Etykiety

środa, 28 lutego 2018

"Różowa czapeczka" Andrew Joynera

Ta urocza i inspirująca książka upamiętnia Marsze Kobiet z 2017 roku. Ich symbolem były różowe czapki. Kilka miesięcy wcześniej ubrane na czarno kobiety w Polsce szły w deszczu pod czarnymi parasolkami. I tu, i tam chodziło o prawa kobiet.
"Książka, przygotowana na rocznicę Marszu Kobiet, skupia się na jednym z najbardziej rozpoznawalnych obrazów z protestów: różowej czapce. Australijski ilustrator Joyner wyobraża sobie jedną z możliwych historyjek dla takiej czapki: starsza kobieta robi ją na drutach, strzela sobie z nią selfie, a następnie używa jej do ogrzania stóp. Czapka nie pozostaje przy niej na długo. „To była różowa czapeczka. Przytulna różowa czapeczka. Dopóki...” – pisze Joyner, a potem… kot chwyta za czapeczkę i bawi się nią. Czapeczka trafia kolejno do niemowlęcia, psa i dziewczyny, która używa jej jako rękawicy bokserskiej, torby z materiałami plastycznymi, aby wreszcie dołączyć do ogromnej grupy maszerujących, ubranych różowe czapki, którzy niosą plakaty z hasłami: „Prawa kobiet to prawa człowieka” i „Przyszłość jest kobietą”. Delikatne, akcentowane jedynie różem rysunki Joynera są eleganckie, a treść koncentruje się na kobietach i dziewczynkach".
"Opis podróży różowej czapki przygotowany przez Andrew Joynera to hołd dla mocy symbolu, koloru i dla milionów ludzi, którzy demonstrowali w imię solidarności na całym świecie w styczniu zeszłego roku. „Najpierw nie było czapeczki”, zaczyna się ta opowieść, a następnie, dzięki drutom starszej kobiety, czapka powstaje. To śliczna, intensywnie różowa, wręcz szokująco różowa, czapka à la Schiaparelli. Jaskrawy róż czapki stanowi jedyny kolor w zabawnych ilustracjach Joynera. Czapka ogrzewa głowę, czajniczek i palce, zanim zostanie zabrana przez psotnego kota. Po wyjściu w świat różowa czapka zapewnia przytulność dziecku, potem porywa ją szybki pies, zanim wreszcie uratuje ją towarzyszka psa, młoda dziewczyna. Umyta i osuszona, różowa czapka zdobi głowę dziewczyny, gdy ta maszeruje w tłumie mężczyzn i kobiet w obronie praw kobiet – wszyscy mają różowe czapki. Uważni czytelnicy zauważą, że ramka ze zdjęciem tej samej młodej dziewczyny stoi na stole obok dziergającej czapkę starszej kobiety. Ta prosta i radosna opowieść podkreśla znaczenie opieki oraz wsparcia, jakie kobiety zapewniają sobie od pokoleń".
Kathie Meizner  www.washingtonpost.com
Andrew Joyner jest australijskim ilustratorem i autorem książek dla dzieci, którego prace zostały opublikowane w ponad 25 krajach. Zilustrował m.in. serię książek o przemiłym i żądnym przygód guźcu Borysie. Jego autorski debiut to "Różowa czapeczka".

Renata Klamerus "Tami z krainy pięknych koni. Tom III: Magiczna Kapadoclandia"



Renata Klamerus, Tami z krainy pięknych koni. Tom III: Magiczna Kapadoclandia, il. Renata Klamerus, Gdynia „Novae Res” 2018
Mieszanie realiów z magicznością sprawia, że proste historie nabierają niezwykłości, oczarowują czytelnika w każdym wieku. Takie lektury realizują nasze pragnienia, zabierają w niezwykłe światy przeczące znanym nam prawom oraz realizują ludzką potrzebę wiary w niezwykłe siły. Nie bez powodu fantastyka cieszy się dużym powodzeniem. Niezwykła moc odrywania nas od codzienności i pobudzania wyobraźni i zaspokajania potrzeb duchowych sprawia, że od najmłodszych lat sięgamy po opowieści przepełnione niezwykłymi wydarzeniami. Do takich oczarowujących nas powieści należy trylogia „Tami z krainy pięknych koni” Renaty Klamerus, twórczyni pięknego świata, w którym bliskość natury jest niezwykła, oczarowująca i zmuszająca ludzi do wykorzystania powulkanicznego krajobrazu. Wielkie, powulkaniczne kopce stają się doskonałym miejscem do zamieszkania. Niezliczone korytarze oferowane przez naturę kryją w sobie wiele tajemnic, które możemy odkrywać razem z bohaterami kolejnych tomów. Wszystkie tomy nawiązują do klasyki nie tylko europejskich baśni, ale i orientalnych opowieści, motywów i wierzeń. Takie połączenie sprawia, że otrzymujemy uniwersalną powieść o akceptacji, tolerancji, odpowiedzialności, pomaganiu i możliwości współistnienia obok siebie rożnych poglądów oraz religii
Pierwszy delikatnie wprowadza nas do świata magii. Znajdziemy w nim zwyczajne dzieci z ich zwykłymi, współczesnymi zajęciami. Tami zajęta grą na komputerze zaniedbuje młodszego brata, Boriego, który z nudów dłubie w ścianie. Od tego otworu zaczyna się magiczna przygoda bohaterów: wydrapana dziura prowadzi do oświetlonej groty, która staje się celem nocnych wędrówek dzieci. Niezwykłe rzeczy odkrywane w czasie poznawania tajemniczych tuneli pozwalają na niezwykłe podróże do najodleglejszych zakątków Ziemi.
W drugim tomie razem z Tami Suremalk i jej przyjaciółmi zawędrujemy do Wieliczki, gdzie bohaterka od skrzata otrzymuje talent: doskonały słuch muzyczny. O taki dar trzeba dbać, dlatego dziewczynka poza nauką w szkole podstawowej uczęszcza też do szkoły muzycznej. Dobrze zorganizowane życie toczące się wokół nauki i ćwiczeń sprawiających jej wielką przyjemność przeplatają ferie, święta i wakacje w rodzinnych stronach, w których można przeżyć magiczne przygody z przyjaciółmi.
Trzeci tom jest doskonałą kontynuacją wcześniejszych: podsumowuje wcześniejsze wydarzenia. Opowieść zaczynają eksperymenty babci Fuco z niezwykłymi obręczami pozwalającymi na wizualizację przeszłości. Staruszka przenosi się do odległych czasów, kiedy była w pałacu sułtana. Widzi rzeczy, które umknęły jej pamięci. To sprawia, że pewne rzeczy zaczynają jej się układać w logiczną całość. Ta tendencja będzie towarzyszyła nam do końca książki. Dowiemy się skąd wzięło się niezwykłe bogactwo bohaterów, jaki udział w życiu dorastających dzieci mają zbóje, którzy nawet po zmniejszeniu nie odpuszczą, aby postawić na swoim. Do tego nie zabraknie tematu choroby, przemijania, odkupienia swoich win, dawania szansy. Grupka przyjaciół anonimowo pomoże uchodźcom, ludziom, których życie zależy od opadów, a do tego wyprawi się do tajemniczej, starożytnej Petry, gdzie będzie miała okazję dokładnie poznać historię.
Pisarka bardzo odważnie sięga też po uniwersalne motywy religijne przekonujące, że ludzie muszą sobie pomagać i ciężko pracować, aby mieć szczęśliwe życie po śmierci. Niezwykła wizja Tami przywodzi na myśl starotestamentowe i koraniczne objawienia z drabinami, schodami, aniołami i szeregami dusz. Również w domu bohaterki możemy spotkać religijną tolerancję: mama chrześcijanka modli się inaczej niż ojciec muzułmanin. Ich życiu towarzyszy wspólny cel: wychować mądre, dobre i pracowite dzieci.
Wszystkie tomy kryją w sobie ponadczasowe prawdy pokazujące, że współpracą i miłością ludzie mogą zdziałać dużo więcej niż chciwością i agresją. Występuje tu wyraźne rozróżnienie na dobro i zło. Jednak w przeciwieństwie do klasycznych baśni zła nie zwalcza się złem. Zło pomniejsza się przez czynienie dobra.  „Tami z krainy pięknych koni” wydaje mi się inspirowany baśniami Lewisa (Opowieści z Narnii), Dugdsona (Alicja w krainie czarów), braci Grim (Baśni i legendy niemieckie), Lindgren (Dzieci z Bulerbyn), Saint –Exuperego (Mały Książę), a nawet Rowling (Harry Potter). Wszystko to sprawia, że zyskuje ona na uroku, w którym świat realny i nieprawdopodobny są bardzo bliskie.
Ciepła opowieść o dzieciach odkrywających siebie i swoje otoczenie jest świetną lekturą dla najmłodszych. Dzieci znajdą w niej wiele wzorców moralnych oraz odkryją, że posiadanie dóbr wcale nie musi być celem naszego życia, a najlepsza zabawka nie jest bardzo droga i z wieloma funkcjami, ale ta, którą mamy w sobie: nasza wyobraźnia, nad którą musimy pracować. „Tami z krainy pięknych koni” polecam dzieciom od siódmego roku życia. Dla młodszych dzieci będzie to doskonała lektura do snu. Książki odrywające małych odkrywców od świata, z którym mają kontakt na co dzień rozbudzają wyobraźnię. Są one też doskonałym narzędziem w terapii wszelkich zaburzeń oraz pozwalają zdrowym maluchom na szersze rozwinięcie swoich możliwości. Do tego ta lektura jest pełna pozytywnych wzorców postępowania.
Wszystkie tomy oprawiono w solidną okładkę, a strony bardzo dobrze zszyto. Średniej wielkości czcionka, nieliczne ilustracje oraz niedługie rozdziały i żywy język sprawiają, że książkę bardzo przyjemnie czyta się na głos.
Opowieść Renaty Klamerus moim zdaniem wychowawczo jest jednak zdecydowanie lepsza od książek, której bohaterami są dzieci: walka ze złem nie toczy się przy użyciu metod stosowanych przez zło. Żadne z dzieci nie pragnie niczyjej śmierci czy zagłady, ale jedynie unieszkodliwienia oraz życzenie, by negatywni bohaterzy stali się dobrzy. Mają to osiągnąć za pomocą wody o magicznych właściwościach, mającej odmienić ludzie serca. Symboliczne oczyszczenie jest obecne we wielu kulturach i tu zostało – podobnie jak wiele elementów z mitologii i baśni – zostaje wplecionych w akcję. Dla znawców tematu „Tami z krainy pięknych koni” będzie źródłem świetnej zabawy, polegającej na wyszukiwaniu źródeł.
Książki Renaty Klamerus polecam wszystkim, którzy poszukują ciepłych opowieści z elementami magii. Fabuła jest dość prosta, dzięki czemu dzieci i młodzież nie będą mieli z nią problemu. Proste opisowe zdania, duża czcionka, niewielka ilość ilustracji i piękna okładka sprawią, że nasze pociechy sięgną po nią chętnie. Wielkim plusem powieści jest też opisanie odmiennej o naszej kultury, dzielenie się wiedzą (co przejawia się również przez wyjaśnianie trudniejszych słów). Dziecięcy bohaterzy pozwolą małym czytelnikom utożsamić się ze stworzonymi przez autorkę postaciami.




wtorek, 27 lutego 2018

Alice Pantermüller "Pamiętnik Zuzy-Łobuzy. Wycieczka nad Bałtyk" il. Daniela Kohl

Alice Pantermüller, Pamiętnik Zuzy-Łobuzy. Wycieczka nad Bałtyk, il. Daniela Kohl, tł. Ewa Spirydowicz, Warszawa „Jaguar” 2017
Czy w szkole może być coś lepszego i ciekawszego niż klasowa wycieczka? Zdecydowanie nie. Zwłaszcza, kiedy jest ona we wrześniu. Nudna odchodzi do lamusa. Zamiast lekcji są atrakcje, na które szósta klasa czeka z utęsknieniem. Nim dzieciaki wyfruną z rodzinnych gniazd nie zabraknie intensywnych przygotowań, w których ważnych elementem jest pakowanie. Nie wystarczy włożyć cokolwiek do torby tylko musi być to rozsądne przygotowanie rzeczy. Jednak ekscytacja to najgorszy doradca. Mimo tego Zuzie jakoś udaje się nie tylko zabrać najpotrzebniejsze rzeczy, ale i przetrwać atak bliźniaków nabijających się z gospodarzy ośrodka wczasowego, baronostwa Kozibródka.
Wśród wielu atrakcji nie zabraknie jazdy pociągiem, która mogła być cudowna, gdyby przebiegała zgodnie z planem. Od początku Zuzę, Zośkę, Pawełka i Rémiego prześladuje pech. Jedną z wielu katastrof jest trafienie do pokoi grup, za którymi nie przepadają. Dziewczyny oczywiście lądują w jednej sypialni z Lamerkami, a chłopcy z Twardzielami. Jakby tego było mało cała klasa ma wspólnych prześladowców: starszą klasę ze szkoły sportowej. Pobyt nad morzem uprzykrzają uczniom też nauczyciele wymyślający niezbyt ciekawe dla dzieci atrakcje kończące się tym, od czego miały one odpocząć: ocenami. Wszystko byłoby pięknie, gdyby nie to, że pewne rzeczy nie zależą od człowieka: począwszy od pogody a skończywszy na koniach, które wolą jeść niż wozić ludzi. Mimo tego klasa w chwili kryzysu i w kontakcie z dziwnymi nocnymi odgłosami potrafi się zjednoczyć, aby przepędzić wszelkie zjawy z pałacu. Co takiego wymyślą uczniowie musicie przekonać sami.
Jednym z motywów będzie też pierwsza miłość, umiejętność okazywania uczuć, wstydliwość oraz zazdrość. Znienawidzona Berenika popisująca się bogactwem tym razem będzie popisywała się nietypowym chłopakiem, co nawet jej najlepsze przyjaciółki może wkurzyć. Jak potoczą się losy zakochanej pary, przekonajcie się sami.
„Wycieczka nad Bałtyk to kolejna ciekawa i zabawna powieść dla młodych czytelniczek. Autorka umiejętnie rozbawia, pokazuje zależności między grupami rówieśniczymi, a do tego pokaże, że mimo różnic można bardzo dobrze współpracować. Czy po wycieczce nad morze uczniowie wrócą bardziej zgodni? O tym przekonamy się w kolejnych częściach. Ta na pewno wiele ich nauczyła, bo nie ma nic bardziej pouczającego jak przymus współpracy i wynikające z tego konsekwencje.
Wszystkie książki z serii cechują niedługie rozdziały będące kolejnymi dniami, spora ilość ilustracji i niewielka ilość tekstu obfitującego w prosty humor sprawiają, że książkę czyta się szybko i przyjemnie. Wściekłe Króliki i Lamerki nadal nie darzą się sympatią, ale tym razem muszą współpracować i mieszkać w jednym pokoju. Dobrze ucząca się bogata koleżanka wywyższa się, a banda Zuzy nie chce być gorsza, więc ciągle trwa wojna. Do tego dowiemy się, że i wśród chłopców panuje rozłam na tych delikatnych, uczących się oraz twardzieli. Nie zabraknie też odstraszających wszystkich i wszystko dźwięków fletu Zuzy. Sporą zasługę w dostosowaniu książki do polskich realiów ma tu tłumaczka Ewa Spirydowicz, która przygody młodej bohaterki przenosi do Polski, nadaje im swojskość przez użycie odpowiednich zwrotów językowych. Całość dopełniają niezwykłe i jednocześnie bardzo proste ilustracje Danieli Kohl. Prosta kreska, spora ilość szkiców i komiksów sprawiają, że tekst nie jest nudny i jednolity. Do tego odpowiednie rozmieszczenie tekstu, zróżnicowana, średniej wielkości czcionka sprawiają, że lekturę czyta się szybko i przyjemnie. Interesujące przygody i ciekawa szata graficzna przyciągają uwagę młodych czytelników. Wszystkie książki oprawiono w estetyczne, solidne oprawy, a strony bardzo dobrze zszyto, przez co są trwałe i przyciągają uwagę uczniów.
Pamiętnik Zuzy to bardzo dobra lektura dla uczennic szkoły podstawowej borykających się z nauką, rodzeństwem, szpanującymi koleżankami, namolnymi kolegami, pierwszymi miłościami oraz całą masą różnorodnych wydarzeń, z którymi dziewczynki mogą mieć do czynienia. W książce widzimy sporo stereotypowego spojrzenia na świat, ale i jednocześnie ciągłe dziwienie się podziałami ról w rodzinie. Zuza nie przyjmuje za pewnik utartych ról. Dorośli pokazani są jako istoty dziwne, niezrozumiałe, niekonsekwentne. Zdecydowanie polecam nieszablonowo myślącym dziewczynkom. Książka zdecydowanie zachęci do samodzielnego czytania.



OTWARCIE | DZIKOŚĆ SERCA | spotkanie prasowe | 2 marca, godz. 12



PIĄTEK, 2 MARCA O GODZINIE 19
OTWARCIE POPRZEDZI KURATORSKIE OPROWADZANIE DLA MEDIÓW O GODZ. 12

Punktem wyjścia dla wystawy „Dzikość serca” stała się kolekcja Fundacji Sztuki Polskiej ING – od lat gromadząca prace polskich artystek i artystów, które powstały po 1990 roku. Wystawa prezentuje autorski wybór kuratorki, która korzystając m.in. z wybranych z kolekcji dzieł opowiada o okresie politycznej i ekonomicznej transformacji w Polsce.

Jednym z ważniejszych czynników kształtujących społeczno-gospodarcze realia tego okresu była masowa emigracja z Polski. Ci, którzy jej doświadczyli, mieli możliwość skonfrontowania się ze stereotypem Polaka za granicą oraz zweryfikowania własnych wyobrażeń na temat Wschodu i Zachodu. Skupiając uwagę na malarstwie, wystawa zwraca się ku portretom i autoportretom, które odzwierciedlają polską rzeczywistość, również tę emigracyjną. 

Wybór prac z jednej strony ukazuje atrybuty bogactwa, które od dziesięcioleci utożsamiane były  z Zachodem: luksusowe samochody, zachodnie waluty czy czasopisma noszące tak wymowne tytuły jak „Businessman” czy „Sukces”. Z drugiej, pojawiają się przedstawienia abstrakcyjne, z których emanuje tytułowa dzikość serca – rodzaj nieopisywalnego doświadczenia powiązanego ze słowiańszczyzną.

Ekspozycja pozwala przyjrzeć się w jaki sposób doświadczenie migracji i otwartych granic wpłynęło na portret własny polskich artystek i artystów. Wystawa prezentuje polską falę emigracji w historycznym kontekście oraz jej odbiór w mediach zagranicznych i kulturze popularnej. „Dzikość serca” jest próbą odzwierciedlenia emocjonalnego obrazu polskiej rzeczywistości po ’89 roku. 

artyści: Adam Adach, Janina Baranowska, Lisa Barnard, Agata Bogacka, Walerian Borowczyk, Tymek Borowski, Olaf Brzeski,  Paweł Dziemian, Bożena Grzyb-Jarodzka, Grupa Twożywo, Lutz Hatzor, Marthe Hekimi, Josef Herman, Piotr Janas, Paweł Jarodzki, Ewa Juszkiewicz, Łukasz Korolkiewicz, Tomasz Kowalski, Janek Koza, Jan Lebenstein, Róża Litwa, Marcin Maciejowski, Przemysław Matecki, Paulina Ołowska, Lola Paprocka, Włodzimierz Pawlak, Karol Radziszewski, Joanna Rajkowska, Inken Reinert, Zbigniew Rogalski, Wilhelm Sasnal, Allan Sekula, Tim Smith, Alina Szapocznikow, Radek Szlaga, Grzegorz Sztwiertnia, Paweł Śliwiński, Franciszka Themerson, Alex Urban, Wojciech Zasadni, Jakub Julian Ziółkowski, Marek Żuławski
kurator: dr Sylwia Serafinowicz
współpraca: Kamila Bondar (Fundacja Sztuki Polskiej ING), Maria Świerżewska (Zachęta)
sponsor wernisażu: Freixenet
patroni medialni: Stolica, artinfo.pl
wystawa czynna od 3 marca do 6 maja 2018