Bajki mają to do siebie, że w zwierzęcym kostiumie przemycają wiele prawd o świecie ludzi. Z czasem ten rodzaj literatury stał się mniej popularny, ale po motywy sięgnęły inne gatunki. I tym sposobem ludzki świat w zwierzęcym kostiumie wylądował w komiksie. Nie jest to nic nowego, ale każda odsłona pozwala na różne problemy spojrzeć z jeszcze jednej strony. I tak jest w „Książęcej woli. Legendach chomiczków z Kijowa”. Sam tytuł nasuwa nam skojarzenia z wojną, tułaczką, próbą, walką o władzę, mierzeniem się z wyzwaniami. I faktycznie tak jest.
Przenosimy się do świata chomiczków, które miały dobrą opiekę, ale przyszedł
czas, kiedy świat opiekuńczych olbrzymów się zmienił, a chomiczki straciły
opiekunów. Aby dowiedzieć się, co się stało ich przywódca, Marchesław, ruszył w
świat. Minął już rok, a poddani nie mają żadnych wieści. Zaczynają się
niepokoje i walka o tron. Pojawiają się grupy interesów, dbanie o swój majątek
i myślenie o przywilejach, jakie może dać władza.
Cała opowieść zaczyna się dość mrocznie i niebezpiecznie. Trójka chomiczych
wojów wyrusza do opuszczonego pałacu Marchesława. Pełno tam pajęczyn. Sala
tronowa lata świetności ma za sobą. Wśród zniszczonych sprzętów kryją się
niebezpieczne pająki i skolopendry. Trójka odważnych wojów jednak poszukuje tam
ważnych zwojów, które dadzą klanowi wskazówki, jakich mają dokonać wyborów. Z
księgi poznają swoją przeszłość, dowiedzą się o opiekuńczych bogach, którymi
byli ludzie oraz zobaczą jak wyglądała wędrówka przodków plemienia. Książę
regent wolałby, aby chomiki nie znały przeszłości i ślepo wierzyły mu, słuchały
się go. Okazuje się, że jest on bardzo interesowny i poddani mają już dość jego
rządów. Pragną powrotu Marchesława. Na ekspedycję poszukiwawczą wyrusza kilka
dzielnych chomików, które będą musiały stawić czoła wielu przeciwnościom losu.
Na ich drodze pojawi się potwór z rzeki.
„Książęca wola. Legendy chomiczków z Kijowa” to tom wprowadzający nas w problem rządów, poszukiwania
rozwiązań, a także uświadamia jak bardzo mamy wpływ na to, co się wokół nas
dzieje. Niezadowolone chomiczki nie są bierne. Postanawiają zdobyć wiedzę,
stawić czoła niebezpieczeństwu, wyruszyć na wyprawę. W tle chomiczego tułaczego
życia pojawiają się wycinki życia ludzi. Zwykła dziewczynka urasta do miana
opiekuńczej bogini. W tle widzimy pożar, pojazdy mające uratować dorobek ludzi
i informacje o ruszeniu w świat. Autorzy uświadamiają nam jak bardzo zwierzęta
są od nas zależne.
W komiksie ważną rolę odgrywają ilustracje i tak jest też tu. W zależności od
narracji mamy różne sposoby rysowania postaci oraz wydarzeń. Kiedy mamy teraźniejsze
wydarzenia bohaterzy są dobrze rozrysowani. Ich sylwetki mają wszelkie cienie i
szczegóły. Podobnie jest z otoczeniem. Gdy w grę wchodzą wspomnienia mamy
uproszczone rysunki bohaterów. Mamy tu też pokazanie szerszego otoczenia, by kolejnym
kadrem przybliżyć, co dzieje się między bohaterami. Kiedy relacje są na
pierwszym planie znika tło lub staje się uproszczone, aby podkreślić emocje towarzyszące
bohaterom. Całość zamyka opowieść o Rusi Kijowskiej, początkach państwa, broni
jakiej na początku używali ludzie. W pierwszych dwóch przygodach dostajemy
sugestię, że będziemy stopniowo poznawać zawiłe losy początków państwa,
zakładania osad przez ludzi.
Cykl zapowiada się ciekawie. Nie mogę doczekać się kolejnych zeszytów.
Cykl zapowiada się ciekawie. Nie mogę doczekać się kolejnych zeszytów.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz