Często jest tak, że nie doceniamy osób będących naszym przeciwieństwem. Jesteśmy tak skupieni na swojej wizji świata, że uważamy ją za jedną jedyną właściwą. Abyśmy chcieli spróbować spojrzeć z nieco innej strony, docenić innych musimy tego chcieć. Wychodzenie naprzeciw ludziom pozwala nam na dystansowanie się do swoich wartości oraz relacji. Możemy też spróbować nowych rzeczy, odkryć talenty i zawszeć interesujące znajomości. Wokół takich motywów toczy się mroczna trylogia „Nevermore” Kelly Creagh.
Opowieść otwiera scena z października 1849 roku. Przyjrzymy się dziwnemu zachowaniu
Edgara Alana Poego. Później przeskakujemy do teraźniejszości. Przenosimy się do
szkoły średniej, w której nauczyciel wyznacza zadanie. Każda dobrana przez
niego para musi przygotować prezentację na temat twórczości określonego pisarza.
Isobel Lanley, prymuska i kapitanka grupy cheerliderek musi pracować z Varenem
Nethersem, odludkiem zamykającym się w światku gotów. Każde z nich jest
przeciwieństwem tego drugiego. Ona: bardzo radosna, przebojowa, mająca
popularnego chłopaka sportowca i brylująca w towarzystwie, on: samotny, cichy,
dziwnie ubierający się i zniechęcający do jakichkolwiek kontaktów. Niby chodzą
do jednej klasy, ale nigdy nie mieli okazji ze sobą rozmawiać. Nie wiedzą o
sobie nic. Są całkowicie obcymi dla siebie osobami, które łączy szkolny projekt,
który staje się motorem napędzającym akcję, w której nie zabraknie
nieporozumień. Już pierwsze plany i spotkania wywołują falę dziwnych zachowań
ze strony chłopaka Isobel. Do tego dojdzie atmosfera tajemniczości, dziwne
wydarzenia i wizje oraz stopniowe wchodzenie do mrocznego świata powieści
Edgara Alana Poego. Okazuje się, że Varen ma bardzo bogatą wiedzę na temat tego
XIX wiecznego twórcy. Ociera się ona nie tylko o informacje, które można
sprawdzić, ale światy, do których można wejść. Niechęć między bohaterami
stopniowo przeradza się w sympatię. Nawiązująca się między nimi nić wzmacniana
jest kolejnymi stopniami wtajemniczenia, co wiąże się z możnością przekraczania
granic światów. Pojawiające się w snach demony, niewytłumaczalne zjawiska, doświadczanie
rzeczy, których nikt w otoczeniu nie doświadcza sprawiają, że wokół bohaterki
zacieśnia się krąg i czuje się coraz bardziej osaczona. Zaciera się tu też
granica między tym, co jest tylko snem, a co rzeczywistością. W jaki sposób
zwykły szkolny projekt wywróci życie Isobel do góry nogami? Jaki naprawdę jest
Varen? Czy będą mogli liczyć na przyjaciół?
W „Nevermore” wchodzimy do świata inspirowanego twórczością E.A. Poego. Niby
mamy tu zwyczajny świat, ale czyhają w nim różnorodne demony. W trylogii
znajdziemy wiele nawiązań do starożytnej religijności. Pojawiają się amulety,
wiara w strzeżące domostwa gargulce. Do tego mamy coś na pograniczu
egipsko-judaistycznych postaci mitologii religijnej, którą jest Bess-Lilith-Ligeia
będąca uosobieniem utraconej kobiety, niedoścignionej i niebezpiecznej piękności
mającą na swoich usługach mroczne stwory.
Pierwszy tom, czyli „Kruk” osadzony jest bardziej w świecie realnym, zwyczajnej,
nastoletniej codzienności. Drugi zatytułowany „Cienie” jest bardziej mroczny.
Więcej dowiemy się o nękających bohaterach postaciach, wchodzimy do świata
kabały, talmudycznych opowieści i jednocześnie bardziej zagłębiamy się w
twórczość Poego. Do tego bohaterzy muszą się zmierzyć ze swoimi słabościami.
Akcja drugiego tomu toczy się wokół Isobel poszukującej Varena, próbującej znaleźć
drogę do niego, chcącą go uratować. W całym przedsięwzięciu wspiera ją Gwen,
żydówka, od której dowie się więcej o demonie, który skusił jej ukochanego.
Bohaterki są przekonane, że będą mogły osiągnąć cel, kiedy dotrą do Baltimore w
rocznicę urodzin Poego na jego grób odwiedzany przez Reynoldsa.
Podobnie jak w pierwszym tomie do akcji wprowadza nas scenka z przeszłości.
Widzimy ostatnie chwile życia poety, jego borykanie się z wizjami. Akcja jest
ciekawa, pisarka bardzo dobrze oddaje mroczny i dziwny klimat opowieści. Sięga
do wierzeń, legend oraz mitów wplatając do akcji Krainę Snów, Lilith, Noków i
tajemnicze światy. Zmusza też do zadania pytań o to, co i w jaki sposób możemy
poznać, jakie są nasze ograniczenia. Zobaczymy też jak różnorodne doświadczenia
życiowe bardzo nas zmieniają. Główna bohaterka z radosnej i żywiołowej postaci
zmienia się w drugim tomie w pogrążonej w strachu i smutnej oraz zagubionych
między tym, co jest jawą, a co snem.
„Nevermore” Kelly Creagh to ciekawa historia o tym, do czego mogą prowadzić
ludzkie pragnienia, jak bardzo słowa i myśli mogą stać się realne. Nie mogę
doczekać się ostatniego tomu, aby dowiedzieć się jak cała historia się
skończyła. W nowym wydaniu bardzo podoba mi się klimat okładek. Świetnie oddają
mrok czający się na bohaterów, poczucie zagrożenia przez pokazanie kruka
lecącego na tle nocnego nieba oddanego w różnych odcieniach fioletu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz