Etykiety

niedziela, 7 maja 2023

Bianca Iosivoni "Finding Back to Us"


Łączenie rodzin, rozrastanie się ich po rozwodach lub śmierci jednego z małżonków to norma. Zawsze wówczas pojawia się temat opieki nad dziećmi, wspólnego wychowania, relacji, jakie będą łączyły przybrane rodzeństwo. Emocje często są trudne i to od dorosłych zależy jak ich podopieczni sobie z nimi poradzą. Co się może zdarzyć, kiedy po jednych problematycznych uczuciach następują kolejna, a później jeszcze inne? Nad tym problemem pochyla się Bianca Iosivoni w „Finding Back to Us”.
Sam angielski tytuł sugeruje, że będzie to opowieść o powrocie. Kto będzie wracał do rodziny? Jaki to będzie powrót? A może w tym wracaniu jest jakaś głębsza myśl? Może to też duchowe i emocjonalne przywrócenie kogoś do rodziny, może to powrót wspomnień, przypomnienie sobie trudnych wydarzeń? Tak naprawdę będzie to po trochę to wszystko, o czym wspomniałam.
Opowieść otwierają problemy Callie na lotnisku. Po długiej nieobecności wraca do małego miasteczka w Alabamie. Tajemniczy przystojniak pomaga jej uporać się z walizką, a później wpada w wir życia rodzinnego: przygotowania do balu charytatywnego organizowanego przez macochę, uczestniczenie w ostatnich dniach szkoły Holly, młodszej siostry i zmuszające ją do zakradania się i obrony dziwne odgłosy nocą i odkrycia, że tajemniczy mężczyzna z punktu odbioru bagażów to jej przybrany brat, Keith. Dowiaduje się, że w domu w wakacje zamieszka, ktoś o kim chciała zapomnieć na zawsze, ktoś, kto zrujnował jej życie, bo zabił jej ojca w czasie jazdy samochodem. Znienawidzony i wyparty z pamięci przybrany brat i jednocześnie syn macochy ma wejść do jej codzienności. Do Callie wracają wspomnienia o przybranym bracie, łączącej ich przed laty więzi i czymś więcej, o czym pragnęła zapomnieć. Musi zmierzyć się ze swoimi skrajnymi emocjami oraz falami wspomnień.
„Finding Back To Us” to opowieść o nienawiści, gniewie, przyjaźni, wybaczeniu, miłości i wychodzeniu z traumy. Callie jest przeciętną studentką medycyny, która za dwa lata ma skończyć studia. Jednak nie ma w niej entuzjazmu do poszerzania wiedzy w tej dziedzinie. Trafne obserwacje macochy sprawiają, że postanawia coś z tym zrobić i pozwolić dziewczynie zrozumieć, dlaczego studiuje ten kierunek. W ramach wychodzenia z traumy i przeciągającej się żałoby jest właśnie kontakt z Keithem, którego Callie uważa za złego. Jest przekonana, że to przez niego siedem lat wcześniej straciła ojca, a ona straciła pamięć. Wypadek samochodowy zatarł się w jej pamięci. Pozostały tylko napędzające ją emocje.
Powrót do domu to też uświadomienie sobie jak ważną osobą jest dla niej macocha, która jako obca osoba wcale nie musiała podjąć się opieki nad dwójką dzieci męża, który zginął w wypadku. Uświadamia sobie jak dobre miała z nią relacje i że w pewien sposób skupiła się ona na dziewczynach bardziej niż na dorastającym synku. Pojawią się pytania o to, co działo się z Keithem przez te wszystkie lata, będą wspólne wyprawy, siedzenie w ulubionych miejscach oraz pytania o to, czy musiało dojść do tragedii. Z jakim bagażem wyszedł z wypadku Keith? Jak wyglądały relacje przybranego rodzeństwa przed tragedią?
Bardzo szybko zrozumiemy, że w tej historii nic nie jest proste. Do tego pojawi się motyw wpływu naszych emocji na to jakie mamy wspomnienia. Z każdą stroną będziemy wchodzić głębiej w skomplikowane relacje rodzinne. Powrót Callie do Alabamy to też pretekst do odwiedzania miejsc z czasów liceum, spotkania z dawnymi znajomymi, ale też odkrycie, że tragiczne wydarzenia sprzed lat kryją tajemnicę, jest w nich drugie dno, które bohaterka musi odkryć i przepracować.
Autorka bardzo dobrze wykreowała postaci. Zobaczymy jak na każdego z nich wpłynęły wydarzenia sprzed lat, jakie błędne decyzje podjęli, z czym musieli się mierzyć i dlaczego warto od razu zmierzyć się z żałobą. Callie to postać przez lata poszukująca kontaktu i poczucia więzi z ojcem, który zginął. Zobaczymy też jaki wpływ miała na jej życie żałoba po mamie. Siostra jest niepewną, ale jednocześnie zbuntowaną nastolatką. Macocha z kolei poświęciła dziewczynom dużo uwagi, zadbała o nie zarówno po śmierci matki, jak i później ojca. Twardo stąpająca po ziemi i jednocześnie dbająca o domowe ognisko. Z kolei Keith wydaje się być narcyzem. Szybko jednak odkrywamy, że to maska mająca wyzwolić w Callie najgorsze emocje i pozwolić jej na stawienie czoła traumie.
Świetna, poruszająca powieść uświadamiająca, że w życiu nic nie jest czarno-białe.









Brak komentarzy:

Prześlij komentarz