John Elder
Robinson, Wychowujemy Misiaka. Ojca i
syna przygody z Aspergerem, pociągami, traktorami i materiałami wybuchowymi, tł.
Jacek Szubrycht, Warszawa „Linia” 2014
Rodzicielstwo nigdy nie jest łatwe. Wiąże się z
wielką odpowiedzialnością, próbą zrozumienia małej istoty, przekazania jej
wiedzy o świecie, nauki miłości, całkowitą akceptacją. Czasami taka rola utrudniona
jest przez płeć kulturową: o ile dziewczynkom przemyca się wiedzę o
konieczności opieki nad dzieckiem to chłopcy otrzymują inne wzorce od swoich
ojców i matek. Do tego może dojść kolejne utrudnienie w nieumiejętności
rozumienia emocji, kodów ukrytych, czyli zespół Aspergera. Jeszcze większy
stopień trudności pojawia się, kiedy jest się ojcem z zespołem Aspergera i
dziecko również odziedziczyło tę cechę. Jest trudno, ale zarazem bardzo
inspirująco.
Cała opowieść zaczyna się od zabrania nas na salę sądową.
Nastoletni syn zostaje oskarżony o próbę niszczenia mienia i chęć zabijania
ludzi, a wszystko przez to, że lubił eksperymentować z materiałami wybuchowymi
i pierwszymi powodzeniami (rozsadzeniem grudki błota) pochwalił się na Youtube.
Ojciec chłopca pokazuje nam swoją skomplikowaną historię, jego niełatwe
dzieciństwo w domu, w którym nie był akceptowany, a po rezygnacji ze szkoły
pozostawiony sam sobie. Młodzieniec (nastolatek) mimo braku formalnej edukacji
świetnie radzi sobie jako osoba naprawiająca urządzenia elektroniczne. Bez problemu
znajduje pracę, rozwija umiejętności. Odkrywa jednak, że korporacyjne życie źle
wpływa na jego stan zdrowia i postanawia otworzyć własny biznes. Wtedy w jego życiu
prywatnym zachodzą zmiany: jako trzydziestolatek zostaje ojcem. To sprawia, że
musi intensywniej pracować (tym bardziej, że kryzys sprawia, że jego biznes
staje się nieopłacalny). Nie zabraknie tam grozy w postaci przypadkowego
wejścia w relacje z członkiem gangu. Próby przetrwania, nietypowe podejście do
roli ojca, zabieranie dziecka na wycieczki, pokazywanie interesujących miejsc,
opowiadanie niezwykłych historii, czytanie książek. Zdolny, inteligentny Misiak,
tak jak ojciec, nie radził sobie w szkole, ale ma pasję, którą rozwija. Jest
nią chemia. Zafascynowany efektami, jakie można uzyskać po zmieszaniu
odpowiednich substancji produkuje różnorodne materiały wybuchowe.
Nietypowe śledztwo wokół laboratorium
siedemnastoletniego Misiaka pozwala inaczej spojrzeć na osoby z tak specyficzną
dysfunkcją społeczną jak zespół Aspergera. Odkrywamy, że nieumiejętność
radzenia sobie w szkole wcale nie oznacza całkowitego upośledzenia umysłowego.
Świetnie rozwijane zainteresowania, wsparcie rodziców sprawiają, że nastolatek
zdobywa wiedzę, którą nie powstydziłby się student chemii. Umiejętność
korzystania z substancji dostępnych w każdym sklepie sprawiają, że chłopak
posiadł niesamowitą wiedzę, której mogą mu pozazdrościć specjaliści.
Prosta, szczera opowieść o skomplikowanym
dzieciństwie i ojcostwie, które sprawia, że narrator zaczyna inaczej patrzeć na
świat, którego nie może zrozumieć, ale za to zaczyna poznawać i rozumieć
siebie, swoje zachowania i nietypowe spojrzenie na świat. Dzięki nietypowemu
dziecku John Elder Robison w wieku czterdziestu lat odkrywa, że ma zespół Aspergera.
Wiedza ta sprawia, że zaczyna rozumieć swoją odmienność. Swoje doświadczenia
opisał w książce „Patrz mi w oczy”.
Książkę polecam wszystkim rodzicom, opiekunom,
pedagogom oraz ludziom zainteresowanym funkcjonowaniem oraz możliwościami
dzieci z zespołem Aspergera. Opowieść ojca pozwala inaczej i nieco uważniej
spojrzeć na własne dzieci, a przez to szukać pomocy u specjalistów.