Nauka to zawsze proces w jakimś stopniu ukierunkowany, nastwiony na realne cele, posiadający określone narzędzia oparte na badaniach nad skutecznością przyswajania wiedzy. Problem czasami polega na tym, że posiadana przez rodziców i nauczycieli wiedza o procesie uczenia się często jest przestarzała i nie uwzględnia najnowszych wyników. Naukowcy zauważyli, że najlepiej uczymy się doświadczając, eksperymentując, mierząc, obserwując. Osobiste zaangażowanie i wszechstronne aktywności sprawiające, że nauka traktowana jest jak zabawa są kluczem do sukcesu. Materiały wspomagające mogą być różnorodne: od książek z naklejkami, ciekawostkami po zeszyty obserwacji. Te ostatnie publikacje mają w naszym domu spore powodzenie.
Nasza przygoda z przyrodą zaczęła się od pierwszych dni dziecka. Później bardzo przypadkowo trafiłam na ciekawe badania belgijskich naukowców (artykuły naukowe o tym znajdziecie w Plos Medicine), którzy zbadali poziom inteligencji u ponad 600 dzieci w wieku od 10 do 15 lat oraz za pomocą zdjęć satelitarnych ocenili poziom zieleni w sąsiedztwie. Kilkuprocentowy wzrost zieleni w przestrzeni miejskiej pozwolił podnieć IQ od 2 do 5 (średnio 2,6). Postawiono też tezę, że dorośli, którzy wychowywali się wśród zieleni mają mniej problemów behawioralnych, czyli odznaczają się lepszą koncentracją i niższym poziomem agresji. Z moich osobistych doświadczeń wynika, że zależność ta nie jest taka prosta, ale odpowiednio stymulowane dziecko mogące rozwijać się w czasie spacerów w lesie (nie raz pisałam Wam o terapii w tym miejscu) ma lepsze wyniki i chętniej przyswaja materiał, bo nie jest on traktowany jako męcząca nauka tylko zachodzi przy okazji obserwacji, ruchu, dotleniania się, relaksowania, wsłuchiwania w odgłosy przyrody. Samo zbieranie liści, porównywanie ich kształtów, badanie kory, chodzenie po leżących drzewach jest dla dzieciaków rozwijające, ponieważ pomaga rozwijać motorykę małą i dużą, a to wpływa na rozwój określonych obszarów mózgu i tym samym jego możliwości. Jak widać obcowanie z przyrodą przynosi same korzyści. Do tego można ją pięknie wykorzystać do przemycania wiedzy o świecie, przeprowadzania prostych eksperymentów pozwalających rozwinąć umiejętność planowania działań i wyciągania wniosków z obserwacji.
Jakiś czas temu opowiadałam Wam o serii „Mój zeszyt obserwacji przyrodniczych”, czyli ćwiczeniach zachęcających dzieci do aktywnego uczenia, a rodzicom i nauczycielom podsuwającym ciekawe materiały do pracy z dzieckiem. Każdy tom ma motyw przewodni: pożywienie, owady, przyroda w mieście, drzewa. W każdym z nich informacje przeplatają ćwiczenia, dzięki którym wchodzą w świat pojęć przyrodniczych.
Z tomu o pożywieniu dzieci dowiedzą się, dlaczego potrzebna jest uprawa roślin i hodowla zwierząt. Poznają tu pojęcia zwierzęta roślinożerne i mięsożerne. Do tego są wskazówki, w jaki sposób w domu uprawiać rośliny jadalne. Znajdzie się też parę przepisów (moją córkę nic tak nie cieszy jak zabawa w kuchni i możliwość zjedzenia efektów pracy). Pojawią się tu też znaki handlowe, wyjaśnienie czym jest żywność ekologiczna, wysoko przetworzona. Poznają produkty, które można jeść na surowo i takie wymagające obróbki termicznej. Do tego autorki zachęcą do przyglądania się etykietom i poznawania różnorodnych substancji oznaczonych jako „E”. Dzieci będą miały za zadanie zbadanie, które produkty mają określona ilość cukru. Dowiedzą się też, jakie owoce dojrzewają po zbiorze, w jaki sposób je przechowywać i gdzie kupować, aby miały najlepszy smak. Staną się też tropicielami smaków, uświadomią sobie, po które produkty powinni sięgać, aby zadbać o ciało. Poznają też historię niektórych roślin jadalnych, dowiedzą się, czym jest alergia pokarmowa, jakimi produktami można zastępować mięso, dlaczego ważne jest sięganie po produkty sezonowe. Szablony z określonymi produktami świetnie sprawdzą się w pracy z dzieckiem.
W tom poświęcony drzewom wchodzimy poznając organizmy roślinne i zwierzęce. Dzieci dowiedzą się czym są drzewa, z czego się składają i dlaczego są takie ważne (lista supermocy jest spora), jak wyglądają w poszczególnych porach roku (i przy okazji oswajamy dzieci z tym pojęciem), jak wygląda cykl życiowy tych roślin i poszczególnych ich części, w jaki sposób rozpoznać gatunki, które z nich najczęściej rosną w mieście. Ćwiczenie pozwalają na sprawdzenie wiedzy na temat tego, co dzieje się z poszczególnymi elementami i uzupełnienie ewentualnych braków. Do tego możemy nauczyć swoje pociechy łatwego sposobu mierzenia wysokości drzew, obliczania ich lat, wykorzystywania ich do tworzenia niezwykłych prac. Poznamy też mieszkańców drzew, dowiemy się, jaką rolę pełnią rozkładające się kłody, w jaki sposób samodzielnie wybrać nasiona i zadbać o ich kiełkowanie, aby powstały sadzonki. Do tego wejdziemy w świat bogactwa produktów, które mamy dzięki tym roślinom.
„Przyroda w mieście” stanie się pretekstem do poznania roślin, które nas otaczają na co dzień. Dzieci dowiedzą się, gdzie mogą zaobserwować w mieście przyrodę, dlaczego tworzenie terenów zielonych jest ważne dla przestrzeni miejskich i zdrowia ich mieszkańców oraz jakie zwierzęta mogą spotkać. Autorki zachęcą do tworzenia terenów zielonych, pielęgnowania roślin na osiedlu, tworzenia zielonych balkonów. Czytelnicy dowiedzą się, które rośliny mają właściwości lecznicze. Znajdziemy tu też zachętę do eksperymentowania z nasionami, tworzenia własnych ogródków z wykorzystaniem znalezionych nasion, obserwowaniu porostów i grzybów. Do tego znajdziemy tu ciekawostki na temat tego, w jaki sposób określone rośliny oraz zwierzęta przywędrowały do naszych miast. Bardzo mi się spodobała podpowiedź, w jaki sposób dziecko może uczyć się sensownie wykorzystywać technologię, jak łatwo wyszukiwać informacje o znalezionych roślinach i zwierzętach.
Tomem, który w naszym domu miał największe powodzenie był zeszyt poświęcony owadom. Moja córka jest miłośniczką tych zwierząt. Każdemu musi się przyjrzeć. Ich ruchliwość, niezwykła budowa mają w sobie coś magnetycznego. Zadania pozwoliły nam dowiedzieć się, dlaczego owady są ważne, poznać wiele nazw oraz różnorodne środowiska, dostrzec charakterystyczne cechy, nauczyć się rozróżniać te, które wyglądają dość podobnie. Cykle życiowe, informacje o przetwarzaniu „odpadów” oraz owadach zapylających kwiaty pomogły mi lepiej wytłumaczyć córce znaczenie tych zwierząt w naszym życiu. Przygotowanie domków dla owadów, uprawa roślin przywabiających oraz tworzenie karmników to był świetnie spędzony czas, którego efekty miło nas zaskoczyły. Sporo ciekawostek o niezwykłych gatunkach stało się punktem wyjścia do zgłębiania tematu.
„Ptaki” zabiera nas w świat skrzydlatej fauny. Poznamy bliskich sąsiadów naszego otoczenia, nauczymy się odnotowywać zaobserwowanie tych zwierząt, wyrobimy w sobie zmysł obserwatora, poznamy wiele nazw popularnych ptaków oraz dowiemy się, gdzie można je wypatrzeć, co lubią, jaki tryb życia prowadzą. Do tego zostaniemy zachęceni do odsłuchiwania ich śpiewu. Nie zabraknie też budowy ciała oraz wskazówek, na jakie rzeczy zwracać uwagę, by odróżnić podobne gatunki, jak wyglądają gniazda oraz cykl życia. Sporo tu też wiedzy na temat tego jak pomagać ekosystemom. Poznamy trasy lotów, nazwy piór, właściwości określonych dziobów. Dowiemy się też, kiedy i w jaki sposób bezpiecznie dokarmiać ptaki.
„Ogródek warzywny” to publikacja w sam raz na wiosnę, ponieważ mamy tu proste wskazówki dotyczące samodzielnej uprawy roślin, pomysły na balkonowe ogródki. Przy okazji nie zabraknie wiedzy o budowie roślin, popularnych owocach i warzywach, informacji o wysiewie i zbiorze plonów, pomysłów na to skąd zdobyć nasiona. Zajmowanie się roślinami to też prace techniczne, czyli budowa skrzynek, w których będą uprawiane, tworzenie odpowiedniego podłoża, wykorzystanie niepotrzebnych rzeczy jako donic, przetwarzanie materiałów naturalnego pochodzenia do uzdatniania gleby. Sporo tu też informacji o pożytecznych zwierzętach, sposobach chronienia środowiska i oszczędzania pieniędzy. Autorzy zachęcają do przetwarzania tego, co w zasięgu, twórczego podejścia do uprawy.
Te poświęcone przyrodzie publikacje to świetny materiał do edukacji domowej oraz ćwiczenia uzupełniające wiedzę nabytą w szkole. Pomagają na mądre zagospodarowanie dziecku czasu, pokażą jak rozbudzać ciekawość światem, w jaki sposób wychować dziecko świadome tego, po akie produkty sięga i zachęcić do twórczego podejścia. Do tego zeszyty te pozwalają na ćwiczenie motoryki małej i dużej, rozwijanie umiejętności językowych, poszerzanie słownika osobistego. Zdecydowanie polecam!