Etykiety

środa, 17 maja 2023

Seria "Moja czytanka": "Bing. Muzyka to wielka rzecz!" i "Bing. Malowanie to wielka rzecz!"


Są takie książki, na widok których serce mi się rozmiękcza, bo są to urocze i niczym z życia wyjęte historie. Kiedy takie książki do nas trafiają od ręki są czytane. I tak właśnie było wczoraj. Paczka rozpakowana i ku mojej radości córka ma takie same preferencje: na pierwszy ogień poszły dwie historie o Bingu wykreowanym przez Teda Dewana i najnowsza książka z serii „Basia” Zofii Staneckiej z ilustracjami Marianny Oklejak. Obie serie pokazują takie zwyczajne, codziennie doświadczenia dzieci. Widzimy jak młodzi bohaterzy doświadczają różnych rzeczy, uczą się, są przygotowywane do samodzielności, poszerzania wiedzy, umiejętności i podsycana jest ich ciekawość świata. W pierwszej kolejności opowiem Wam o króliczku, a później będzie Basia.
Tym razem mały bohater zabiera nas w świat malowania i muzykowania. Do każdego zajęcia oczywiście podchodzi z dużym zaangażowaniem. Czasami jest ono tak duże, że zapomina o innych rzeczach. W opowieściach widzimy, że króliczek popełnia błędy i właśnie na nich uczy się, jakich sytuacji unikać. Do tego wie, że wiele rzeczy można naprawić lub zmienić do nich podejście.
„Bing. Malowanie to wielka rzecz” to opowieść o przygodzie z farbkami. Mamy tu prostą historię, w której dziecko zobaczy, w jaki sposób należy się przygotować do tej aktywności. Pojawia się pędzel, fartuch, papier. Do tego dostaje on słoiczki z farbami. Zobaczymy w jaki sposób wykorzystuje poszczególne kolory. Niestety przez zbytnie skupienie na tworzeniu kolejnych elementów i braku uwagi rozlewa wodę, w której płukał pędzel. Zalany malunek nie jest już taki ładny jak był. Na szczęście króliczkowi został jeszcze jeden kolor i może go wykorzystać do naprawy pracy.
Druga opowieść zabiera nas w świat muzyki. „Bing. Muzyka to wielka rzecz” pokazuje zabawę z wydawaniem dźwięków przez różne przedmioty. Onomatopeje staną się tu świetnym punktem wyjścia do ćwiczeń logopedycznych. Króliczek na do dyspozycji kilka przedmiotów wydających różne odgłosy. Jednak najbardziej zafascynowany jest bębnieniem. Tak bardzo skupia się na tej aktywności, że wali pałeczkami gdziekolwiek się da i uszkadza pozytywkę. Na szczęście można ją naprawić.
W stworzonych przez Teda Dewana przygodach podoba mi się to, że są to historie bliskie dziecięcym doświadczeniom. Mamy tu piękną relację między uczącym się świata króliczkiem i jego opiekunem, który czuwa nad bezpieczeństwem malucha, ale też pomaga w wysuwaniu wniosków, zachęca do poszukiwania rozwiązań. Flop jest postacią budującą pewność siebie swojego podopiecznego, dającą mu pewność siebie i dużą dawkę zrozumienia oraz miłości. Relacja między bohaterami jest ciepła, oparta na zrozumieniu tego, że malec jeszcze nie wszystko wie. Flop podsuwa Bingowi różne aktywności, zachęca do próbowania smaków, wspólnej zabawy z przyjaciółmi. Nie ingeruje zbyt mocno. Jego obecność jest jak ciepły, otulający kocyk czy trampolina, na którą można spaść bezpiecznie i czegoś się nauczyć z kolejnej próby.
Seria „Moja czytanka” to kwadratowe książeczki o niewielkich wymiarach, śliskich stronach, tekturowej (nie kartonowej) okładce. Mamy tu niewielką ilość tekstu. Zdecydowanie ilustracje przeważają nad opowieścią. Do tego ważne zwroty są wyróżnione. Dużą rolę odgrywa tu zróżnicowana czcionka świetnie dostosowana do sytuacji. Dzięki dużej czcionce dziecku łatwiej jest śledzić tekst. Jeśli chodzi o ilustracje to mamy tu piękne rysunki przypominające to, co dzieci znają z serialu o króliczki. Zdecydowanie polecam wszystkie książki o Bingu. To wspaniałe książki pomagające dzieciom w uporaniu się z emocjami oraz pokazujących wiele problemów, z którymi mali czytelnicy mogą mieć do czynienia.
Lubicie Binga? A może Wasze dzieci mają innych ulubionych bohaterów? Po jakie książki najchętniej sięgają?














Brak komentarzy:

Prześlij komentarz