Dziecięca ciekawość w połączeniu pozytywnych relacji z rodzicem są bardzo ważne. Pozwalają na lepsze rozwijanie umiejętności, większą otwartość i poszerzanie wiedzy. Połączenie takiego obrazu z postaciami uroczych kotów mamy w książce Sabine Bohlmann „Mamusiu, jak wielki jest świat?” z fantastycznymi ilustracjami Emilii Dziubak. O publikacjach obu twórczyń Wam opowiadałam. Jedna z nich powstała przy ich wspólnej współpracy. „Tatusiu, czy dziesięć to dużo?”. Obie publikacje łączy opowieść o relacjach między rodzicem i dzieckiem, pokazanie miłości, pielęgnowanie jej oraz dawanie dziecku poczucia pewności, bezpieczeństwa oraz cierpliwego odpowiadania na pytania, pokazywania różnorodności świata.
Pisarka jest też niemiecką aktorką i autorką książek dla dzieci i młodzieży.
Wśród wielu ciekawych serii znajdziemy opowieści o Adele (nie mylić z polską
serią Irolla Ludivine),Małej popielicy, Dziewczynie zwanej wierzbą, Pani Honey
i wiele pojedynczych. Każda z nich pozwala poruszyć ważne tematy z dzieckiem. Z
kolei rysowniczka – Emilia Dziubak – znana jest z ilustracji do wielu bajek i
powieści rodzimych pisarzy (Grzegorza Kasdepke, Joanny Marii Chmielewskiej,
Lilianny Bardiejewskiej) i zachodnich (m.in. Cornelia Funke, Pożyczalscy i Nary
Norton). Nasze serca podbiła cudowną serią „Rok w lesie” i magicznymi
ilustracjami w „Co budują zwierzęta”. Nowa książka doskonale wpisuje się w tę
tematykę. Razem z Sabine Bohlmann zabiera nas na spacer ze zwierzakami.
W czasie tej wędrówki matki z synem młody kocurek zadaje pytanie, czy świat
jest wielki. Kotka odpowiada, że całkiem spory. Od tego zaczyna się opowieść o
tym, co to znaczy, że jest wielki. Bohaterzy na początku oglądają domowe
otoczenie, później ruszają na podwórze i najbliższej okolicy. Malec przygląda
się i porównuje wiele rzeczy, dopytuje się, czy świat jest tak wysoki jak zwierzęta
ustawione jedno na drugim, czy długi jak jego susy. Dowiaduje się, że dużo,
dużo większy. Marzy o obejściu całego świata, a jednocześnie byciu blisko mamy.
Mama tłumaczy dziecku problem widzenia świata z wielu perspektyw, pokazuje, że trudno
wyjaśnić jak wielko on jest. Podobnie jak historia o wilkach i ta kończy się
pytaniem o miłość. W poprzedniej
lekturze tata-wilk odpowiada, że kocha bardzo i to nie zależy od
niczego, bo będzie go kochał bez względu na to jaki będzie. Tu mama-kotka
wyjaśnia, że miłość jest bardzo blisko i zarazem jest tak wielka, że sięga
dalej niż myśli kocurka.
"Mamusiu, jak wielki jest świat?" Sabine Bohlmann to jedna z
najpiękniejszych opowieści dla dzieci, jakie ostatnio czytałam. Z jednej strony
mamy tu pokazaną dziecięcą ciekawość, bezkres świata, rosnącą wiedzę i
świadomość tego, że im więcej wiemy tym więcej jest do poznania. Z drugiej
pokazanie, że miłość rodziców jest jak świat: zarazem blisko i niesamowicie
wielka, czyli nie do objęcia myślami.
Całość dopełniają naprawdę cudowne ilustracje Emilii Dziubak, która w prosty
sposób pokazuje młodym czytelnikom, o czym rozmawiają bohaterzy. Dzięki temu
dzieci mają okazję wzbogacić słownictwo, uświadomić sobie różnorodność cech.
Mamy tu cenną lekcję pokazującą, że za każdym razem, kiedy wydaje nam się, że
coś poznamy okazuje się, że jest ono jeszcze większe. Do tego mamy piękny obraz
ciepłej matczyno-synowskiej relacji. Mama-kotka ma wystarczająco dużo czasu,
aby pokazywać świat swojemu dziecku, wprowadzać do w niego i budować z nim
ważną więź oraz poczucie bycia kochanym.
Autorka bazuje na stałym schemacie pytania, ale za każdym razem porusza inny
temat, pomaga zrozumieć różnorodne zależności, rozrastanie się świata
informacji. Takie podejście pozwala uświadomić dzieciom, że zawsze będzie coś,
co można poznać. Wielki świat kusi i intryguje.
„Mamusiu, jak wielki jest świat?” to z jednej strony ciekawa lektura dla
przedszkolaków, a z drugiej strony może być świetnym wprowadzeniem dla uczniów
nauczania początkowego do perspektywizmu, czyli nurtów filozofii zgodnie, z
którymi nasz świat jest taki, jak dużą wiedzę posiadamy. Dzięki takiej lekturze
łatwiej będzie opowiedzieć o ideach Montaigne, Leibniza, Nietzschego, Ortegi y
Gasseta, Wittgensteina, Pascala i wielu innych. To pozwala na pokazanie
znaczenia poszukiwania wiedzy rzez patrzenie na świat z różnych perspektyw oraz
znaczenia subiektywizmu w odkryciach naukowych i nawykach kulturowych. Dzięki
temu łatwiej będzie też na lekcjach języków obcych wyjaśnienie różnorodnych
znaczeń i wagi kontekstu. Bardzo dobra lektura dająca duże pole do popisu
rodzicom i nauczycielom.
Solidna, kartonowa, matowa oprawa, bardzo dobrze zszyte strony dopełniają
całość. Zdecydowanie polecam zarówno „Mamusiu, jak wielki jest świat?” jak i „Tatusiu,
czy dziesięć to dużo?”. Obie lektury pięknie się dopełniają.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz