistyczne ilustracje pozwalają poczuć klimat wydarzeń, w których biorą udział bohaterzy.
Ze względu na to, że jest to klasyka regularnie pojawiają się kolejne wznowienia. Komiks będzie świetnym wprowadzeniem w świat bohaterów, zachęci młodych czytelników do poznawania przygód podróżnika. Jest to opowieść o próbach, sile charakteru, przebiegłości oraz elastyczności. Do tego pozwoli na poruszenie takich ważnych tematów jak podporządkowanie się, wykonywanie tych samych zajęć przez kolejne pokolenia, dziedziczenia zawodu, niewolnictwa, nierówności. Bohaterzy pochodzący spoza europejskiej kultury są tu zaprezentowani jako dzikusy, które trzeba ucywilizować, a z drugiej strony mamy fascynację życiem poza społeczeństwem. Daniel Defoe porusza w książce tematy, które powracają w filozofii od starożytności. Rysunki są dość realistyczne i doskonale oddają sposób ubierania się w XVII wieku. Uważam, że komiks stanie się świetnym punktem wyjścia do rozmów o różnych wyborach, spojrzeniu na inne cywilizacje, szerzenia swojego punktu widzenia, a także zachęci do przeczytania książki. Zdecydowanie polecam.







Seria "Nauka z komiksem"


Są dwa typy publikacji, obok których nie możemy przejść obojętnie: książki popularnonaukowe z pytaniami i odpowiedziami i komiksy popularyzujące wiedzę. Jestem wielką miłośniczką łączenia lekkiej formy i naukowych treści. W ten sposób zachęcamy młodych odbiorców do zainteresowania się wiedzą, pomagamy w podtrzymaniu zainteresowania światem, dajemy odpowiedzi na nurtujące dzieci i młodzież pytania bez zanudzania ich, czyli bez zniechęcania. Bardzo cieszy mnie, że do przemycania wiedzy coraz częściej autorzy sięgają po komiks, informacje o świecie przeplatają trzymającą w napięciu akcją. I tak jest w serii wydawanej przez Wydawnictwo Egmont „Nauka z komiksem” zawierająca trzy cykle: „Era dinozaurów”, „Galaktyki i planety” oraz „Genetyka i ewolucja”. Każdy z nich zabiera nas do świata innych bohaterów animowanych. Odpowiednio dobrani bohaterzy, bardzo dobrze skonstruowana akcja sprawią, że przemycanie wiedzy jest tak przy okazji. Mamy tu tak solidną dawkę informacji, że zdecydowanie mamy podstawowe informacje z każdego zakresu. Z tego powodu te komiksy w edukacji domowej i jako uzupełnienie tej szkolnej będą świetną pomocą i punktem wyjścia do poszerzania wiedzy. Wszystkie mają na grzbietach numerki z określonym kolorem, co sugeruje, że są to pierwsze tomy cyklu w danym temacie. I tak właśnie jest. Na stronie wydawnictwa zobaczycie, że już ruszyła przedsprzedaż kolejnych tomów z tych trzech kategorii. A ja dziś Wam opowiem o tym, co znajdziecie w pierwszych zeszytach. Każdy z nich jest autonomiczny, stanowi inną opowieść i jednocześnie pięknie się dopełniają, uzupełniają, tematy nakładają, dlatego warto sięgnąć po wszystkie. My lekturę zaczęłyśmy od dinozaurów, później zgłębiłyśmy temat genetyki, a na końcu wszechświata. Czytać można w dowolnej kolejności, a później wracać do tomów, porównywać wspólne tematy. Jeśli mielibyśmy czytać je wg kolejności formułowania się znanego nam świata powinniśmy przeczytać je w takiej kolejności w jakiej opisałam, ale zdecydowanie nie jest to konieczne. Młody czytelnik sam powinien zdecydować, od jakiego tematu chce rozpocząć przygodę z nauką. Po przeczytaniu pierwszych tomów wypatrywałyśmy kolejnych. Kontynuacje historii, w które wpleciono sporą dawkę wiedzy okazały się fantastycznymi lekturami.
Pierwszy tom „Galaktyk i planet” to „Początek wszystkiego”. Razem z wielką szóstką zobaczymy tu w jaki sposób powstają galaktyki, układy planetarne, czym był Wielki Wybuch, jak powstają i giną gwiazdy, od czego zależy długość ich istnienia i jaki wpływ ma ich masa na układy, które tworzą. Nie zabraknie też tematu grawitacji. Zrozumiemy czym jest masa i ciężar. Pojawia się tu sporo informacji o galaktykach, ciemnej materii, Drodze Mlecznej, rozrastaniu się galaktyk, łączeniu. Sporo miejsca poświęcono też względności czasu, wpływowi grawitacji na upływ czasu.
W drugim tomie zatytułowanym „Nasz dom: Układ słoneczny” dokładniej przyjrzymy się najbliższemu otoczeniu naszej części wszechświata. Akcja zaczyna się od wizji zagrożenia życia na Ziemi. Z planetą ma się zderzyć duży obiekt. Młodzi naukowcy i superbohaterzy muszą zapobiec katastrofie i jednocześnie przeciwstawić się poważnemu autorytetowi. Poza sporą dawką wiedzy poruszono tu ważny temat tworzenia interesownych autorytetów, którzy dla sławy i pieniędzy są w stanie zrobić wszystko. Przyjrzymy się też różnym planetom, zobaczymy jakie warunki one nam oferują i dlaczego nasze położenie w Układzie Słonecznym jest idealne. Do tego pojawi się temat stref czasowych, pór roku, zaćmień i wszystkiego, co wiąże się z konsekwencją kulistości oraz ruchami Ziemi (obrotowym i obiegowym). Kolejne dawki wiedzy przeplatane akcją trzymającą w napięciu.
„Genetyka i ewolucja” z pierwszym tomem zatytułowanym „Życie” wprowadza nas do początków życia na ziemi. Poznajemy teorię na temat narodzin życia. Dokładnie rozrysowany schemat pozwalający na przyjrzenie się eksperymentowi Stanleya Millera pozwala zrozumieć, w jaki sposób powstała hipoteza wyłaniania się życia z kwasów. Są tu też informacje o tym, w jaki sposób powstają skamieniałości, czym jest DNA, w jaki sposób powstaje. Przyjrzymy się komórkom roślinnym i zwierzęcym, organizmom pierwotnym replikacji, rozmnażaniu tych bardziej skomplikowanych, czyli mamy przyglądanie się kwiatom i jajom. Przy okazji poznawania pierwszych organizmów odwiedzimy różne okresy, zobaczymy, w jaki sposób różne organizmy przystosowywały się do życia na ziemi. Nie zabraknie też budowy organizmów wielokomórkowych, komunikowania się komórek między sobą, drzewa genealogicznego różnych roślin i zwierząt oraz tematu ewolucji. Płynnie przechodzimy do tematu dinozaurów. Drugi tom pojawi się we wrześniu.
Pierwszy tom „Ery dinozaurów” zatytułowano „Straszne jaszczury, czyli dinozaury triasu”. W podróż po historii udajemy się z Bonnie i jej zabawkami. Cała opowieść zaczyna się od wyprawy do biblioteki. Mała bohaterka razem z mamą idzie na wykład o dinozaurach. Stanie się on pretekstem do zgłębiania przeszłości, poznawania er i okresów. W tym czasie zabawkowi bohaterzy na własną rękę będą poszerzać wiedzę o swoich pierwowzorach. Sięgną po książki opowiadające o prehistorycznych gadach i geologii. Pojawi się tu temat wędrówek kontynentów, odmiennego klimatu niż obecnie, zmian wywoływanych przez erupcje wulkanów, zróżnicowaniu wśród dinozaurów, zdobywania wiedzy o przeszłości. Przyjrzymy się nie tylko ogólnej budowie dinozaurów, ale też różnej budowie szkieletów, zmianom, które pozwalały na lepsze wykorzystanie ciała. Do tego przyjrzymy się ich powiązaniom ze współczesnymi zwierzętami. Przewędrujemy przez różne środowiska: lądy, powietrze i wody, aby przyjrzeć się, w jaki sposób przystosowały się do warunków, w których żyły. Nie zabraknie tu też z jednej strony przyglądania się ich pokryciu ciała i dzięki temu zobaczymy, czym różnią się zwierzęta stałocieplne od zmiennocieplnych. Przy okazji zaglądania w paszczę pojawi się temat żywienia. Poza tym zobaczymy jak powstają skamieniałości.
W drugim tomie zatytułowanym „Czas gigantów, czyli dinozaury jury” razem z bohaterami będziemy przemierzać biblioteczne półki i czytać kolejne publikacje o prehistorycznych zwierzętach. Przy okazji zobaczymy jak przez wieki zmieniał się klimat, a żyjące na Ziemi organizmy musiały się do nowych warunków albo przyzwyczaić albo wyginąć. Pojawi się też temat przemieszczania się płyt tektonicznych, rozpadu olbrzymich lądów na mniejsze. Przyjrzymy się także źródłom wiedzy na temat przeszłości, poznamy najpopularniejszych badaczy i zadziwiające walki między nimi. Poruszony jest też temat różnorodnych teorii dotyczących wyglądu dinozaurów.
Na początku każdego komiksu otwierającego cykl najpierw poznajemy bohaterów, z którymi ruszymy na wyprawę. Później stopniowo wchodzimy w przygodę, w której rośnie napięcie, pojawiają się wyzwania oraz problemy do rozwiązania. W zależności od bohaterów za każdym razem będzie inne ciekawe przygody, w które wpleciono solidną dawkę wiedzy. Po przeczytaniu kolejnych tomów wypatrujemy kontynuacji, bo to naprawdę wciągające lektury.































Fabien Vehlmann "Sami. Tom 6: Wymiar czwarty i pół" il. Bruno Gazzotti


„Sami” („Seuls”) to historia napisana przez Fabiena Vehlmanna i narysowana przez Bruna Gazzottiego zabierająca nas do świata pięciu młodych bohaterów, którzy muszą sobie radzić po tajemniczych wydarzeniach, przez które na świecie nie ma dorosłych. Składająca się z 13 tomów seria zdobyła kilka nagród i podbiła serca młodych czytelników mimo, że pokazany w nich świat jest brutalny. Jedno jest pewne: zło nie zawsze jest tak złe jak nam się wydaje, a dobro tak niewinne. Życie ma całą masę odcieni. Do tego podsuwa całą masę wyzwań i prób. Każdy tom to kolejna przygoda poruszająca ważny problem. A wszystko zaczyna się od wspomnianego zniknięcia dorosłych.
W pierwszym tomie zatytułowanym „Zniknięcie” wchodzimy do świata dzieciaków widzimy zwyczajne miasto pełne gwaru. Ludzie są zabiegani. Każdy skupia się na swoich obowiązkach, przyjemnościach i codzienności. Jedni odrabiają lekcje, uczą się, inni grają w gry, a jeszcze inni muszą walczyć o przetrwanie. Każdy z bohaterów jest inny, ma odmienne pochodzenie, pozycję i inaczej wygląda codzienność. Dla jednych życie jest przyjemne, a dla niektórych to ciągła konieczność obrony. Wszystko oczywiście do czasu, gdy dzieje się coś niezwykłego i pięcioro dzieciaków budzi się w opuszczonym Fortville, w którym będą musieli przetrwać i nauczyć się nim zarządzać oraz radzić sobie z niebezpieczeństwami. Z każdym tomem akcja jest coraz ciekawsza i pozwala na poruszenie kolejnych ważnych tematów. Między bohaterami (Dodjim, Leïlą, Yvanem, Camillą i Terrym) dochodzi do licznych spięć. Nim jednak to nastąpi muszą się odnaleźć. Do tego odkryć, że świat pełen jest niebezpieczeństw, którym trzeba będzie stawić czoła. Każdy z tomów to historia z innym tematem przewodnim. W pierwszym przede wszystkim bohaterzy będą musieli zrozumieć, że zostali sami w obliczu zadziwiających wydarzeń i zjawisk. Co jest tego przyczyną? To bohaterzy odkryją dopiero za kilka tomów i będą starali się rozwiązać ów problem. Do tego muszą zmierzyć się z własnymi lękami.
W drugim tomie zatytułowanym „Nożownik z Fortville” widzimy narastające wśród bohaterów konflikty. Dzieciaki z „dobrych” domów traktują nowe doświadczenie jak zabawę bez zastanowienia się nad konsekwencjami. Strzelają z pistoletu, domagają się uwagi, gromadzą zabawki i gadżety. Prędzej czy później musi dojść między nimi do konfliktu. Odpowiedzialny Dodji ma dość niańczenia rówieśników. W czasie samotnej wędrówki natrafia na tajemniczą postać nożownika, który atakuje wszystkich znajdujących się na jego drodze. Dzieciaki będą musiały się zjednoczyć, aby przetrwać. Do tego zakończenie naprawdę nas zaskoczy. Muszę szczerze przyznać, że Dodji zdobył u mnie kolejne punkty. To świetny, poukładany i empatyczny dzieciak, który nieświadomie zapobiegnie katastrofie.
W trzecim tomie zatytułowanym „Klan Rekina” przenosimy się poza miasto. Dzieciaki wędrują po spustoszonym przez ogień terenie. Sprzeczają się, droczą, narzekają na niewygody, z jakimi muszą się mierzyć w swoim pojeździe. Odkryją też, że takie codziennie utarczki to nic ważnego, kiedy w grę wchodzi starcie z wygłodniałym stadem psów, które potrafią być groźniejsze od wilków, bo bez strachu atakują ludzi. Ratuje ich dzieciak, który okazuje się przywódcą Klanu rekinów. Jeden ze złapanych przez niego psów ląduje w paszczy rekina. Nasi bohaterzy poznają innych ocalałych oraz całą masę zasad obowiązujących w osadzie rządzonej twardą ręką przez dyktatora. Chłopak ma dwóch idoli: ojca i Hitlera. Autorzy zabierają nas w świat, w którym manipulacja i terror stają się narzędziem zastraszania. Do tego mamy tu dzieciaki bezwzględnie i całkowicie podporządkowane rozkazom przywódcy. Przypomina to wszystko to, co działo się w czasie II wojny światowej i będzie to doskonały tom do zaprezentowania młodym czytelnikom czym jest dyktatura, wskazania sposobów obrony.
Czwarty tom, „Czerwone kurhany”, stawia przed bohaterami nowe wyzwania. Po doświadczeniach z młodym dyktatorem życie dzieciaków, które wróciły do znanego im miasta może wydawać się nudne. Szybko okazuje się, że walka o przetrwanie to nie tylko codzienne zdobywanie pożywienia i przywożenie zwierząt do prowizorycznej zagrody. Poruszone będą tu takie problemy etyczne jak zabijanie i zjadanie zwierząt. Do tego pojawi się kolejne zagrożenie, któremu bohaterzy będą musieli stawić czoła. W czasie kolacji do ich obozu przychodzi znany im nożownik chodzący w masce. Jest ciężko ranny i przyniósł ubranko podopiecznej. Dzieciaki rozpoczynają śledztwo. Trop prowadzi do małp budujących dziwne kurhany, zakładających różne stroje i zachowujących się agresywnie. Muszą znaleźć porwane dziecko. Pilnowany przez małpy teren wydaje się nie do przejścia. Do tego pojawia się problem bezgranicznego i bezkrytycznego zaufania chłopakowi, którego wybrali na przywódcę. Jakby wyzwań było mało nowi członkowie grupy są dziwni i wydają się niebezpieczni. Jak skończy się ta historia?
„Mroczny wir” wprowadza nas w śledztwo. Grupa stoi przed dwoma ważnymi zadaniami: muszą wybrać nowego przywódcę i znaleźć mordercę, który zamordował Dodjego. Znalezienie jego ciała jest dla bohaterów szokiem. Wokół nich narasta napięcie. Inne dzieciaki też czują się zagrożone. Do tego na jaw wychodzą mroczne sekrety.
„Wymiar czwarty i pół” to opowieść o walce o przetrwanie. W mieście pojawił się młodociany dyktator, z którym mieli już do czynienia. Powoli ze zgormadzonymi dzieciakami zagrabia kolejne obszary miasta odcinając bohaterom dostęp do strategicznych punktów. Walce o przetrwanie będzie też towarzyszyła próba odkrycia, co stało się w pierwszym tomie. Dzieciaki już zrozumiały, że nie żyją. Muszą jeszcze poznać okoliczności własnej śmierci oraz zrozumieć, dlaczego trafili do jednego miejsca.
Seria oparta jest na prostych chwytach historii postapokaliptycznych i fantastyki, ale nie zabraknie tu naprawdę ważnych etycznych tematów, które będą świetnym punktem wyjścia do dyskusji o karze, terrorze, totalitaryzmie, empatii, pomocy, nieposłuszeństwie, prawie. Od początku mamy narastające poczucie zagrożenia i nie mija ono po zniknięciu ludzi. Dzieci obserwowane są przez tajemnicze oczy patrzące na nie zza krzaków. Do tego coś tłucze lustra znajdujące się na wystawie w sklepie. W drugim tomie ścigane są przez tajemniczą zamaskowaną postać. W każdym kolejnym tomie pojawiają się różne sposoby budowania napięcia. Czasami jest to wyścig z czasem i pokazanie bezsilności bohaterów, którzy przybywają na miejsce zajęte przez konkurencję, przez co nie mogą zdobyć istotnych informacji oraz środków pozwalających na przetrwanie. Nie znajdziemy tu jednak brutalnych scen. Obrazy są złagodzone mimo odczuwalnych emocji. Twórca wrzuca tu czytelnika w wir wydarzeń i bardzo szybko poznajemy codzienność głównych bohaterów, którzy odnajdują się w pustym mieście i nawiązują współpracę, a później udają się na wyprawę. Wartka akcja, napięcie i elementy zaskoczenia są elementami napędowymi i świetnie przyciągają uwagę młodych czytelników.
Mistrzostwem jest to, że po pierwszych kilku stronach pierwszego tomu już wiemy z jakich środowisk pochodzą poszczególne postaci, jakie mają zainteresowania, talenty, charaktery. Później to wszystko pięknie jest wykorzystywane, aby pokazać zgrzyty między bohaterami, zobaczyć, w jaki sposób uczą się współpracy i zrozumienia. A nie będzie to łatwe. Zwłaszcza, że widzimy rozkapryszonego dzieciaka, który po rozwodzie rodziców i próbę przypodobania mu się przez weekendowego ojca nauczył się manipulowania wszystkimi, aby osiągnąć swój cel. Do tego przebojowa i troszkę opiekuńcza nastolatka. Mamy też kujonkę, która tak skupiła się na nauce, że zwykłe ugotowanie ryżu przerasta ją i jest bardzo dziecinna. Do tego syn bogatych i wiecznie zapracowanych rodziców, którzy dali mu wszystko, ale nie zapewnili poczucia ciepła oraz nie dali uwagi, dlatego skupia na sobie uwagę wymyślaniem różnych teorii. A na koniec czarnoskóry osierocony chłopak przenoszony z sierocińca do sierocińca, przez co doświadcza przemocy agresywnych, ale uczy się bronić i jako jedyny potrafi zachować zimną krew oraz szuka rozwiązań. Ta wybuchowa mieszanka charakterów pozornie nie ma szans na nawiązanie współpracy. Zwłaszcza, kiedy niektórzy zaczynają robić głupstwa i niepotrzebnie narażać. Kolejne tomy to też możliwość wprowadzenia kolejnych postaci i pokazania innych problemów. Do tego widzimy, że nowi bohaterzy mają prawo do autonomii, nie zawsze dołączają do pierwotnej piątki tylko stają się motorem napędzającym fabułę, stawiającymi nowe wyzwania przed nimi. Drogi czasami krzyżują się z tymi, których już wcześniej poznaliśmy i to oni przysparzają kolejnych wyzwań naszym bohaterom.
Fabuła dla doświadczonego czytelnika jest dość schematyczna, ale przecież nie on jest odbiorcą tylko nastolatki i uważam, że jest to ciekawa propozycja czytelnicza dla tej grupy wiekowej. Rysunki Bruna Gazzottiego dopełniają całość. Widać w nich dbałość o szczegóły, ale jednocześnie nie ma przesady. Często możemy zauważyć zapożyczone z różnych animacji szczegóły. Za pomocą odpowiednich kadrów doskonale buduje atmosferę napięcia. Bardzo dobrze dobrane kolory, pojawiające się i znikające tło pomaga na uwypukleniu tych rzeczy, które w danym momencie są istotne. Ilustracje czasami są uproszczone, ale tylko wtedy, kiedy pojawia się szersze spojrzenie na otoczenie, obejmujemy kadrem całą ulicę. Do tego przemoc mamy zasugerowaną.







niedziela, 30 lipca 2023

Komiks "Śpiąca Królewna"


„Śpiąca królewna” w wersji disneyowskiej jest opowieścią dość specyficzną i zdecydowanie odbiega od klasycznej wersji, w której królewna i mieszkańcy zamku musieli czekać na wybawienia z rzuconego na nich czaru złej czarownicy. W tej wersji dostajemy historię walki i poświęcenia dla miłości. Cała historia zawiera najważniejsze wydarzenia, czyli pojawiają się tu zarówno narodziny królewskiej córki, dary wróżek, złość czarownicy i klątwa, która spotyka dziewczynkę, kiedy zaczyna wchodzić w wiek dorosły. Początkowo zobaczymy sielską opowieść o szczęśliwym dzieciństwie, dorastaniu księżniczki z dala od pałacu, poznaniu przez nią księcia i zakochaniu. Kiedy ma nadejść dzień powrotu na zamek i poznania przyszłego męża zaczyna działać klątwa bohaterka kuje się w palec wrzecionem i razem z mieszkańcami zamku zapada w sen. Na szczęście może liczyć na wybawienie ukochanego.
„Śpiąca królewna” to jedna z tych historii, które poruszają serca i na długo zostają w pamięci, bo każdy z nas natrafia na wyzwania i trudności, którym nie jest łatwo stawić czoła, ale codziennie podejmują wysiłek. Wejdziemy do świata sielskiego wychowania i trzymania dziecka pod kloszem oraz marzeniach o bliskości. Do tego zobaczymy tu historię prawdziwej miłości ze szczęśliwym zakończeniem. Jest to opowieść o dziewczynie, która wydaje się słaba, ale ma w sobie niezwykłą siłę oraz ciepło, a także duże pokłady miłości, przez co pakuje się w kłopoty. Do tego zobaczymy jak niewielki wpływ na własne życie możemy mieć. Opowieść może stać się pretekstem do poruszenia problemu oddziaływania innych na to, co dzieje się w naszym życiu. Tym razem historia trafia do odbiorców w formie komiksu.
Nowa publikacja (jak wszystkie z serii klasycznych baśni) świetnie oddaje najważniejsze wydarzenia z filmu animowanego, skraca i porywa poruszając serce, wywołując wzruszenie i zdziwienie. „Śpiąca królewna” to świetny materiał wyjściowy do rozmowy z dziećmi i młodzieżą o złości, złośliwości, zastanowieniu się, co wypada określonym osobom, dlaczego tak się dzieje, czy jest to związane z ich osobowością czy tym, w jaki sposób jest ta osoba traktowana przez otoczenie. Do tego postawa bohaterki zachęca do pracowitości, przełamywania barier, przekraczania własnych ograniczeń, pokonywania słabości, nieulegania stereotypom, nawiązywania przyjaźni, otwartości na przygody i miłość, a także pokazywania, że marzenia i sny mogą się spełnić. Jest to jedna z tych historii, która pięknie przypomną czasy, w których kobiety niewiele mogły. Warto poruszyć konsekwencje różnorodnych ograniczeń. Komiks to świetny materiał zachęcający dzieci do czytania, pokazujący im, że znane i lubiane historie mogą dostać w formie książki. Piękne ilustracje skuteczne przyciągną młodych czytelników i uświadomią im jak dużą przyjemnością może być czytanie. Taka forma pomoże oswoić nasze pociechy z tekstem, zachęcić do sięgania bardziej rozbudowanych lektur.
Na początku lektury poznajemy bohaterów, dzięki czemu osoby nieznające filmu animowanego mogą z bez problemu wejść w historię i skupić się na akcji. Dalej znajdziemy skróconą historię filmową, której kilku fragmentów brakuje, ale pojawiające się powodują odpowiednie napięcie. Troszkę szkoda, że nie do końca wykorzystano sceny z poszukiwań księżniczki i ich możliwości komicznych. Na końcu tej lektury znajdziemy piękne, duże (w formacie komiksu) ilustracje, którymi z powodzeniem można ozdobić pokój lub potraktować jako szablon do własnych prac (uwielbiałam odrysowywać ilustracje na pergamin).
Zdecydowanie polecam.