Pisanie o niepełnosprawności, doświadczeniach rodzica niepełnosprawnego dziecka nie jest łatwe. Trzeba uchwycić obrazy, przypomnieć sobie bolesne chwile, czasami momenty zmagania się z własnymi słabościami, wątpliwościami, obnażyć swoje emocje, a do tego zrobić to w taki sposób, żeby nie było śmiesznie. Często na niepełnosprawność patrzymy jak na coś oczywistego, zastanego, wynik patologicznych związków. A co jeśli dwójka zdrowych, wykształconych rodziców ma takie dziecko? Wtedy na pewno z matką jest coś nie tak. Jak pokazać innym swoje zmagania? Nie jest to łatwe. Wielu autorów nie radzi sobie z tym tematem.
Etykiety
- #Oli prace
- #Opowiem Wam Bajkę
- 1% DLA OLI
- ADHD
- Aforyzmy
- Almodóvar
- Anegdoty
- Antropologia
- Architektura
- Astronomia
- Audiobook
- Autobiografia
- Autyzm
- Baśnie
- Biblia
- Biografia
- Biologia
- Biznes
- Blogi
- Chemia
- codzienność
- Cytaty
- Czasopisma
- Człowiek
- Ćwiczenia
- Dieta
- Dla dorosłych
- Dla nauczycieli
- Dojrzewanie
- Dom
- Dramat
- Duchowość
- Dysleksja
- Działalność naukowa
- Dziecko
- Ekologia
- Ekonomia
- Emocje
- Epilepsja/Padaczka
- Estetyka
- Etyka
- Feminizm
- Filmy
- Filologia
- Filozofia
- Fizyka
- Fragmenty
- Gender
- Geografia
- Gościnnie
- Góra Śląska
- Granty/Stypendia/Pomoc finansowa
- Gry
- Historia
- Hiszpania
- Informatyka
- Internet
- Języki obce
- Językoznawstwo
- Kabaret
- Karty
- Kobiety
- Kolorowanki
- Komiksy
- Konkurs
- Książki
- Książki z reprodukcjami Oli prac
- Kulinarne eksperymenty
- Kultura
- Labirynty
- Legendy
- Literaturoznawstwo
- Logika
- Logopeda
- Magia
- Malarstwo
- Małżeństwo
- Marketing
- Matematyka
- Media
- Media o Oli
- Mem na każdy dzień
- Mężczyźni
- Miasto
- Minecraft
- Mitologia
- mło
- Młodzież
- Moda
- Moim okiem
- Moje wiersze
- Muzyka
- Nauka
- Neurologia
- Niepełnosprawność
- Nieruchomości
- Ogłoszenia
- Ogród
- Ola
- Oli prace na okładkach
- Opinie o moich książkach
- Opowiadania
- Ozdoby
- Paczka
- Patronat medialny
- Pedagogika
- Piaskownica
- Podróże
- Poezja
- Polityka
- Poradniki
- Prawo
- Problemy społeczne
- Przed premierą
- Przedszkole
- Przewodnik
- Przyroda
- Psychologia
- Puzzle
- Rebusy
- Religia
- Rodzina
- Seksualność
- Serial
- SI
- Socjologia
- Spis
- Sport
- Spotkanie autorskie
- Streszczenia
- Styl życia
- Sukces
- Szkoła
- Sztuka
- Świat okiem Tutusia
- Teatr
- Technologie
- Terapia
- Uroda
- Uzależnienie
- Wiersze
- Wycinanki
- Wydarzenia
- Wynalazki
- Wywiady
- Zabawa
- Zabawki
- Zapowiedzi
- Zarządzanie
- Zdrowie
- Zwierzęta
wtorek, 30 listopada 2021
Erzsi Sándor "Cóż innego mogłabyś zrobić, Matko!"
Pisanie o niepełnosprawności, doświadczeniach rodzica niepełnosprawnego dziecka nie jest łatwe. Trzeba uchwycić obrazy, przypomnieć sobie bolesne chwile, czasami momenty zmagania się z własnymi słabościami, wątpliwościami, obnażyć swoje emocje, a do tego zrobić to w taki sposób, żeby nie było śmiesznie. Często na niepełnosprawność patrzymy jak na coś oczywistego, zastanego, wynik patologicznych związków. A co jeśli dwójka zdrowych, wykształconych rodziców ma takie dziecko? Wtedy na pewno z matką jest coś nie tak. Jak pokazać innym swoje zmagania? Nie jest to łatwe. Wielu autorów nie radzi sobie z tym tematem.
Franciszek Szczęsny "Zakazana miłość"
Do świata książki Franciszka Szczęsnego „Zakazana miłość” trafiłam przypadkowo. Chciałam sięgnąć po książkę kogoś, kogo jeszcze nie znam, nie mam wyrobionego zdania na temat jego dorobku i przez to nie mam żadnych uprzedzeń. Po przeczytaniu pierwszych stron zostałam porwana przez nurt historii, z którą mierzyli się bohaterzy. Po odłożeniu książki pozostał niedosyt. Niby wiem jak skończyły się losy bohaterów, ale chętnie czytałabym dalej. Do tego pozostał we mnie zachwyt nad otwartością pisarza, pokazaniem zawiłych kwestii społecznych, poruszeniem wielu tematów, które często traktowane są jako tabu, uzmysłowieniem, że wojny zaczynają się od słów wykluczenia, a później podsycane są stereotypami i zabobonami. Brak wiedzy to najczęstszy powód przemocy.
poniedziałek, 29 listopada 2021
Pomadki
Natasza Socha "(Nie)młodość"
Obok książek Nataszy Sochy nie potrafię przejść obojętnie. Każda z nich pełna jest humoru, życiowych paradoksów oraz wyzwań. Bohaterzy to zwyczajne osoby, które mogłyby mieszkać po sąsiedzku, a nawet być nami, bo z jednej strony pełni są wad, nieudolni, a z drugiej niepowtarzalni, fascynujący. I tak jest też w przypadku dwóch skrajnie innych kobiet zabierających nas do swojego świata. Marta ma trzydzieści lat i jeszcze do niedawna wydawało jej się, że życie stoi przed nią otworem. Zmieniło się to, kiedy jej wspólniczka oznajmiła, że wyjeżdża do Wiednia, aby tam założyć rodzinę. Wtedy do Marty dociera, że dała się oszukać jak dziecko i wcale nie jest wspólniczką salonu urody. Praktycznie z dnia na dzień zostaje bez pracy, bo nie ma gdzie przyjmować klientek. Na samodzielne wynajęcie lokalu też jej nie stać.
niedziela, 28 listopada 2021
Hervé Debaene "Szachy. Wszystko, co trzeba wiedzieć o grze starej jak świat"
Szachy uchodzą za grę królewską (Szachy Jana Kochanowskiego). Za jej korzenie uznawane są Indie i Persja skąd przywędrowała do Europy. Do Polski przywędrowała ze wschodu, zachody i południa. Każdemu zapożyczeniu towarzyszyło także ulepszanie gry. Już w renesansie pojawiły się pierwsze podręczniki gry. Od XIX wieku istnieją światowe zawody w tej grze. Początek XX wieku to czas powstania Międzynarodowej Federacji Szachowej, a w drugiej połowie XX wieku można było już zagrać w nią na komputerze, a później przez Internet z kimkolwiek na świecie. Szachy zdecydowanie wróciły do łask i cieszą się coraz większym zainteresowaniem.
sobota, 27 listopada 2021
Małe przebłyski
Terry Denton "Niesamowity przewodnik po wszystkim"
Jeśli nie jest Wam obca seria „Domek na drzewie” wydawana przez Wydawnictwo Nasza Księgarnia to też na pewno kojarzycie nazwisko Terry Denton. Współautor (razem z Andym Griffithsem) tych niezwykle popularnych, zabawnych, przepełnionych rysunkami książek bazuje na humorze i zabawie. Każdy czytelnik z tych opowieści wyciąga tyle, ile sam jest też w nie wnieść. Jeśli zna systemy filozoficzne oraz teorie naukowe to niepozorne lektury dla młodzieży będą dla niego prawdziwą ucztą. Jeśli nie to będzie porwany w wir absurdalnych i zabawnych przygód bohaterów i dzięki temu czytanie będzie milsze.
czwartek, 25 listopada 2021
Agnieszka Kacprzyk "Skąd jestem?" il. Marianna Sztyma
Niby wszyscy dookoła tacy wyedukowani i wyzwoleni, ale kiedy z dziecięcych ust pada pytanie „A skąd się biorą dzieci?” często zapada krępująca cisza lub pojawiają się baśniowe wyjaśnienia o bocianach, kapuście, kupowaniu dzieci w szpitalu czy innym przybytku, zsyłaniu przez natchnione anioły itd., itp. Wersji jest wiele. Co dom i rodzina to inna tradycja kłamania dzieciom o sprawach ważnych. W wielu książkach dzieci nadal traktowane są jak kretyni, którym absolutnie nie wolno mówić prawdy o narodzinach, bo to je zgorszy lub sprawi, że będą wyuzdane, zseksualizowane i przez to będą dążyć do seksualnych zachowań (niestety takie przekonania nadal pokutują). Pamiętam jak jeszcze przed narodzinami mojej córki znajoma z wielkim oburzeniem opowiadała o koleżance, która własnemu dziecku powiedziała, że w brzuchu rośnie przyszłe rodzeństwo, bo przecież nie powinna opowiadać o tak intymnych sprawach. A czy ciąża jest aż tak gorszącą sprawą skoro ją widać na pierwszy rzut oka? Czy demonizowanie aktu poczęcia jest tym, co dzieciom pomaga w zdobywaniu wiedzy i oswajaniu się ze zmianami, uczeniu szacunku i nieprzekraczaniu granic? Zdecydowanie nie.
Rejestracja ciąży
Wścibska płeć
Nie wiem jak u Was, ale u nas od kilku dni jest deszczowa aura. Kałuże zawsze cieszą się powodzeniem u Oli. Mimo upływu lat jest nimi podekscytowana i z tego powodu na długie spacery trzeba zabierać zapasowe zestawy ubrań. Im zimniej tym bardziej wypchane torby zapasami, więc czasami idziemy jak rodzina wędrownych Romów przemieszczających się ze swoim dobytkiem… Zawsze na przebranie szukam miejsca poza zasięgiem ciekawskich oczu. Bogacenie się ludzi wpływa tu bardzo korzystnie, bo kontenery są obudowane i można sobie ze spokojem przebrać dziecko między kontenerem a ścianką. Najlepiej oczywiście w toaletach, ale tych publicznych w prowincjonalnym mieście jak kot napłakał, czyli jedna na OKW w ośrodku, jedna w przychodni na Świętosławy, jedna w przychodni przy urzędzie. Wolimy z nich jednak nie korzystać i raczej mamy małe szanse, bo otwarte tylko od poniedziałku do piątku. Pozostaje toaleta przy stacji paliw, gdzie jedna ze starszych pracownic pouczyła mnie, że ich toaleta nie jest przebieralnią i że jest tylko dla klientów. Jak dla klientów to kupowałam wodę demineralizowaną do karczera. No, ale wody mam już zapas… i nie zawsze jestem wystarczająco blisko tej toalety. Czasami szybciej byłoby wrócić do domu, czyli wymrozić dziecko kilkanaście minut w mokrym ubraniu. Wchodzimy za te słynne kontenery z dala od kamer i zmieniamy. Głównie spodnie i bieliznę.
środa, 24 listopada 2021
Alex Alice, Alain Ayroles "Chimery Wenus" il. Etienne Jung
XIX wiek to czas stali i pary. Wielkie wynalazki i ambicje szły równolegle do zmian społecznych, odkrywania nowych terytoriów, mierzenia coraz wyżej i śmielszego patrzenia na ludzkie możliwości. Dawna klasa rządząca odchodziła w niepamięć. Szybko zmieniały się układy sił. Do takich czasów zabierają nas twórcy „Chimer Wenus”. Rok 1873 to w komiksie we Francji czas rządów Napoleona. Jeśli nawet lekko naciągniemy historię i daty to, albo chodzi o Napoleona III, który zmarł w styczniu, albo o Napoleona IV wywodzącego się z linii brata Napoleona Bonapartego. Był on ostatnim pretendentem do tronu, którego nie objął. Zamiast tego ruszył z Brytyjczykami na wyprawę badawczą do Afryki, gdzie zginął. Jak widzicie jest to przełom zmian, ale też otwarcia na odkrycia. To tyle na temat czasu, w którym osadzono akcję. Jak widać jest ona całkowitą kreacją miłośników rodu Bonapartych. Reszta to science fiction. Pierwszy tom otwiera występ sławnej i pięknej aktorki wcielającej się w rolę Wenus wyłaniającej się z morze. Widok przyciągający każde męskie spojrzenie. Nawet tych, którzy za operą nie przepadają. Koniec XIX wieku jest tu czasem kojarzący nam się z bogatymi strojami, nierównością, łamaniem konwenansów, a jednocześnie jest tu spory powiew technologii. Technologia poszła tak bardzo do przodu, że przypomina tę z książki „Dwadzieścia tysięcy mil podmorskiej żeglugi” Juliusza Verne’a. Z tą różnicą, że komiksowi bohaterzy zabierają nas w podróż po kosmosie, a nie po głębinach.
Artur Daniel Liskowacki, Bogdan Twardochleb "Przybysze i przestrzenie. Szkice o pisarzach szczecińskich"
Autorzy „Szkiców” wprowadzają czytelnika w stylistyki
prezentowanych twórców. Mamy piękną analizę sposobów pokazywania świata a także
informacje o dalszych losach tekstów. Czytelnik dostaje ogrom informacji o
wydanych i odkrytych tekstach, ale też zostaje uświadomiony, że jeszcze wiele
prac może pozostawać nieodkrytych, wiele jest niedocenionych lub zostało
zniszczone przez spadkobierców. Pisane bardzo przystępnie „Szkice” dalekie są
od naukowego żargonu, ale nie brakuje im hermeneutycznego i komparatystycznego
podejścia pozwalającego umiejscowić postacie pisarzy na tle innych twórców. Są
to szkice pełne ciekawostek i żywych, barwnych portretów, dzięki czemu mogą
zachęcić do poszukiwań i poznawania historii, zgłębiania okoliczności
powstawania sztuki oraz poczucia przynależności na ziemiach, które polskie nie
były, a takimi musiały się stać. Patrząc na życie twórców, widzimy, w jaki
sposób powoli wypełniano pustkę, aby nadać jej wymagane kształty. Tutaj
literatura bardziej niż gdziekolwiek indziej staje się narzędziem programowania
społecznego, o czym zapominamy, pędząc od nowości do nowości, którymi ciągle
zalewa nas rynek wydawniczy. Zapominamy o dawnych problemach osób tworzących,
ich obijaniu się o cenzurę, konieczności dostosowania tekstów do obowiązującej
narracji politycznej. „Przybysze i przestrzenie” pięknie nam to przypominają.
Mało tego: uświadamiają, że każdy z nas jest przybyszem w określonej
przestrzeni i ma wpływ na kształtowanie jej. Ta podróż w przeszłość to świetny
czas na hermeneutyczną i komparatystyczną refleksję pozwalającą uświadomić
sobie różnice sposobów patrzenia oraz świat wartości, przypomina nam, że w
oceanie działalności innych skazani jesteśmy prędzej czy później na
zapomnienie, bo kolejne pokolenia będą pędzić za tym, co nowe, więc dla nich
ciekawe. Pochylanie się nad przeszłością to też pewnego rodzaju przeglądanie
się w niej. Szukanie punktów wspólnych, a nie tylko dostrzeganie różnic.
Właśnie te momenty łączenia i nakładania się są interesujące, bo posiadając
taką świadomość, stajemy się czytelnikami inaczej odczytującymi także najnowsze
teksty, poszukującymi w przeszłości tego, co wartościowe i czasami wyparte
przez czas, ale zachowane w tekstach dawnych twórców nawet, kiedy owe teksty
wydają się nieaktualne, nieporadne, a ich język trąci myszką. Bo i też
nieporadni bywali twórcy, którzy często z powodu wojennej zawieruchy nie
otrzymali wystarczającej edukacji. To jednak nie powstrzymywało ich przed
przemawianiem przez swoje dzieła do ludzi i w pewien sposób wpływania na nich.
Literatura utrwala to, co minione, staje się pomnikiem znaczeń i wydarzeń,
przypomina je za każdym razem, kiedy wchodzimy w zapomniane teksty. I właśnie z
tego powodu zbiór szkiców Liskowackiego i Twardochleba jest pracą ważną i
potrzebną.
Zapraszam na stronę wydawcy