Etykiety

piątek, 19 maja 2023

Gabriel García de Oro "Opowieści pełne emocji" il. Purificación Hernández


Im jestem starsza tym bardziej doceniam opowieści dla dzieci. I to nie pierwsze lepsze tylko takie dobrze napisane, otwierające umysł, pozwalające spojrzeć na wiele problemów z innej perspektywy, pokazujące, że znane opowieści mogą mieć drugie, a nawet trzecie czy czwarte dno. Do tego uczące żyć. Poza tym pobudzające wyobraźnię, pomagające uporać się z lękami oraz słabościami. Do tego zachęcające do ćwiczenia pamięci, odszukiwania podobnych motywów, zaprzyjaźniania się z bohaterami, którzy pokażą, że życie to ciągłe stawanie naprzeciw różnym wyzwań oraz radość z chwil. Uwielbiamy długie opowieści, ale nie gardzimy też tymi krótkimi i zachęcającymi do brnięcia w kolejne światy. I tego właśnie mogłyśmy doświadczyć dzięki zbiorowi „Opowieści pełnych emocji” Gabriela Garcii de Oro wzbogacony ilustracjami Purifikaciony Hernandez.
Gabriel Garcia de Oro od jakiegoś czasu jest mi bliski. Na jego opowieści przypadkowo trafiłam kilka lat temu, kiedy pisałam artykuł o Almodóvarze. Przeczytałam i zaintrygował mnie świeżością spojrzenia na wiele spraw. A później zerknęłam, że tak jak ja skończył filozofię. I sobie go podglądałam, sięgałam po teksty dla dzieci i dorosłych, aż w końcu ostatnio trafiła do mnie książka „Opowieści pełne emocji”. Tylko zerknęłam na okładkę i już wiedziałam, że jest to moje ukochane „101 cuentos emocionantes”. Byłam ciekawa reakcji córki na te historie. Okazało się, że przepadła w nich tak jak ja i przez to przez kilka tygodni towarzyszyła ona nam na spacerach. Siadałyśmy na ławce, Olka zarządzała czytanie i czytałam. Przenosiłam ją do światów znanych jej z różnych bajek i baśni, ale z nowym spojrzeniem.
W książce „Opowieści pełne emocji” znajdziemy historie pozwalające czytelnikom doświadczyć różnych emocji, nabyć świadomości ich przeżywania, ale też i uporać się z nimi. Autor ma niesamowitą świadomość mocy opowieści, tego, że fantastyczne światy mogą na nas oddziaływać i nas zmieniać. W jego historiach znajdziemy bohaterów, którzy dążą do osiągnięcia szczęścia, a później okazuje się, że największą radość odczuwa się tylko chwilę, bo najważniejsze jest dążenie do różnych rzeczy i doświadczanie ich. Pokazuje, że unikanie kłamstwa wcale nie jest mówieniem wszystkiego, co przyjdzie nam na myśl. Pokaże jak wspaniali i różnorodni jesteśmy. Do tego zrozumiemy, że czasami najwspanialszym prezentem może być czas spędzony wspólnie na opowieściach, w których może pojawić się najwspanialszy bukiet świata. Dostaniemy też ważne przesłanie, aby dbać o przyrodę, a także swój wolny czas. Poznamy tu bohaterów, którzy bywają złośliwi, leniwi, strachliwi, zapatrzeni w siebie, pracoholików, smutasów, poszukiwaczy skarbów, hedonistów. Każda opowieść niesie cenną lekcję i każda w pewien sposób nawiązuje do znanych motywów. Pojawi się tu Czerwony Kapturek, który wybierze się z wilkiem na piknik, aby historia mogła skończyć się szczęśliwie dla wszystkich bohaterów. Jest leń niczym z wierszy Brzechwy, ale odkrywający, że odkładanie na później nie jest dobre. Spotkamy trzy świnki jadące na rowerze i przekonujące się, że nasze bezpieczeństwo zależy od umiejętności zerkania w tył oraz jednoczesnego odważnego patrzenia przed siebie. W innym wypadku zawsze czeka nas katastrofa. Do tego dowiemy się, że wystarczająco duży upór i wielkie zaangażowanie pozwoli nam osiągnąć cel. Poznamy ołówek bojący się tego, że kiedyś przeminie, dlatego unikający przygód z rysowaniem. Poznamy żabę, która wcale nie chce wrócić do zamku i być księżniczką wiodącą nudne życie. Poza tym przekonamy się, że nadmierne skupianie się na swoich skarbach sprawia, że nie mamy czasu na inne rzeczy i przykuwamy uwagę kogoś, kto może nam je skraść.
Autor w opowiadaniach przekonuje nas, że istnieje niesamowicie szerokie spektrum emocji. Mogą one się pokrywać, zmieniać, zastępować. Każde doświadczenie jest ważne, bo uczy nas czegoś nowego i wartościowego. Każdej historii przypisane są określone uczucia. Wskazówki znajdziemy w spisie treści. Podążając tym tropem możemy publikację wykorzystać jako narzędzie do terapii i uczenia dzieci radzenia sobie z różnymi emocjami. My jednak popłynęłyśmy po kolei przez wszystkie strony i muszę przyznać, że była to ciekawa przygoda. Najlepszą wskazówką na to, że podobała się ona mojej córce jest to, że każdego dnia pilnowała, abyśmy przeczytały kolejne zawarte w niej historie, a po skończeniu przeglądała książkę i wskazywała jakie opowieści chce przeczytać jeszcze raz.
Do jej faworytów należy opowieść o dzieciach, które dokuczały robotowi tak bardzo, że się popłakał, owcach, które dzięki współpracy usunęły kamień stojący im na drodze do rzeki, gwoździu, który obraził się na przemądrzały obraz, duchach bojących się ludzi, rybce, która tak bardzo się bała, że narażała się na niebezpieczeństwa.
Całość wzbogacono pięknymi, prostymi i poruszającymi wyobraźnię ilustracjami Purificaciony Hernandez. Rysunki są proste, przypominają nieco prace dzieci. A jednocześnie widać ich kunszt. Opowieści wydrukowano na dobrej jakości papierze, bardzo dobrze zszyto i oprawiono w solidną okładkę, dzięki czemu jest to piękny, estetyczny i trwały tom. Do tego mamy tu piękną, zieloną zakładkę z tasiemki, dzięki czemu bez problemu możemy zaznaczyć, w którym miejscu skończyliśmy czytanie.
„Opowieści pełne emocji” to piękna i pouczająca lektura dla dzieci, ale uważam, że także i dorosłych. Każdy może z tych historii wyciągnąć naukę dla siebie, zdystansować się do wielu spraw. Każda opowieść może być punktem wyjścia do przemyślenia tego jak określony problem wygląda w ich życiu. Zdecydowanie polecam.

















Brak komentarzy:

Prześlij komentarz