Magda Bielicka, Przygody
Telepatka i Melepetka, il Bartosz Bielicki, Gdynia „Novae Res” 2016
Telepatek i Melepetek wiodą spokojne mysie życie na
wsi: latem cieszą się urokami przyrody, zdobywają jedzenie ze spiżarni i muszą
uważać na gospodynię, Gertrudę Lofritz, która nieprzychylnie patrzy na
lokatorów skradających się do jej zapasów. Pewnego dnia do jej domu przyjeżdża
wnuczka, Irenka. Melepetek też chciałby, aby ich ktoś odwiedził. Nie musiał czekać na
to długo. Jak za skinieniem czarodziejskiej różdżki w ich norce zjawiają się
Kostropatek i Filantropek, zapraszający braci do miasta w celu pokonania strasznego
Kotosmoka, który okazuje się zwykłym, dużym, bezdomnym kotem. Bestia nie daje
im spokoju: urządza polowania, odcina dostęp do jedzenia. Miejskie myszy
postanowiły to zmienić. Do wykonania planu potrzebowały wiejskich kuzynów jako przynęty... Po
schwytaniu kota nie potrafią jednak umiejętnie przeprowadzić negocjacji.
Mądrość Telepatka pozwala na zawarcie pokoju.
Po skończonej misji Telepatek i Melepetek z uczuciem
wielkiej ulgi wracają na wieś. Tam jednak długo nie cieszą się spokojem, bo do
Gertrudy Lofritz po raz kolejny przyjeżdża jej wnuczka Irenka, która kocha przebywać u babci na
wsi. Dziewczynka pastwi się nad kotem, który przez to staje się niebezpieczny
dla myszy. Szczera rozmowa z kotem i wspólne znalezienie rozwiązania sprawiają,
że jednoczą się wszystkie zwierzęta z okolicy. Poza tymi przygodami mali
czytelnicy dowiedzą się, w jaki sposób myszy świętują Boże Narodzenie.
„Przygody Telepatka i Melepetka” są bardzo
pouczające. Czytelnicy dzięki myszom odkrywają, że rozmowa i chęć znalezienia
rozwiązań satysfakcjonujących obie strony może zapewnić spokojniejsze i bezpieczniejsze
życie. Zabawne imiona, śmieszne i delikatnie straszne przygody sprawiają, że
akcja trzyma w napięciu. Powaga sytuacji zwierząt sprawia, że razem z nimi mały
czytelnik przeżywa i uczy się.
Książkę wzbogacono ilustracjami Bartosza Bielickiego.
Wszystkie starają się wprowadzić dzieci w świat widziany z perspektywy myszy,
są w ciepłych barwach często zmieszanych z ciemnymi.
Dość duża czcionka, śliskie strony, twarda oprawa –
wszystko to sprawia, że książka przyciąga wzrok małych czytelników. Poszczególne
rozdziały nie są zbyt długie, co pozwala na czytanie młodszym dzieciom oraz
zachęci uczniów klas początkowych do samodzielnego czytania.
Książkę polecam małym miłośnikom zwierząt i
opowieściom o nich. Polecam również na lekcje etyki.
Niedługo premiera
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz