Lubię, kiedy w komiksach i książkach pokazywane są problemy, z jakimi musiały borykać się kobiety w przeszłości. Wykluczenie kulturowe z różnych dziedzin życia, pokazanie otoczki tych mechanizmów oraz uświadomienie, że kiedy jest się upartą można wiele osiągnąć. Oczywiście wtedy bardzo przyda się wsparcie bliskich. Bez tego nie da się przeciwstawić całemu społeczeństwu. Właśnie z tego powodu z dużym sentymentem sięgam po publikacje zabierające czytelnika w XIX wieczne klimaty, w których spotykamy buntownicze i samodzielne bohaterki walczące z genderem, poszukujące własnej drogi, dążące do samodzielności. Do tego kocham powieści detektywistyczne i w pewien sposób wychowałam się na kultowej postaci Sherlocka Holmesa. Właśnie z tego powodu sięgnęłam po cykl „Śledztwa Enoli Holmes” przenoszący czytelników do realiów wiktoriańskiej Anglii. Jak możecie się domyślać kobiety nie mają wówczas łatwego życia. Ich los zależy od wpływów męskich członków rodziny. O przyszłości decydują opiekunowie. Płeć piękna traktowana jest jak ozdobna żywa własność ojców, mężów i braci (w zależności, kto sprawuje nad nimi opiekę). W zależności od ich intencji życie kobiet bywa różne. Paradoks polega na tym, że w tym czasie na tronie zasiada kobieta, ale niestety o bardzo konserwatywnych poglądach, przez co za czasów jej panowania los przedstawicielek płci pięknej pogarsza się. W takie klimaty przenosi nas Serena Blasco, absolwentka sztuki użytkowej i coraz bardziej znana rysowniczka, autorka komiksów demaskujących kulturowe kajdany nakładane kobietom. Cykl przenoszący nas do XIX wieku pozwala na pokazanie przeszłości, ale też poruszenie wielu aktualnych problemów. Można powiedzieć, że jest opowieścią detektywistyczną z efektem Matyldy w tle.
Akcję cyklu otwiera zaginięcie mamy Enoli
w dnu jej czternastych urodzin. Nastolatka zaczyna poszukiwania i ściąga do
Londynu swoich braci: Sherloka i Mycrofta, którzy chcą wysłać ją na pensję dla
panien z wyższych sfer, aby zapewnić jej opiekę i przyuczenie do bycia dobrą
żoną. Wyemancypowana przez kontakt z ekscentryczną matką dziewczyna nie
zamierza ulegać i robi wszystko, aby zachować niezależność. Przy okazji
wplątuje się w różne niebezpieczne sytuacje. Każdy tom to kolejna zagadka do
rozwikłania oraz osoba do uratowania. Oczywiście sukces rozwiązania zagadek
spada na jej brata będącego detektywem, ale Enoli to nie przeszkadza, bo
ważniejsze jest dla niej osiągnięcie celu, czyli bardzo często ratowanie
kobiet. Główny cel to oczywiście poszukiwanie matki. Ten wątek będzie ciągnął
się przez kilka tomów. A przy okazji bohaterka będzie rozwiązywała inne sprawy
i przy okazji autorki poruszą wiele ważnych problemów społecznych.
W pierwszym tomie akcja toczy się wokół
tajemniczego porwania młodego wicehrabiego, w drugim postanawia rozwikłać
sprawę zaginionej córki sir Eustachego Alistaira, w trzecim sprawa będzie
bardzo osobista, ponieważ bohaterka będzie musiała odnaleźć doktora Warsona,
który jest dla niej niesamowicie ważny. Czwarty to powrót Cecily Alistair. Tym
razem Enola musi znaleźć właścicielkę wachlarza u uratować ją przed niechcianym
małżeństwem. W piątym spotkamy legendarną Florence Nightingale, która
zreformowała pielęgniarstwo, wywalczyła lepsze warunki dla chorych i
wykształcenie dla opiekujących się nimi kobiet. Do tego pojawi się temat
szyfrowania i klubów w XIX-wiecznej Anglii. W szóstym przy okazji śledztwa
przyjrzymy się absurdalnym wymaganiom wobec kobiet. Poruszone są kwestie
stroju, wyglądu i zachowania. Siódmy podsuwa temat zamykania niewygodnych żon w
zakładach dla osób psychicznie chorych.
„Czarny powóz” otwiera wiadomość od Johna Watsona. Dowiemy się, że słynny detektyw
przeżywa kryzys i nie chce mu się nic robić. Do tego do Enoli trafia sprawa
zaginionej bliźniaczki. Letitia Glover dostała wiadomość od męża siostry, że ta
zmarła i została pochowana. Jest jednak przekonana, że bliźniaczka żyje i chce
ją odnaleźć. W czasie śledztwa okazuje się, że to nie jedyna żona hrabiego,
która zmarła dość szybko po ślubie. Śledztwo Enoli zaprowadzi ją do zakładu
osób psychicznie chorych. Co z tego wyniknie? Przekonajcie się sami.
Każdy z tomów prezentuje się bardzo interesująco. Piękne ilustracje, dobrze
rozplanowane dialogi, w które wpleciono też prawdziwe znaczenie pewnych zwrotów
sprawiają, że stworzona przez Nancy Springer postać ożywa, a same opowieści
dostają tchnienia świeżości, żywotności. Serena Blasco adaptując powieści
umiejętnie prowadzi fabułę, stopniowo odsłania przed czytelnikami nowe fakty.
Bohaterka komiksu to przebojowa i wyemancypowana dziewczyna pragnąca uniknięcia
wychowania na posłuszną i niemającą zdania żonę. Nastolatka jest buntownicza i
po ucieczce z domu radzi sobie sama, a przy okazji wciela się w różne role, aby
rozwiązać zagadki. Spostrzegawcza i sprytna kobieta często prześciga swoich
braci intelektem, przez co ich pouczenia na temat roli przedstawicielek płci
pięknej wyglądają śmiesznie.
Pomysł Nancy Springer na postać nawiązującą do książek sir Arthur Conan Doyle
sprawił, że na wiele spraw możemy spojrzeć z perspektywy ówczesnych szans
dawanych kobietom. Wchodzimy w czasy postępu, kiedy ludzie mogą przemieszczać
się pociągami, fabryki pracują pełną parą, istnieje prasa codzienna donosząca o
życiu ważnych osób oraz modowych ciekawostkach, a jednocześnie stajemy się
świadkami jak niewiele mogły kobiety oraz w jaki sposób starsze
przedstawicielki płci pięknej konspirowały z przedstawicielami patriarchalnej
dyskryminacji zabraniającej dziewczętom na naukę pozwalającą na finansową
niezależność. Kiedy przypomnimy sobie, że był to czas, gdy kobiet było więcej w
społeczeństwie, a ich status zależał od tego, czy odpowiednio wcześnie znalazły
męża, czy były wykluczane ze społeczności jako „kobiety upadłe” (od samotnych,
przez nauczycielki po prostytutki) to widzimy tragizm sytuacji bohaterek
komiksu, którego oczywiście można czytać bez otoczki historycznej, ale tylko z
nią wiele sytuacji będzie bardziej zrozumiałych dla czytelnika. Myślę, że ten cykl
to dobry punkt wyjścia do tego, aby zainteresować młodych czytelników zmianami,
jakie zaszły w ciągu dwóch wieków, oswajania z historią, pokazywania jak
niezwykle ciekawe może być zgłębianie przeszłości także z wykorzystaniem
powieści napisanych przez osoby żyjące w określonych warunkach. Zaproponowane
przez Nancy Springer spojrzenie pomaga na uwypuklenie spraw, które przemilczał
w swoich dziełach sir Arthur Conan Doyle. Do tego w fabułę wplata wątki
historyczne. Polecam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz