Etykiety

poniedziałek, 16 września 2024

Jheremy Raapack, Kenny Ruiz ,Kid Toussaint "Magiczna 7. Tom 7: Magowie i królowie"


Niezwykłe moce krążące we Wszechświecie wymagają równowagi. Posiadanie ich czyni z posiadacza odpowiedzialnym za wiele rzeczy. Nietypowe moce zawsze bywają problematyczne. Niesamowicie ważna jest wówczas świadomość swoich zalet i umiejętności w połączeniu ze zdolnością współpracy, dopełniania się są cennym darem. Nie zawsze talent da się pogodzić z możliwością dogadania się oraz spotkania bezinteresownych osób. Czasami występuje cały szereg nieporozumień, który sprawia, że nie potrafimy lub nie chcemy robić różnych rzeczy z innymi ludźmi. Do tego dochodzi manipulacja i chęć przejęcia kontroli nad talentami. To sprawia, że magowie natrafiają na osoby chcące przejąć ich moc. Rezygnacja z daru także wiąże się z odpowiedzialnością za taką decyzję. Wokół takich problemów toczy się akcja cyklu „Magiczna 7”. Każdy tom wprowadza nas w inny obszar problemów, ma inny motyw przewodni, pokazuje różnorodne rozwiązania i decyzje bohaterów oraz wpływ otoczenia. Widzimy młodych bohaterów zmagających się z wątpliwościami. W pierwszych tomach stajemy się świadkami stopniowego przyswajania sobie mocy przez obdarzonych, próbują z nimi normalnie funkcjonować, poznają tragiczną prawdę o swoim pochodzeniu i o tym jak wiele zła uczyniły poprzednie wcielenia mocy. Z tego powodu bohaterzy nie chcą stawać do walki ze złem.
„Magiczna 7” to kolejna seria komiksów fantasy, ale troszeczkę z połączeniem science fiction. W tej ciekawej sadze siódemka niezwykłych bohaterów spotka się, konkuruje, a następnie jednoczy, by stawić czoła wspólnemu zagrożeniu, jakim ma być najeźdźca z innej planety. Wśród wrogów napotkanych przez buntowniczych magów będą roboty, demoniczne stworzenia, tajemniczy ósmy mag, tajemnicza istota, ale też ich rodzice oraz nauczyciele, bo codzienność też stawia wiele wyzwań. Jednak ich największym wrogiem będą oni sami: niewygoda Leo, bezczynność Hamelina, cynizm Farah, bunt Lupe i brak doświadczenia Alicji. Tych pięciu bohaterów spotkamy w pierwszym tomie. Kolejni dołączą w drugim i trzecim, a w czwartym odkryjemy coś niezwykłego. W sumie jest siedem nastolatków z różnymi, nadprzyrodzonymi mocami: Duch, Alchemik, Zaklinacz, Telepata, Czarnoksiężnik, Wróżbita i Szaman.
Do pierwszego albumu komiksu zatytułowanego „Nigdy sami” wchodzimy poznając odległą przeszłość. Dawno temu wielki mag przed śmiercią podzielił swoje moce między siedmiu uczniów. Nadszedł czas, aby potomkowie połączyli się w jednej misji. Dzieciaki oczywiście tego początkowo nie wiedzą i korzystają ze swoich mocy w różnych celach. Pomagają im one przetrwać oraz nawiązać więź z różnymi bytami. Do tego każde z nich jest przekonane o tym, że jest dziwakiem, odmieńcem, kimś innym od reszty.
Leo trafia do nowej szkoły. Samotnie wychowująca go matka dużo pracuje i ledwo wiąże koniec z końcem i często zmienia pracę. Z tego powodu często zmieniają miejsce zamieszkania. Kiedy rodzicielka wychodzi z domu widzimy, że chłopak jest w towarzystwie duchów. Kolejne przenosiny to kolejne wyzwanie związane z wejściem w szkolną społeczność. Pierwszego dnia w Mercury College wszystko ma pójść dobrze, ale bohater trafia na bandę łobuzów zamykających go w piwnicy. Od towarzyszących mu duchów dowiaduje się, że nie jest tam sam. W podziemiach szkoły znajduje się jeszcze chłopak grający szczurom na flecie (popularny motyw z baśni). Oboje spóźniają się na lekcję matematyki. Okazuje się, że nie tylko oni. Do tego wychodzi na jaw, że z jednej z gablot zniknął najważniejszy puchar. Trójka uczniów jest podejrzana, ale szczególnie pod lupę brany jest ubogi Hamelin, dlatego Leo postanawia przeprowadzić śledztwo. W tym celu będzie mu potrzebna pomoc ducha wybitnego detektywa. Wielu zrobi wszystko, aby ubogi uczeń opuścił szkołę. Czy Leo uda się wykryć sprawcę kradzieży?
W drugim tomie zatytułowanym „Przeciwko wszystkim” widzimy jak hangar z olbrzymimi robotami zostaje przejęty przez policję i profesora, który chce je lepiej poznać oraz odnaleźć ich twórcę. W tym celu powstaje całe mnóstwo nowych przepisów, a także zasadzek. Młodzież będzie miała ograniczone prawa. Dorośli mają wmawiane, że ich dzieciom coś grozi ze strony grupki rówieśników i z tego powodu są pilnowani całą dobę. W dzień zawożone do szkoły, po szkole rodzice pilnują ich jak małych dzieci, a w nocy patrolują ulice. Wszystko po to, aby zapewnić bezpieczeństwo. Młodzi magowie muszą się spieszyć ze znalezieniem pozostałych dzieciaków mających moce, bo wiedzą, że czeka ich poważna misja. Jakby poszukiwania były nie dość trudne muszą jeszcze stawić czoło własnym rodzicom i ścigającej ich policji. Szybko okazuje się, że zakazami stoi tajemniczy „Mistrz”. Dlaczego pojawił się w mieście i dlaczego chce schwytać wszystkie naznaczone dzieci?
W trzecim tomie poznamy siódmego z młodych magów. Jest to postać z ciekawą i mroczną przeszłością, zadziwiającymi umiejętnościami. Poza wejściem w jego codzienność przyjrzymy się też głównej akcji, czyli tej toczącej się wokół gromadzenia się i jednoczenia magów, próby wyjaśnienia ich umiejętności, a także rozwijającej się przyjaźni, budowaniu zaufania oraz radzenia sobie ze szkolnymi problemami, towarzyszącym im emocjom. Do tego zaczynają sobie uzmysławiać jak wielka odpowiedzialność na nich spoczywa, poszukiwaniu źródeł swoich magicznych mocy.
W czwartym tomie zobaczymy, że odkrywanie prawdy nie jest łatwe, kiedy nie wie się jak szukać, gdzie i czym się kierować. Na szczęście wakacje są porą dającą sporą ilość wolnego czasu. Leo trafia wówczas do oczytanego ojca mającego bogatą bibliotekę oraz rozległą wiedzę, w jaki sposób poszukiwać śladów o dawnych magach. Chłopak ma też do dyspozycji spore grono dusz, które może przywołać. Czasami pomagają mu oni w uporządkowaniu wiadomości, a innym razem w rozszyfrowaniu tekstu. Nie zabraknie tu też włamania się do sejfu. Jakie tajemnice uda się odkryć Leo? Jak wygląda przeszłość magów? Jaka klątwa nad nimi ciąży? Czy uda im się znaleźć sposób na pokonanie bestii? Skąd się ona wzięła?
Piąty tom zatytułowany „Rozdzielenie” otwiera pokazanie uwięzionego Milo, czyli telepaty. Za namową zespołu specjalistów chłopak jest uwięziony. Miejsce izolacji pozbawione jest jakichkolwiek rozrywek. Nie znajdzie tam zabawek czy książek. Takie warunki zaserwowano mu pod pretekstem uwolnienia otoczenia od jego manipulacji i oduczenia go tej umiejętności.
Wchodzimy też do zwyczajnego życia pozostałych niezwykłych bohaterów. Widzimy szkolne życie, przekomarzanie się, a nawet przemoc i wzajemne starcia różnych grup. Tym razem mamy też wątki okultystyczne i pokazanie czegoś w rodzaju egzorcyzmów. Obok zwyczajnych wyzwań nastoletni bohaterzy muszą kryć się przed osobami polującymi na nich i chcącymi wykorzystać ich moc. Czy młodym magom uda się zjednoczyć nim zostaną namierzeni?
Szósty tom zatytułowany „Miasto przeklętych” pokazuje jakim problemem może być uwolniona demonica. Farah ze swoimi przyjaciółmi tropi niszczącą otoczenie Jezebel. Przemieszczają się niezwykle szybkim pociągiem, ale i tak ścigana ciągle im się wymyka. Jedynym śladem pozostawionym po jej bytności jest szereg zniszczeń. Władczyni demonów sięga po ostateczne środki, które prowadzą bohaterów do dziwnego miasta, w którym szybko odkryją, że ich moc nie działa. Jakby tego było mało spotykają też ściganą, której muszą stawić czoła. Do tego w ich otoczeniu zaczyna dziać się wiele złego. Odkryją też, że przez długi czas są śledzeni.
Ten tom podsuwa wiele nawiązań do religii, kultów. Do tego spotkamy tu zarówno roboty, opętanych jak i zombie. Pojawią się też dylematy związane z relacjami wewnątrz grupy, uczuciami. Opowieść składa się z kadrów i przeskoków czasowych. Mamy tu pokazaną codzienność nastolatków i jednocześnie wchodzimy w świat baśni, tworzenia idylli. Nie zabraknie problemu tworzenia różnorodnych wynalazków mających ułatwić ludziom życie, wojen, tworzenia lepszego świata, inkwizycji prześladujących każdego, kto nie wpisuje się w normy. Sporo tu wątków baśniowych oraz historycznych.
Siódmy tom zabiera nas do przyszłości. „Magowie i królowie” to pouczająca historia zniewolenia, dyktatury, ścierania się sił. Jeden z bohaterów przekona się, że rezygnacja z mocy wcale nie uwalnia go z odpowiedzialności za nią. Wszystko, co robi ten, który przejął dar ma wpływ na cały świat, warunki, w jakich żyją ludzie oraz magowie. Prowadzone wojny, wykorzystywanie kolejnych technologii w celu opanowania świata – temu wszystkiemu będzie musiała przeciwstawić się grupka bohaterów. Czy zdołają schować swoje urazy? Czy można cofnąć czas i sprawić, że świat będzie wyglądał inaczej? Czy przyszłość jest nieunikniona?
Siódmy tom zdecydowanie poraża wizjami dyktatury, totalitaryzmu, wojen imperiów, walki o całkowitą kontrolę każdego człowieka. Przyszłość jest tu bardzo przygnębiająca. Dużo tu zła. Magowie znajdują się pod kontrolą mężczyzny, który przejął talent telepaty. Jego zdolności manipulacji sprawiły, że przekonał wszystkich do wybrania go na przywódcę. Pozory demokracji, wmawianie mieszkańcom krainy, że tylko pod jego rządami mogą być szczęśliwi. W takich realiach były telepata musi stawić czoło konsekwencjom własnych decyzji. Mamy tu pięknie pokazane etyczne dylematy i spojrzenie na bierność takie jak w filozofii Isaiah Berlina: zawsze jesteśmy odpowiedzialni za każdy swój wybór i nie ma sytuacji, w której nie możemy podjąć decyzji. Zobaczymy też jak wiele zamieszania może przynieść decyzja jednego człowieka. Jeden z przyjaciół bohatera zyskuje moc widzenia duchów. To sprawia, że ląduje on w zakładzie psychiatrycznym.
„Magiczna 7” to opowieść o młodych bohaterach posiadający niezwykłe moce początkowo nieufnych wobec siebie. Boją się zdemaskowania i uznania za dziwaków. Jednak z biegiem czasu oraz doświadczeń uczą się współpracy, a także zaczynają rozumieć moce innych, wspierać się, współpracować. Kolejne doświadczenia pozwalają im zrozumieć, że rezygnacja z daru kogokolwiek z nich może doprowadzić do katastrofy. Po drodze nie zabraknie nieporozumień i zgrzytów. Do tego spotkamy tu zadziwiające roboty oraz dziewczynkę, która wygląda jak wróżka, chłopaka rozmawiającego ze zwierzętami, chłopca tworzącego różne istoty przy użyciu wyobraźni itd.
Komiks zdecydowanie skierowany jest do młodzieży. Młodsi czytelnicy mogą się zgubić w fabule snutej przez Kida Toussainta. Znajdziemy tu ciekawe rysunki przypominające coś na pograniczu mangi i cartoona autorstwa Rosy La Barbera i Giuseppe Quattrocchi, a także Jheremy'ego Rapacka i Kenny Ruiz, z kolorami dobranymi przez Franceskę Mengozzi i Giovanniego Marcory, a także Andrewa Eldera i Noiry. Rysownicy stosują chwyt znikającego tła, aby podkreślić relacje i emocje bohaterów. Mamy przybliżenie lub zawieszenie akcji na określonych gestach. Postaci są tu bardzo dynamiczne, uchwycone w ruchu, który podkreślony bywa albo dodatkowymi kreskami albo ułożeniem włosów i ubrań. Całość ciekawa, porusza interesujące tematy. Pod kostiumem fantasy i science fiction kryją się ważne problemy społeczne, wyzwania, z jakimi mierzą się ludzie. Polecam.
Zapraszam na stronę wydawcy











wtorek, 10 września 2024

Anna Sakowicz "Karczma Pod Rybim Łbem"


Istnieje przeświadczenie, że sami decydujemy o swoim losie. Życie szybko weryfikuje ten idealny obrazem. Z czasem dostrzegamy jak niesamowicie wielkie znaczenie ma pochodzenie, napotkani ludzie, dane nam szanse, wyciągnięte ręce, podłożone nogi. O ile znaczenie takich rzeczy na ludzkie życie dostrzegamy to bardzo często nie zdajemy sobie sprawy z tego jak niesamowicie wielki mamy wpływ na cudze życie. Niewinne decyzje, drobne gesty mogą kogoś kosztować życie. Taką historię podsuwa nam Anna Sakowicz w cyklu „Kamienica Schopenhauerów”.

Wykreowana przez pisarkę historia rozgrywa się na przełomie wieków. Tom pierwszy otwierają narodziny Artura Schopenhauera. Opowieść zaczyna się w 22 lutego 1788 roku w Gdańsk. Stajemy się obserwatorami wydarzeń w tytułowej kamienicy. Życie toczy się tu wokół służby, ich spraw. Ciekawostki z salonów przynoszone są w formie rozmów o chlebodawcach. Na pierwszym planie mamy młodziutką podkuchenną zatrudnioną, aby lepiej odciążyć młodą matkę. Obserwując żonę kupca mogłoby się wydawać, że dawniej kobiety miały lepiej, bo po narodzeniu dziecka mogły liczyć na służbę. To jednak dotyczy tylko tych bogatszych, lepiej prosperujących rodzin, czyli niewielkiej liczby osób, u których pracowało całe mnóstwo ludzi. Niewiasty należące do nizin społecznych skazane były na przemoc z każdej strony i konieczność godzenia słabo płatnej pracy z życiem osobistym. Częściej jednak były zmuszone do rezygnacji z zakładania rodziny, bo małżeństwo wiązało się z utratą pracy i całkowitym uzależnieniem od męża. Anna Sakowicz pokazuje, że doświadczona kucharka jest samotna. Aby mogła zachować swoją pozycję musi zniechęcać potencjalnych adoratorów i odłożyć odpowiednio wysoką sumę. Ten wątek wraca w kolejnym tomie, czyli „Karczmie Pod Rybim Łbem”. Anna Sakowicz uświadamia czytelników, że wybór pracy zamiast rodziny czynił kobietę samotną i porzuconą, kiedy była za młoda na śmierć i za stara na pełnienie służby.

Pojedyncze losy toczą się na tle wydarzeń historycznych. Pisarka pokazuje, z jakimi dylematami mierzyli się mieszkańcy Gdańska. W pierwszym tomie mamy rozbiory Polski, obserwujemy rosnący niepokój. Ludzie starają się normalnie żyć, pracować, zakładać rodziny, walczyć o przetrwanie. Miasto jest prawdziwym tyglem kulturowym, w którym ludzie mówią różnymi językami, prowadzą międzynarodowe współprace, handlują i bogacą się. Tak jest też w przypadku Schopenhauerów, którzy chcą zapewnić swojemu synowi jak najlepszy start. Młoda Johanna z domu Trosiener to kobieta dobrze wyedukowana. Z opowieści służby dostajemy relacje z jej znajomości języków obcych, umiejętności odnalezienia się w nowej sytuacji i nawiązywania nowych znajomości, podróżach. Matka Arthura ukazana jest jako dusza towarzystwa. Z kolei mąż świetnie prowadzi interesy i dzięki temu rodzinę stać na różne zbytki i dużą ilość służby oraz dom poza miastem. Jednak to nie ich losy są tu najważniejsze. Na pierwszym planie jest Frieda przyuczana przez ciotkę do fachu. Młoda kobieta marzy o byli najlepszą kuchmistrzynią. To wymaga dużej wiedzy oraz wprawy, czyli sporej ilości czasu wdrażania w obowiązki. Na ich tle toczy się historia miłosna i kryminalna. W okolicy kamienicy dochodzi do morderstwa. Jednocześnie poznajemy losy Roberta i Bena, których los postawi Friedzie na drodze. Ciągle skazywani za różne przewinienia młodzi mężczyźni są nie tyle źli, co maja talent wplątywania się w kłopoty i pomówienia oraz ściągania na siebie uwagi. Do tego drobne kradzieże pozwalające im przetrwać sprawiają, że mają na swoim koncie wiele kłopotów. Przybycie do Gdańska i podróż w świat ma być początkiem zmian w ich życiu. Marzą o bogactwie, przygodach i możliwości bycia uczciwymi. To ich oczami spojrzymy na zachwycający dobrobyt mieszkańców miasta, ale też zabiorą nas do dzielnic biedy, pokażą patologie, pijanych przemocowców pastwiących się nad żoną i gromadką dzieci. Nie zabraknie tematu wykorzystania dzieci do żebrania, a nawet prostytucji. Wszystko w imię całkowitego posłuszeństwa wobec głowy rodu.
„Karczma Pod Rybim Łbem” to świetna kontynuacja. Po kilkunastu latach (1800 rok) Gdańsk znajduje się pod wpływami pruskimi. Mimo tych zawirowań historii miasto się rozrasta, powstają nowe dzielnice z szerszymi ulicami, willowymi domami dającymi bogatym mieszkańcom więcej przestrzeni. Frieda służy na dworze Uphagenów w Niederstadt. Po latach bycia podkuchenną zostaje kuchmistrzynią i dzięki temu ma większy wpływ na to, co dzieje się w kuchni. Coraz częściej też wzdycha do innego życia. Marzenia o karczmie, własnym interesie musiała porzucić. Praca w kuchni jednak może przynosić więcej satysfakcji. Zwłaszcza, kiedy trafia na kilkunastoletnią Mathilde mającą bardzo czuły smak. Z małej złodziejki i żebraczki kształci ją na przyszłą kuchmistrzynię.
Równocześnie śledzimy losy Bena i Roberta poznanych w pierwszym tomie. Tu już nie są kompanami. A wszystko przez to, że pomimo buntu mieszczan uwięzionego mężczyzny nie wypuszczono. Po latach wychodzi z lochu. Cudem ocalały obmyśla zemstę na tych, którzy doprowadzili do jego uwięzienia. Nim odzyska siły musi minąć sporo czasu. Do tego jego życie początkowo wisi na włosku. Tylko samozaparcie więziennego kompana może pomóc mu w przeżyciu.
W cyklu „Kamienica Schopenhauerów” Anna Sakowicz uświadamia jak wyglądało w XVIII i XIX wieku miejsce kobiet w ówczesnej rzeczywistości. Świat urządzany przez mężczyzn nie jest przyjazny i bezpieczny. Do tego bycie żoną pijaka, służącą, kuchmistrzynią, opiekunką, karczmarką lub żoną bogatego kupca stawia kobiety w tej samej pozycji: uzależniania ich losu od kaprysu męża. Jeśli był łaskawy ich życie toczyło się wokół uszczęśliwiania męża i świadomości, że wiąże się to z całkowitym posłuszeństwem oraz strachem przed karą. Kiedy był brutalny nie mogły liczyć na żadne wsparcie otoczenia. Katowane każdego dnia musiały zabiegać o jak najlepsze samopoczucie oprawców. Widać tu, w jaki sposób z tą trudną sytuacją braku wolności, bycia zależną radzą sobie niewiasty. Niektóre wolność dostrzegają w unikaniu jakiegokolwiek związku. To pozwala im na zbudowanie niezależności, odłożeniu pokaźnej sumki oraz realizowaniu swoich planów. Jednak i tak zawsze pozostają na łasce mężczyzn, w których domach służą, którzy mogą odprawić je z dnia na dzień z kwitkiem i znowu będą na łasce mężczyzn z rodziny. Powoli jednak dochodzi do przemian społecznych. Echa rewolucji francuskiej oraz zmiany mentalności kobiet docierają do Danzing. Obserwujemy jak są one postrzegane przez mężczyzn, a jak przez kobiety, które coraz częściej i śmielej myślą o walce o własną niezależność.
Anna Sakowicz świetnie oddaje w swojej książce jak bardzo zróżnicowany społecznie był Gdańsk w XVII i XIX wieku. Nakreśla też tło historyczne, w którym pojawiają się napięcia ówczesnej Polski między Prusami, Austrią i Rosją, a później stosunek do kampanii Napoleona Bonapartego. Wychwalany przez szlachtę cesarz Francuzów mieszczaństwu kojarzy się ze zniszczeniami, głodem, wojną, niepewną sytuacją. Widzimy, że dla zwykłych ludzie te zmiany są niepokojące. Wątki społeczne pojawiają się jako ważna i integralna część z wątkiem kryminalnym i historycznym. Anna Sakowicz przez pryzmat tego, co dzieje się w pomieszczeniach służby i ich relacji z otoczeniem, doświadczeń, walki o lepszy byt i sprawiedliwość nakreśla codzienność zwykłych ludzi, wplata te wydarzenia w konkretne realia zmuszające ludzi do zabijania ukochanych zwierząt, aby przetrwać w trudnym czasie. Wydarzenia historyczne napędzają osobiste dramaty.
Cykl "Kamienica Schopenhauerów" to opowieść o losach Friedy dążącej do spełnienia marzeń. W pierwszym tomie zobaczymy pracowitą nastolatkę przyjętą na służbę z polecenia jej chrzestnej, będącą kuchmistrzynią. To dzięki niej wejdziemy do niewielkich zamieszkałych przez kilka osób pomieszczeń dla służby. Obserwowanie codzienności to pokazanie jak dawniej wyglądała codzienna toaleta, wyprawy na targowisko, praca w kuchni. W drugim tomie bohaterka jest już ważną i poważną kuchmistrzynią, z której zdaniem liczy się nawet surowa ochmistrzyni. Dzięki temu może pomóc odrzuconej przez rodzeństwo sierocie i odkryć talent dziewczynki. Na tle pojawi się dawny adorator i nowy konkurent do ręki Friedy.
Każda książka Anny Sakowicz podsuwa cenną lekcję. Tym razem zobaczymy, że warto dawać szansę innym. Do tego bohaterzy przekonają się jak bardzo życie zemstą może zniszczyć. Zamiast własnego życia, układania go w taki sposób, aby zapewnić sobie szczęście i bezpieczeństwo pojawia się niebezpieczeństwo w imię wyrównania rachunków. Pisarka fantastycznie pokazuje jak wiele możemy zyskać dzięki umiejętności współpracy i zaangażowaniu.
W obu tomach główna akcja toczy się w kuchni i wokół ludzi tam pracujących. Zatrudniający służbę pojawiają się gdzieś w tle jako osoby czuwające nad moralnością służby, sprawujące pieczę nad domem i jego majętnością. To ich oczekiwania, listy gości oraz kaprysy kulinarne napędzają pracę w całym domu. Pokazanie bogatych rodów z perspektywy opowieści służby jest ciekawym zabiegiem. Bardzo podobała mi się historia ukazana w cyklu „Kamienica Schopenhauerów”. Mam nadzieję, że po "Karczmie Pod Rybim Łbem" będziemy mogli jeszcze liczyć na dalsze losy bohaterów. Zwłaszcza, że zakończenie podsuwa wiele niedomówień.
Zapraszam na stronę wydawcy







sobota, 7 września 2024

Daniel Rosołek "Pomrok"


Dzielenie ludzi ze względu na przynależność narodową czy religijną zawsze prowadzi do wykluczania, podziałów, przyczynia się do nienawiści i krzywdzenia osób, które nie czują się częścią żadnej społeczności lub są uznawana za nie dość dobre, aby należeć do którejkolwiek. To one są największymi ofiarami wszelkich wojen, bo zawsze nie dość dobrze wpisują się w grupę tych wygrywających. Zawsze pozostają przegrani i z tej pozycji muszą starać się utrzymać na powierzchni. Zawsze obwiniani o winy drugiej strony stają się obiektami różnych form przemocy. Takiego bohatera spotkamy w rewelacyjnej książce Daniela Rosołka „Pomrok”.
,,Każdy uśmiech, każde spojrzenie i dotyk zmieniają się w czarną melancholią . Wszystko gnije . Dostrzegam inne czyśćcowe dusze uwięzione w materii światła . Topielców trwających w głębinach wód ,porońców powstały z martwego płodu lub bezkształtne światła trafiające nad drogami. (..) Samotni ,cierpiące głód i pragnienie, którego nie ukoi nic prócz końca świata. Nie mogę zmienić biegu wydarzeń. Jestem jedynie ich świadkiem".

Na początku powieści dowiadujemy się, że jej bohaterem jest Olgierd Thiel, który umarł wiosną 1947 roku. Jest wędrującą przez czas i przestrzeń duszą uwięzioną między światami i na nowo przeżywający ostatnie pół roku swojego życia. Opowieść otwierają obrazy powracającego w bydlęcych wagonach z alianckiej niewoli wyniszczonego fizycznie młodzieńca. Na początku wojny przez ojca chcącego uchronić go przed skutkami okupacji wpisany na listę volksdojczów wraca do rodzinnego Zalesia, w którym czeka na niego wyłącznie wuj Zygmunt (brat matki) z żoną i babką. W znajdującej się na Ziemiach Odzyskanych miejscowości zamieszkałej przez przesiedlonych ze wschodu Polaków i dotychczas żyjących tu Niemców musi znaleźć zatrudnienie. Szybko okazuje się, że tacy ludzie jak on egzystują z dnia na dzień nie znajdując stałej pracy. Nie ma wystarczającej ilości ziemi, stracił bliskich, którzy mogli dbać o dom. Do tego osoby z niemieckimi korzeniami są wykluczane i prześladowane. Wojenne doświadczenia sprawiają, że dużo między ludźmi złości, mimo, że każdy jest ofiarą hitlerowskiej wojny. Zarówno Niemcy, jak i Polacy stracili bliskich i przeżywają osobiste tragedie.
„Jeśli ktoś, kogo kochasz, odchodzi bezpowrotnie, to cały świat staje się drzazgą w oku. Boli Cię nawet dźwięk wschodzącego słońca. Każdy obcy uśmiech jest karykaturalnym grymasem, wspomnienia są raniącym cierniem, a każdy dzień to walka o przetrwanie. Byłoby dużo łatwiej, gdyby miłość umierała wraz z osobą, którą kochasz”.
Powojenne realia rozwijającego się komunizmu, doświadczeń z kontaktem Armii Czerwonej, przesiedleń, bezkarności przestępców chcących wyrównać rachunki to otoczenie, w którym nikomu nie żyje się łatwo. Ludzie uwikłani są w zależności od kształtującej się siły politycznej, lokalnych służb porządkowych mających skłonność do pijaństwa i przemocy.
Oddzielony od cielesnej powłoki bohater jest niczym Syzyf. Jego pokuta polega na ciągłym obserwowaniu i doświadczaniu trudnych chwil. Zawieszony w pomroku widzi wszystkie swoje i cudze błędy, ponownie odczuwa przeżyte cierpienia, jest obserwatorem, który nie może ostrzec siebie przed złymi decyzjami i uchronić przed nieuniknionym biegiem czasu, który „się nie zatrzymuje i zabiera wszystko, co kochasz”.
„Pomrok” to bardzo emocjonalna opowieść o cierpieniu, przeżywaniu tragedii. Widzimy, że wojna nie oszczędza tu nikogo. Po jej zakończeniu nie ma wygranych, bo każdy stracił wiele. I to zarówno w obszarze bliskich osób, jak i w obrębie majątku. Wydarzenia obserwujemy oczami osoby znajdującej się pomiędzy nacjami, młodego mężczyzny, który nie był wystarczającym Niemcem, żeby być dobrze traktowany w czasie okupacji i nie dość dobrym Polakiem, bo postrzegany jest jako hitlerowiec winny wielu nieszczęściom w okolicy. Obrazy są przytłaczające, realizm poraża, kiedy przypomnimy sobie ogrom cierpienia, z jakim mierzyli się ludzie, którzy po prostu chcieli spokojnie żyć, pracować, polepszać los bliskich, dbać o kolejne pokolenia. Działania polityków wprowadzają do ich życia niepotrzebne zamieszanie, bo „Tej wojny nikt nie wygrał (..) wszyscy jesteśmy przegranymi”.
Cała narracja prowadzona z perspektywy pokutującego ducha przywodzi na myśl „Opowieść wigilijną” Charlesa Dickensa. Postać Olgierda przywodzi skojarzenie z Duchem Minionych Świat. Z drugiej strony przywodzi na myśl „W poszukiwaniu straconego czasu” Marcela Prousta i podążanie za odczuciami, retrospekcje powstałe na zasadzie skojarzeń wywołanych różnorodnymi doznaniami. Takie tworzenie świata dało ciekawy efekt, dzięki któremu możemy lepiej zrozumieć i poczuć brutalne powojenne realia kształtowane przez wszędobylską ludzką nienawiść będącą przyczyną kolejnych cierpień oraz śmierci niewinnych ludzi. W świecie Daniela Rosołka nie ma podziału na dobro i zło. Świat pełen jest odcieni szarości, życie pełne mroku wywołującego cierpienie jednostek. Lata powojenne kojarzone z uczuciem ulgi tu pokazane są jako dające kolejne traumatyczne doświadczenia. Mamy czas rozpaczy, nienawiści, żalu, nienawiści. Ludzie miotają się dając ujście swoim emocjom i krzywdzą innych. Zamiast poczucia zwycięstwa jest ścieranie się z trudami codzienności, biedą, głodem. Daniel Rosołek świetnie ukazał nastroje towarzyszące wówczas ludziom. Wydarzenia przedstawione są z perspektywy kronikarskiej, ale jednocześnie w opisie czynów i postaw bohaterów przebijają ich emocje zderzone z ciągłą bezsilnością głównego bohatera, który rozumie przeżywaną żałobę, chce się przeciwstawić złości, ale jest bierny.
Wydarzenia wydają się wyłaniać z mroku. Akcja rozpoczynająca się w sierpniu nie daje Olgierdowi szansę na dobrą pracę. Już dawno jest po żniwach. Jedynie można pracować w sadach, ale i tu potrzeba tylko ograniczonej ilości rąk do pracy. Umiejętności nabyte na wojnie, czyli bycie mechanikiem sprawiają, że udaje mu się zdobyć źródło utrzymania. Z powodu pochodzenia daje się szantażować i w ciągnąć w oddziały milicji. Prowadzona przez Rzekę Czasu dusza coraz bardziej wchodzi w mrok, któremu towarzyszy też zmiana pogody. Jesień i zima w książce potęguje aurę zła, poczucie cierpienia, następujących po sobie śmierci. Świat wydaje się coraz bardziej okryty mrokiem. Do tego w pamięci mamy to, że dla bohatera te wszystkie doświadczenia skończą się źle, bo umrze. Kolejne wydarzenia niczym fatum prowadzą do tragedii.
„Pomrok” to książka, która zapada w pamięć, pomaga nieco inaczej spojrzeć na historię, przypomnieć sobie, że wojna nie zakończyła fali zła. Powieść od pierwszych stron wciąga. Mimo świadomości zakończenia trudno oderwać się od tych niesamowicie realistycznych obrazów uświadamiających ogrom zła, z jakim musieli mierzyć się ludzie. Książka Daniela Rosołka ma zdecydowanie wydźwięk uniwersalny. Pomaga zrozumieć, że każda wojna niszczy zwykłych ludzi. Rozgrywki rządzących niszczą wszystko i przez długie lata karmią kolejne pokolenia, kształtują relacje w społecznościach, utrudniają współpracę między ludźmi, przyczyniają się do destrukcyjnej nienawiści.
„Minie wiele lat ciężkiej harówki, nim będzie można znów włożyć do ust chleb bez odłamków obróconych w pył domów i napić się czystej wody, niezatrutej ropą tanków. Jednak pomimo trudu ten nowy świat, który budujemy, jest przejściowy. Rzeka Czasu nigdy nie płynie długo krystalicznie czysta. (...) Dzieje się tak, ponieważ nie potrafimy wybaczać i odnaleźć równowagi pomiędzy przeszłością a przyszłością."
„Pomrok” Daniela Rosołka to fantastyczna powieść uświadamiająca, z jaką siłą zło poraża społeczności. Polecam.
Zapraszam na stronę wydawcy




MK Reed "Zwariowana pogoda – burze, meteorologia i klimat" il. Johathan Hill


Jesteśmy wielkimi fankami nauki przez zabawę. Z tego powodu bardzo często sięgamy po publikacje pozwalające na przybliżenie wiedzy w prostej formie. I tu z pomocą przychodzi nam pięknie rozrastająca się seria komiksów „Naukomiks”. Kolejna odsłona poświęcona jest zjawiskom atmosferycznym, czyli pogodzie. Przy okazji dowiemy się, na jakie kataklizmy nie ma ona wpływu. Zrozumiemy też, czym są też zmiany klimatu. „Zwariowana pogoda” MK Reeda i Jonathana Hilla to fantastyczna podróż po ważnych zagadnieniach.
Wiedza przybliżana jest w postaci opowieści o programie telewizyjnym. Prezenter pogody opowiada o nadciągających opadach śniegu oraz ostrzega przed zamknięciem sklepów oraz szkół. Żarty dziennikarzy z globalnego ocieplenia i zimy skłaniają go do wyjaśnienia, w jaki sposób kształtowana jest pogoda, jak powstają pory roku, czym w ogóle jest meteorologia. Pojawi się tu ciekawa demonstracja ruchu Ziemi dookoła Słońca, wpływu mas powietrza na pogodę. Dowiemy skąd bierze się wiatr, deszcz, śnieg, tornada i wiele innych zjawisk. Wszystko w prostej formie opowieści meteorologia wyjaśniającego dwójce prezenterów w telewizyjnym studio ważne zagadnienia. W treści wpleciono sporą dawkę humoru.
„Naukomiks” to fantastyczna seria, po którą chętnie sięgamy, ponieważ jestem wielką miłośniczką przemycania wiedzy w prostej i przystępnej formie. O ile książki z ilustracjami często wydają się takimi, które mogą wpisywać się w publikacje popularnonaukowe to Komiksy już nie bardzo. Ich czytanie wydaje się niezobowiązującym, lekkim zajęciem nic niewnoszącym do życia czytelnika poza rozrywką. Nic bardziej mylnego. Popularyzatorzy wiedzy coraz częściej korzystają z tej formy, aby przemycić czytelnikom sporą dawkę informacji oraz rozbudzić zainteresowanie nauką, otaczającym nas światem. Patrząc na bogactwo publikacji edukacyjnych dla dzieci i młodzieży zazdroszczę, że w czasach mojego dzieciństwa nie było takich książek i różnorodnych zajęć. Autorzy materiałów prześcigają się w sposobie przyciągnięcia widza i czytelnika. I myślę, że robią to dobrze, ponieważ bardzo dużo młodych odkrywców sięga po różnorodne materiały. Moja córka jest jedną z takich czytelniczek. Tworząc publikacje popularnonaukowe dla dzieci i młodzieży i sięgając po nie trzeba pamiętać, że nic tak skutecznie nie przyciąga dziecięcej i młodzieżowej uwagi jak komiksy. Jak wykorzystać ten fakt do przemycania informacji naukowych? Wydawnictwo Nasza Księgarnia ma na to sposób: przetłumaczyło wspomnianą bardzo popularną serię „Science Comics”, w której możemy znaleźć opowieści o dinozaurach, rekinach, zjawiskach cieplarnianych, wodzie, kotach, psach, drapaczach chmur, niedźwiedziach polarnych, robotach, psach, chorobach, maszynach latających, nietoperzach, rafach koralowych, samochodach, kosmosie, skałach, filozofach, mitologii, wulkanach, pogodzie i na wiele innych tematów. Tematyka jest szeroka i różnorodna. Do tego seria się rozrasta, ponieważ każdy tom jest autorstwa specjalisty w danej dziedzinie, a treści skonsultowano z naukowcami, dlatego mamy pewność, że nasze pociechy mają do czynienia z wiedzą, a nie uprzedzeniami czy przekonaniami. Do tej pory na polskim rynku pojawiły się trzy tomy: „Dinozaury. Skamieliny i pióra”, „Rekiny. Najlepsi myśliwi w przyrodzie”, „Roboty i drony”, „Koty. Natura i wychowanie”, „Samochody i ich fascynujące silniki” i „Układ Słoneczny”, „Psy. Od drapieżników do obrońców”, „Skały i minerały. Od jaskiń do kosmosu”, „Mitologia Greków i Rzymian”, „Wielcy filozofowie. Prawdziwi mędrcy to buntownicy”, „Wulkany” i „Zwariowana pogoda”. Każdy tom otwiera wprowadzenie, czyli przybliżenie tego, o czym będzie określony komiks. Później stopniowo poznajemy ważne pojęcia i zjawiska. Opowieści o nich wplecione są w przygody bohaterów. Za każdym razem są oni inni, znajdują się w odmiennym otoczeniu. Najważniejsze zagadnienia pięknie rozrysowano i pokazane są na wyodrębnionych rozkładówkach, aby dziecko pomijając akcję mogło ponownie do nich zajrzeć i przyswoić sobie wiedzę.
Wszystkie książki z serii „Naukomiks” to niepozorne lektury pełne ilustracji. Wejście w ich treści zaskakuje czytelnika ogromem przekazywanych informacji nieograniczających się do zamieszczenia ilustracji przybliżających nam wygląd zwierząt, maszyn, planet, opisu ich funkcji, ale zawierających też  sporą dawkę informacji o tym, z jakimi problemami mieli do czynienia naukowcy, w jaki sposób rywalizowali ze sobą, a także pokazaniem jak bardzo kobiety - mimo dyskryminacji – były zaangażowane w naukową pracę, dopracowywanie ważnych projektów. Poznamy znaczenie wkładu każdego z nas w ogólny postęp, a to sprawia, że czytelnik czuje się w pewien sposób odpowiedzialny za zdobytą wiedzę. Całość barwna, pełna przyciągających wzrok ilustracji, niedługich informacji zachęcających do lepszego poznawania. Bardzo dobrze zszyte strony oprawiono w solidną okładkę, dzięki czemu książka jest estetyczna i trwała.
Osobiście jestem zachwycona całą serią, więc polecam Wam wszystkie książki, które do niej należą. Myślę, że są to lektury przydatne w edukacji przedszkolaków oraz uczniów szkoły podstawowej, a nawet licealistów. Po te książki może sięgnąć każdy, kto chce sobie odświeżyć wiedzę lub po prostu poznać podstawy określonej dziedziny. Zdecydowanie polecam.
Zapraszam na stronę wydawcy


















piątek, 6 września 2024

Agnieszka Fortuna "Wilcze ziele"


Kościelny i prowincjonalny światek rządzą się własnymi prawami. Osobiste sympatie, antypatie oraz uprzedzenia kształtują relacje małych społeczności, w których nie można odstawać od innych, wyróżniać się w żaden sposób. Każda odmienność jest surowo karana. Taką prowincję zobaczymy w książce „Wilcze ziele” Agnieszki Fortuny.
Do powieści wprowadzają nas sceny grozy. Przerażony wizjami młody wikary stara się odgrodzić od zła. Coraz częściej ma wrażenie, że szatan czyha na niego, dlatego sięga po różne środki. Poza wodą święconą ma mu pomóc krąg usypany z soli. Tylko, czy to go uratuje?
Z makabrycznych scen przeskakujemy do akcji toczącej się wokół Mileny Karskiej i jej znajomego Filipa Łabędzkiego, z którym na zlecenie policji prowadzi śledztwo wokół tajemniczego zaginięcia, a później zagadkowej śmierci księdza. Wszystko wskazuje na działanie tajemniczych sił. Jej niekonwencjonalne metody postępowania mają pomóc w rozwikłaniu zagadki. Wizyta w Saszynie pozwala na lepsze poznanie życia ofiary, którą po wielu dniach poszukiwań odnaleziono w pobliskich bunkrach. Niestety policja nie zdążyła się dowiedzieć, co się stało, ponieważ wikary umiera, a z jego oczu płynie krew. Wydarzenie to budzi niepokój mieszkańców wioski, proboszcza oraz gospodyni, Gabichowej. W czasie wywiadu społecznego oraz poznawania miejsca zgonu Milena z Filipem trafiają na wiele niespójności. Wikary był zupełnie inaczej postrzegany przez mieszkańców plebanii i inaczej przez bywalców knajpy. Do tego w bunkier kryje w sobie zaskakujące znaleziska.
Agnieszka Fortuna w ciekawy sposób wykreowała akcję toczącą się w sielskim otoczeniu pachnącym drożdżowym ciastem, swojską grochówką i pierogami. Saszyn jest zwyczajną prowincją z całym mnóstwem uroków. Jednocześnie bywa tu przerażająco i mrocznie. Zwłaszcza, kiedy za oknem pokoju należącego do denata pojawia się straszna postać, a w czasie kolacji zostaje zamordowana osoba, która przebywała w bunkrze i mogła wiedzieć coś o otoczeniu śmierci księdza.
Akcja tocząca się w kościelnych kręgach zapewnia międzynarodową intrygę. Zwłaszcza, kiedy na horyzoncie pojawia się doktor Marta Aisenberg, prezeska Fundacji Ratujmy Polskie Zabytki Sakralne, szukająca drewnianej figurki, której głowę Milena z Filipem znaleźli na miejscu zbrodni.
„Wilcze ziele” to powieść trzymająca w napięciu, pokazująca małostkowość ludzi, demaskująca działania fanatyków oraz wprowadzająca do codzienności hierarchów kościelnych. Na bohaterów czeka wiele niespodzianek i niebezpieczeństw nim uda im się wyjaśnić tajemnicę śmierci młodego wikarego.
Wykreowane przez Agnieszkę Fortunę postacie są wyraziste, każdy posługuje się swoim specyficznym sposobem mówienia i ma inny stosunek do świata. Mamy tu w ciekawy sposób nakreśloną przebojową detektywkę, jej homoseksualnego znajomego humanistę, księdza, gosposię, policjantów, rodzinę ofiary, hierarchów kościelnych, ludzi związanych w instytucjami religijnymi. Akcja trzyma w napięci. Na bohaterów czeka wiele wyzwań oraz przygód, w czasie których zajrzymy do Saszyna, Drezna i trafimy do domku w lesie zamieszkałego przez pisarkę Basię. Pojawią się pościgi, porwania, włamania i nie zabraknie gry pozorów. Mamy tajemnicze śmierci, dziwne zjawiska wokół bunkrów oraz tajemniczej polany w lesie, a także wiejskiej posiadłości biskupa. Od czasu do czasu dostajemy wskazówki dotyczące tego, kto jest mordercą, ale zakończenie i tak zdecydowanie zaskakuje.
„Wilcze ziele” to ciekawa i wciągająca opowieść podsuwająca smutną historię miłości, narzucania dorosłemu dziecku tego, w jaki sposób powinno żyć oraz uprzedzeń prowadzących do tragedii. Akcja prowadzona w taki sposób, że nie mogłam oderwać się od lektury. Jestem zachwycona książką. Zwłaszcza, że wiele w niej ważnych i aktualnych tematów, pokazywania społecznych bolączek, wśród których nie brakuje rabunku ważnych zabytków sakralnych i wywożenia ich poza granice Polski, kupowanie przez prywatnych kolekcjonerów.
Zapraszam na stronę wydawcy







Maria V. Snyder "Poison Study"


Zawsze, absolutnie zawsze trzeba mieć nadzieję na odmianę losu. Taka postawa może dać nam siły na walkę z przeciwnościami, pozwolić na osiąganie niesamowitych rzeczy w dziedzinie, w której mamy talent. Nawet jeśli mentalnie znajdujemy się w ciemnym lochu, w którym leżymy we własnym łajnie nie można wierzyć w odmianę losu. Czasami wystarczy czekać na szczęśliwy zbieg okoliczności lub podaną nam życzliwą rękę. Taki problem podsuwa nam „Poison Study” Marii V. Snyder.
Do historii wchodzimy przyglądając się sytuacji, w której znalazła się zamknięta w pałacowych lochach Yelena. Po roku oczekiwania na karę śmierci w końcu doczekała się chwili wykonania wyroku. Idzie przed oblicze Valka, szefa osobistej ochrony komendanta i dowódcy sieci wywiadu na Terytorium Iksji, czyli państwa, które powstało po obaleniu monarchii. Kobieta dostaje propozycję nie do odrzucenia: zamiast natychmiastowej egzekucji taką odroczoną w czasie, czyli ma zostać testerką jedzenia. Wybiera życie w niepewności i zależności od zwierzchników. Uważna nauka, szybko nabywane umiejętności sprawiają, że ma okazję stać się świetną specjalistką. Posiadane przez nią skrywane umiejętności magiczne pozwalają na odkrycie ważnych tajemnic.
„Poison Study” to historia Yeleny, która doświadczyła w życiu wielu tragedii. Wychowywana w sierocińcu zorganizowanym przez jednego z dowódców, kształcona, aby móc wypełniać swoją rolę, ale z powodu buntowniczej natury zdeklasyfikowana i oddana w ręce lubieżnego i przemocowego syna zwierzchnika. Bita i gwałcona broni się. Wtedy w akcie desperacji zabija swojego oprawcę i tym sposobem staje się morderczynią skazaną na karę śmierci. Pobyt w lochu nie jest łatwy. Odbiera jej resztki poczucia godności, serwuje całe mnóstwo przemocy. Kiedy dostaje szansę na życie nie waha się nawet przez chwilę, aby skorzystać z tej szansy, bo ona daje jej możliwość zawalczenia o wolność. Aby tego dokonać musi przede wszystkim przeżyć, czyli być perfekcyjną testerką żywności. Wykrywanie trucizny w posiłkach okaże się zadaniem bardzo niebezpiecznym. Do tego szybko przekona się, że niektórych substancji nie da się tak łatwo wychwycić. Ich działanie też jest niedostrzegalne do czasu, a samo „zatrucie” ma inne efekty.
Maria V. Snyder pod płaszczykiem fantasy serwuje nam ciekawą opowieść o rewolucji, dyktaturze, grze pozorów, manipulacji, walce o władzę, niewolnictwie, a także pragnieniu wolności, sile miłości, współpracy. Opowieść jest mroczna. Bohaterzy narażeni są na wiele niebezpieczeństw, poddawali cierpieniu, zmuszani do wielkiego wysiłku. Wykreowany świat jest brutalny. Pozostałości po złej monarchii ciągle odbijają się echem i rządzący kapitan musi zachować czujność, aby kolejnym pokoleniom żyło się lepiej. Dyktatura wojskowa to ciągłe życie w strachu, bo nie ma tu miejsca ma empatię i zrozumienie oraz sprawiedliwość. Niestety nowe przepisy także mają wiele wad, bo przewidują karanie osób zabijających w obronie własnej, czyli takich jak Yelena, a do tego mamy tu środowiska uprzywilejowane, czyli takie jak w przypadku oprawców bohaterki. Oni traktują ludzkie życie przedmiotowo, jednostki potrzebne są im do realizowania własnych celów. Ludzkie słabości są tu wykorzystywane do manipulowania jednostkami. Zarządzający poszczególnymi dystryktami zachowują się jak władcy mający pełnię władzy, mimo że podlegają władzy komendanta, dla którego pracuje bohaterka. Trzeba być bardzo uważnym, aby w takim świecie przetrwać i zgromadzić wokół siebie ludzi gotowych pomóc. Tylko czy Yelenie może się to udać? Jakie umiejętności będą potrzebne do przeżycia? Jakie niebezpieczeństwa na nią czekają?
Trudny surowego życia urozmaicane są tu dwoma ważnymi świętami dającymi mieszkańcom Iskji wytchnienie: Święto Lodu oraz Święto Ognia. Do tego zawieranie umów z innymi krainami wymaga odpowiedniej oprawy i wówczas także pojawiają się uczty dające nadzieję na odmianę losu. Możemy zauważyć, że po obaleniu monarchii ludziom żyje się lepiej, ale jeszcze wiele jest do zrobienia. Kapitan jest tu jednostka zdającą sobie sprawę, że nie jest idealnie.
„Poison  Study” Marii V. Snyder to ciekawe i wciągające fantasy podsuwające wiele współczesnych problemów w kostiumie opowieści o przemianach po rewolucji.
Zapraszam na stronę wydawcy



czwartek, 5 września 2024

Malwina Chojnacka "Dziewczyna bez dłoni"


Gdyby nie marudne kobiety ludzkość nadal siedziałaby na drzewie. Nie wierzycie? To pomyślcie, co Was motywuje do działania. Powiecie, że zdobywanie umiejętności. Ale po co one? Dla pieniędzy? A pieniądze po co? Żeby mieć kogoś u swojego boku. Tak można w wielkim skrócie opisać motywacje jednostek. Więcej o zjawisku napędzania jednostek przez pożądanie przeczytacie w książce „Trzeci szympans” Jareda Diamonda i przekonacie się, że jako gatunek jesteśmy dużo prostsi nim nam się wydaje. Komplikacje następują przez zawiłe relacje, ukrywanie interesów, zazdrość wypływającą z chęci bycia z kimś na wyłączność. Do świata takich problemów wprowadza nas książka Malwiny Chojnackiej „Dziewczyna bez dłoni”.
Pisarka przenosi nas do obskurnego pensjonatu znajdującego się na odludziu. Podmokłe łąki, las z bagnami tworzą atmosferę grozy. Jakby było mało właścicielka nie grzeszy urodą, bo bardziej przypomina Quasimoda z „Katedry Marii Panny w Paryżu” Victora Hugo niż przeciętną przedstawicielkę płci pięknej. Do takiego miejsca swoją dziewczynę, Ninę Jonasz, zabiera poczytny autor kryminałów, Piotr Najman. Towarzyszy im zdesperowany asystent, Tobiasz Komornicki, były nauczyciel języka polskiego. Okolice Czarciego Oka mają być świetnym miejscem do pracy. Piotr w najbliższym otoczeniu szuka natchnienia, próbuje aranżować mrożące krew w żyłach sceny. Aktorem ma być tu Tobiasz, który za odpowiednią sumę musi popełnić przestępstwo. Niepewność narasta, wątpliwości się piętrzą, a w międzyczasie ginie siedemnastoletnia Karina będąca pomocą kuchenną Niny oraz wychowanką poprawczaka, w którym kilka lat wcześniej zabiła się jej koleżanka. Dookoła morderstwa zaczynają dziać się dziwne rzeczy. Trójka bohaterów zaczyna prowadzić własne śledztwo. Na jaw wychodzi wiele tajemnic z przeszłości. Dom Niny okazuje się stać na wielkim „cmentarzysku”, bo pobliskie leśne bagna kryją wiele wojennych trupów. Najnowsze wydarzenia wywołują w mieszkańcach lęk skłaniający ich do negatywnego nastawienia wobec przybyszów.
Trzech pierwszoosobowych narratorów to spojrzenie na wydarzenia oczami Leny zastanawiającej się, z jakiego powodu jej majętny partner wybrał właśnie to miejsce, Tobiasza zmuszonego do spłacania długów brata i Niny gotowej zrobić wszystko dla swojego ukochanego pisarza. Każdy z nich ma interes, aby trzymać się Najmana. Partnerka pisarza szybko odkrywa powód wybrania okolicy Czarciego Oka. Tobiasz z kolei miota się między własnymi zasadami, a możliwością zarobienia sporej ilości pieniędzy. Nina z kolei jest uważną strażniczką dbającą o spokój ulubionego gościa. Odnalezione w lesie zwłoki z odrąbanymi dłońmi są początkiem tragicznych wydarzeń i rosnącego poczucia zagrożenia. Kolejne niezwykłe wydarzenia oraz tragedie sprawiają, że Czarcie Oko staje się dla bohaterów śmiertelnie niebezpieczne. Co kryje w sobie las? Kto stoi za zbrodniami?
„Dziewczyna bez dłoni” to historia bezgranicznej miłości, zazdrości, poświęcenia. Każdy jest tu w jakiś sposób zdesperowany, dla każdego inna osoba jest ważna i są gotowi zrobić dla nich wszystko. Przekraczają własne granice w imię rozprawienia się z trudnościami odcinającymi drogę od miłości.
Kolejne wydarzenia śledzimy naprzemienne z różnych perspektyw. Malwina Chojnacka dawkuje napięcie podsuwając kolejne tajemnice oraz reakcje wykreowanych przez nią postaci. Każdy jest tu inny, ma własną historię. Lena to pozornie eteryczna kochanka ulegająca modzie wegetarianizmu, dlatego tłuste swojskie jedzenie serwowane przez Ninę źle jej się kojarzy. Związana z ponad dwadzieścia lat starszym autorem bestselerów na pierwszy rzut oka jest postacią pragnącą uwagi, blasku fleszów. Tobiasz jest typem desperata, który z powodu żyrowania pożyczek brata został bankrutem porzuconym przez ciężarną partnerkę. Piotr to postać szalonego artysty łamiącego konwenanse, nieliczącego się z emocjami innych. Zdeformowana Nina cierpiąca z powodu wady kręgosłupa miała ciężkie i samotne dzieciństwo. Mimo inteligencji jest samotna, niechciana, odepchnięta. Piotr poświęca jej czas, przyjmuje jej dowody oddania. Z każdą stroną poznajemy coraz lepiej bohaterów, odkrywamy ich prawdziwe oblicze oraz przyglądamy się naznaczonej przemocą przeszłości. Nikt tu nie jest wolny od zła i każdy w pewien sposób niesie je dalej, a to staje się przyczyną makabrycznych wydarzeń.
Malwina Chojnacka tworzy ciekawy obraz prowincji, w której z jednej strony jest miejsce na katolickie obrządki, a z drugiej wiarę w moce uzdrowiciela, klątwy, zło czyhające na leśnych bagnach. Widzimy tu nieudolną pracę policji, która bardziej zainteresowana jest ciepłą, spokojną posadką i dobrą emeryturą niż prowadzeniem śledztwa. Trzyosobowa narracja pozwala na pokazanie dezorientacji całą sytuacją oraz pokazanie w krzywym zwierciadle topowego autora kryminałów uchodzącego za artystę i przez to przekraczającego normy społeczne, ciągle napalonego i sypiającego z wieloma osobami bez względu na płeć, ale będącego tak naprawdę partaczem, który sam nie potrafi sobie niczego wyobrazić, dlatego żeruje na doświadczeniach innych. Czarcie Oko to okolice, dzięki którym mógł napisać wiele książek. Wszystko z powodu czającego się tu zła. Opowiedzenie lokalnych historii stanie się powodem nienawiści lokalsów wobec słynnego pisarza.
„Dziewczyna bez dłoni” Malwiny Chojnackiej to z jednej strony opowieść z książkowego światka. Pisarka ciekawie pokazuje różne zabiegi twórców, a z drugiej opowieść o niszczycielskiej sile zazdrości. Historia wciąga od pierwszej strony i przez zaskakujące zwroty akcji, ciekawe dylematy podsuwane bohaterom trudno się od niej oderwać. Zakończenie zdecydowanie nieprzewidywalne.
Zapraszam na stronę wydawcy





Susan V. Peacock "Miasto demonów"


Powiem szczerze, że w przypadku książki „Miasto demonów” tytuł zdecydowanie mnie zwiódł. Przed lekturą nie przeczytałam opisu. Ot nowość, z ciekawym tytułem i interesującą okładką. Pierwsze moje skojarzenie było z fantasy i grozą. Nigdy bym nie przypuszczała, że może się pod tym kryć erotyczny thriller. A jednak. I nie ma w tym nic złego. Zwłaszcza, że jak na erotyk napisana ciekawie. Całą otoczka tej pikantnej lektury zapewnia sporą dawkę emocji. Napięcie rośnie z każdą stroną. I to nie tylko to seksualne. Do tego autorka podsuwa nam ważny temat stalkingu.
Tytułowe miasto demonów to oczywiście Los Angeles. To tu w środowisku agencji modelingu dzieje się akcja. Mamy tu realia pracy modelek, fotografów, a także informatyków. Każdy pełni ważną rolę, jest istotny w machinie tworzenia treści dla firm reklamujących swoje luksusowe produkty. Samanta jest jedną z lepszych i bardziej rozpoznawalnych modelek. Poza pracą przed obiektywem musi dbać o własne social media. Powodzenie w mediach oraz jej niesamowita elastyczność przekładają się na kontrakty, które może zdobyć, a to na dochody. Często spotyka się z namolnymi fanami, którzy wypisują do niej niewyszukane wiadomości. Zwykle jednak gorliwi obserwatorzy rezygnują szukając innego obiektu westchnień. Jeden jednak jest inny. Tajemniczy wielbiciel coraz częściej komentuje jej zdjęcia i wysyła wiadomości. Do tego podaje w nich szczegóły, o których nikt nie miał prawa wiedzieć. No, chyba że podgląda ją przez okno. Osaczona modelka czuje się zagrożona. Z tego powodu szuka pomocy i poznaje pracującego w agencji informatyka, dla którego jest spełnieniem marzeń. Tylko czy będzie chciała na niego spojrzeć?
Akcja toczy się tu dwutorowo: z jednej strony mamy trzymający w napięciu thriller, a z drugiej erotyk. Obserwujemy nawiązywane przez bohaterkę znajomości, śledzimy jej relacje z mężczyznami ukazanymi tu bardzo stereotypowo. Każdy zainteresowany kobietami na widok pięknej modelki jest podniecony i wyobraża sobie, co by mógł z nią zrobić. Kochankowie hojnie obdarzeni są przez naturę. Scen erotycznych jest tu całkiem sporo. Nie brakuje też tematu biseksualności, eksperymentów łóżkowych. Bohaterzy otwarci są na różnorodne doznania. Obok akcji łóżkowej mamy mały wielki światek ludzi majętnych. Pojawiają się drogie stroje, gadżety, luksusowe mieszkania, spotkania w drogich knajpach, apartamenty w wieżowcach. Do tego mamy grę pozorów, manipulację, niebezpieczeństwa.
Wokół Samanty mamy niewielu bohaterów. Pojawia się biseksualny przyjaciel, Jeremy, który po rozczarowaniach związkami z kobietami aktualnie woli mężczyzn. Jest przystojny, utalentowany i profesjonalny fotograf Matteo, dzięki któremu modelki wypadają wspaniale. Mamy też Petera – typowego informatyka w koszuli drwala/robotnika. Każdy z nich jest skupiony na sobie, swoich potrzebach i seksualności, a nie realnej pomocy Samancie. Peterowi penis rozsadza spodnie, Jeremy opowiada o miłosnych podbojach, w Matteo o swoim przyrodzeniu mówi „rumak” i to w tle opowieści Samanty o poczuciu zagrożenia, strachu przed podglądaczem, który robi się w mediach społecznościowych coraz bardziej zuchwały. Poznajemy też osoby przygotowujące sesje. Wchodzimy w kulisy pracy agencji, a z drugiej strony autorka opowiada o realiach mediów społecznościowych, zachowaniach wśród modelek i stalkerach.
Główna bohaterka ma wysokie poczucie własnej wartości. Uwielbienie, z jakim ma do czynienia sprawia, że jest przekonana o swojej niezwykłości. Jednocześnie jest nieco zagubiona i niepewna. O sprawach intymnych opowiada całkowicie obcej osobie. Pozwala sobie na zauroczenie w fotografie i robi pierwszy krok łamiąc zasady obowiązujące na planie zdjęciowym. Z drugiej strony jest bardzo świadoma działania policji w przypadku nękania za pomocą wiadomości. Wie, że sama może zdziałać więcej. Autorka porusza tu temat nieufności wobec ofiar, kiedy są one kobietami i przypisywanie im złych intencji, a nie stalkerom. Tocząca się wokół mediów społecznościowych akcja pozwala na uświadomienie sobie jak bardzo bezkarni czują się ludzie w internecie. Poczucie schowania się za nikiem daje przekonanie o bezkarności. Samanta jest świadoma, że samo blokowanie natręta niewiele da, bo może on założyć kolejne konto, z którego będzie ją nękał.
Jeśli szukacie kryminału lub thrillera to ta książka zdecydowanie nim nie jest. Pojawiają się tu takie wątki, ale jest to przede wszystkim erotyk, a te mają określoną konwencję, czyli całe mnóstwo scen łóżkowych przeplecionych niewielką akcją, która w przeciwieństwie do pierwszego elementu rozwija się. Jest to lektura dla osób szukających powieści erotycznych.
Zapraszam na stronę wydawcy




Małgorzata Łatka "Nie zaznasz spokoju"


Złe doświadczenia naznaczają życie na zawsze, ale nie muszą wpływać na nasze decyzje, determinować teraźniejszości. Traumy warto przerabiać, przepracowywać, aby móc się od nich uwolnić. W takim procesie ważne jest wsparcie bliskich. W rodzinie jest siła. Dzięki bliskości, więziom jesteśmy stawić czoła wielu wyzwaniom i niebezpieczeństwom. O trudnych przeżyciach i siostrzanej sile jest powieść Małgorzaty Łatki „Nie zaznasz spokoju”.
Historię otwiera tragedia z roku 1992. W prowincjonalnym miasteczku Niemirowo giną dwie dziewczynki. Po intensywnych poszukiwaniach natrafia na nie w lesie przypadkowy turysta. Jednej już nie udaje się uratować, a druga będzie musiała żyć z ciężarem doświadczeń, ale nie tylko ona będzie mierzyła się z konsekwencjami własnej tragedii, która doprowadzi do rozdzielenia rodziny.
Trzydzieści lat później widzimy trzy silne bohaterki pracujące w służbach porządkowych. Doświadczenia jednej z nich sprawiły, że ojciec będący wojskowym dał im solidne przygotowanie. Wszystko w imię chronienia ich przed potencjalnym zagrożeniem. Skrywane przed otoczeniem umiejętności po latach bardzo się przydają. Zwłaszcza, że przyjdzie im stawić czoło z kolejnym zagrożeniem. Tym razem będzie polował na nie Leszek Maksymiuk, były policjant, który dzięki układom, jakie stworzył coś na wzór mafii. Dzięki działaniom jednej z sióstr, Julii Lenarczyk, znanej krakowskiej prokuratorce, może być skazany. Uzyskane dowody nie pozostawiają wątpliwości o jego winie. Sprawa zakończyłaby się, gdyby nie ucieczka skazanego. Mający bardzo dobre przygotowanie staje się prawdziwym postrachem. Giną kolejne osoby, które wzięły udział w procesie. Życie prokuratorki jest zagrożone. Do tego bohaterka zmaga się z poważną chorobą, przez którą wraca w rodzinne strony. Pobyt na prowincji ma jej dać wytchnienie od miejskiego zgiełku i codziennych problemów. Szybko okazuje się, że ucieczka na łono natury nie pomaga. Wizyta sióstr (Sonii i Jaśminy) przyczyni się do konfrontacji, otwarcia się i podzielenia osobistymi tragediami oraz urazami każdej z nich. Dzięki wplecionym w akcję retrospekcjom poznamy przeszłość kobiet, zobaczymy, z jakimi wyzwaniami musiały się mierzyć. Pobyt na prowincji to czas terapii, mierzenia się z przeszłością, inne spojrzenie na wojskowe wychowanie i wspólne stawianie czoła przeciwnościom. Kobiety czeka sporo wyzwań. Każda z nich będzie musiała podjąć decyzje dotyczące związków, bo i tu nie będą miały łatwo.
„Nie zaznasz spokoju” to książka wciągająca od pierwszych stron. Małgorzata Łatka podsuwa wiele trudnych problemów, z jakimi mierzą się w osobistym życiu bohaterki. Żadna nie ma szczęśliwego związku, dobrej relacji. Do tego nie są szczere z bliskimi im osobami. Po doświadczeniach z młodości trudno im zaufać i otworzyć się na innych. Początek jest bardzo mocny. Później następuje złagodzenie akcji, ale i tak nie brakuje tu niespodzianek. Pisarka snuje niesamowicie realistyczną historię sióstr, które mogą tak naprawdę liczyć wyłącznie na siebie. W chwili poważnego zagrożenia tylko dzięki jedności mogą przeciwstawić się grożącemu im niebezpieczeństwu. Tylko czy starczy im determinacji?
Trzecioosobowa płynna narracja stopniowo wprowadza nas do świata przeżyć bohaterek. Z jednej strony mamy tu sielskość prowincji, a z drugiej obrazy trudnego dorastania, które toczyło się wokół ciągłych ćwiczeń, nabywania kolejnych umiejętności. Wojskowe szkolenie zadecydowało o przyszłości kobiet. Pewne siebie, twarde i uparcie dążące do celu stają się postrachem. Pod tą maską kryją się delikatne kobiety z własnymi dylematami i problemami. Do tego coraz bardziej narasta napięcie związane z aktualnym zagrożeniem. Autorka umiejętnie tworzy klimat niepokoju, tajemnicy, strachu. Kobiety coraz bardziej są osaczone i nie mogą ufać nikomu poza sobą.
„Nie zaznasz spokoju” to z jednej strony thriller, ale z drugiej powieść podsuwająca nam ważne problemy społeczne. Mamy tu mierzenie się z żałoba po dziecku, własną chorobą, traumą po doświadczeniach z dzieciństwa. Każdy bohater jest tu naznaczony przez tragedię sprzed lat. Pisarka uświadamia, że uwolnienie się od tego wymaga przepracowania tematu. Świetna, trzymająca w napięciu i pouczająca lektura. Polecam.
Zapraszam na stronę wydawcy